otrzymano przez anarchistsworldwide 26.02.2020:
W akcji solidarnościowej z kobietami w Meksyku, wczesnym porankiem 25 lutego, naznaczyliśmy.łyśmy ambasadę tego kraju w Hadze, czerwoną farbą, symbolizującą krew niezliczonej liczbie zamordowanych meksykanek.
Według meksykańskiego biura ONZ ds. Kobiet w Meksyku codziennie zabija się średnio 10 kobiet, co stanowi wzrost o 3 w porównaniu z 7 na dzień w 2017 r. Meksyk ma drugi najwyższy wskaźnik morderstw kobiet trans na świecie, a pracownice seksualne również są nieproporcjonalnie atakowane.
Zabójstwa 25-letniej kobiety i 7-letniej dziewczynki w mieście Meksyk zszokowały naród w lutym tego roku. 25-letnia Ingrid została dźgnięta, zdarta ze skóry, wypatroszona, a zdjęcia jej okaleczonego ciała były opublikowane w gazecie. Dziewczynka Fátima została porwana ze szkoły, policjanci opóźnili się z jej poszukiwaniem, a później jej ciało znaleziono w plastikowej torbie.
Morderstwa te wywołały niemal codzienne protesty uliczne, zakłócenia usług publicznych, furię w mediach społecznościowych i żądania działań rządowych przeciwko kobietobójstwom – przestępstw polegających na zabijaniu kobiet i dziewcząt z powodu ich płci.
Jednak prezydent Andrés Manuel López Obrador nie wie, jak zareagować na tę kwestię i okazuje niewielką cierpliwość dla tych, którzy pytali go o zaangażowanie rządu w walkę z przemocą na tle płciowym. W mieście Meksyk też niewiele się robi. Rząd bardziej skupia się na czyszczeniu wysprejowanych ścian z hasłami domagającymi się sprawiedliwości i na wykorzystaniu siły policyjnej do stawienia czoła protestującym kobietom, niż na uznaniu, że jest bierny, współwinny lub nawet obelżywy wobec kobiet, które próbują zgłosić przemoc.
Napotkane z takimi przeszkodami i zmuszone do samodzielnego radzenia sobie, kobiety w Meksyku robią, co mogą, aby chronić swoje życie i życie otaczających ich kobiet. Tworzą grupy, które domagają się sprawiedliwości i uczą się samoobrony, kwestionują od dawna kulturę macho i popychają rząd do działania.
Kobiety nadal zwracają uwagę, że rząd, media i wszystkie inne instytucje patriarchalne mają wobec nich niespłacony dług historyczny. Składa się z wielu szkód, które wymagają wynagrodzenia i gwarancji braku powtórzeń. Dopóki ten dług nie zostanie spłacony, kobiety będą walczyć o godność wszystkich, o to, by wszyscy mogli zwracać się do siebie nawzajem bez przemocy i smutku.