Państwo jako żywe narzędzie

„Państwo jest przymusową organizacją, wyposażoną w atrybuty władzy zwierzchniej po to, by ochraniać przed zagrożeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi ład, zapewniający zasiedlającej jego terytorium społeczności, składającej się ze współzależnych grup o zróżnicowanych interesach, warunki egzystencji korzystne odpowiednio do siły ich ekonomicznej pozycji i politycznych wpływów”. Taka jest oficjalna definicja państwa na Wikipedii.


barbed_wire_fence-575x450„Uznajemy równe prawo dla wszystkich narodów aby organizowały się w niepodległe państwa. Wszyscy ludzie, zdefiniowani przez etniczność, położenie, język i historie mogli przynależeć do organizacji państwowej stworzonej na poszczególnych zasadach prawa i życia publicznego, państwo okazało się najlepszym narzędziem do zapewnienia niezależności jednostkom bez żadnej zewnętrznej interwencji. Ideologia narodowej niepodległości jest potężną zachętą do rozwoju. Pomogła ona przezwyciężyć prowincjonalizm dzięki poczuciu większej solidarności przeciw zewnętrznemu zagrożeniu. Usunęła wiele przeszkód które krępowały swobodne poruszanie się i przepływ ludzi oraz towarów. Pomogła utworzyć na terenach każdego państwa zaawansowane społeczeństwa i instytucje, w porównaniu do ludów które pozostały nierozwinięte”.
Tak brzmi fragment Manifestu z Ventotene, autorstwa Altiero Spinelliego. Powstał w czasie drugiej wojny światowej, kiedy państwa autorytarne przeżywały złoty okres i stanowiły największe zagrożenie. Sam Spinelli pisał wtedy w więzieniu. Był komunistą, który sprzeciwiał się polityce Stalina i ustrojom autorytarnym, na rzecz idei federalistycznych.

Obie definicje w moich oczach wyglądają wyjątkowo różnie. Uzupełniłbym definicję państwa, dodając wartości powszechnie dostrzegane w terminie „państwo”: Wiara, tradycja, szacunek do zmarłych. Z tymi słowami zgadza się większość obywateli, to stanowi część sentymentalną, pomaga utożsamić się z ziemią, więzami krwi, poczuć się bardziej swojsko. To pozwala uznać państwo za ojczyznę. Łączy się to bezpośrednio z historią; rozmawiając z różnymi ludźmi spotkałem się nieraz z argumentem „tak było od zawsze”

Dostrzeganie tych wartości jednoznacznie prowadzi do kultu państwa jako egzystencjonującego, odrębnego  tworu, sedna do jakiego powołuje się docelowo zjawisko patriotyzmu. Tym samym, samo państwo jest stawiane jako wartość nadrzędna, dobra dla narodu. Staje się ono celem samym w sobie.

„Naród nie jest już uważany za produkt historyczny, będący rezultatem życia społecznego ludzi, jako rezultat długiego procesu pielęgnowania wspólnych tradycji, podobieństw i ambicji, widząc swój kraj jako najbardziej skuteczną formę organizacji kolektywnego życia w ramach ludzkiego społeczeństwa. Zamiast tego, stał się on ubóstwionym organizmem, który uznaje tylko swoje istnienie, swój własny rozwój, nie mając na uwadze cierpienia i zniszczenia które może  przysporzyć innym.

Absolutna suwerenność państw narodowych dała im pragnienie do dominacji, jednocześnie same czując się zagrożone przez inne kraje i uważa że należy mu się coraz więcej przestrzeni życiowej dla swojej indywidualnej egzystencji, poszerzając swoje terytoria i nabiera chęci do jak największego uniezależnienia się od innych”. Kolejny fragment Manifestu z Ventotene, oba cytaty dodałem w celu względnie relatywnego opisu państwa. Ocena zagrożeń wynikających z instytucji jakimi jest państwo, jest pierwszą częścią manifestu.

Tym samym dostrzegam zagrożenie jakim staje się państwo czczone z nadobnością, lub w jakikolwiek inny sposób niż jako system organizacji społeczeństwa. Myślę że państwo w swoim istnieniu powinno stanowić Jedynie system pomocy w rozwoju, asekuracyjny tudzież formy porządkowej i wytycznej dla celów dobra wspólnego. Budowanie nowych dróg, szpitali, ochrona przyrody, wolna edukacja….Myślę że to są odpowiednie zadania dla tworu jakim jest państwo. Na przestrzeni historii dostrzegamy jednak patriotyzm jako irracjonalne poczucie wartości i czci do tworu, którego egzystencji nie jesteśmy w stanie wykazać fizycznie. Patriotyzm funkcjonuje tylko i wyłącznie jako dogmat. Wpojona wartość, do której jesteśmy przyuczani, w naturze myślę że nie istnieje.

the_stateKolejnym aspektem jaki poruszę, jest temat wojny: Państwo zawsze zakłada funkcje obronne. Każda forma militaryzacji grupy powołuje się na funkcje bezpieczeństwa, obrony, służby ojczyźnie. To od razu nasuwa także poruszony przeze mnie wcześniej wątek powoływania się na dogmat historyczny przy terminie patriotyzmu. Jednak podczas wojny, co historia potwierdza jednoznacznie, pozostaje co najmniej jeden agresor. To jest nieuniknione, wynika z samej definicji konfliktu. Fakt ten bezkompromisowo wykazuje łamanie założenia obronności państwa. Albo inaczej: istnienia interesów innych niż grupy w grupie ludzi stanowiących państwo.

Odważę się stwierdzić, że cała ideologia patriotyzmu została przypisana jako rzecz wyjątkowo ważna (w haśle „Bóg, Honor, Ojczyzna” stawiane najwyżej) w celach realizacji marzeń i dążeń jednostek. Do władzy, potęgi, pieniądza. Wszyscy odwołują się do haseł w stylu ”nasi przodkowie poświęcili krew ku wolności ojczyzny (państwa), a więc my też powinniśmy tak robić, kiedy ojczyzna (państwo) wzywa. Tak było kiedyś i będzie zawsze” Ja jednak pragnę zauważyć że ci nasi waleczni przodkowie tak samo argumentowali swoje stanowisko i udział w wojnie (nie ich wojnie, lecz państwa). W ten sposób możemy cofnąć się chociażby do średniowiecza. W średniowieczu około 95-98% ludzi stanowili chłopi. Oni nie byli obywatelami żadnego państwa, Często nie byli nawet traktowani jak ludzie. Kiedy zmieniał się szlachcic dla którego pracowali, chłopi się nie zmieniali, chociaż byli już uznawani za „obywateli” innego państwa. Na tym przykładzie mogę wykazać że państwo często było narzędziem w rękach sprawujących władzę. Ludzie będący u władzy prowadzą wojnę w celach zysku, bogactwa, lub poczucia osobistej zemsty, zmuszając setki tysięcy innych ludzi do pójścia na śmierć lub utratę zdrowia.

Obecnie sam schemat się nie zmienił, chociaż nie ma chłopstwa, zostają pieniądze. Pomimo rewolucji kulturowej i życia codziennego, samo państwo zachowało swoją formę. Jest to o wiele subtelniejsze niż kiedyś, ale nadal istnieje. Tutaj mechanizm opisuje Artykuł z Aeon:

„Według Beckera ludzie wytworzyli kulturę na poradzenie sobie ze strachem; kultura pełni funkcję pewnego rodzaju buforu bezpieczeństwa. Dzięki przyjęciu tego bufora, tego kulturowego światopoglądu, który wpaja w nas przekonanie, że warto żyć, bo życie jest jakąś wartością i ma znaczenie, ludzie mogą efektywniej zarządzać podświadomymi lękami, które zawsze gdzieś tam wrzą pod powierzchnią.

Wiele religii proponuje swoje ścieżki do osiągnięcia nieśmiertelności, np. poprzez wiarę w życie pośmiertne. Światopogląd niereligijny, taki jak polityczne czy narodowe ideologie, oferuje sposoby na osiągnięcie symbolicznej nieśmiertelności. Ta symboliczna nieśmiertelność odnosi się do bycia częścią jakiejś większej całości, która przeżywa jednostkę – mnie nie będzie, ale jakiś świat czy wspólnota pewnych wartości, poglądów, podobnych dążeń będzie istniała dalej. To znaczy, że moje wysiłki poświęcone są głównie tym czynnościom, które sprawią, że będę zapamiętana przez jakąś grupę czy przez społeczeństwo jeszcze długo po mojej śmierci.

[…]narody i społeczeństwa będące obiektem ataków szybko się dzielą i stają się coraz bardziej wrogie innym kulturom. Badania dowodzą, że istotność śmiertelności  może zwiększyć nacjonalizm i wzmocnić uprzedzenia w stosunku do innych grup. Dowiedziono także, że przypominanie sobie o własnej śmierci może wpłynąć nawet na wyniki wyborów, popychając do głosowania na prawicowych kandydatów!

Jeśli niosące śmierć i zniszczenie ataki terrorystyczne będą się powtarzać – zgodnie z teorią opanowywania trwogi – społeczeństwa nagle staną się bardziej chaotyczne i podzielone. Wzmożona agresja w stosunku do innych generuje tendencję do opowiadania się za wojną, a nie za pokojem. Nacjonalizm prawicowy będzie się rozkręcał wraz z uprzedzeniem i nietolerancją. Im częściej będzie dochodziło do ataków terrorystycznych, tym bujniej będzie kwitł islamski fundamentalizm. Wzmożone napięcia między narodami, grupami etnicznymi i politycznymi będą prowadziły do kolejnych konfliktów, powodując nieodwracalną w skutkach przemoc i podejrzliwość.” Cytat ten używam jako wykazania działań manipulacyjnych i zachęcających do patriotyzmu na poziomie jednostki, czyli każdego z nas.

Mam nadzieję że tym samym jednoznacznie wyraziłem własny niepokój spowodowany prawicowym światopoglądem opisującym obecny stan i napięcia w polityce. Ogarnia mnie wyjątkowy niepokój związany z obecną modą na radykalny patriotyzm. Patriotyzm i oddanie się ojczyźnie jednoznacznie mogę zaliczyć do narzędzi podświadomego oddania się jako narzędzie do użytku rąk elity rządzącej. Każdy inteligentny gracz polityki dostosuje się odpowiednio do narzędzia jakim będzie mu dane operować, nie licząc się w ogóle z moralnością ludzką.

D. Śmiałek