Bułgaria: Wieści z więzień w Sofii oraz w Kaziczene.

(Przyp. tłum: Test mówi o 2 zakładach karnych w Bułgarii: Więzieniu w dużym mieście  Sofia którego dyrektorem jest Peter Krestev oraz drugim więzieniu które mieści się we wsi graniczącej ze Sofią –Kaziczene gdzie dyrektorem jest Deso.)

Sofia: Protest głodowy w którym brało udział około trzydziestu więźniów zakończył się 4 lutego. Więźniowie nie napisali komunikatu czy oświadczenia ale jest zrozumiałym że protest skończył się bo dyrektor Krestev otworzył na nowo sklepik którego zamknięcie było powodem tego strajku. Tymczasem wciąż trwają symboliczne formy oporu dla respektowania podstawowych praw człowieka w Bułgarskich więzieniach.

*****

1 lutego zakładzie karnym w Kaziczene coś między 50 a setką osadzonych zgromadziło się na głównym dziedzińcu około 10 rano by przeciwstawić się nowym obostrzeniom. Dyrektor Deso zażyczył sobie by można było wykonywać tylko dwa telefony dziennie a nie tak jak wcześniej cztery.

Więźniowie już wcześniej byli wkurzeni utratą wielu praw lecz ten kolejny krok był już krokiem za daleko, tym czego nie mogli już znieść, co wpływało zbyt niepokojąco na ich codzienną rutynę. Więzienie w Kaziczene było jednym z tych gdzie poziom zabezpieczeń i kontroli nie był zbyt wysoki lecz nowy dyrektor Deso chciał to gwałtownie zmienić.

Pięćdziesięciu osadzonych zażądało spotkania i przedyskutowania z dyrektorem kilku problemów:
-Liczba dni przepustki w skali roku zmniejszyła się z 14 do 7 dni
-Więźniowie którzy mieli przepustkę na 5 dni co każde 3 miesiące to ich przepustki zostały skrócone do mniejszej liczby dni bez żadnego powodu czy przyczyny
-Wizyty rodzin innych osób z zewnątrz które miały się odbyć normalnie 28 stycznia były nagle zmienione na ‘bezkontaktowe’ gdzie osadzony i odwiedzający\a są odseparowani szybą

Po godzinie gdy Deso przyglądał się z oddali na to co działo się na
dziedzińcu postanowił wybiec z budynku do innego położonego
wystarczająco bezpiecznie dalej wydarzenia i skierował służbę więzienia by wyszła do protestujących. Służba tłumaczyła się, że dodatkowe możliwości dzwonienia były tylko niepotrzebnym kłopotem dla funkcjonowania placówki.

Dyrektor był zbyt tchórzliwy by rozmówić się z reprezentującym jednym z więźniów lecz o 10:30 uchylił się od swoich postanowień.  Osadzeni kontynuowali dyskusję o problemach narastających od zeszłego (2017) roku a później zajęli się swoją codzienną rutyną bez dalszych incydentów.

(źródło Bulgarian Prisoners Association, tłumaczenie z Insurrection News)