Tag Archives: nauka insurekcyjna

Stanowisko redakcji 325 w kwestii udziału osób anarchistycznych w wojnie w Ukranie

“Wojna jest ostatecznym dramatem całkowicie zmechanizowanego społeczeństwa” – Lewis Mumford

Nie jest zaskoczeniem, że znów widzimy apokaliptyczne ruiny w jednym z miast europejskich. Mariupol nie przez przypadek stał się nowym Aleppo. Nasza pamięć powraca do podobnych obrazów Sarajewa w czasie wojny w Jugosławii. Konflikty pomiędzy narodami, pomiędzy imperialistycznymi supermocarstwami nigdy nie odeszły w przeszłość. Wojna na Ukrainie jest kontynuacją agresji prowadzonej przeciwko wszelkiemu życiu na tej planecie. Projekty geopolityczne, wojny jako takie są objawami toczącego się na ogromną skalę niszczycielskiego procesu, jakim jest sama cywilizacja i jej zmechanizowana totalna kontrola nad wszystkim co żywe. Sygnały ostrzegawcze, że nasza planeta umiera otaczają nas z każdej strony, a technokratyczne elity są tego doskonale świadome.

Wojna zawsze była narzędziem dyscyplinującym używanym do kontrolowania mas oraz krępowania jednostki. Wojna w Ukrainie nie jest tu wyjątkiem podobnie jak inne trwające aktualnie konflikty, jakie widzimy w Syrii i Jemenie. Przekonanie, że mamy do czynienia z prostym konfliktem między rzekomo demokratycznym narodem i faszystowskim najeźdźcą to propagandowe złudzenie, wzmacniane przez social media. W tym wszystkim Zełeński wcale nie jest niewinny. Wiele dowodów potwierdza, że powitał z otwartymi ramionami neonazistów zagrażających młodemu państwu ukraińskiemu. Posłużył się nawet Azovem, tak jak SBU (ukraińskie tajne służby szkolone przez CIA) by prześladować opozycję, niezależnie o tego czy była ona prorosyjska, lewicowa czy komunistyczna, co oczywiście w żaden sposób nie usprawiedliwia Putina, gdyż jak wiadomo on również ma zakontraktowanych najemników z Grupy Wagnera, pełnej nazistów popełniających zbrodnie w Syrii, Libii a ostatnio w Mali. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że NATO dostarcza broń, szkoli i aktywnie podsyca istnienie otwarcie faszystowskich grup, takich jak Batalion Azova oraz jeśli uwzględnimy całościowy obraz obecnej wojny zastępczej bez trudu nasunie nam to skojarzenia z okresem zimnej wojny. Kto ponosi jej koszta? Mężczyźni przymusowo wcieleni do armii, kobiety i dzieci zasypane pod gruzami budynków, pochowani w masowych grobach. Z jednej strony ci, którzy nabierają się na propagandę walki o mityczne pretensje, nie chcąc zobaczyć rzeczywistej strategii stojącej za walczącymi stronami, której celem jest kontrola populacji poprzez konflikt, z drugiej zaś reszta świata uczestnicząca w spektaklu, szczęśliwa, że jej pokój społeczny nie został naruszony, a wygoda, podobnie jak niekończąca się konsumpcja mogą trwać nadal, w czasie gdy mechaniczny Lewiatan pożera przyrodę, zastępując ją fasadą sztuczności.

Continue reading Stanowisko redakcji 325 w kwestii udziału osób anarchistycznych w wojnie w Ukranie

Wrocław, Polska: “Insurekcyjna lekcja pierwsza, czyli dlaczego zniszczyłyśmy bankomat i biletomat”

Komunikat napisany przez grupę, która wyprowadziła atak we Wrocławiu:

Na ACAB day (13.12) postanowiłyśmy zabić gliniarzy w naszych głowach i rozbić iluzję porządku i pokoju, którą roztacza władza.

Rozjebaliśmy więc bankomat i biletomat*. W drobny mak poszły wyświetlacze a reszta została zaklejona pianką montażową.

Zniszczyliśmy akurat te rzeczy nie po to żeby protestować czy stawiać teraz żądania, a dlatego, że było to relatywnie proste i mało ryzykowne. Chcemy nauczyć się atakować ten zjebany świat, żeby móc w przyszłości go rozpierdalać jeszcze bardziej.

A otacza nas cała masa potencjalnych celów – setki wyświetlaczy do zniszczenia, tysiące kamer do zerwania czy od cholery szyb do rozbicia. Otaczają nas możliwości walki i nauki. Za cel możemy obrać cały otaczający nas świat, bo został zbudowany tak, by nas kontrolować i dominować. Władza nie siedzi dzisiaj w parlamencie ani na spotkaniach zarządów firmowych – władza jest wszędzie dookoła nas. Władza to kamery, bankomaty, komisariaty i maszty telekomunikacjne.

Oznacza to, że jej wpływ jest jednocześnie i silniejszy i słabiej odczuwalny. Oznacza to też jednak, że łatwiej jest w nią uderzyć, bo gdziekolwiek byśmy nie byli, to jest na wyciągnięcie ręki – albo na wyciągnięcie młotka. Gdziekolwiek nie uderzymy, władza to poczuje.

Choć nasza akcja jest dość drobna (przynajmniej pod względem skali zniszczeń i wybranych celów), to takie doświadczenia są bezcenne i wywracają rzeczywistość do góry nogami. Od teraz patrzymy na nią nie jak obywatele, a jak partyzanci, i to dopiero początek.

To co zrobiliśmy jest wyrazem solidarności i sygnałem dla wszystkich, którzy też walczą z tym światem. To iskra, z której może zrobić się pożar. Jest to też wiadomość dla wszystkich tych, którzy równie jak my chcą rozjebać to, co ich niszczy i kontroluje. Weźcie do ręki co dacie radę i eksperymentujcie z możliwościami, która nas wszystkich otaczają.

Od insurekcji zawsze dzieli tylko krok.
Najważniejsze jest zacząć.
Odnajdźcie się i bawcie się dobrze.


* Zniszczenie biletomatu nie jest w żaden sposób związane z “kampanią” (nadal?) prowadzoną przez lokalne FA, Bezpłatną Komunikacją Miejską. To reformistyczny projekt niemający nic wspólnego z anarchią i walką. A my i tak jeździmy na gapę.

Zdjęcia wyrządzonych szkód:


Tekst i zdjęcia zostały podesłane