„Pomoc” może być opresją, zwłaszcza jeśli chodzi o okazywanie solidarności z uciskanymi i dotkniętymi rasizmem jako uprzywilejowany biały Szwajcar.
Kolonizacja i opresja wobec osób innych niż białe były w większości uzasadniane przez kolonizatorów tym, że chcieli nam pomóc. Krzywdzili nas pod pretekstem “pomocy” (w cudzysłowie).
Uzasadnia się to wszystko najczęściej:
1. Religią chrześcijańską
2. wydajnością ekonomiczną
3. duchowym oświeceniem
4. “cywilizacją”
W ten sposób, osoby inne niż białe interpretuje się jako „potrzebujące pomocy”. Osoby BIPOC (black, Indigenous and people of color):
1. są mniejszością wobec cywilizacji
2. nie są zdolne o siebie zadbać
3. narobią sobie tylko kłopotów
4. dlatego właśnie potrzebują “cywilizowanego gentelmana”.
Chodziło przede wszystkim o to, że osoby BIPOC nie prosiły o „pomoc”, ale została ona na nich wymuszona siłą. Uzasadnia się to tym, że osoby BIPOC nie mają dobrego rozpoznania, aby zdać sobie sprawę, że potrzebują „białych wybawców”. Z tej rasistowskiej narracji wynika, że osoby niebiałe są gorsze. Co więcej, kolonizacja jest przedstawiania jako „pomoc” dla BIPOC ze względu na ich niższość rasową, a dla innych białych jest usprawiedliwiana z powodu ich rzekomego zagrożenia, jeśli nie będą kontrolowani i dominowani.
O ile „pomoc” i „dobroczynność” służyły ideologicznemu usprawiedliwieniu kolonizacji, o tyle motywacją kolonizatorów był własny interes gospodarczy i kulturowy.
Od przymusowej asymilacji kulturowej, przez wyzysk ekonomiczny i seksualny po fizyczną eksterminację osób ze skolonizowanych ludów, kolonizacja zawsze odbywała się przy użyciu gwałtownego ucisku, dokonywanego pod płaszczykiem ideologii pomocy i miłosierdzia. W wielu przypadkach społeczeństwa skolonizowane i tubylcze były społeczeństwami nienaruszonymi, które zostały zepchnięte do statusu „potrzebujących” przez kolonizację i ucisk.
Kształtuje to sposób traktowania osób BIPOC w kontekstach lewicowych po dziś dzień. Samoorganizacja osób innych niż białe jest niezbędna, ponieważ tworzy przestrzenie, które redukują kolonialno-rasistowski ślad białej lewicy.
I droga biała lewico:
Nie mów o „solidarności”, jeśli twoja praktyka nie rozpoznaje drugiej osoby za równą i na zasadzie porozumienia, bo wtedy to co robisz to nic innego jak kolonialna praktyka rasistowskiej “pomocy” i “dobroczynności”.
(tłumaczenie z Anarchists Worldwide)