Łukasz Borl, redaktor stron anarchistycznych i sympatyk insurekcjonizmu, pozostawał w więzieniu od września 2016 r. Dzięki wpłaceniu kaucji będzie mógł teraz odpowiadać z wolnej stopy.
Zanim go aresztowano przez ponad rok ukrywał się w podziemiu. Podjął taką decyzję widząc rosnące zainteresowanie policji jego osobą, w związku z policyjną operacją “feniks”, której celem było rozbicie insurekcyjnej grupy “Sieć Komórek Rewolucyjnych” (SKR). SKR miała na koncie kilka podpaleń, m.in. aut policyjnych oraz aut restauracji Rizkarna, której właściciel ukradł pensje pracownicze.
W podziemiu Lukas Borl napisał między innymi dwa listy „Niebezpieczny i uzbrojony” oraz „Disappearing From State Control„. Wpadł w ręce władzy, gdy spotkał na ulicy kolegę ze szkoły, pracującego obecnie w policji.
Jak informują czescy anarchiści, po raz pierwszy od dłuższego czasu mamy do czynienia z sytuacją, gdy żaden z zatrzymanych w ramach operacji feniks nie przebywa obecnie za kratami.
Wideo z akcji Sieci Komórek Rewolucyjnych
Cześć. Nazywam się Lukáš Borl. Mam 34 lata i obecnie jestem przetrzymywany w areszcie więziennym w Republice Czeskiej, w Europie. Jestem anarchistą i wyrażam moją solidarność ze wszystkimi uciskanymi i wyzyskiwanymi ludźmi dookoła świata bez względu na ich pochodzenie, orientację seksualną i płeć. Z tego względu zdecydowałem się wysłać kilka słów solidarności do więźniów w USA, gdzie, według dostępnych mi informacji, 9.9.2016r. zaczął się strajk generalny pracujących więźniów. Bez względu na to, co zrobili, bez względu na to jak procedury kryminalne to kategoryzują, chcę wyrazić moje wsparcie dla każdego strajkującego więźnia na terenie całego USA.