Ateny: oświadczenie kolektywu Rubikon w sprawie okupacji siedziby Speedexu

Czternastego lutego zmarł w wypadku Panagiotis Vrettaros, ojciec dwójki dzieci. Nie dorabiał sobie jako kurier motocyklowy, lecz pracował w tym zawodzie od szesnastu lat.
Śmierć jego nie była przypadkowa, było to morderstwo za które winą obarczamy jego pracodawcę. Motywem tej zbrodni była prosta maksymalizacja zysków jego pracodawców, Fourlis i Sfakianakis, pośrednio przyczynili się do tego menadżerowie i administratorzy, których pensja rośnie wprost proporcjonalnie do produktywności nisko opłacanych pracowników.
Mówiąc prościej: niewypłacone nadgodziny, brak ubioru ochronnego (hełmów, płaszczów przeciwdeszczowych, butów, rękawic i kurtek motocyklowych), zupełne niezważanie na warunki pogodowe i niedbale sklecone maszyny służbowe – tyczy się to zarówno motocykli, jak i samochodów kurierów. Z tych kawałków tworzy się okropna, tandetna mozaika jaką jest rzeczywistość siedmiuset kurierów pracujących w tej firmie i tysięcy ogółem.

Im gorsze są warunki pracy, tym większe są zyski firmy: udało jej się podnieść jej akcje o 10% poprzez wyzysk trzystu kierowców ciężarówek i siedmiuset kurierów na motocyklach. Prześwietlenie ich strony ujawnia stek bezsensownych informacji o zintegrowaniu kadry, respektowaniu prawa pracy, dbaniu o środowisko naturalne i zabezpieczeniu socjalnym pracowników. Wszystkie te hasła służą tylko tuszowaniu problemów, z którymi na co dzień borykają się kierowcy, tracący zdrowie i życie w wypadkach, którym można było zapobiec, o ile jedynym celem firmy nie była maksymalizacja zysków.

Najbardziej denerwuje fakt, że ta „poważna” i „odpowiedzialna” firma, wykazując się niezwykłą „empatią”, nie znalazła czasu by chociaż wysłać rodzinie zmarłego kondolencje. Współpracujący z szefostwem Związek Zawodowy Pracowników Speedex dwa dni po wypadku wydał oświadczenie w sprawie tegoż zdarzenia, w którym to starał się zatuszować sprawę pisząc m.in. te słowa: „Zarząd Związku ze smutkiem zawiadamia o przedwczesnej śmierci naszego kolegi Panagiotisa Vrettarosa, stwierdzono ją czternastego lutego b.r. o godzinie jedenastej trzydzieści. Przyczyna jest jeszcze nieznana. Mamy nadzieję, że raport z autopsji rzuci na światło na przyczyny i warunki w jakich doszło do wypadku.”

 
Nie skrytykowano firmy, nie wspomniano słowem o jej odpowiedzialności, nie zażądano poprawy warunków pracy.

Widząc, że ta sprawa po raz kolejny jest odkładana na bok i ignorowana, wkroczyliśmy do siedziby głównej firmy by przerwać ciszę, domagać się wymierzenia sprawiedliwości dla winnych, a także by protestować przeciwko apatycznej postawie pracodawcy. Śmierć, okaleczenie, kontuzje większe lub mniejsze dotykają konkretne grupy zawodowe i nadszedł czas by każdy pomyślał o swoich obowiązkach.

 
Nie, nie odnosimy się tu do głównych sprawców, wielkich szefów (Fourlis i Sfakianakis w tym wypadku), czy ich przydupasów (administratorów i menadżerów, będącymi bezpośrednimi sprawcami tragedii). Nie mamy im nic do powiedzenia, oprócz obietnicy, że dopóki będą mieli krew pracowników na rękach, dopóty będziemy stawiać im opór. Chcemy nasz przekaz ukierunkować głównie do pracowników, którzy biernością i własną krwią ich utrzymują. Wszystkim uciskanym ludziom chcemy przekazać, że czas użalania się nad sobą i narzekania WŁAŚNIE SIĘ SKOŃCZYŁ.

 
Nadszedł czas by każdy zrozumiał, że to co wcześniej uważane było za kwestię zachowania przyzwoitości, teraz stało się kwestią przetrwania i tylko my możemy to zmienić. Zarówno szefowie, jak i biurokratyczni związkowcy nam w tym nie pomogą. Jeśli my nie weźmiemy spraw w swoje ręce, sytuacja ta będzie ciągnęła się w nieskończoność.

Wzywamy każdego wyzyskiwanego człowieka by zastanowił się nad jego sytuacją i dążył do kolektywizacji, stawiania oporu, zachowania godności: brania udziału w oddolnych związkach zawodowych, kolektywach, każdym rodzaju akcji bezpośredniej, każdym kreatywnym rezultacie myśli osoby bądź kolektywu.

Dla świata walki i godności.

SAMORGANIZACJA, OPÓR, SOLIDARNOŚĆ!
Anarchistyczny Kolektyw Rouvikonas

P.S: Piętnastu towarzyszy zostało zatrzymanych w Komisariacie Policji w Amarousiou, wypuszczono ich godzinę później.