Wieczorem w czwartek 15 marca w Madrycie wybuchły zamieszki w sąsiedztwie Lavapies, gdy 35-letni senegalski imigrant Mmame Mbage został znaleziony martwy wczesnym wieczorem. Według wielu migrantów na miejscu, zmarł z powodu zatrzymania krążenia po ściganiu przez policję miejską na motocyklach. Jak wielu innych, próbował przetrwać sprzedając bibeloty na chodniku.
Wszystko zaczęło się od demonstracji zorganizowanej w okolicy wkrótce po tym śmiertelnym pościgu. Krzyczano “policyjni mordercy”, część protestujących rzucała kamieniami, brukiem i butelkami w policję, która odpowiadała, w tym strzelając gumowymi kulami. Barykady z ulicznych mebli, śmieci i koszy na śmieci zostały wzniesione wzdłuż ulic, a następnie podpalone, zarówno w celu zablokowania dostępu oddziałom specjalnej policji do kontroli zamieszek, jak i do ataku na struktury świata krat i granic, które wykorzystują i zabijają. Rowery z wypożyczalniami samochodów zostały spalone, oddziały banków zaatakowane i splądrowane.
W wyniku starć nocnych rannych zostało około dwudziestu osób w tym 16 policjantów. Aresztowano 6 osób.
(źródło Sans Attendre Demain, tłumaczenie z Act For Freedom Now!)