Anarchiści na Czarnym Proteście
W poniedziałek 3 października w wielu miastach Polski, a także za granicą tysiące kobiet i mężczyzn protestowało przeciwko całkowicie zakazującemu aborcji i popieranemu przez rząd obywatelskiemu projektowi ustawy autorstwa Ordo Iuris. Na protestach obecni byli oczywiście anarchiści, którzy również uczestniczyli w organizacji protestów. Widoczne były flagi anarchistyczne oraz antykapitalistyczne i antypatrialchalne hasła. Przemawiający przedstawiciele anarchistów podkreślali powiązania patriarchatu i kapitalizmu oraz zwracali uwagę na potrzebę zniszczenia tych opresyjnych systemów.
W trzech miastach anarchiści szczególnie zaznaczyli swoją obecność na protestach poprzez różne akcje bezpośrednie.
Zamieszki po proteście w Poznaniu.
Po zakończeniu manifestacji na Placu Mickiewicza część protestujących przeszła pod znajdującą się niedaleko na ulicy św. Marcin 43 siedzibę PiSu, by dalej protestować. Tam doszło do starć anarchistów z policją. Policja użyła gazu pieprzowego oraz pałek, by „uspokoić” tłum.W odpowiedzi w kierunku policjantów poleciało kilka rac oraz kamieni. Rannych zostało podobno 5 policjantów. Aresztowano 3 osoby: anarchistkę i 2 anarchistów, mimo blokady radiowozu, w którym znajdowali się przetrzymywani, policji udało się przewieźć zatrzymanych na komisariat na alei Marcinkowskiego. Tam też udała się część demonstrantów, by domagać się uwolnienia aresztowanych. Na mediach społecznościowych przekazano komunikat o zaistniałej sytuacji i z prośbą o akcję telefoniczną. Zatrzymani anarchiści zostali zwolnieni w ciągu 48h, postawiono im zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza policji. Osoby poszkodowane przez policję lub będące świadkami zdarzeń, posiadające nagrania lub zdjęcia proszone są o kontakt z aresztowaną anarchistką gosiaciernioch@gmail.com, by pomóc w obronie zatrzymanych oraz by wykazać nadużycia policji.
Zniszczenie homofobicznej wystawy w Kielcach.
W trakcie demonstracji w Kielcach, anarchiści wraz z innymi uczestnikami protestu dokonali zniszczenia stojącej od 23 września na kieleckim rynku homofobicznej „wystawy” plakatów na którym umieszczone były m.in. takie hasła: „Homoseksualizm poważnie szkodzi życiu i zdrowiu”, „Pedofilia wiąże się z homoseksualizmem”, czy „Homoseksualiści byli dwa razy częściej skazywani za przestępstwa seksualne”. Skandaliczna „wystawa” została zorganizowana przez Fundację „Życie i Rodzina” i za zgodą wiceprezydenta miasta Andrzeja Syguta i Miejskiego Zarządu Dróg umieszczona na kieleckim rynku. Mimo protestów mieszkańców miasta nie została usunięta. W poniedziałek anarchiści i część manifestantów w aktywny sposób wyraziła swój sprzeciw wobec promowaniu homofobii, zrywając i tnąc wywieszone banery. Większość zgromadzonych wyrażała swoje poparcie dla niszczących, ale przedstawicielka świętokrzyskiego KODu Monika Szafraniec potępiła ten czyn argumentując, że nie można niszczyć cudzej własności. Cóż nie od dziś wiadomo, że działacze tej organizacji przedstawiają konserwatywny neoliberalizm i zakładają maskę liberalizmu obyczajowego jedynie, by zdobyć tym poparcie klasy średniej i zbijać kapitał polityczny. Każdy przejaw jakiejkolwiek dyskryminacji (homofobii, rasizmu, klasizmu i nacjonalizmu) powinien być zawsze aktywnie zwalczany.
Nowy skłot w Krakowie.
W Krakowie anarchistki utworzyły nowy skłot, zajmując należący do kościoła katolickiego pustostan. Budynek został oznakowany czarnymi flagami i banerem z hasłem: „Dom wyjęty spod władzy kościoła. Strajk kobiet”, a do drzwi wejściowych przybity manifest, którego tekst zamieszczamy poniżej. Serce rośnie, gdy powstaje nowy skłot, zwłaszcza, jeśli zajęty budynek należy do mającego na rękach krew niewinnych ludzi kościoła katolickiego.
„Nasze macice! Nasze ulice! Nasze kamienice!
Strajk lokatorek teraz!
Mamy dość waszych, czerpanych naszym kosztem, przywilejów. Mamy dość waszej pierdolonej władzy. Kościół katolicki, na pasku którego chodziły w Polsce wszystkie po transformacyjne rządy już dawno wraz ze sprzymierzonymi elitami wypowiedział wojnę kobietom. Teraz ją właśnie przegrywa!
To wy, samozwańczy władcy polskich macic, pasiecie swoje brzuchy ponad miarę – podczas gdy matki martwią się, jak przetrwać do pierwszego. To wy, wyznawcy kultu świętego zarodka, macie hajsy na mercedesy i najnowsze smartfony, w kraju, gdzie jedno na czworo dzieci zagrożonych jest ubóstwem.
To wam, fanatycy spuszczający się nad wizją naszego cierpienia, komisja majątkowa i samorządy przyznały lwią część posiadłości w naszych miastach (Kraków bije tutaj rekordy!) i w naszych wsiach – podczas gdy my, nawet gdybyśmy zechciały mieć dzieci, nie mamy gdzie ich wychować (ile matek wypierdoliliście na bruk?!)!
To wy, obrońcy wszystkich dzieci nienarodzonych, gwałcicie i upokarzacie narodzone już dzieci – bądź specjalizujecie się w kryciu kumpli!
Ta kamienica wyjęta jest spod waszej władzy – tak jak ulice, na których są nas tysiące, a będzie jeszcze więcej! Tak jak – wiedzcie, że zawsze tak było – nasza seksualność, której, nigdy nie uda się wam ujarzmić.
Jesteście „pro-life”, uważacie, że wszystkie życia się liczą? Proszę bardzo, jebani hipokryci, zamiast na sprzedaż dla dewelopera, przeznaczcie tę kamienicę dla matek samotnie wychowujących dzieci. My wszystko zorganizujemy.
Rząd i księża na bruk, bruk na kościoły i rząd!
Anarchistki, feministki, lokatorki.”
(Via Reaktor)
Po protestach rząd wycofał swoje poparcie dla projektu ordo iuris, lecz wcale nie zrezygnował z zaostrzenia prawa w sprawie aborcji. Grupa senatorów PiS ma zaproponować swój własny projekt ustawy, który jest co prawda łagodniejszy, gdyż ma dopuszczać aborcję, jeśli ciąża będzie wynikiem gwałtu, lecz nadal jest próbą ograniczenia praw człowieka wobec większości społeczeństwa polskiego, gdyż kobiety stanowią 51,6% obywateli. Na to nie może być zgody i wszystkie organizacje kobiece oraz walczące o prawa człowieka powinny kontynuować swoją walkę. Jeśli rząd poprze tę ustawę, wówczas ukarze swoje prawdziwe, zakłamane i cyniczne oblicze. Dotychczasowa i tak już mocno ograniczająca prawa kobiet Ustawa o planowaniu rodziny z 1993 r. nazywana była kompromisem, więc nowa miała, by być kompromisem kompromisu? Partia rządząca mająca silne powiązania i w pewnym stopniu zależna od kościoła katolickiego, popierając zakaz aborcji sprawdza na ile może sobie pozwolić w ograniczaniu praw kobiet. Widząc, że na całkowity zakaz nie może być zgody ze strony społeczeństwa, próbuje złagodzić swoje stanowisko i oszukać ludzi wmawiając im, że to co proponuje jest dobre, gdyż uspokaja nastroje społeczne, licząc na zgodę części społeczeństwa, która nie chce się angażować w politykę lub jest omamiana przez prawicowe i konserwatywne media.
Cieszy jednak fakt, że protesty obudziły w społeczeństwie potrzebę przyjrzenia się sprawie aborcji i badań prenatalnych, zwrócono uwagę, że obecna ustawa jest wadliwa i nie chroni prawa kobiet. Pojawiło się też wiele radykalnych głosów za liberalizacją obecnej ustawy. Liczę na to, iż protest kobiet nie skończy się i będzie początkiem rozbudzenia świadomości społecznej obywateli tego kraju, którzy zaczną się organizować i wystąpią przeciwko władzy państwowej, która istnieje tylko dla siebie, a nie dla obywateli.
Tove