Marsylia. Francja. W miniony weekend kilkadziesiąt kamer zostało sabotowanych lub pomalowanych w Marsylii w odpowiedzi na program rozpoznawania twarzy i uogólniony nadzór dozwolony przez prawo „globalnego bezpieczeństwa”.
Jedną osobę aresztowano, lecz malarze twierdzą, że „operacja zakończyła się sukcesem” i zapowiadają: „walka jeszcze się nie skończyła”. Kreatywna, skuteczna i tania akcja.
Twórcy tej inicjatywy sprzeciwiają się „światu kontrolowanemu przez natrętne technologie w służbie zwiększonej inwigilacji wszelkich form sprzeciwu”.
(tłumaczenie z Enough14)