Komunikat Konspiracyjnych Komórek Ognia / Zapalnych Ognisk Destabilizacji (FAI/IRF) po 6 atakach na terenie Aten (5.2.2017)

TO MY OPUŚCIMY KURTYNĘ

Bierzemy odpowiedzialność za 6 podpaleń:

  • banku w Petralonie, kilka ulic od dzielnicy konsumpcji w Gazi
  • firmy agencji ochroniarskiej FALCON na głównej i zatłoczonej Aleji Kifisia, która jest reklamowana przez dziennikarski śmietnik telewizji
  • pocztowej kasy oszczędności Savings Bank, która leży na Aleji Aleksandras, rzekomo tak dobrze strzeżonej przez policję
  • 3 pojazdów dyplomatycznych

Miasta są teatrami historii. To miejsca, gdzie życie odtwarza dyscyplinujące role społeczne, grane przez praworządnych obywateli i szczęśliwych niewolników, w blasku wyświetlaczy cyfrowych komunikatorów i sklepowych wystaw konsumpcji, którzy maszerują wytyczonymi ścieżkami od niewolnictwa pracy najemnej do płatnej rozrywki. Każdy ruch jaki wykonujemy jest kontrolowany przez czujne oczy tysięcy ulicznych kamer, blokady obstawione przez umundurowaną policję i zmotoryzowane patrole gliniarzy.

W obecnych warunkach kryzysu ekonomicznego, jedyną walutą, jaka nie traci wartości jest waluta strachu w rękach władzy. Strachu, że nic nie da się zmienić, że jest nas niewielu, a więzienie czyha na tych, którzy ośmielą się zakwestionować rozkazy władzy. Mimo to, życie biegnie szybko i nie może czekać na tych, którzy boją się żyć. SPÓJRZ STRACHOWI PROSTO W TWARZ, A WTEDY STRACH ODEJDZIE

Musimy obrócić miasta w pola bitew, a noce uczynić naszym sojusznikiem w niespodziewanych atakach miejskiej partyzantki. Musimy podłożyć miny ognia pod wszystkimi symbolami świata, który utrzymuje nas w zniewoleniu. Zdajemy sobie sprawę, że podpalenie banku czy rządowego pojazdu nie wystarcza; jednak rzeczywista siła nielegalnych akcji anarchistycznych polega na tym, że działają one jak wytrych. Są wytrychem, który uwalnia siłę rebelii, siłę, zdolną uderzać we władzę oraz zdolność do życia niebezpieczną wolnością. Dlatego właśnie tworzymy małe bojowe grupy gotowe do działania tu i teraz. Nie możemy czekać na bezduszny tłum; nie będziemy chodzić za proletariuszami, którym chodzi tylko o lepszą pensję. Nie jesteśmy pasterzami mas za którymi mogłyby podążyć, ani grabarzami, kopiącymi groby dla tych, którzy pogrzebali swoje życie pod ciężarem milczenia.

Dzięki samoorganizacji i koordynacji nieformalnej, tworzymy spuściznę czynów dokonywanych w walce z władzą, która wpędza w pułapkę, a także rozbijamy rytm legalnego porządku. Te trudne czasy nie są w stanie złamać naszych przekonań; przeciwnie, jeszcze bardziej je wyostrzają i rozpalają na nowo. Swoją nienawiść łączymy z sumieniem i godnością, a kiedy ta mieszanka ulegnie związaniu, zatruje i zniszczy ciało każdego prokuratora, dziennikarza, gliny i ochroniarza, każdego donosiciela, wszelkiego rodzaju pomagierów i pokojowych obywateli, ogólnie mówiąc wszystkie śmieci tworzące to wysterylizowane społeczeństwo bezpieczeństwa. Udomowieni nigdy nie porzucą swoich dóbr, nie wkroczą na ścieżkę rebelii; nie mamy co do tego złudzeń. Strach przed społecznym odrzuceniem prowadzi do bierności i zachowawczych praktyk w łonie anarchizmu, zamkniętych w ramach ruchu. Nasze metody są stricte nielegalne i nie będziemy nadawać im bardziej “społecznego” wymiaru, aby uzyskać przychylność społeczeństwa, jak przekonują nas do tego lewicowi i prawicowi stewardzi władzy oraz sympatycy-zwolennicy ruchu.

Spełniliśmy to o czym marzyliśmy od dziecka, staliśmy się ANARCHISTAMI CZYNU, którzy zamiast spać w nocy, myślą jedynie tym jak postawić wasze noce w płomieniach, jak zburzyć waszą zabawę, destabilizując normalność waszych metropolii. Ośmielamy się ryzykować pomimo gróźb kary i uwięzienia, przezwyciężając strach we wszystkich jego aspektach. Bo ostatecznie anarchia mieszka w naszych sercach i naszych umysłach, w każdej kropli krwi krążącej w naszych żyłach, w naszych nielegalnych czynach, stroniących od waszej burżuazyjnej moralności i czystości. Choć czasem udaje wam się uwięzić wasze ciała, nigdy nie zdołacie uwięzić naszych przekonań, które zawsze będą znajdywać podatny grunt przeciw wszystkim formom waszej władzy, czego bezdyskusyjnym dowodem jest trwająca ciągłość naszych ataków.

Dobrze rozumiemy, że żyjemy w czasie wojny.  Rzeczywista solidarność z naszymi uwięzionymi towarzyszami to jedna z najpotężniejszych broni w tej społecznej wojnie, która niestety została wyprawa ze swojego sensu. Powinno być jasne, że solidarność może dokonywać się tylko poprzez anarchistyczną akcję i atak. Nasza solidarność nie jest wynikiem miłosierdzia czy lewicowej filantropii i sentymentalizmu. W oczach naszych towarzyszy widzimy odbicie samych siebie, bo wszyscy wybraliśmy walkę na polu nielegalności i anarchistyczne działanie w miejskiej partyzantce.

Jeśli w tej walce stracimy kogoś z uwięzionych towarzyszy, anarchistyczne komórki są jak Hydra. Za każdego nowo aresztowanego towarzysza sami rzucimy się do walki, za każde aresztowanie nowy ładunek zapalający rozbłyśnie tuż przed eksplozją. Ten ogień będzie płonął wiecznie… tworząc anarchię wewnątrz anarchii.

Bo jak powiedzieliśmy na początku, życie jest chorym przedstawieniem, którego dyrektor ustawia za nas scenę, obsadza wszystkich w zgodzie z własnym interesem;  z aktorami grającymi swoje role dosłownie i pasywną widownią, która przygląda im się przejęciem albo milcząca i znudzona pogwizduje z obojętnością.

Jednak nie wszyscy z nas zgadzają się na te narzucone role, sabotujemy ten show i do waszej szopki dopisujemy własne zakończenie. Nie mów, że jest nas niewielu; nie mów, że nic nie znaczymy, bo ostatecznie zwycięstwo należy do nas. TO MY OPUŚCIMY KURTYNĘ!

ZAATAKOWALIŚMY W SOLIDARNOŚCI Z UWIĘZIONYMI CZŁONKINIAMI WALKI REWOLUCYJNEJ POLĄ ROUPĄ I KONSTANTINĄ ATANASPOULOU. ODPOWIADAMY W TEN SPOSÓB NA OSTATNIE OPERACJE REPRESJI.

P.S. Donosiciele, dziennikarze, prokuratorzy, nie myślcie, że o was zapomnieliśmy.

WKRÓTCE ZNÓW SIĘ ODEZWIEMY

NIECH ŻYJE ANARCHIA I NOWA PARTYZANTKA MIEJSKA

Konspiracyjne Komórki Ognia/FAI-IRF
Zapalne Ogniska Destabilizacji/FAI-IRF

5 luty, 2017