“Rankiem, 5 lipca auto należące do agencji nieruchomości stanęło w płomieniach. Akcja była swoistą odpowiedzią na mające miejsce konkretnie w dzielnicy Carabanchel oraz w całym mieście fale eksmisji. Ataki w formie eksmisji nie mogą pozostać bez anonimowych odpowiedzi, z komunikatem lub bez, bezpośrednio celujących w źródło interesów geszefciarzy i państwa. Niech akcja bezpośrednia wysieje swoje ziarno wszędzie!
Ten skromny atak jest również wyrazem solidarności wobec Anny i Silvii, które wciąż utrzymują swoją walkę z systemem więziennym.
Niech żyje anarchia.
Pospisujemy się: jacyś wandale nie do schwytania”
(źródło: Contra Madriz tłumaczenie z Anarchists Worldwide)