Kara Wild była przetrzymywana siedemnaście miesięcy w największym więzieniu w Europie bez jakiejkolwiek daty rozprawy by dać jej chociaż najmniejsze pocieszenie. Teraz Kara jest poddawana wyczerpującym czekaniem na orzeczenie sądu które będzie ogłoszone 11go października.
Kara jest anarchistką z Chicago, obecnie jest na procesie sądowym w Paryżu by zmierzyć się z karą trzech lat pozbawienia wolności za rzekome przez nią spalenie policyjnej suki (z policjantem wciąż w środku) które to zdarzyło się podczas ogromnych protestów przeciwko zmianom w prawie pracy w 2016. Oczywiście proces sądowy był taki jak wszyscy się spodziewali, same niedbale zebrane “dowody” i wręcz żartobliwe postanowienia ze strony sądu wraz z typowym argumentem iż policja jest dyskryminowaną i uciskaną grupą w społeczeństwie. Jest to wyraźna próba ustalenia precedensu prawnego, aby zrównać antypolicyjne protesty z islamofobicznymi lub homofobicznymi atakami jako że muzułmanie i osoby homoseksualne są wg. Sądu tak samo uciskane w społeczeństwie co policja.
W odpowiedzi na niedorzeczną narrację sądu postanowiliśmy napisać coś sami. O zmierzchu w Chicago namalowaliśmy napisy „FREE KARA WILD and FREE KREM” (uwolnić Karę Wild, uwolnić Krem) malunki mają po 25 stóp wysokości i znajdują się w Wicker parku oraz w sąsiedztwie Little Village. Po prostu daliśmy nowe życie starym depresyjnym murom. Nasze serca płoną wraz z pięćdziesięcioma autami policji podpalonymi przez naszych towarzyszy w Paryżu. Stawiamy się za wszystkimi anarchistami wszędzie uzbrajając nasze znajomości by przeciwstawić się aparatowi ucisku który próbuje trzymać naszych znajomych w klatkach.
(tłumaczenie z It’s Going Down)