Jako antyfaszyści bez wahania potępiamy ataki z ostatniej nocy, które niewątpliwie były inspirowane przez salafijskich faszystów z ISIS lub innej Al Qaedy.

Ludność Manchesteru nie da się tak łatwo podzielić przez tych, którzy chcą by obraz jaki wyłonił się po ataku był zredukowany do konfilktu “Muzłumanie kontra nie-Muzłumanie”: samych salafijskich faszystów, brytyjską skrajną prawicę, konserwatywne media korporacyjne oraz przez imperialistycznych polityków, którzy chcą zyskać na naszym strachu przed salafijskim terroryzmem, a jednocześnie wspierają politycznie i finansowo te reżimy z nad zatoki, które są ekonomicznymi i politycznymi mocodawcami tych właśnie grup, które sieją terror od Syrii po Manchaster.

Te siły pragną widzieć nas w sytuacji, w której jesteśmy podzieleni i skłóceni ze sobą, jednak wbrew ich oczekiwaniom pozostajemy przyjaciółmi, rodziną, sąsiadami i kolegami.

Musimy pozbyć się tych dzielących nas ideologii, i ukazać ich naturę oraz powstrzymać te truciznę.

Podczas gdy pogrążamy się w smutku spowodowanym przez straty tutaj u nas w Manchasterze, jednocześnie oddajemy hołd tym antyfaszystowskim ochotnikom, którzy obecnie walczą z ISIS jako część Międzynarodowego Batalionu Wolnościowego jako YPG.