Bułgaria: Oświadczenie antyfaszystowskiego więźnia Jocka Palfreemana o działaniach Federacji Anarchistycznej Bułgarii w kontekście systemu penitencjarnego kraju

Odpowiedź na tekst traktujący o bułgarskim
więziennictwie: 

„06.11.17: Tekst autorstwa Hristo Nikorova, wydany przez FAB (Federacja Anarchistyczna Bułgarii), zgadza się z rzeczywistością w paru punktach. Jednakże nasuwa się pytanie: „Co FAB wie o bułgarskich więzieniach?”

Zamiast okazywać solidarność z więźniami (w tym wypadku również i ze mną), FAB prowadzi przez lata kłamliwą kampanię przeciw mnie. Działania ich nie tylko są sprzeczne z ich rzekomymi celami, ale razem z nacjonalistyczną histerią sprawiają, że stają się kolejnym oni narzędziem władzy.

FAB jest praktycznie nieaktywna, jedynymi osiągnięciami jakie ma na koncie są jednostronne wywody o zabarwieniu rasistowskim, homofobicznym i nacjonalistycznym. Na dziś dzień, FAB i organizacje, które sprzymierzają się z prawicą są największym zagrożeniem dla lewicy. Nacjonaliści, neonaziści, czy prawica nim nie są – oni robią to co zawsze. Działania osób, które powinny mieć w głowie więcej niż rasizm i seksizm, prowadzą do rozłamu i rozpadu lewicy. Co więcej, gdy lewica dołącza do nacjonalistycznej histerii, trudno odróżnić ją od faktycznej prawicy, co sprawia że nie oferuje żadnej alternatywy.

Do tych działań zaliczają się ataki na jakąkolwiek mniejszość, w tym i więźniów. FAB nigdy nie skontaktowało się ze mną ani nie spróbowało wyjaśnić przyczyn mojego aresztowania. Co więcej, oczerniali mnie poprzez pomówienia, na które nie dali mi nawet szansy odpowiedzieć. Ponadto kolejnym powodem, przez który nie mogłem się obronić, była bariera językowa której jako cudzoziemiec nie znający języka i nikogo ze środowiska, nie mogłem przekroczyć. Daje nam to obraz „federacji”, która wykorzystuje państwową opresję i nierówności społeczne do ataków na mniejszości, które są już wiktymizowane.

Pytanie, które zadałem na początku („Co FAB wie o bułgarskich więzieniach?”) dalej pozostaje bez odpowiedzi. Czy ktokolwiek z FAB dokonał jakiejkolwiek akcji celem solidaryzowania się z więźniami? Czy ktokolwiek z nich był więźniem, nie licząc wizyt na dołku? Czy FAB próbowało nawiązać kontakt z aktywistami siedzącymi w więzieniu? Większość więźniów w Bułgarii to Romowie, nasuwa się więc kolejne pytanie: „Czy ktokolwiek w FAB jest Romem?”. Odpowiedź brzmi: „Nie”.

Jasnym zdaje się być, że nikt z FAB nigdy nie był więźniem, w momencie w którym kopiowali swoją propagandę od innych ludzi, którzy nigdy z więziennictwem styczności nie mieli. FAB pisze: „Idee poprawienia warunków w więzieniach prowadzą do niczego” – takie teksty trafiają jedynie do ludzi, którzy nie chcą tej poprawy lub nigdy nie byli w więzieniu. W tym oświadczeniu widzimy, że FAB popełnia jeden z grzechów śmiertelnych burżuazji, czyli próba narzucenia uciskanej mniejszości rozwiązań rzekomo dla niej „lepszych”, przy czym grupa narzucająca nie ma pojęcia o problemach wyżej wymienionej.

FAB pisze: „Celem istnienia tych zakładów nie jest bycie sanatorium, ale karanie poprzez życie w gorszych warunkach niż te «na zewnątrz»” – jest to nieprawda. W „Zalecanych Zasadach Działania Więzień” jest napisane, że „życie w więzieniu powinno być zaaranżowane tak aby jak najbardziej przypominało życie w społeczeństwie”, co obala mit powielany przez państwo i jego apologetów, który usprawiedliwia złe warunki panujące w więzieniach.

Oczywistym jest, że więzień w te bzdury nigdy nie uwierzy. W głębi duszy tych z nas, którzy stawiają opór, tkwi siła która przeciwstawia się mrokowi więzienia. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy takimi samymi ludźmi, jak ci z „zewnątrz”. Burżuazyjną hipokryzją ze strony FAB jest brak działania na naszą korzyść, wmawianie nam że musimy zostać w więzieniu i, na koniec, rzucenie nam tekstu że próby polepszenia naszych warunków do życia nie ma sensu.

Następnie, autor tekstu zaprzecza samemu sobie, pisząc że: „Ci, którzy wyjdą po odsiedzeniu wyroku dzielą się na dwa typy: ludzi silniejszych poprzez doświadczenie życia w więzieniu i tych przerażonych, którzy staną się przykładnymi obywatelami nie reagującymi na zakusy władzy”. Nie mam pojęcia co autor widzi w tej drugiej postawie, skoro stara nam się udowodnić, że stawanie naprzeciw machlojkom władzy jest bezcelowe.

FAB wykłóca się, że w sytuacji gdy przychodzi do nas spragniona osoba błagająca o wodę, nie udzielenie jej pomocy jest w pełni uzasadnione, ponieważ nie rozwiąże ono problemu w całości, dlatego że wynika on ze specyfiki systemu w jakim żyjemy. Gdyby ta osoba przyszła by po raz kolejny po wodę, FAB odmówiłoby jej ponownie, tak samo jak odmawia nam nawet grama solidarności i pomocy w naszej sprawie.

Autor podtrzymuje mit o tym, że każdy więzień musi odsiadywać wyrok za coś wyjątkowo brutalnego. Większość z nich jest skazana za przestępstwa, które nie cechowały się żadną agresją. Użycie tego stereotypu sprawia, że artykuł ten nie różni się wiele od rządowej propagandy, czy mainstreamowych tabloidów, które uwielbiają dehumanizować nas w oczach opinii publicznej.

Założenie, że jedyną drogą do rozwiązania problemów jest zniszczenie więzień prowadzi nas do następnej kwesti: „Społeczeństwo jest za słabe by wytrzymać brak systemu penitencjarnego”. Hristo uważa, że skoro jego propozycja jest nie do wykonania, to nie tylko nie mamy możliwości zrobienia czegokolwiek innego, ale i nie możemy. Więzień walczący o swoje prawa i godność, doskonale wie że by wyrwać się z tego systemu opresji, powinno zrobić się wszystko co się da, gdzie się da, kiedy tylko się da i z kim tylko się da – dlatego też spory odsetek skazanych radykalizuje się w trakcie odsiadki, ponieważ zaczynają oni rozumieć znaczenie solidarności.

Żaden kochający wolność więzień nie śniłby o byciu tak sparaliżowanym przez nihilizm, że jedynie cel nie do osiągnięcia byłby dla niego wartym walki (w związku z czym, jest ona bez sensu). Przez to, że nasze opcje są ograniczone, chwytamy się wszystkiego od kar za tortury więźniów przez strażników, po prawo do owoców na drugie śniadanie. Otoczeni jesteśmy przez wrogi system, bez możliwości odwrotu lub ucieczki,  a dzięki reakcyjnej propagandzie ludzi lewicy takich jak FAB jesteśmy również poddani ostracyzmowi. Dlatego uformowaliśmy BPRA, ponieważ w Bułgarii nikt prócz nas nie przejmuje się losem tych, którzy muszą żyć „za ścianami”. Jesteśmy rosnącą siłą w bułgarskich więzieniach, siłą która nie zgadza się na poddanie się. Wiele z nas w istocie jest bardziej wolna od snujących bezmyślne wywody w oparciu o dogmaty ludzi z FAB.

Uważam że nie trzeba więcej wyjaśnień czemu tekst FAB mówi tak mało o więzieniach w Bułgarii. Zawiera on jedynie 83 słów, które odnoszą się do wyżej wymienionej problematyki i są to głównie narzekania o braku dostępu do pracy, reszta tekstu zaś traktuje o więziennictwie na świecie i w abstrakcie. Informacji o amerykańskim systemie penitencjarnym jest mniej więcej tyle, co o Bułgarii (76 słów). Czemu FAB nie chce mówić otwarcie o prawdziwych problemach dotykających więźniów i o sposobach na rzeczywistą poprawę ich warunków bytu? Dlatego, że FAB nie obchodzi nasz los.

Tak jak ryby żyją w wodzie, naturalnym „miejscem zamieszkania” anarchisty jest więzienie, dlatego też każdy anarchista powinien walczyć o poprawę losu więźniów. Hańba bułgarskiej lewicy, którzy zostawili swoich towarzyszy na zgnicie w nieludzkich warunkach! Walka zaczęła się bez was, a linia frontu znajduje się na bramach więzień. Jeśli chcecie, dołączcie do nas, w innym wypadku nie próbujcie udawać, że działacie w naszym interesie.

Jock Palfreeman

(tłumaczenie z Insurrection News)