Dziecięcy przewodnik po anarchii, czyżby? Jak wiele książek i opowieści dla dzieci, ta również za swój, świadomy lub też nie, cel obiera dorosłych. I słusznie! Dorosłym powinno się, jak najczęściej przypominać o tym, jak to jest być dzieckiem, że dziecko to też człowiek i że należy dbać dziecko, które każdy z nas nosi w sobie, które trzeba uwolnić z okowów praw i zasad. Nie bez powodu mówi się, że aby być anarchistą trzeba pozostać dzieckiem.
Od najmłodszych lat jesteśmy wtłaczani w ramy sztywnych norm, które są nam narzucane odgórnie i niejednokrotnie są dla nas niezrozumiałe. Tłamszone i zniewalane jest nasze wewnętrzne dziecko – nasze ja. Cierpi, jego ruchy krępowane są przez kajdany, nie może wyjść z więzienia, w którym umieściło je społeczeństwo i niejednokrotnie my sami. Uwolnijmy je, pozwólmy sobie być sobą!