Począwszy od połowy czerwca, pojawiły się okupacje w całych Stanach Zjednoczonych w proteście przeciwko ICE (amerykańskiemu egzekwowaniu prawa imigracyjnego i celnego). Były one odpowiedzią na politykę ICE, polegającą na rozdzielaniu rodzin, gdy przekraczają granicę, uwięzieniu i otumanianiu nieudokumentowanych dzieci oraz deportowaniu milionów nieudokumentowanych osób w każdym wieku, często do miejsc, w których będą narażone na poważne niebezpieczeństwo. W poniższych relacjach z okupacji biur ICE w Portland, Tacoma i Atlancie uczestnicy zastanawiają się nad niektórymi wewnętrznymi wyzwaniami, przed którymi stają ruchy sprzeciwiające się reżimowi granicznemu.
Wzywamy wszystkich do wspierania aresztowanych w walce przeciwko ICE w Portland i innych miejscach w Stanach Zjednoczonych. Aby dowiedzieć się więcej o tym, jak i dlaczego granice rozrywają rodziny, niszczą życie i tworzą warunki dla wyzyskującego kapitalizmu, przeczytaj naszą książkę “No Wall They Can Build“.
Portland: Pęknięcia w ICE
Po tym jak, poczułem chęć by zrobić coś, cokolwiek, z przemocą w ICE, z przyjemnością dowiedziałem się, że niektórzy ludzie biorący udział w marszu, który odbył się 17 czerwca i zakończyli w obiekcie ICE na 4310 SW Macadam Avenue w Portland, oraz zdecydowali, że stamtąd nie wychodzą. Moja pierwsza wizyta w przestrzeni, która miała stać się komuną, odbyła się 19 czerwca wczesnym popołudniem. O ile dobrze pamiętam, była tam garść namiotów, jedna lub dwie zadaszone kuchnie ze sprzętem pierwszej pomocy, i może jeden toitoi. Obserwując przez godzinę lub dwie, podszedłem do ludzi, by zapytać, czy jest coś, co mógłbym przynieść i poproszono mnie o dostarczenie do obozowiska jeszcze jednej przenośnej lodówki.
To zadanie zajęło mi kilka godzin, małe rozproszenie trzech lub czterech namiotów stało się dziewięcioma lub dziesięcioma, a następnie 40 osób zmieniło się, moim zdaniem, w ponad 100.
Podczas gdy agenci ICE wciąż byli uwięzieni w budynku, pojawiła się osoba dostarczająca pizzę (z Bellagios, jak sądzę), aby dostarczyć im żywność. Po kilkukrotnym obejściu budynku i nie znalezieniu drogi, zrezygnował i zostawił ogromny stos pizzy protestującym.
Kiedy następnego dnia przybyłem tam po pracy, obóz był jeszcze większy. Tego właśnie dnia podniósł się alarm, gdy pojawili się agenci DHS (Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Ludzie zgromadzili się i pobiegli do frontowego wejścia i szybko zostali odepchnięci na bok przez DHS. Podczas gdy ja zdecydowałem się pozostać na podjeździe, w przypadku, gdyby był to następny cel, DHS eskortowali tamtędy agentów ICE, którzy zostali uwięzieni w budynku, a wielu z nich zakryło swoje twarze.
W ciągu następnych kilku dni obóz powiększył się do około 100 namiotów, które były rozbite po obu stronach ścieżki rowerowej, przed głównym podjazdem, i rozrósł się do pola przylegającego do obiektu – a także o dużą kuchnię, obszar opieki nad dziećmi, zespół komunikacyjny, zespół inżynierów, namiot medyczny, strefę odpraw przed wejściem i inne. Zespół inżynierów, z pomocą pozostałych okupujących i członków społeczności, którzy dostarczali mnóstwo palet i mebli, fortyfikował obóz barykadami. Pracowaliśmy również nad stworzeniem podestu, aby zapewnić dostęp osobom poruszającym się na wózkach inwalidzkich, aby mogli dotrzeć do wszystkich namiotów.
W czwartek, 28 czerwca, o 5:30 rano, DHS rozbił barykadę, aby umożliwić oficerom i pojazdom transportowym ponowne wejście i wyjście. Po wielu dniach zamknięcia, budynek był znowu otwarty.
Nie mogłem nic zrobić tego zrobić tamtego dnia aż do popołudnia, lecz wtedy było już za późno. Wciąż panowało poczucie swobody, ale powaga sytuacji była niepodważalna. Wiedzieliśmy, że nadchodzi i oto jest. Zdecydowałem się zaparkować daleko i wejść do obozu. Pojazdy DHS absolutnie opanowały okolicę. Wszedłem do obozu i natychmiast zauważyłem snajperów na dachu. Małe dzieci krzyczały do nich: “Odmówcie pracy!” i “Powinniście się wstydzić!” Wzdłuż krawędzi podjazdu pojawiła się linia funkcjonariuszy DHS uzbrojonych po zęby, twarzą w twarz z protestującymi. Zespół inżynierów wściekle stawiał kolejne barykady. Przedstawiciele prasy zgromadzili się na zewnątrz przy wejściu; Prawie wszedłem w obiektyw kamery, gdy próbowałem dostać się do chodnika. Ochrona była solidna. Podsłuchałem jak gliniarze przepytywali wiele osób, po co tu przyszli.
Ogólnie rzecz biorąc, dla mnie osobiście było to niezwykle bolesne doświadczenie. Pracowałem z zespołami ludzi, którzy byli zorganizowani i oddani sprawie. Atmosfera była odświeżająco żywa i optymistyczna, dzieci biegały dookoła, a ludzie o różnych pochodzeniu przybyli, aby wspierać okupację pracą, ciałem i czasem, lub po prostu zjeść gorący posiłek. Widziałem anarchistów pracujących razem z DSA i dużo niesamowitej solidarności. Byłem świadkiem ważnych prac wykonanych w celu zniszczenia ICE.
Należy jednak powiedzieć, że okupacja nie była pozbawiona problemów. Słyszałem, że towarzysze zostali wyrzuceni za pomalowanie farbą budynku Tesli i chciałem dowiedzieć się, co się dokładnie stało. Kiedy po raz pierwszy zwróciłem się do kogoś z zespołu bezpieczeństwa, wyglądali na oburzonych jak ja; zabrali mnie do ludzi, którzy mogą wiedzieć więcej.
Rozmawiałem z dwoma osobami. Jedna zdawała się się być zatroskana, na granicy wyczerpania; druga zirytowana granicząc z wrogością i ostatecznie odeszła ode mnie. W tej chwili nie miałem zbyt wielu informacji, więc zgodziłem się, że osoba, z którą rozmawiałem, również tego nie zrobiła. W dniu rozpraw (28 czerwca) podszedłem do osoby, która odeszła wtedy ode mnie, przedstawiłem się i oświadczyłem, że nie byłem tam, by sprawiać problemy, że byłem naprawdę zaniepokojony i że miałem więcej informacji, jeśli chcieliby o tym porozmawiać. Z mojego punktu widzenia była to poważna próba zawarcia pokoju z tą osobą. Zaczęli mnie oskarżać o obronę ludzi, którzy malowali sprayem, mówiąc mi, że było to nieodpowiednie i naraża zmarginalizowane osoby, że wyjaśnienia, które usłyszałem od jednej z wyrzuconych osób, było fałszywe. Osoba, z którą rozmawiałem, odniosła się do pewnego rodzaju mglistego “przywództwa” i insynuowała, że jedynym powodem, dla którego tam byłem, było odzyskanie rzeczy wydalonej osoby. Kiedy próbowałem wyrazić, że rzeczywiście próbowałem ofiarować pomoc, pomimo naszej różnicy zdań, powiedzieli mi, że skończyli ze mną i odeszli.
Ta niezdolność do rozmowy jest dużym problemem. Przecież ta rozmowa nie dotyczyła tylko zniszczenia mienia – mamy na to cały ten cholerny czas. Ale miałem uzasadnione pytania: czy “zniszczenie własności” nie było podstawową zasadą, o której zdecydowano na Zgromadzeniu Ogólnym? W jaki sposób zaproszono nowych ludzi do tego miejsca? Czy zdano sobie sprawę z podstawowych zasad? Kto ma prawo określić właściwą formę oporu wobec instytucji tak nienawistnej jak ICE? Czy ustanowiono protokół postępowania w przypadku naruszeń? Czy istnieje jakakolwiek odpowiedzialność za ludzi w zespole bezpieczeństwa lub w jakiejkolwiek innej sytuacji nadużywającej władzy? Sądzę, że są to poważne powtarzające się problemy w takich miejscach, które należy rozwiązać, zanim zaczniemy organizować się w różnych kierunkach w dowolny znaczący sposób.
Portland i Tacoma: Nie można zbudować ruchu opartego na wstydzie
Spędziłem czas zarówno w Portland, w Oregonie, jak i w Areszcie Śledczym Northwest w Tacoma w stanie Waszyngton. Myślę, że to bardzo inspirujące i ekscytujące, że te blokady mają miejsce w całym kraju. Żałuję, że nie dzieją się w każdym mieście, w każdym ośrodku ICE.
W obu tych miejscach było wielu anarchistów, z którymi czułem powinowactwo; ale były też aspekty tych blokad, które przypominały mi najgorsze momenty podczas ruchu Occupy w 2011 r. – w tym intensywną formę polityki przywilejów, której, jak miałem nadzieje, pozbyliśmy się w ciągu ostatnich siedmiu lat.
Jednym z najbardziej ekscytujących aspektów oporu w czasach intensywnych represji i autorytaryzmu, których obecnie doświadczamy, jest liczba ludzi, którzy radykalizują się i dołączają do walk anarchistycznych. To dla nas ogromna szansa – czas na rozpowszechnianie anarchistycznych idei. Nowo zradykalizowani ludzie szukają kierunku. Często jednak będą podążać za najgłośniejszymi głosami – a najgłośniejsze głosy często należą do liberałów lub samozwańczych “przywódców” ruchu. Widziałem, jak zarówno nowi ludzie, jak i wytrawni rewolucjoniści byli kontrolowani przez autorytarną politykę przywilejów, akceptując ją ze strachu przed byciem postrzeganym jako rasiści – nawet jeśli polityka przywilejów w większości sama jest rasistowska, uprawiana przez samozwańczych białych przywódców, którzy twierdzą, że przemawiają za wszystkimi ludźmi koloru i twierdzą, że ludzie ci są zawsze są pokojowo nastawieni.
Nie oznacza to, że rasizm nie jest problemem w ruchach anarchistycznych. Ale przylgnięcie do reakcyjnej polityki przywilejów może być tak złe, jak jej zignorowanie.
W czasie okupacji w Areszcie Śledczym Nothwest w Tacoma były chwile, kiedy Zgromadzenie Ogólne było wypełnione anarchistami; w tym czasie zgromadzenie podjęło jednogłośne decyzje, aby nigdy nie rozmawiać z policją i nie mieć z nimi żadnego negocjatora ani z żadnymi siłami bezpieczeństwa, i zgodziło się, że donoszenie i napaść na tle seksualnym są jedynymi dopuszczalnymi powodami do wyrzucenia kogoś z obozu bez dyskusji. Były też dni, gdy Zgromadzenie Ogólne było pełne liberałów, samozwańczego, w pełni białego przywództwa, a nawet była tam osoba, która groziła, że doniesie, jeśli ktoś zrobi coś nielegalnego. Były to chwile, w których obóz wydawał się bardzo przygnębiającym miejscem. Usłyszeliśmy od tego białego “przywództwa”, że jedynym dopuszczalnym działaniem jest tworzenie obozu, na przykład gotowanie i organizowanie zapasów. Utrzymywali, że wszelkie inne działania mogą zaszkodzić ludziom w ośrodku detencyjnym – najwyraźniej, nie chcieli, aby taktyka wykraczała poza gotowanie i wynoszenie śmieci.
Dla jasności: NWDC to jedno z największych więzień dla imigrantów w kraju. Jak zapytali wszystkie 1500 osób uwięzionych, jakie taktyki mamy stosować a, które ich nie wspierają, nigdy nam nie wyjaśniono.
Podczas okupacji w Portland zobaczyłem, jak niektórzy ludzie agresywnie reagują na pomalowanie sprayem salonu Tesli. Zostały one okrzyczane i wyrzucone z okupowanego terenu o 3 nad ranem. Widziałem również tych samych ludzi, jak określali grafficiarzy jako osoby wyłącznie białe, chociaż połowa z nich była ludźmi koloru, ponieważ nie pasowało to do przywilejów przywódców politycznych, nie chcieli oni przyznać, że wielu ludzi koloru jest zainteresowanych konfrontacyjną polityką i eskalacją. Kiedy zostali napadnięci i wyrzuceni z obozu, powiedziano im, że ponieważ pomalowali salon samochodowy Tesli, byłaby to ich wina, gdyby policja doszła do blokady i zabrała dzieci z dala od rodziców.
Podczas blokady w Tacoma, pewnego popołudnia, odbył się pokojowy trening na wypadek ewentualnej konfrontacji z policją. Zaczęło się od dwóch białych ludzi i jednej kolorowej osoby agresywnie obwiniających wszystkich za działania policji. Według nich, to była nasza wina, że agenci ICE torturowali i gwałcili ludzi w środku, ponieważ demonstranci stali na ulicy poprzedniej nocy. To była nasza wina, że agenci ICE torturowali i gwałcili ludzi w środku, ponieważ kilku demonstrantów piło piwo.
Musimy pamiętać, że przemoc ze strony policji nigdy nie jest naszą winą. Przemoc, którą doświadczyli imigranci zatrzymani w ośrodku, mimo eskalacji podczas protestu na zewnątrz, nadal jest w całości winą policji.
Wiele osób uczestniczących w tym szkoleniu to biali ludzie, którzy nigdy wcześniej nie protestowali i będąc pod silnym wpływem wstydu i opowiadali, jak rasistowskie poglądy niegdyś mieli. Ten rodzaj polityki przywilejów, zbudowany na zawstydzaniu ludzi aż do bezczynności, nie jest sposobem, w jaki budujesz ruch. Nie tworzy rozpędu, hamuje go. Nie inspiruje to ludzi, ale ich zniechęca. Wstyd jest uczuciem, które osłabia ludzi, co jest dokładnym przeciwieństwem naszej strategii.
Kiedy obserwowałem ludzi wyrzucanych z tej blokady w Portland, “ekipa bezpieczeństwa” wyrażała przekonanie, że gdyby ktoś namalował graffiti, policja natychmiast by przyszła zamknąć obóz. Tak jakby policja nie doszłaby do nielegalnej blokady, gdyby budynek nie był pomalowany! Jakby policja pozwalała na istnienie obozu z powodu jakiejś moralności, którą podzielają gliniarze i protestujący, a jedynym powodem, dla którego przybędzie policja, byłaby rezygnacja z niej. Wyglądało to tak, jakby wierzyli, że protestujący i policja doszli do porozumienia, w którym tak długo, jak policja może zaufać protestującym ponieważ ci pilnują się wzajemnie, wówczas protestujący mogą zaufać policji, że ta nie eksmituje obozu.
Ale policji nigdy nie można ufać i nigdy nie podziela ona naszej etyki. Wiemy, zarówno z logiki stanowiska państwa, jak i z naszego doświadczenia w poprzednich działaniach, że policja zawsze przyjedzie – tak szybko, jak tylko będzie mogła. Jednak ilość siły potrzebnej do eksmisji obozu lub zamknięcia demonstracji często zależy od tego, jak konfrontacyjna ona jest. Im bardziej konfrontacyjna jest ta okupacja, tym więcej sił będzie potrzebowała policja, by ją eksmitować i tym dłużej będą musieli gromadzić tę siłę.
Jednym z ostatnich przykładów jest blokada Olimpii, gdzie blokowano linię kolejową przez 12 dni. Cała okolica była pokryta anty-policyjnym graffiti. Wylano cement na tory. Kamery bezpieczeństwa zostały porozbijane. Parkomaty w okolicy były zepsute. W tamtym czasie największa liczba osób, która uczestniczyła w tej blokadzie, wynosiła ~ 50-100 osób. W nocy spadało do 5-20. Natomiast jeśli liczyć od pierwszego dnia nocnej okupacji w Portland do dnia ponownego otwarcia budynku ICE, blokada Portland trwała 10 dni – a liczba osób w tej blokadzie wynosiła często 1000 osób lub więcej.
Graffiti – i rozbite parkometry, zepsute kamery bezpieczeństwa i tak dalej – podczas blokady w Olimpii nie sprawiły, że policja przybyła wcześniej. Faktycznie zabrało im to więcej czasu, mimo że blokada była tylko ułamkiem tej w Portland. Podczas blokady w Portland ludzie byli zajęci zachowywaniem się jak policja wobec innych. Prawdziwi gliniarze nawet nie musieli przyjść. Protestujący sami chronili własność rządu i salony kapitalizmu.
Żyjemy się w czasie kryzysu, w którym jawny biały nacjonalistyczny terror państwa jest wyraźniejszy niż kiedykolwiek. W tym momencie powinniśmy budować autonomiczne przestrzenie, w których ludzie mogą podejmować działania poza kontrolą polityków i protestowej policji. Wierzymy w to z powodu naszej politycznej etyki autonomii, ale jest ona również strategiczna. Taktyka konfrontacyjna stanowi zagrożenie dla państwa, podczas gdy każda taktyka protestu, która w rzeczywistości nie zagraża sile białej supremacji, może ją tylko wzmocnić. Im silniej stawiamy barykady, tym dłużej możemy powstrzymać policję. Im mniej się wzajemnie podpierdalamy, tym mniej władzy im pozostawiamy.
Jako anarchiści, w jaki sposób powinniśmy przeciwstawiać się polityce przywództwa, bezczynności i wstydu? W jaki sposób budujemy naszą siłę, kiedy liberałowie i policja pokojowa aktywnie starają się ją nam odebrać?
Atlanta: koniec ery ICE
W Atlancie tysiące osób zebrało się wcześnie w sobotę rano na marszu “Keep Families Together” zorganizowanym przez organizacje pozarządowe i członków Partii Demokratycznej. Obecnie kilkadziesiąt osób biorących udział w tym marszu nadal okupuje plac przed więzieniem miejskim, który pełni funkcję zakładu karnego ICE. Podczas gdy grupa pozostaje tam na noc, okupacji jednak było daleko, aby połączyć się z tysiącami, które wyszły na ulicę wcześniej w ciągu dnia.
Co dziwne, koalicja, która wezwała do tego marszu, wybrała jego początek na terenie ICE, a następnie pomaszerowała, by wysłuchać przemówień poza zamkniętym budynkiem federalnym. Otoczenie budynku, w którym przetrzymywano setki imigrantów, wydawało się dobrym początkiem, ale politycy kierujący wiecem przenieśli się z miejsca rzeczywistej władzy do symbolicznego miejsca. Niektórzy uczestnicy, którzy szli z rodzinami, i to na czele, stwierdzili, że marsz jest dla nich nieco zbyt nudny.
Grupy autonomiczne i ugrupowania lewicowe, zorganizowały przed wielką demonstracją kontynuację marszu i powrót do więzienia. Po zakończeniu wiecu nad ulicą ciągnął się duży baner z napisem “ICE BREAKERS: Chinga La Migra”, towarzyszyły mu intonowane hasła i bębny. Kilkuset dołączyło, mimo że liberalni przywódcy protestu próbowali ich od tego zniechęcić. Razem ruszyli z powrotem do więzienia, dominując na ulicy przez całą drogę.
Peachtree Street przy więzieniu została zablokowana, a setki uczestników intonowało i machało do zamkniętych w środku. Policjanci przejechali motocyklami przez tłum, ale tłum się nie cofnął; wkrótce na ulicy pojawiła się kanapa a ludzie zaczęli ustawiać namioty. Atmosfera była świąteczna, wielu tańczyło do muzyki lub grało w piłkę nożną. W miarę upływu dnia policjanci powoli zaczęli wkraczać na okupowany teren, zmuszając ludzi do opuszczenia ulicy, usunięcia kanapy i namiotów a jedna osoba została brutalnie aresztowana. Liczba okupujących osób w ciągu dnia się zmieniała, lecz oscylowała cały czas w liczbie ponad 50.
W chwili pisania tego tekstu okupacja trwa, opierając się początkowym próbom wypchnięcia przez policję. Pozostało jeszcze wiele do zrobienia. Teren okupacji jest korzystny dla grup autonomicznych i anarchistów, ponieważ my byliśmy tymi, którzy naciskają i logistycznie ją umożliwiają, ale niestety środowiska te stanowią mniejszość obozu. Demokraci jako pierwsi wezwali do działania, a rano pochłonęli spontaniczną energię tysięcy, choć jest prawdopodobne, że ktokolwiek byłby pierwszym, który wezwałby do marszu, przyciągnęłoby dużą liczbę demonstrantów.
Byliśmy wściekli z powodu tych obozów koncentracyjnych i staraliśmy się wytworzyć prawdziwy ruch przeciwko nim. Ta energia była wystarczająca, abyśmy mogli przeprowadzić okupacje. Teraz musimy wymyślić, jak pokonać dystans między tymi, którzy noszą znaki deklarujące #abolishice i tymi, którzy sami chcą obalić instytucje ICE. W jaki sposób okupacje mogą rosnąć, rozprzestrzeniać się i mutować?
(tłumaczenie z CrimethInc)