W niedzielę w Berkeley w stanie Kalifornia doszło do wybuchu przemocy, w wyniku którego aresztowano ponad 20 osób, kiedy starli się ze sobą przeciwnicy i zwolennicy Donalda Trumpa, dając kolejny obraz głęboko zakorzenionych napięć wciąż wstrząsających krajem od listopadowych wyborów.
Pojedynkujące się grupy zebrały się w Martin Luther King Jr. Civic Center Park, gdzie setki ludzi po obu stronach zostały oddzielone prowizoryczną pomarańczową barierką. Przed południem doszło do kilku starć, zanim jeszcze rozpoczął się wiec zwolenników Trumpa, podczas których doszło do użycia gazu pieprzowego.
Policja w Berkeley poinformowała o aresztowaniu 20 osób z zarzutami ataku zabójczą bronią i kilku innych poważnych przestępstw, oraz 2 osoby z nakazami aresztowania postawionymi jeszcze w wyniku poprzednich starć na podobnym wiecu w ubiegłym miesiącu. Skonfiskowano między innymi pistolet oszałamiający, maczetę, noże, gaz pieprzowy w spreju i żelu, siekierę oraz puszkę wypełnioną betonem.
„Będziemy dążyć do kolejnych aresztowań w miarę sprawdzania social media oraz nagrań z zajść przez policję w Berkeley” – powiedzieli przedstawiciele władz w oświadczeniu.
W miarę rozwoju protestu, większość antyfaszystów udało się na Allston Way, graniczącą z parkiem. Zwolennicy prezydenta Trumpa pozostali w parku, gdzie przedstawiciele przeciwnych sobie grup rzucali w siebie puszkami z napojami, owocami, butami, butelkami oraz fajerwerkami. Kilka minut później, prowizoryczna barierka oddzielająca obie strony została przerwana, co doprowadziła do znaczących walk wręcz.
Wkrótce bariera została odnowiona i demonstratorzy ponownie zaczęli przekrzykiwać się z odległości.
„Zatrzymaliście się w latach 60.” – kryczał jeden z mężczyzn po stronie Trumpa na relacji wideo z wydarzeń.
„Zatrzymaliście się w XV. wieku” – odparł ktoś z przeciwnej strony.
Przeciwnicy Trumpa oraz anarchiści powiewający czerwono-czarnymi flagami maszerowali dookoła parku, od czasu do czasu zatrzymując się by zetrzeć się ze zwolennikami Trumpa.
Kilkudziesięciu policjantów w strojach ochronnych monitorowało dynamiczną sytuację i okazjonalnie blokowało protestujących przed skręcaniem w kierunku niektórych ulic. Przez większość czasu jednak trzymali się na uboczu – taką strategię obrała niedawno kalifornijska policja w celu zapobiegania przekształcaniu się napiętych sytuacji w zamieszki.
Zranieni ludzie – wielu z nich trzymających paczki z lodem na swoich twarzach lub spłukujących gaz pieprzowy z oczu za pomocą mleka – byli odsuwani od tłumu przez aktywistów przedstawiających się jako wsparcie medyczne.
W pewnym momencie, setki przeciwników, jak i zwolenników Trumpa przeszło ulicą Center Street w kierunku Shattuck Avenue, pozostawiając za sobą zranionych i zakrwawionych uczestników zajść.
Jeden z mężczyzn ściskał swoje palce, mówiąc, że zostały złamane. Inny zaś, z zapłakaną twarzą powiedział, że wszedł w chmurę gazu, która została wypuszczona na ulicę oraz że jego oczy pieką. Świadkowie mówią również, że musieli pomóc jednej ofierze dźgnięcia nożem.
Ben Bergquam z Fresno wyszedł z tłumu z krwią płynącą po jego twarzy. Trzymał w rękach potarganą planszę o treści „Stop lewicowej nietolerancji”.
„Zostałem uderzony w tył głowy jakimiś kijami” – mówił, podczas gdy inny aktywista owijał gazę dookoła jego głowy. „Nie zgadzam się ze wszystkim, co mówi Trump, ale nie zgadzam się z przemocą.”
„Zna swoje imię, wie jaki jest dzień” – powiedział jeden z protestujących, podczas gdy inny wzywał pomoc medyczną.
Lincoln Smith, 45-letni starszy mężczyzna, który przyszedł w celu okazania solidarności przeciw Trumpowi, twierdził, że część z przybyłych była zbytnio fanatyczna, włącznie z kobietą, która oskarżyła go o bycie zwolennikiem Trumpa z powodu noszenia czerwonych sznurowadeł.
„Jestem tu, aby wesprzeć przekaz, że mowa nienawiści to nie wolność słowa” – powiedział Smith.
Policja donosi o 11 zranionych osobach, którym ratownicy medyczni udzielili wsparcia. Siedem osób zostało zabranych do okolicznych szpitali. Najprawdopodobniej nie było ofiar wśród osób nie biorących udziału w wydarzeniu oraz nie zostały dokonane żadne zniszczenia mienia firm działających w centrum.
Część firm została tymczasowo zamknięta, a okoliczne banki zablokowały bankomaty w pobliżu. Zarząd Transportu Miejskiego w Berkeley zamknął około 13:20 stację metra w centrum, podając „zakłócenia porządku publicznego” jako przyczynę. Została ona otwarta ponownie około 16:30.
Na terenie parku wiec zwolenników Trumpa trwał nadal wokół prowizorycznej sceny, gdzie mówcy przemawiali do kilkudziesięciu osób w czerwonych czapeczkach „Make America Great Again” wymachujących flagami USA.
Ostatnie wydarzenia są kontynuacją wybuchów przemocy na poprzednich zgromadzeniach konserwatystów i zwolenników Trumpa w Berkeley. W marcu 10 osób zostało aresztowanych, a wiele innych doznało obrażeń w wyniku walk wręcz, w których brali również udział zamaskowani anarchiści, na pro-trumpowskim wiecu w Civic Center Park. W lutym gwałtowny protest doprowadził do anulowania prelekcji prawicowego prowokatora Milo Yiannopoulosa na Uniwersytecie w Berkeley.
Obawy, że sobotnia manifestacja może również zakończyć się w krwawy sposób przyczyniły się do odwołania cotygodniowego targu rolnego obok Civic Center Park, co oznaczało pierwsze niezwiązane z pogodą zaniechanie tego wydarzenia od 30 lat.
Główny dyrektor rynku, Martin Bourque z góry skrytykował zgromadzenie, jako najprawdopodobniej nieprowadzące do osiągnięcia praktycznie niczego poza „wzajemnym przekrzykiwaniem się i rozlewem krwi”.
Demonstracja, zadeklarowana jako pokojowa manifestacja w obronie wolności słowa z okazji Dnia Patriotów, została zorganizowana przez luźny kolektyw grup konserwatywnych i pro-trumpowskich.
Wśród mówców znaleźli się Lauren Southern, kanadyjska aktywistka twierdząca że gwałt jest bardziej dotkliwy dla mężczyzn niż kobiet oraz autorka z portalu AltRight.com, Brittany Pettibone, która mówi, że wierzy w Pizzagate (obaloną teorię spiskową z udziałem Hillary Clinton).
Na sobotnim wiecu, Southern powiedziała dziennikarzom Berkeleyside, że „ludzie powinni przestać wspierać antifę”, używając slangowej definicji słowa „antyfaszystowski”.
„Widzisz ich wszędzie w mediach, gdzie mówią: ‘Powinniśmy tłuc nazioli? Tak, pownniśmy tłuc nazioli!’, podczas gdy w ich interpretacji nazistą jest każdy na prawo od Marksa[…]” – powiedziała dodając: „Całkowicie popieram postępową wolność słowa, na 100 procent.”
Kilka lewicowych grup zorganizowało kontrmanifestację w parku, obiecując że zatrzymają pro-trumpowskie wydarzenie.
Defend the Bay, grupa, która identyfikuje się jako opozycja do „alt-rightowego” ruchu prawicowego, zasugerowała, że protestujący przynieśli jedzenie, aby się nim podzielić, razem z maskami lub innymi nakryciami, by ukryć swoją tożsamość przed policją.