W autonomicznym regionie Rożawy w północnej Syrii powstał jakiś czas temu anarchistyczny batalion partyzancki IRPGF walczący razem z Kurdami przeciwko ISIS. Jak podają źródła Rewolucyjnego Związku Międzynarodowej Solidarności (RUIS) założonego przez greckich anarchistów, dołączają oni do swoich kolegów z całego świata, którzy walczą w tej formacji.
Greckie gazety obiegło ostatnio zdjęcie opublikowane przez gazetę “Elefteros Typos” na których widać bojowników z bronią stojących przed ścianą w strefie wojennej na której napisano w języku greckim: “Z Rożawy do Aten, wyzwolone obszary walki. Będziecie musieli zapłacić krwią żeby je nam odebrać. Solidarność z przejmowaniem/okupacją”.
Jak podają media fakt ten niepokoi greckie władze i służby wywiadowcze, które słusznie obawiają się, że będzie to miało wpływ na zaostrzenie konfliktu politycznego w samej Grecji. Anarchistyczni partyzanci deklarują bowiem, że wiedza i doświadczenie z zakresu wojny partyzanckiej jakie zdobędą u Kurdów zostaną wykorzystane w ich walce po powrocie do kraju.
Sytuacja nasuwa analogię z historią niektórych działaczy ruchu studenckiego w latach 60-ych, którzy po przeszkoleniu w obozach palestyńskiego Al-Fatah wracali na Zachód by prowadzić tam partyzantkę miejską, jak np. miało to miejsce w przypadku założycieli zachodnioniemieckiej Frakcji Czerwonej Armii (RAF).
Dostarczając zaplecza siłom wywrotowym w Turcji i Grecji wojna w Rożawie ma i będzie miała wpływ na destabilizację polityczną obu tych reżimów.