Krakowscy anarchiści zorganizowali kolejny, drugi już protest w obronie ich przyjaciela Ameera Alkhawlanyma, doktoranta UJ, który został aresztowany przez Straż Graniczną i zagraża mu deportacja do rodzinnego Iraku. Obecnie do prześladowań cudzoziemca dołączyły naciski polityczne wywierane przez policję na jego przyjaciół, którzy starają się oprotestować faszystowską decyzję sądu.
“Mam nadzieję, że podczas protestu nie będzie transparentów ani haseł godzących w polskie państwo narodowe” – z takimi słowami zadzwonił do organizatorki protestu fukcjonariusz krakowskiej policji, ostrzegając ją przed odpowiedzialnością karną jaką anarchistka może ponieść za głoszone tam treści.
– Poczułam się zastraszana – komentuje tą sprawę Oliwia, która przewodziła zgromadzeniu.
W czwartek na pikiecie pod Uniwersytetem Jagielońskim na ul. Gołębiej pojawiło się policyjne auto, a specjalny funkcjonariusz z notatnikiem oobiście nadzorował przebieg zgromadzenia przez cały czas jego trwania. Wcześniej policjanci zażądali okazania co zawiera transparent przyniesiony przez jego uczestników.
Demonstracja miała pokojowy przebieg, przybyło na nią ok. 60 osób. Prowadzili ją i zorganizowali anarchiści związani z Kolektywem Reaktor. Z Federacji Anarchistycznej pojawiła się zaledwie jedna osoba, która apelowała o “gościność wobec cudzoziemców”. Równocześnie dość aktywnie udzielali się członkowie partii Razem, którzy przynieśli na pikietę własne flagi. Podkreślano potrzebę wspólnego działania w celu wyciągnięcia Ameera z trybów państwowej machiny deportacyjnej. Głos zabrało również kilku pracowników UJ, osobiście znających aresztowanego, którzy wyrazili swoje oburzenie działaniami “polskiego państwa narodowego”.
To nie pierwsza tego typu sprawa kiedy władze poświęcają szczególną uwagę krakowskim anarchistom. W marcu 2016 na krakowskim Kazimierzu zatrzymano dwie osoby, które odbijały szablon solidarnościowy z zamordowaną działaczką lokatorską Jolantą Brzeską. Spędziły one wówczas w areszcie 48 godzin, pobrano od nich odciski palców i wykonano im zdjęcia. Dodatkowo policja przeszukała ich mieszkania, a skradzione przez władze telefony i ubrania wierzchnie zatrzymanych, po dziś dzień nie zostały im zwrócone.
Warto dodać, że mieszkanie Ameera oskarżanego o “zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa” nie zostało przeszukane wcale, a on sam jest zadeklarowanym ateistą. Deportację wstrzymuje w tej chwili odwołanie od decyzji sądu złożone przez jego adwokata. Ma zostać rozpatrzone za tydzień. Anarchiści są gotowi do kolejnych działań i zapowiadają, że nie pozwolą zamieść tej sprawy pod dywan.
Pikieta odbędzie się 20 października pod Sądem Okręgowym w Krakowie (ul. Przy Rondzie 7)
Solidarność z Ameerem!
Przeciwko reżimowi deportacyjnemu.
O anarchistyczną walkę z systemem pieniądza i władzy.