Pewnej styczniowej nocy na Paname*
Szliśmy przez bogate dzielnice w poniedziałkową noc, szukając sposobu, aby zepsuć ich sen.
Nie czekamy cierpliwie aż wydarzy się hipotetyczna rewolucja, która nadejdzie nie wiadomo kiedy, ani nie wiadomo skąd, tak jakby miała spaść na nas z nieba. Rewolucja, która prawdopodobnie nie nastąpi, jeśli tylko będziemy cierpliwie czekać. Zdecydowaliśmy, że chcemy teraz zaatakować i zniszczyć niewielką część tego, co niszczy nasze życie stopniowo, więżąc nasze pragnienia. Zajęci tymi myślami natknęliśmy się na duże BMW z tablicami korpusu dyplomatycznego na początku ulicy Cardinet. Nie musimy chyba dodawać, że luksusowy pojazd zapalił się w ciągu kilku minut!
Mając w pamięci Krem, który został skazany za urządzenie sobie grilla z radiowozu, a państwo chce przykładowo go ukarać za zamieszki z 2016 roku. Mając w pamięci więźniów, którzy prowadzą walkę przeciwko strażnikom.
Solidarność z towarzyszami, którzy stoją przed sądem w sprawie operacji Scripta Manent we Włoszech, solidarność z Lisą uwięzioną w Niemczech!
Wolność dla wszystkich, niech żyje anarchia!
(źródło Sans Attendre Demain, tłumaczenie z Insurrection News)
*Paname to uliczna nazwa na Paryż i jego podmiejskie dzielnice