Rewolucyjny Ruch Abolicjonistyczny (RAM) wzywa do międzynarodowej solidarności: „Zaatakujcie ich kruche bastiony władzy!”
Rewolucyjne pozdrowienia z miejsc, w których insurekcja rozciąga się przez terytorium tzw. Stanów Zjednoczonych. Prosimy nasze/naszych towarzyszki/szów z całego świata o bezlitosne i natychmiastowe akcje solidarnościowe wymierzone w USA.
W ciągu ostatnich kilku dni, nabyliśmy tyle doświadczeń, że są one równoważne z dziesięcioleciami starannej nauki. Poprzez robienie tego, co wcześniej uznawaliśmy za niemożliwe, zdemaskowałyśmy/liśmy kraj w którym mieszkamy, pokazując tym samym jego prawdziwą postać: ten kraj nie jest niczym więcej niż kruchym papierowym tygrysem. Stając naprzeciw masywnemu i technologicznemu państwu policyjnemu, czarnoskórzy Amerykanie zademonstrowali, że od dnia dzisiejszego nie pozwolą się już więcej dać zastraszyć przez struktury władzy, utwierdzone przez biały terror oraz przemoc.
W akcie desperacji, władzy państwowe zaczęły propagować fałszywe informacje o tym, że za rebelią stoją przede wszystkim biali agitatorzy niepowiązani z terenem na którym te zamieszki się odbywają. Nie jest to pierwszy raz, jak słyszymy o takich kłamstwach – możemy się z tym spotkać na przykład w podręcznikach historycznych, w których to rzekomo sam Lincoln wyzwolił niewolników. To co państwo robi teraz, to odświeżona stara paternalistyczna sztuczka, w której to instytucja pełna białego suprematyzmu stara się zanegować, że czarnoskórzy również posiadają inteligencję, ducha walki oraz autonomiczną wolę do wszczynania własnych rebelii mających na celu ich wyzwolenie. W czasie gdy historia w tym patologicznym kraju się po raz kolejny powtarza, ewidentną rzeczą jest, że czarnoskórzy byli i będą, jedyną siłą rewolucyjną zdolną do obalenia opresyjnego statusu quo.
Dosłownie wszędzie psy utraciły chęć do walki. Tak jak wcześniej ich oczy były przepełnione nienawiścią i pogardą – to teraz, są wypełnione zwątpieniem w siebie oraz tchórzostwem. Po raz pierwszy, ich ukazują swoją słabość, a każdy kolejny wykonywany przez nich krok, jest coraz mniej pewny.
Czy to w sprawach wewnętrznych czy międzynarodowych, możemy zauważyć jak to „Pan” [Trump] jest coraz bardziej przypierany do muru; dzięki temu, jest to dla nas najlepszy czas aby być jak najbardziej wytrwałym. Nie możemy oddać mu teraz nawet odrobiny kontroli. Z tego też względu, powołujemy rewolucjonistki/tów z całego świata, do antagonistycznych działań oraz zalewania ulic publicznymi demonstracjami.
Jeśli wszyscy razem pozostaniemy równie uparci co teraz, ten ląd pełen niewolnictwa, ludobójstwa oraz agresywnego imperializmu, ma szansę zostać niczym więcej jak pustym punktem na mapie, oraz przejść do historii jako jeden z obrzydliwszych przykładów działań człowieka. Z kolei każdy nasz krok, wprowadza wolność i solidarność, która wypełnia przestrzeń naszych niegdyś cichych i niesłyszalnych krzyków.
Niech żyje czarna insurekcja!
Zaatakujcie ich kruche bastiony władzy!
Rewolucja teraz i zawsze!
(Tłumaczenie z Anarchists Worldwide)