W ubiegłą sobotę (8 sierpnia) na Thessaloniki International Fair (w skrócie TIF), które jest coroczną ekspozycją w drugim największym mieście w Grecji miał tradycyjnie przemawiać premier Alexix Tsipras. Na zaplanowanym wydarzeniu znaleźli się przedstawiciele rządów dwudziestu państw i półtora tysiąca firm. Tradycyjnie jest to moment, w którym członkowie greckiego rządu przedstawiają budżet na nadchodzący rok.
Ledwie dwa dni wcześniej, w czwartek, członkowie anarchistycznego kolektywu Rouvikonas, o których akcjach pisaliśmy kilkukrotnie wtargnęli do siedziby Federacji Przemysłowców Północnej Grecji w śródmieściu Salonik, organizacji promującej tzw. “rozwój gospodarczy” regionu, składającej się z firm przemysłowych.
Anarchiści rozwiesili baner ze sloganem “społeczna i klasowa walka z opresją i wojną” i po czasie opuścili budynek pozostawiając po sobie ulotki wzywające do “walki z wojną szefów”. W internecie grupa zamieściła post wzywający mieszkańców Salonik do udziału w protestach podczas TIF, określając ekspozycję zwykłym ruchem PR’owym mającym odwracać uwagę od społecznych problemów, cytując: “nie dlatego, że my tak mówimy, tylko dlatego, że rzeczywistość temu dowodzi”.
Żaden z członków grupy nie został aresztowany.
W następnych godzinach Ministerstwo Rozwoju Rolnego w centrum Aten również zostało zaatakowane przez grupy wolnościowe. Także tutaj pozostawiono podobne ulotki propagandowe i szczęśliwie obyło się bez aresztowań.
Kolektyw Rouvikonas odpowiedzialny za kilka podobnych akcji, między innymi oblanie farbą ambasady Austrii jest niesamowicie niewygodny dla greckiego rządu, a w mieście ze strachu przed protestami gromadzone są oddziały policyjne, docierające z pobliskich miejscowości, a nawet z Aten.
Walka trwa jednak nadal i żadna ilość policji nie jest w stanie uciszyć głosu oporu.
Solidarni w walce z towarzyszami w Grecji i na świecie.
(opracował Mych Wąsowski na podstawie źródła korporacyjnego)