Niemcy / Grecja: Wiadomość od towarzyszy z Rigaer dla Festiwalu Insurekcyjnego w Atenach

Nazywają to “Niebezpieczną strefą” – lecz to tylko nieposkromiona dzielnica.*

Otrzymano 09.11.17:

Pozdrowienia z Berlina do Aten 

My, jednostki i grupy z ulicy Rigaer z radością przywitaliśmy inicjatywę, aby rozpocząć dyskusję na temat insurekcji i wypełnić ją doświadczeniami z przeszłości, obecnymi teoriami oraz praktycznymi możliwościami. Dlatego rozumiemy ideę Insurekcyjnego Festiwalu w Atenach.

W samym programie odkryliśmy kilka aspektów, w które tutaj w Nordkiez na dzielnicy Friedrichshain jesteśmy zaangażowani. Nie ma tutaj anarchistycznego, antyautorytarnego czy radykalnie lewicowego ruchu, jest tylko scena. Monotonia większości faszystowskiego społeczeństwa utrudnia jakiekolwiek ruchy. Aby przezwyciężyć struktury władzy, musimy działać konfrontacyjnie w naszych lokalnych społecznościach. Koncentracja ludzi, idei i struktur działających na szkodę państwa, są konieczne aby móc się bronić przed zewnętrzną agresją oraz się rozwijać.

W ciągu kilku ostatnich lat, z powodu zintensyfikowania naszych akcji oraz z powodu policyjnych represji, ten proces wystartował na ulicy Rigaer. Nasze akcje nie tylko skupiają się na materialnej przemocy, są próbą zniszczenia społecznych norm i wartości. W takim sensie, aby zmienić znaczenie własności, bezpieczeństwa i strachu, jak i również pracy i współzawodnictwa.

W Berlinie zakazane jest organizowanie wolnych targów, gdzie można oddawać rzeczy za darmo, zakazane jest koncertowanie na ulicy czy zwykłe gromadzenie się większej ilości ludzi. Oczywiście może być na powyższe wydana zgoda, ale tylko za pozwoleniem policji. My robimy te wszystkie rzeczy bez pozwolenia i za każdym razem policja nas atakuje. Wyrzuciliśmy już wiele kamieni i butelek w stronę radiowozów w odpowiedzi.

Być może policyjna okupacja na Egzarchii jest bardziej brutalna, lecz tu na Friedrichshain wróg jest bliżej – siły okupacyjne czekają u twych drzwi.

Kolejną metodą kontr-insurekcyjną w Berlinie, zaraz po represjach jest integracja. Odbywa się przy pomocy całej masy polityków i “dobrych gliniarzy”, którzy co chwilę przychodzą do nas z pomysłem “okrągłego stołu”. Pomysł aby wspólnie z mieszkańcami uczestniczyć w instytucjach administracyjnych służy temu, aby wytworzyć obraz jakoby politycy pochylali się nad potrzebami mieszkańców i za pomocą partii politycznych rozwiązywali problemy razem. Dzięki temu nie będzie potrzeby na prawdziwy opór, a “społeczny pokój” będzie przywrócony. Dlatego też musimy zwalczać pomysły integracyjne, tak samo jak represje.

Z powodu gentryfikacji, ludność w naszej części miasta jest powoli zastępowana. Jeżeli nie masz pieniędzy, nie możesz opłacić czynszu i musisz się wynosić. To właśnie dlatego tak wiele luksusowych aut i biznesów jest atakowanych w naszej okolicy. Kontrowersyjną kwestią w naszych kręgach jest relacja z sąsiadami. Niektórzy sympatyzują z nami i podobnie jak my nienawidzą policji. Lecz jak wchodzić w relację z tymi, którzy nie chcą się opowiedzieć po żadnej ze stron konfliktu, lub zwyczajnie chcą prowadzić swoje życie pod kapitalistycznym reżimem bez większych przeszkód?

Jest nas niewielu w tym mieście, bardzo niewielu. Gdy państwo na nas napada, podobnie jak w zeszłym roku, gdy gliniarze chcieli wejść na Rigaer94 dwa razy a raz udało im się przejąc budynek na ponad trzy tygodnie niszcząc sporą jego część, stało się wtedy możliwe dla nas, aby zmobilizować ludzi z poza naszych kręgów. Przez kilka tygodni lata 2016 roku samochody w całym mieście płonęły, a podczas większych protestów ludzie atakowali policję. Lecz insurekcja nie może być planowana, musi wyrastać ze społecznych napięć, gdzie tendencje radykalne są zintegrowane w większym kontekście społecznym. Kolejnym pytaniem jest to, czy powinniśmy szukać poparcia u ludzi w tym zindywidualizowanym społeczeństwie, czy lepiej by było utworzyć utopię na miejscu, która do nich przemówi?

W czerwcu 16stego tego roku, utopią było zorganizowanie hip hopowego koncertu na ulicach. Jak się spodziewaliśmy policja wkrótce nas zaatakowała, co doprowadziło do zamieszek, które w Atenach byłyby ledwo zauważalne, lecz stały się ważnym wydarzeniem w Berlinie. Prasa i politycy porównywali ulicę Rigaer do wojny w Syrii. Czy powinniśmy wówczas eskalować sytuację, nawet jeżeli jest nas tak niewielu?

Ruch autonomiczny w latach 80tych był napędzany przez trudną sytuację mieszkaniową, oraz wiele squatów rozsianych wówczas po całym mieście. Doświadczenia z tamtych lat pokazały nam, że gdy tylko cofniemy się o krok, wróg natychmiast na nas ruszy. W przypadkach gdzie squatersi negocjowali z państwem, zawsze przegrywali. W przypadkach gdy tego nie robimy, również możemy przegrać, lecz poprzez walkę wygrywamy nowych aktywistów dla ruchu.

Jako realistyczny punkt wyjścia, staramy się aby jedna część miasta była niemożliwa do kontroli, proces który powinien być rozwijany w czasie i przestrzeni. Być może policja znów zaatakuje nasze autonomiczne przestrzenie na Friedrichshain w niedalekiej przyszłości. Wtedy poprosimy was o pomoc, w postaci ataku na władze, nie ważne gdzie jesteście. Podobnie jak my w Berlinie staramy się odpowiadać na zorganizowane akcję państwowej represji, podobnie się dzieję w Atenach i gdziekolwiek indziej.

Towarzysze i Przyjaciele z Rigaer 94 i oporu w Friedrichshain

* policja używa etykiety “Niebezpieczna Strefa” dla prawnego usprawiedliwienia zatrzymań i przeszukań bez uzasadnienia oraz na nachodzenie ludzi po domach bez nakazu przeszukania i konfiskowania czego tylko chcą.

(tłumaczenie z Insurrection News)