„Moja siostra i ja byłyśmy sobie bardzo bliskie” – Wywiad z Winke, siostrą Ulrike Meinhof


Gdy czterdzieści lat temu, w wieku 41 lat zmarła Ulrike Meinhof, jej siostra Wienke miała 44 lata. Każda z sióstr miała własną polityczną drogę, jednak miały one ze sobą dużo wspólnego. Po aresztowaniu siostry w 1972r., Wienke zaczęła aktywniej działać, sprzeciwiając się warunkom panującym w więzieniach oraz w celu wsparcia więźniów RAFu i ich uwolnienia. W wywiadzie dla Rona Augustina opowiada o politycznym rozwoju, uwięzieniu i śmierci Ulrike. /Niemiecka gazeta junge Welt, dodatek weekendowy, 7-8 Maja, 2016/

– W filmie dokumentalnym o Patryku Lumumbie (pierwszym premierze Demokratycznej Republiki Konga), pokazano, że odkrycie dokładnych okoliczności zamachu na jego życie zajęło czterdzieści lat. Gdy obejrzałaś ten film, wyprodukowany przez Thomasa Giefera (1), kolegę ze studiów Holgera Meinsa (film obejrzysz TU), powiedziałaś, że być może minie czterdzieści lat zanim dowiemy się, co wydarzyło się w Stammheim. Czy są jakieś nowe ustalenia w tej sprawie?

Nie, ustalenia Międzynarodowej Komisji Śledczej ogłoszone na konferencji prasowej w Paryżu w 1979 roku(2) ujawniły tak wiele nieścisłości w oficjalnym dochodzeniu, że praktycznie podjęto jedynie wysiłek w zamiecenie ich pod dywan. Nie chcę wyliczać ich wszystkich jeszcze raz, jednak stwierdzono, że Ulrike powiesiła się na kracie okna, które ukryte było za zasłoną z gęstej siatki drucianej. Na zdjęciach z akt policyjnych widać, że jej lewa stopa wciąż znajduje się na krześle, gdy została znaleziona. Pętla, na której wisiała była tak długa i słaba, że jej głowa wypadłaby z niej lub rozdarłby się w momencie skoku. Brak krwawych wybroczyn w gałkach ocznych oraz innych typowych oznak samobójstwa, wskazywał na działanie osób trzecich. W związku z tym Międzynarodowa Komisja doszła do wniosku, że moja siostra musiała być martwa przed powieszeniem.

– Kogo podejrzewasz?

Mogę jedynie spekulować. Jednak tuż obok jej celi istniało wyjście przeciwpożarowe, całkowicie oddzielna klatka schodowa, prowadząca z zewnątrz prosto na siódme piętro. Tak, więc każdy mógł się tam dostać niezauważony.

– Jak dowiedziałaś się o jej śmierci? Czy udało ci się ją zobaczyć?

9 maja o dziewiątej rano usłyszałam o tym w wiadomościach, więc od razu pojechałam do Stammheim z jej prawnikiem, Axelem Azzolą. Zanim przyjechaliśmy, ciało zostało już przeniesione. Gudrun Ensslin chciała ją zobaczyć, jednak prokurator generalny na to nie zezwolił. Przed autopsją musiałam zidentyfikować siostrę, później jednak nie wolno mi było jej zobaczyć. Azzoli udało się uzyskać dla nas pozwolenie na rozmowę z Gudrun i to wtedy spotkałam ją po raz pierwszy. Była tak wyniszczona, że z trudem mogła mówić. Nie pamiętam dokładnie o czym rozmawialiśmy, ale powiedziała nam o swojej ostatniej rozmowie z Ulrike, która odbyła się poprzedniej nocy, przy oknie, podczas której obie żartowały. Tego samego dnia prawnicy zorganizowali konferencję prasową w Sztutgarcie, na której wstałam i powiedziałam, że gdy Ulrike przebywała jeszcze w Ossendorfie (dzielnicy Kolonii), wyraźnie powiedziała: „Jeśli coś stanie mi się w więzieniu, to będzie to morderstwo. Nie zrobię sobie krzywdy.” Wówczas przebywała jeszcze w cichym skrzydle, w całkowitej odosobnieniu.

– Prokurator generalny Kaul rozgłaszał w mediach plotki, że pomiędzy więźniami dochodziło do spięć, które „doprowadziły główną ideolożkę RAFu do śmierci”, by to udowodnić opublikowano fragmenty niektórych listów.

W rzeczywistości, fragmenty te zostały wycięte z dyskusji, która była trudna, jednak w tym czasie była już zakończona od prawie roku. Gudrun wspominała o „procesie konsolidacji” pomiędzy nimi. Ponieważ fragmenty listów zostały wyjęte z kontekstu i częściowo sfałszowane, więźniowie za pośrednictwem swoich prawników ujawnili całą, swoją korespondencję. Oczywiście media nigdy nie sprostowały swoich kłamstw.

Na koniec, Ulrike i pozostali więźniowie w Stammheim pracowali nad przemowami na proces. Na sali sądowej 4 maja 1976 roku mówili o roli Niemiec w imperialistycznym systemie państwowym. W tym momencie, Ulrike nie było na sali. Znajdowała się w pokoju widzeń pod salą sądową, gdzie razem ze swoim prawnikiem Heldmannem przygotowywała kolejne oświadczenie na dalszą część procesu. Petycja w dotycząca roli Willy’ego Brandta (byłego kanclerza Niemiec) i Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) w wojnie wietnamskiej została przedstawiona na rozprawie przez Andreasa Baadera. W dniu 6 maja rozmawiała ze swoim pełnomocnikiem prawnym, Michaelem Oberwinderem, z którym, według jego słów, odbyła „ostrą wymianę zdań, w której pani Meinhof wyjaśniła punkt widzenia grupy”. Natomiast 7 maja, dwa dni przed swoją śmiercią, wraz z włoskim prawnikiem Giovannim Capellim rozważała możliwość rozwinięcia politycznej obrony więźniów w Europie.

Już w 1971 roku, kiedy wciąż jeszcze trwały poszukiwania Ulrike i pozostałych, media publikowały pogłoski o „tarciach” wewnątrz grupy, w celu zdyskredytować mojej siostry. To ona reprezentowała „głos RAFu” i do dziś istnieje więcej niż kilka osób, które wolą sugerować, że została po prostu czymś „zwiedziona”, by „przywrócić ją burżuazyjnemu społeczeństwu”, jak niedawno ujęła to jedna z niemieckich gazet. Świadomie zapominają, że Ulrike była zaangażowaną komunistką z długą historią polityczną, sięgającą lat pięćdziesiątych. Myślę, że powodem, dla którego nigdy nie byłam pod wpływem oficjalnej wersji jest to, że moja siostra i ja byłyśmy sobie bardzo bliskie.
– Kiedy po raz ostatni widziałaś ją żywą ?

 

Ostatnia wizyta miała miejsce w marcu 1976 roku. Później, po jej śmierci, pozwolono mi odwiedzić Jana Raspe, Gudrun i Adreasa. Wraz z nimi, przy pełnej zaufania relacji opartej na czymś w rodzaju związku z zawodowego, stworzyłam Międzynarodową Komisję Śledczą. Odbywałam półtoragodzinne rozmowy z każdym z nich: zwykle jedną rano, jedną po południu i kolejną następnego dnia rano. Dzięki temu więźniowie mogli omówić między sobą, co już zostało przedyskutowane, więc nie wszystko musieliśmy powtarzać. Zwykle Gudrun była tą ostatnią, więc często mówiłyśmy: okej, omówiliśmy już wszystko, powiedz mi, jak się czujesz i tym podobne rzeczy. Świetnie się dogadywałyśmy. To robiło na mnie największe wrażenie w trakcie tych wszystkich spotkań. Z tego też powodu jestem tak bardzo wrażliwa na absurdalne przekręcanie faktów w mediach. Miałeś do czynienia z prawdziwymi ludźmi, zachowującymi się konkretnie w danej sytuacji. To bardzo pomocne.

– Porozmawiajmy o warunkach panujących w więzieniu. Twoja pierwsza wizyta miała miejsce tydzień po aresztowaniu Ulrike. Czy opowiedziała ci o wszystkim co jej zrobiono zanim jeszcze jej prawnicy uzyskali pozwolenie na widzenie?

Wizyty zawsze odbywały się w obecności funkcjonariuszy bezpieczeństwa państwa. Był tam zazwyczaj Alfred Klaus z BKA (Federalna Policja Kryminalna Niemiec): „znana świnia”, która stworzyła pierwsze „psychoprogramy” członków RAF-u. O wielu rzeczach nie mogłyśmy rozmawiać ze względu na groźbę zakończenia wizyty. Od jej prawnika dowiedziałam się, że minęły cztery dni zanim pozwolono mu na widzenie, po serii poniżających badań fizycznych, które zostały na niej przeprowadzone pod groźbą zastosowania narkozy w przypadku, gdyby stawiała opór. Musiała też zostać wcześniej pobita, ponieważ na całym ciele miała siniaki. Wszystko to zostało opisane biografii(3) napisanej przez Juttę Ditfurth.

W Ossendorfie Ulrike umieszczono w martwym skrzydle, czyli na izolowanym akustycznie oddziale więziennym, gdzie nie było żadnych innych więźniów. Izolacja poprzez odosobnienie była nam znana z czasów, gdy Partia Komunistyczna była zakazana. Od komunistów przebywających w tym więźniu w latach pięćdziesiątych wiedzieliśmy, że komunikowali się ze sobą za pomocą pukania w ściany i rury między celami. Natomiast Ulrike była sama w tej części więzienia, więc pukanie nie miało by sensu. Opowiedziałam jej o moim doświadczeniu z kilkoma osobami o znacznym stopniu niepełnosprawności, ich izolacji społeczeństwie i walce przeciwko niej, ponieważ izolacja tak straszliwie niszczy ludzi. Po tym, jak przebywała na tym oddziale osiem miesięcy i później znów jeszcze przez kilka tygodni, napisała tekst, który rozpoczyna się zdaniem „Uczucie, eksplozji w głowie…”(4), gdzie opisała jak tam jest.

Później, prokurator federalny próbował oddać ją do zakładu psychiatrycznego na specjalistyczne badania jej stanu psychicznego. Gdy to nie zadziałało, nakazano przeprowadzenie przymusowej scyntygrafii mózgu pod narkozą, pod pretekstem raka mózgu u Ulrike. Miało to być dowodem, że nie jest ona odpowiedzialna za swoje czyny i uzasadnić interwencję chirurgiczną. To, co media wielokrotnie przedstawiały jako guz mózgu, było w rzeczywistości niegroźnym naczyniakiem, który został wykryty i wyleczony, gdy była w ciąży w 1962 roku. Mimo, że prokuratura doskonale zdawała sobie sprawę z tego faktu, próbowała używać tego argumentu, by zakwestionować poczytalność Ulrike. Badaniom psychiatrycznym można było zapobiec tylko poprzez mobilizację szerokiej opinii publicznej w kraju i za granicą.
Za każdym razem Ulrike jest przedstawiana jako ktoś kto dał się zwieść i wykorzystać innym, w szczególności Andreasowi. Ale pomyślmy, to ona była tą, która miała najdłuższe doświadczenie polityczne, była też jednym z najaktywniejszych rzeczników ruchu studenckiego, bardziej zdeterminowana niż wielu innych w tamtych czasach. I miała cholernie silny charakter. Zarówno w podziemiu jak i w więzieniu była taka sama, pisała i walczyła wraz z innymi. Używane przez media schematy są zawsze takie same, a zostały wymyślone 45 lat temu przez jej byłego męża Röhla oraz jego przyjaciela Stefana Austa, aby zgasić jej głos, to jest polityczną tożsamość grupy.

– Byłaś dyrektorką szkoły specjalnej w Hesji. Czy nie miałaś nigdy problemów w pracy lub innym miejscu ze względu na rozgłos wokół twojej siostry?

O tak. Cały okres pomiędzy 1970 i 1972 rokiem, kiedy to Ulrike była poszukiwana, znajdowałam się pod ciągłym nadzorem policji. Gdziekolwiek nie pojechałam, byłam obserwowana przez policję, często otwarcie. Alfred Klaus z BKA przyszedł do mnie dwa razy, żądając bym spotkała się z moją siostrą i przekonała ją do poddania się, w przeciwnym wypadku z pewnością zostanie zastrzelona.

Później, Partia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) rozpoczęła swoją kampanię wyborczą w Hesji, atakując socjaldemokratów (SPD) i wprowadzoną przez nich reformę szkolnictwa, której najgorszym przykładem była siostra Ulrike Meinhof. Nie należałam do Partii Socjaldemokratycznej, ale to bez znaczenia. Natomiast jasnym było, że starano się uczynić lokalne (socjaldemokratyczne) władze odpowiedzialnymi za to, że udało mi się pozostać w mojej szkole i pracować tam przez lata. Oczywiście, moje polityczne poglądy, także były problemem. Byłam lewaczką, formułowałam zdecydowaną, społeczną krytykę systemu edukacji osób niepełnosprawnych w całym kraju, a także okazywałam solidarność z moją siostrą, nie odcięłam się od niej.

Podczas strajku głodowego więźniów w 1974 roku, zostałam raz aresztowana z powodu mojej pracy w komitetach wspierających. Pół godziny po tym jak zostało to ogłoszone w telewizji, przewodniczący szkolnej rady rodziców, robotnik kolejowy, przyszedł do mnie, aby sprawdzić czy wszystko ze mną w porządku, a następnie zorganizował spotkanie z rodzicami, podczas którego stwierdzono: nie mogą w ten sposób traktować naszej dyrektorki. Istniała, więc pewnego rodzaju solidarność, co również niezwykle irytowało władze szkolne. W końcu złożyłam podanie o przejście na wcześniejszą emeryturę, co zostało zaakceptowane. Byli szczęśliwi, że mogą się mnie pozbyć.
Po konferencji prasowej Międzynarodowej Komisji Śledczej w Paryżu w 1979 roku, zabroniono mi ponownych odwiedzin któregokolwiek z więźniów, aż do 1992 roku, ponieważ rzekomo stanowiłam zagrożenie dla „porządku i bezpieczeństwa instytucji więzienia”.

– Jak Ulrike i ty omawiałyście wydarzenia polityczne? Czy masz jakiś pomysł, co było decydującym momentem, który doprowadził do powstania RAF-u?

Ulrike i ja miałyśmy własne ścieżki rozwoju politycznego, dzieląc je jednak w dużym stopniu ze sobą. Ulrike, na przykład, prowadziła badania i pisała o dzieciach w szkołach specjalnych, dlatego przyszła do mojej szkoły. Była mi bardzo pomocna w zdobyciu książek wszystkich pedagogów lat dwudziestych, ponieważ istniały one tylko w pirackich wydaniach, które była w stanie zdobyć. Obie rozwinęłyśmy naszą działalność polityczną w ruchu sprzeciwiającym się ponownemu uzbrojeniu Niemiec i byłyśmy zaangażowane w tworzenie Niemieckiej Unii Pokoju (DFU), będącej próbą stworzenia szerokiego sojuszu lewicy. Wtedy Ulrike na pięć lat stała się członkiem nielegalnej Partii Komunistycznej. Później, Niemieckie Socjalistyczne Stowarzyszenie Studentów (SDS) stało się bardziej radykalne, co doprowadziło do powstania Opozycji Pozaparlamentarnej (APO) w latach sześćdziesiątych.

Ulrike przerwała studia, by poświęcić się całkowicie swojej pracy dziennikarskiej, głównie w redakcji magazynu studenckiego Konkret, ale także dla innych publikacji, w radiu oraz telewizji. Była jednym z najważniejszych głosów zbuntowanego ruchu studenckiego. Wszyscy w ruchu niecierpliwie wyczekiwali jej artykułów opartych na gruntownie przeprowadzonych analizach. Kiedy my, siostry, spotykałyśmy się, rozmawiałyśmy o naszych dzieciach, ale także o sytuacji politycznej, ruchach wolnościowych, Wietnamie. W lutym 1968 roku odbył się Międzynarodowy Kongres Wietnamski w Berlinie.

Ulrike przeniosła się do Berlina na cztery dni przed tym wydarzeniem. W październiku rozpoczął się proces sądowy dotyczący bomb umieszczonych w dwóch domach towarowych we Frankfurcie, podczas którego poznała Andreasa i Gudrun. Wtedy powiedziała mi pod jak dużym wrażeniem ich pomysłów politycznych była. Nie miała już wtedy zbyt wiele wspólnego z pismem Konkret, co wyjaśniła w jednym ze swoich ostatnich artykułów pod tytułem „Columnism”(5). Wciąż jeszcze pracowała nad filmem ,,Bambule”, w dzielnicy Märkische Viertel na przedmieściach Berlina, a przede wszystkim była zaangażowana w ważne międzynarodowe dyskusje.

Nie wiedziałam, że Ulrike planowała wziąć udział w próbie uwolnienia Andreasa Baadera. Powiedziała mi jednak, że został aresztowany i że musi wydostać się z więzienia w jakiś sposób. Cztery tygodnie przed zejściem do podziemia, przyszła do mnie, aby upewnić się, że zatroszczę się o jej dzieci, jeśli cokolwiek miałoby się wydarzyć. Kiedy w wiadomościach poinformowano o uwolnieniu Andreasa, było dla mnie jasne, że miała coś z tym wspólnego. Nie została jeszcze wymieniona w wiadomościach, jednak poszłam natychmiast do domu, żeby móc zabrać dzieci. Cała sprawa z dziećmi skończyła się inaczej, jednak jej decyzja była oczywista. Później wyjaśniła powody. dla których zdecydowała się powziąć te kroki, oznajmiając, że dla niej „opozycja polityczna i organizowanie podziemnych struktur stało się tym samym”(6).

_________________________

1.Thomas Giefer, Une mort de style colonial, Assassinats Politiques, L’Harmattan, Paris 2008

2.La mort d’Ulrike Meinhof, Rapport de la Commission Internationale, http://www.socialhistoryportal.org/raf/6240

3.Jutta Ditfurth, Ulrike Meinhof. Die Biographie, Ullstein Verlag, Berlin 2007

4.Ulrike Meinhof, Lettre d’une détenue du couloir de la mort, http://www.socialhistoryportal.org/raf/5382

5.Ulrike Marie Meinhof, Die Würde des Menschen ist antastbar, Verlag Klaus Wagenbach, Berlin 1980

6.Ulrike Meinhof, Stück zu Röhl, www.socialhistoryportal.org/raf/5510

https://325.nostate.net/wp-content/uploads/2016/05/JW-Wienke-EN.pdf