Niech płoną ognie radości, niech spłonie Francja!

Piłka nożna i jej celebracja przez “lud” jest narzędziem kapitalistycznej pacyfikacji społecznej, która pozwala by nędzę zamieciono pod dywan przez rzekomą wielokulturową jedność.

Po zwycięstwie Francji w półfinale Pucharu Świata, na ulicach wielu miast “francuskiego terytorium” zapanował pewien entuzjazm. Jak tylko zabrzmiał ostatni gwizdek, setki, a nawet tysiące ludzi zebrało się na śródmiejskich placach, krzycząc, śpiewając, śmiejąc się, ściskając nieznajomych i tańcząc, ludzie skakali po przejeżdżających samochodach, a dym wznosił się z płomieni. W powietrzu było coś niezwykłego. Ta gorączka zawierała smak tego, co może poczuć rewolucyjna energia, zerwanie z normalnością.

A jednak w świecie szefów, gliniarzy i polityków piłka nożna (podobnie jak alkohol, narkotyki, religia, hazard itp.) jest siłą sprzyjającą pokojowi społecznemu. Zabierając nas na chwilę z nudnego dnia codziennego, z materialnej i emocjonalnej nędzy (bez faktycznego zmieniania naszego życia), piłka nożna działa, aby pomóc nam zaakceptować gówno codziennego życia. Podobnie jak rap, piłka nożna (lub szerzej, muzyka, sztuka i sport) dają szansę jednostkom na wyjście z ubóstwa. Ale ilu piłkarzy i raperów staje się milionerami na każdego pracownika, bezrobotnego lub biednego człowieka, czy więźnia? Kapitalizm sprzedaje marzenia o lepszych czasach. Uczy nas grzecznie czekać na hipotetyczny dzień chwały. Ale ta nadzieja jest iluzją. Jesteśmy – z Francją zakwalifikowaną do finału Pucharu Świata – niczym więcej, niż tylko rolą, jaką odgrywamy w kapitalizmie [1].

Nic dziwnego, że politycy wszystkich opcji mogą świętować zwycięstwo Francji. Poza nieporozumieniami polityków i pojawieniem się różnych ideologii, wszyscy politycy, od Melenchona po LePena [2], wspierają kapitalizm i naród. Bez względu na to, czy kapitał zarządzany jest przez liberałów, czy keynesistów, nie jest to kwestią tego, czy naród opowiada się za wolnością i równością, lub jest im przeciwny. Pytanie dotyczy istnienia samych narodów, kapitalistów i wszelkiego wyzysku, represji, granic, wojen i śmierci, które za nimi idą. I tak, podczas gdy wznoszone są pochwały, jak to było 20 lat temu, z niewiarygodnego istnienia “Czarno Białej i Arabskiej ekipy francuskiej” [3], przedstawionej narodowi jako symbol integracji republikańskiej [4], panuje cisza o prawdziwych konfliktach społecznych. Ci sami francuscy gracze zostali określeni jako “młodociani przywódcy gangu” przez Ministra Sportu Roselyne Bachelot w 2010 roku. Ponieważ kiedy Les Bleus są źli, media i politycy szybko łączą ich z powrotem z pierwotnymi warunkami: z robotnikami z rodzin imigranckich , z “motłochem”.

Ponieważ flaga francuska jest zawieszona na każdym rogu ulicy, ważne jest, aby pamiętać, że naród jest po prostu ideą (gównianą), mitem, który stara się stworzyć poczucie przynależności uzasadniające istnienie państwa, autorytet, którego interesy zawsze będą przeciwstawne interesom jednostek. I chociaż burżuazja raduje się wraz z biednymi nad zwycięstwem FRAAAAAAAANNNNCCCJII, dobrze byłoby zapytać się, jak możemy zaakceptować taką hipokryzję. Ponieważ ci sami ludzie, którzy wspierają morderstwa przez państwo za pomocą swojej policji, czynią teraz z Umtiti bohatera narodowego. Ale jak mogło być inaczej? Policja nigdy nie pełniła żadnej innej funkcji poza utrzymaniem istniejącego porządku społecznego, co oznacza ochronę własności prywatnej (na której opiera się kapitalizm, a zatem i bogactwo tych burżuazyjnych nacjonalistów) oraz instytucji państwowych.

W świecie, w którym jedyną alternatywą dla pracy jest więzienie, widowisko futbolu i folklor, który się z nim wiąże, sprawia, że marzymy o pieniądzach, luksusowych samochodach i kobietach jako przedmiotach. Mistrzowie świata lub nie, drużyna francuska zawsze będzie składać się z milionerów, podczas gdy ty wracasz do zapierdalania dla swojego szefa lub eksploatowania siebie samego.

Więc jeśli jest cokolwiek do zrobienia z ewentualnym zwycięstwem (lub porażką) francuskiej drużyny w finale Pucharu Świata, to skorzystaj z ogromnej obecności ludzi na ulicy, aby dzielić się i rozprzestrzeniać odrobinę radości i wściekłości, które czujemy niszcząc wszystko, co nas uciska w naszym codziennym życiu. Aby ta radość trwała, aby możliwości otwarcia się na nią, aby impreza dalej miała w najlepsze, instytucje i ci, którzy sprawiają, że nasze życie jest tak nudne, muszą zostać zaatakowani i zredukowani do popiołów. Zamiast wznosić francuskie flagi, spalmy je z dumą – nie po to, aby zastąpić je innymi, ale by nigdy już nie musieli być podporządkowani tożsamościom, zostać uwięzieni w klatkach i kategoriach władzy. Nigdy więcej nie podążajcie za jakimkolwiek banerem przechwalającym się zaletami narodu lub jakąkolwiek inną głupotą.

Żyć swobodnie tu i teraz.

Śmierć państwu, śmierć patriarchatowi.

Ogień więzieniom, śmierć wszystkim szefom.

Pieprzyć Francję i wszystkie inne narody.

1] Jest to trochę za mocne. Tak, nie możemy uciec od ról przypisywanych przez kapitalizm, ale nie, to nie wszystko, czym jesteśmy. Zawsze zachowujemy zdolność akceptowania tych warunków lub buntowania się przeciwko nim.

2] Jean-Luc Melenchon, przewodniczący partii lewicowej o nazwie La France Insoumise; Marine LePen szefowa skrajnie prawicowego frontu narodowego

3] Francuskim odpowiednikiem jest “Black Blanc Beur”

4] Integracja w polityce francuskiej zazwyczaj odnosi się do sposobu, w jaki migranci dostosowują się do kultury francuskiej

(tłumaczenie z Enough is Enough)