Otrzymano 26.09.2017
W sobotę, 23 września 2017 roku, grupa piętnastu queerowych anarchistów przeszkodziła w rozpoczęciu kampanii Narodowej Koalicji Na Rzecz Małżeństwa. Jest ona naczelną grupą religijnych fundamentalistów skupionych w Australijskim Lobby Chrześcijańskim. Anarchiści po akcji wydali oświadczenie, w którym piszą:
“Nasza akcja została przeprowadzona przez ośmiu anarchistów/aktywistów przebranych w stroje kojarzone ze środowiskiem konserwatywnym, którzy zinfiltrowali wydarzenie. Próbując je jak najbardziej „unieprzyjemnić”, zainicjowaliśmy serię ciągłych wtrąceń, rozpoczętą przez wywieszenie baneru z napisem „Palcie Kościoły nie Queer” w momencie gdy tysiąc fundamentalistów wchodziło do pomieszczenia.”
Druga akcja polegała na wbiegnięciu przez jedną z aktywistek na scenę podczas przemówienia Lyle’a Sheldona (CEO Australijskiego Lobby Chrześcijańskiego) i próbie rozłożenia przez nią transparentu z hasłem „Miłość nie Nienawiść”. Została ona zgarnięta przez nazbyt zdeterminowaną ochronę oraz brutalnie wyrzucona z pomieszczenia. Piętnaście minut później, trójka aktywistów na widowni przeszkodziła homofobiczne biadolenie jednej z „zatroskanych matek”, która twierdziła, że jej syn jest „zachęcany do chodzenia do szkoły w sukience” zamiast w „tradycyjnym chłopięcym stroju”. Jeden z aktywistów zaczął krzyczeć „Śmierć chrześcijańskim faszystom” oraz „Bóg zgwałcił Maryję, nie zgodziła się i powinna dokonać aborcji”, podczas gdy dwie kobiety całowały się.
Gdy ochrona usuwała trójkę ludzi, którzy krzyczeli „Ukrzyżować chrześcijańskich fundamentalistów”, „Chrześcijańscy faszyści” oraz „Śmierć homofobom”, dwójka kolejnych aktywistów spostrzegła okazję do wdarcia się na podium i wykrzyczenia: „Nie chodzi o wolność słowa, czy dalibyście głos nazistom?”. Chrześcijanie nas wygwizdali, krzyczano „Szatan stoi za nimi” i „Zgnijcie w Piekle”.
Gdy eskortowano nas z sali, jedna z aktywistek podjęła próbę zniszczenia stoiska z gadżetami Koalicji. W dodatku, szóstka z nas pikietowała przed wejściem do budynku.
Podjęliśmy się tej akcji nie przez to, że wierzymy w konieczność wprowadzenia małżeństw, czy moc demokratycznego głosowania, które magicznie zmienią nasze życie na lepsze, a dlatego że koniecznym jest powstrzymanie faszystowskiej organizacji jaką jest Australijskie Lobby Chrześcijańskie i jej podłą, nienawistną retorykę, która może wpłynąć na dyskurs publiczny, co może spowodować dalsze prześladowania i tak już mocno zmarginalizowanych środowisk, do których należymy. Stowarzyszenie razem z innymi organizacjami faszystowskimi działa podobnie przy prześladowaniu społeczności muzułmańskiej.
Anarchiści zaangażowani w akcję wychodzą z założenia, że akcja antyfaszystowska nie powinna ograniczać się do kontrdemonstracji, czy promowania postów na mediach społecznościowych. Wierzymy, że musimy odpowiadać działaniem na manifestacje faszyzmu przy użyciu zróżnicowanej taktyki, a także pozbawiać fundamentalistów i faszystów możliwości rozsiewania swojej propagandy i mobilizowania się. Uważamy także, że koniecznym jest pokazywanie tym środowiskom, że monitorujemy ich i użyjemy każdych możliwych środków by zamienić ich „sanktuaria” w miejsca jak najbardziej dla nich nieprzyjemne.
Od przeprowadzenia akcji, jesteśmy potępiani przez mainstreamowe media i obwoływani przez konserwatywnych komentatorów „chuliganami” i „domowymi terrorystami”. Jednakże, inni anarchiści również nas potępiają. W odpowiedzi mówimy: „Ci ludzie wolą żebyśmy nie istnieli. Ma to ogromny wpływ na nasze środowisko i wkurwia nas niemiłosiernie. Nie bawimy się w ich grę, nie szukamy konsensusu z liberałami, znerwicowanymi członkami LGBTIQA+, mediami, czy zasymilowanymi anarchistami”. Jesteśmy queerowymi anarchistami, myślimy różnie, nie jesteśmy czymś w rodzaju konglomeratu ani hive mind – jesteśmy indywidualistami i to jest nasza świadoma forma ekspresji.
Chcieliśmy wkurzyć chrześcijańskich fundamentalistów i zrobić tak wielką scenę, jak tylko się da. Udało się i to było zajebiste! Sprawiło nam to radość i wzmocniło więzi między nami.
Odebraliśmy co nieco tego, co udało im się nam odebrać. Nie możemy mieć żadnych „ale” gdy temat schodzi na tych ludzi, ich mózgi są już wyprane. Nie są oni wolnymi słuchaczami, oni działają na naszą szkodę. Jeśli chcesz przyjaznej dyskusji, tulenia, petycji z imieniem Ghandiego na ustach to zatrzymaj ją kurwa dla siebie. Rób co uważasz i nie wpierdalaj się nam w paradę. To nasz gniew, nasza ekspresja. Skontrowaliśmy ich atak i będziemy je kontrować.
(tłumaczenie z Insurrection News)