Represje i tworzenie “bazy danych lewicowych ekstremistów” w Europie po antyszczycie G20

Proces trwającej na wysokim szczeblu współpracy między rządami europejskimi po G20 w Hamburgu, doprowadził do utworzenia policyjnego “czarnego bloku”, a także do tego, co wydaje się być europejską cyfrową bazą danych tak zwanych “lewicowych ekstremistów” w oparciu o wątpliwe i toksyczne ramy ideologiczne, na podstawie serii artykułów, komentarzy aktywistów i dokumentów rządowych.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy ogromna liczba działaczy ze Szwajcarii, Danii, Grecji, Hiszpanii, Włoch, Węgier, Belgii, Austrii, Francji i Niemiec została aresztowana przez policję w związku z protestami G20. Naloty we Włoszech, Hiszpanii, Francji i Szwajcarii prowadzone były przez grupę zadaniową “Schwarzer Block” według DW.

Grupa ta, jak donosi DW, “przeczesuje terabajty policyjnych nagrań, nagrań CCTV i prywatnych filmów za pomocą oprogramowania do rozpoznawania twarzy i danych geolokacyjnych”. Zostało również ujawnione, że policja infiltrowała wiele grup protestacyjnych G20 przy użyciu informatorów. Tymczasem policja we Francji (CRS) omawia eksperymenty z “chemicznymi, niewidzialnymi i zdalnymi znacznikami” “antyfaszystów lub innych czarnych bloków znanych ze swej przemocy”.

Grupa zadaniowa jest częścią niemieckiej komisji śledczej wspieranej przez policję z wielu krajów, a także Eurojust, ogólnoeuropejską agencję.

Podczas gdy niedawne aresztowania przyciągnęły uwagę wielu Europejczyków, stworzenie bazy danych osób “ekstremalnie lewicowych” zostało zaproponowane bezpośrednio po szczycie, a także z dużym wyprzedzeniem.

W 2001 r., zaledwie miesiąc przed G8 w Genui, państwa członkowskie zgodziły się ścigać “brutalnych wichrzycieli” i zbierać dane na temat tych “znanych już policji”, a w 2007 r. Wolfgang Shauble zażądał pościgu za “Euro anarchistami”. Ministerstwa policji powiedziały swoim oficerom, że działają “międzynarodowo i konspiracyjnie”, śledząc i infiltrując “Euro-anarchistów” i “lewicowych ekstremistów”, jednocześnie twierdząc, że “scena anarchistyczna” była wysoce umiędzynarodowiona, przy współpracy z lewicowcami od Wielkiej Brytanii po Grecję. Przed G20 ogłoszono, że roboty będą instalowane w celu przeszukiwania kanałów, bez wyjaśnienia ich zadania.

Podczas gdy te wcześniejsze deklaracje mogły być postrzegane przez niektórych jako przebłyski tego co ma nadejść (chociaż doświadczenie brytyjskich gliniarzy rzuca w to wątpliwość), apele wykonane po ubiegłorocznym szczycie G20 przerodziły się w działanie w przerażającym tempie.

W ostatnim dniu protestów ówczesny minister sprawiedliwości Heiko Maas przedstawił w BILD, skrajnie prawicowym brukowcu atlantyckim, potrzebę “ogólnoeuropejskiej bazy lewicowych ekstremistów”, aby powstrzymać ich przed przekraczaniem granic. Od tego czasu BILD odgrywał istotną rolę w tym procesie, prosząc czytelników o zidentyfikowanie i ujawnienie protestujących oraz udostępnienie ich zdjęć policji. Ponadto co najmniej dwóch działaczy G20 zostało włączonych do systemu blokowania SIS II Schengen.

W artykule opublikowanym w Wall Street Journal kilka dni po szczycie, ujawniono, że Mass napisał list do innych ministrów sprawiedliwości, mówiąc między innymi, że “wiele zdjęć i nagrań wideo jest obecnie ocenianych w celu identyfikacji sprawców. … musimy powstrzymać tę brutalną turystykę w Europie.”

W nadchodzących tej jesieni wyborach do manifestu w CDU/CSU wpisano wezwanie do “przechowywania i odzyskiwania danych o [Internecie] ruchu”, oraz to, żeby sympatie dla lewicowych “stowarzyszeń” stały się przestępstwem. Zgodnie z nowym bawarskim prawem policyjnym państwa niemieckie otrzymają “inteligentną” technologię wideo i usługi rozpoznawania twarzy.

W niemieckich więzieniach aktywiści ekologiczni są zagrożeni przemocą fizyczną ze strony sił bezpieczeństwa i żądają od nich ujawnienia, w jakich stolicach europejskich byli i kogo, łącznie z anarchistami, poznali w każdym z nich.

Wydaje się, że baza danych została poddana próbie na Węgrzech w okresie wyborów, gdzie władze ustawiły system CCTV z przeinstalowanymi danymi biometrycznymi by wyszukiwać poszukiwanych anarchistów.

Poza oczywistym powodem, dla którego prawa konstytucyjne są martwą literą we wszystkich “zachodnich demokracjach”, warto zastanowić się nad oficjalnym uzasadnieniem państwa dla narzucenia tak drastycznych represji ideologii politycznych (anarchizm, komunizm itp.).

Republika Federalna Niemiec od czasu zjednoczenia przyjęła “teorię ekstremizmu” jako oficjalną ideologię, do tego stopnia, że “ochrona konstytucji” wymaga corocznych sprawozdań o partiach, organizacjach, ruchach społecznych, mediach i pomysłach pod kątem ich “skrajności”.

Kamieniem węgielnym tej teorii jest wiara (bardziej precyzyjnie, założenie utrzymywane z intensywnością wiary), że istnieje demokratyczne, liberalne centrum i że wszystko poza tym jest ekstremalne, niekonstytucyjne i kryminalne. Zasadniczo za najbardziej złowieszcze uważa się komunizm i anarchizm – czyli fundamentalną krytykę kapitalizmu – znajdujące się na tym samym poziomie potępienia historycznego i ideologicznego, co nazizm i inne formy faszyzmu. Podsumowując, za Indymedia: “teoria ekstremizmu ma na celu odizolowanie osób i grup o poglądach lewicowych, aby nie mogli już wpływać na społeczeństwo”. Oznacza to konfiskatę serwerów Indymedia i zamknięcie skłotów.

Stawianie znaku równości między elementami skrajnej lewicy a nazizmem jest perspektywą z niesmacznymi korzeniami historycznymi. Początkowo zaczęci, apologeci Trzeciej Rzeszy, którzy to w ostatnich latach zyskują coraz większą władzę na niemieckich i zachodnich uniwersytetach, głosząc że nazizm był “równą i przeciwną” desperacką reakcją na socjalizm w stylu bolszewickim, i że te dwie ideologie to “totalitarne bliźnięta”. Pogląd ten, wyeksponowany początkowo przez zdyskredytowanego historyka Ernsta Nolte’a, został przejęty przez historyków, takich jak Anne Applebaum i Timothy Snyder, po tym, jak został spreparowany ich “szacowny” wizerunek przez Françoisa Fureta i Bernarda Henri-Levy’ego, obaj ci pisarze służyli jako intelektualne inspiracje dla Emmanuela Macrona.

Podobne argumenty, konfrontujące i równoważące skrajną prawicę i skrajnie lewicę w imię “liberalnej demokracji”, pojawiły się także w latach 50. u zimnowojennych liberałów często finansowanych przez Kongres na Rzecz Wolności Kulturowej sterowany przez CIA . Wykorzystując to, przeciwnicy komunizmu, ale także anarchizmu i “lewicowego radykalizmu”, później stworzyli intelektualne podstawy neokonserwatyzmu.

Wszystko to ma na celu, aby uzasadnienie sytuacji, w której skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec, w przeciwieństwie do lewicowych stron internetowych i grup takich jak Linksunten Indymedia i KPD, może działać i wpływać na SPD i CSU by wprowadzano w życie złowrogi plan tworzenia obozów dla uchodźców. W połączeniu z “bazą danych lewicowych ekstremistów” oznacza to faktycznie, że de facto wszystkie państwa europejskie przyjęły definiowaną przez Niemcy “ekstremistyczną” teorię.

Tymczasem nadzór i śledzenie protestujących i aktywistów będzie się nasilać. Polska będzie dążyć do pozyskiwania danych osobowych wszystkich obrońców środowiska, nawet organizacji pozarządowych, za pośrednictwem nowej ustawy wdrożonej na szczyt COP24. Korporacje opracowują inteligentne ściany, aby wykrywać ruch i malowanie natryskowe, a także wdraża się oprogramowanie przeznaczone do wykrywania, śledzenia i zgłaszania “wichrzycieli”. (…)

(tłumaczenie z Civic Critique)