Jako anarchi.ści.tki uważamy, że nie musimy zanadto rozpisywać się na temat wyboru celu. Są to struktury państwowe, które przyczyniają się do ekonomicznego wykrwawiania biednych, a także do wypędzania ludzi z ich domów, czy też prowadzą do samobójstw i depresji. Podobne ataki były już w przeszłości przeprowadzane przez inne grupy.
23 kwietnia dwaj towarzysze anarchiści, D. Chatzivasileiadis i V. Stathopoulos, zostali skazani przez sąd cywilny. Pierwszy, który był bezprawnie przetrzymywany przez półtora roku, wziął na siebie odpowiedzialność za zbrojenia, wywłaszczenia i za organizację partyzancką: Rewolucyjną Samoobronę. Drugi jest zakładnikiem państwa, ponieważ solidaryzował z Chatzivasileiadisem, gdy ten poprosił go o pomoc po tym, jak został ranny podczas wywłaszczania państwowego kasyna. Mafia sądowa skazała V. Stathopoulosa na 19 lat pozbawienia wolności, a D. Chatzivasileiadisa na 16 lat, przy czym był on sądzony zaocznie.
Tak więc cel został wybrany niemalże odruchowo, uderzy.ły.liśmy w podburzonych nastrojach cztery dni po procesie, 28 kwietnia, na znak solidarności z towarzyszami. Naszym celem był Urząd Skarbowy w Cholargos, kilka metrów od domu, w którym znaleziono broń i inne dowody dotyczące sprawy Rewolucyjnej Samoobrony. Uznaliśmy za oczywiste, aby działać natychmiast i przynajmniej wysłać ognisty uśmiech do naszych towarzyszy, uśmiech solidarności.
Jeśli chodzi o ten śmieszny proces, to dobrze znamy układy ślimaczych sędziów ze świniami z DAEEB [policja antyterrorystyczna]. Próba eksterminacji i inkryminacji wzorcowego ruchu praktycznej solidarności. Nie interesują nas prawne sztuczki o niewinności lub winie, ale z pewnością naszym zaszczytem jest mieć wśród nas osoby ilegalistyczne, które są wciąż niepokorne. Dobrze wiemy, jak bardzo boli ich to, że anarchistyczny partyzant jest zbiegiem i że wściekłość gliniarzy i państwa nie skończy się na uwięzieniu jego towarzysza, który okazał mu solidarność.
Jest to niemoralne i nie do pomyślenia zarazem, że gdy jeden anarchista jest prześladowany a innemu grożą lata uwięzienia, że “przestrzeń anarchistyczna” pozostaje bezczynna. Oczywiście, apatia sceny nie jest czymś nowym. Rzeczywiście, ostatnio sytuacja jest duszna. Aby pozbyć się reformizmu, jedynym rozwiązaniem jest działanie za pomocą wszelkich środków. Zawsze pamiętając o samokrytyce: ponieważ wszyscy popełniamy błędy. W tym samym czasie państwo inwestuje finansowo i militaryzuje policjantów (rekrutacja, zakup pojazdów) do zarządzania kryzysem. Trzyma ich w pogotowiu i wysyła w razie potrzeby jako postrach. Strach pęknie dopiero wtedy, gdy złamany zostanie monopol państwowej przemocy. Nie musimy iść za ciosami państwa w poszukiwaniu odpowiedzi i odpoczywać, gdy ono pozornie nic nie robi. Działać agresywnie na naszych własnych warunkach. W epoce strachu i kontroli nad wszystkim (od sfery publicznej po pandemię), działania ofensywne dają nam życie i oddech.
PS: Nie zapominamy o anarchistycznych więźniarkach z powstania w Chile, które prowadzą strajk głodowy od 22 marca. Towarzyszki, wiele pozdrowień i sygnałów ognia.
SOLIDARNOŚĆ i SIŁA DLA D. CHATZIVASILEIADISA
WOLNOŚĆ DLA V. STATHOPOULOSA
KU BUDOWIE KOMÓREK AKCJI BEZPOŚREDNIEJ
Gang Dyfuzji Płomienia
(źródło: Athens Indymedia, tłumaczenie z Act For Freedom Now!)