Category Archives: Świat

Barcelona, ​​Hiszpania – Wybuch ładunku w salonie Mercedesa

W nocy z 31 marca na 1 kwietnia, o północy, umieściliśmy urządzenie złożone z dwóch butli z gazem i 100 gram prochu strzelniczego jako detonatora, w salonie Mercedesa przy Via Augusta 238.

Nie uważamy za konieczne usprawiedliwić atak na salon Mercedesa w zamożnej dzielnicy Barcelony.

Pomimo histerii kontroli antyterrorystycznej atak jest możliwy. Za pomocą dowolnych środków, jakie ktoś ma do dyspozycji, w świadomości, że wszelkie działania się liczą i wszyscy jesteśmy niezbędni.

Wolność dla uwięzionych towarzyszy.

Niech żyje anarchia.

Dranie i Bluźniercy

(źródło Contra Madriz, tłumaczenie z Act For Freedom Now!)

Dzień okradania pracodawcy 2018: trzy opowieści o pracownikach odzyskujących co do nich należy (wideo)

15 kwietnia to coroczny Dzień Okradania Pracodawcy. Dzisiaj, niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie, miliony pracowników na całym świecie okradają swoich pracodawców, desperacko próbując spowolnić proces, który stopniowo zwiększa przepaść między tymi, którzy pracują, a tymi, którzy czerpią zyski. (Tak, nawet w niedzielę). To dobry dzień na zastanowienie się nad kradzieżą w miejscu pracy. Jeśli nie masz pojęcia, dlaczego ludzie kradną od swoich pracodawców, przejrzyj najczęściej zadawane pytania na temat kradzieży od dnia pracy lub tekst naszych kolegów, jak usprawiedliwić kradzież w miejscu pracy. Z drugiej strony, jeśli chcesz po prostu delektować się kilkoma nudnymi opowieściami o pracownikach, którzy chcą się wyrównać, mamy dla ciebie to samo.

Pamiętaj, że nie popieramy żadnego z poniższych zachowań. Nie próbujemy nakłonić cię do powieszenia banera lub prowadzenia nielegalnej działalności! To, co chcielibyśmy zobaczyć, miałoby dotknąć tych, którzy gwałtownie narzucają obowiązujący system własności i zysku dla reszty z nas, aby dać do myślenia o tym, co robią i pomóc nam stworzyć świat, w którym kradzież z pracy będzie niemożliwa, ponieważ nie ma takich rzeczy jak własność, praca lub kradzież. Zmień ich serca i umysły! Jeśli tego nie zrobimy, mamy nadzieję, że spodobają ci się następujące (na pewno fikcyjne!) Opowieści o ryzyku i odzyskiwaniu.

Aby przeczytać więcej materiałów i innych podobnych historii, zapoznaj się obchodami Dnia Okradania Pracodawcy z poprzednich lat:

2010, 2011, 2012, 2013, 2014, 2015, 2016 i 2017

Dzień Okradania Pracodawcy w Szwecji

Sno-Från-Jobbet-Dagen: Baner brzmi: “Twoja praca cię pożera – ukradnij coś w zamian!” Linia reklamy widoczna wciąż pod nią zachęca: “Nie pozwól, by pyłki zatrzymały cię w tym roku”.

Otrzymaliśmy anonimowy filmik z Szwecji, gdzie przedsiębiorczy buntownicy świętowali kilka dni wcześniej Dzień Okradania Pracodawcy 2018 roku, promując go wśród współpracowników.

Możesz także przeczytać o Dniu Okradania Pracodawcy po niemiecku i wielu innych językach.

Kradzież z pracy to hazard, ale może być dobrym zakładem

W repertuarze punkowych prac była praca zwana tournee plakatowym. Wiele osób, które spędzały trochę czasu na kampusach uniwersyteckich, może przywołać wspomnienie tego podróżującego spektaklu. Wyobraźcie sobie: firma zamawia absurdalne ilości plakatów z zagranicy i wysyła swoich sługusów, by sprzedawali je tym pustym osobowością, które są studentami Ameryki. Założeniem jest, że ci pierwszoroczni studenci, zagubieni w morzu swojej przyszłości, desperacko trzymają się wszelkiego rodzaju materialnej afirmacji, którą pieniądze mogą kupić – aby być konkretnymi, poprzez zalepianie ich niewiarygodnie pustych ścian pięknymi portretami złożonych tożsamości mozolnie budowanych przez całe życie.

Ogólnie rzecz biorąc, preferencje studentów obejmują konstelację piwnego ponga, filmów akcji, młodych kobiet w bikini, wszechobecnego oblicza Boba Marleya i trochę wierszy o Jezusie.

Umiejętności życiowe potrzebne do tej pracy są podobne do umiejętności wymaganych w innych aspektach punkowego stylu życia, szczególnie dla każdego, kto uczestniczył w jakimkolwiek innym rodzaju trasy. Budzisz się i jesz paskudne śniadanie w hotelu, potem wsiadasz do vana i udajesz się do nieznanego celu; szef sprzedaży może Cię zapoznać z miejscem dzisiejszej sprzedaży (wymagania dotyczące tek roli nie obejmują dostępności, bycia obecnym, bycia świadomym, co się dzieje lub bycia trzeźwym); przygotowałeś swoje stoisko z plakatami, starannie ułatwiłeś dostęp do niego i obserwujesz zegar aż do zakończenia imprezy. Potem zamykasz sprzedaż, udajesz się do najtańszego motelu, który firma mogłaby dla ciebie znaleźć, wypełnisz całą papierkową robotę i płaczesz do snu. Powtórz to następnego dnia, i następnego, i następnego – przez sześć tygodni.

Praca przyciągnęła wyrzutków z kilku grup społecznych. Największą frakcją, ze względu na powiązania naszej subkultury i wirusowy charakter naszego stosunku do zatrudnienia, byli punkowowcy. Oprócz nas było też trochę hippisów, dziwaków, kilku nołnejmów (w tym niektórych nie-subkulturowych, pozornie odnoszących sukcesy ludzi) i zdrowej porcji Europejczyków. Ludzie z ostatniej kategorii znajdowali się w wyjątkowej sytuacji. Poprzez podejrzanych pośredników, obiecywano im pracę zarobkową w USA – oczywiście po cenie. Firma zadbała o to, by zyski pracowników zostały wyczerpane z tego, co zawdzięczają spółce za zapewnienie sobie zatrudnienia, jak to czyni wiele firm.

Na dodatek mieliśmy za zadanie sprzedać bzdurę amerykańskiej kultury. W wiejskim Kansas obserwowałem, jak osłupiała osoba z Czech była pytana o telewizyjny serial “Przyjaciele”. Potem zdezorientowany student zapytał towarzysza: “Skąd się wzięli Rosjanie na kampusie?”

Continue reading Dzień okradania pracodawcy 2018: trzy opowieści o pracownikach odzyskujących co do nich należy (wideo)

Filadelfia, USA: Atak na pojazd budowlany w Solidarności z ZAD i Camp White Pine

otrzymano on 14.04.18:

Drodzy międzynarodowi anarchistyczni bandyci, illegaliści, niszczyciele i obrońcy dzikiej przyrody,

nadajemy na żywo z Filadelfii. Właśnie dokonano ataku, wrzucając klucz do trybów maszyny postępu … cóż, dosłownie, część kabli zostało przeciętych, a okna rozbite w jednym z ich buldożerów.

Mamy informacje, że ten atak został przeprowadzony w solidarności z ZAD i Camp White Pine (cześć!), Z których oba są zagrożone swoimi lokalnymi buldożerami. Atakujący wysłali także rebelianckie pozdrowienia do anarchistów z terytoriów, które wciąż się utrzymują (a zwłaszcza tych, którzy podzielają specyfikę ataków, aby umożliwić innym ich odtworzenie).

Pieprzyć prace
Pieprzyć postęp

Bez odbioru,
Nielegalna Drużyna

Pracownicy Sunoco wycinają drzewa używane w okolicy Camp White Pine w ich nieustającym oporze przeciwko budowie rurociągu Mariner East 2 (Pensylwania, USA).

(tłumaczenie z Contra Info)

Meanjin / Brisbane, tak zwana Australia: podpalenie zegara odliczającego czas do Commonwealth Games (wideo)

Wczoraj w Meanjin (Brisbane, tzw. Australia) oglądaliśmy w mediach społecznościowych, jak policja brutalnie aresztowała pokojowo protestujących przeciwko olimpiadzie Commonwealth’u ( na Złotym Wybrzeżu. Użyli nadmiernej siły wobec młodych ludzi, osób niepełnosprawnych i starszych.

Policja próbowała także uspokoić jedną osobę, która dokonała samookaleczenia podczas pobytu w areszcie. Sojusznicy są pilnie potrzebni w Camp Freedom w ciągu ostatnich dwóch dni Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej, aby dołączyć do pokojowych protestów i chronić obóz, który w ciągu ostatnich dwóch tygodni był zagrożony przez neonazistów, rasistów i policję w Queensland. Nasze działania nie są w żaden sposób wspierane przez organizatorów Gry Stolenwealth i protestujących (którzy nie mają o tym pojęcia), ale dzięki naszej solidarności i praktyczniejszym działaniom.

Ten zegar na desce surfingowej został ustawiony w 2015 roku, aby odliczać 1000 dni do Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej. Teraz nadszedł czas na Commonwealth, państwo i broń państwa – policję. Jeśli Queensland chce tak łatwo wrócić do czasów opresyjnej i brutalnej dyktatury Joh Bjelke-Petersena, to można się spodziewać większego oporu. Pieprzyć policję i Commonwealth. To nie jest ziemia królowej. Czas na dekolonizację, dla uzdrowienia ziemi i uzdrowienia mieszkańców tej ziemi.

#BurnAustraliaToTheGround #EyesonQLDpolice #Toomanycoppersnotenoughjustice

(tłumaczenie z Act For Freedom Now!)

Florencja, Włochy – ulotka dotycząca szalejącego faszyzmu i problemów z pamięcią, rozdawana w marcu 2018 roku we Florencji

W marcu 2018 roku rozdawano ulotkę, opisującą problem szalejącego faszyzmu i problemów z pamięcią, który po raz kolejny doprowadził do tragicznych skutków, kiedy doszło do morderstw w Maceracie i Florencji.

W lutym w Maceracie 28-letni Luca Traini otworzył ogień, celując do migrantów. Ranił kilka osób.

W marcu we Florencji 54-letni Idy Diene, pochodzący z Senegalu, został zastrzelony przez rasistę Roberto Pirrone. Stwierdził, że postanowił zastrzelić pierwszą czarnoskórą osobę, na którą się natknie się tego dnia.

Pozostajemy w solidarności z przebywającym w więzieniu Ghespe i wspomagamy tych, którzy chcą ruszyć do działania.

TWARZĄ W TWARZ Z FASZYZMEM

„Niezależnie od tego, czy maska zostanie nazwana faszyzmem, demokracją czy dyktaturą proletariatu, naszym głównym przeciwnikiem pozostaje aparat władzy – biurokracja, policja, wojsko. Nie chodzi o przeciwnika po drugiej stronie frontu na polu bitwy, który jest nie tyle naszym wrogiem, co wrogiem naszych braci, a o tego, kto nazywa się naszym obrońcą, czyniąc z nas swoich niewolników. Bez względu na okoliczności, największą zdradą zawsze będzie poddać się temu aparatowi i deptanie w jego służbie wszystkich ludzkich wartości w sobie i innych.”

Simone Weil

„Nie jestem faszystą, ale ich jest zwyczajnie zbyt wiele”; „Nie jestem przeciwnikiem imigracji, ale potrzebna jest większa jej kontrola: trafiają tu kryminaliści”; „Nasze państwo nie jest w stanie odpowiednio zająć się nami, Włochami. Brakuje pracy… jak możemy przyjmować innych?”

Jak długo jeszcze musimy słuchać tych obrzydliwych kłamstw, żałosnych tyrad wspartych marnymi argumentami od ludzi, którzy czasem określają się nawet antyrasistami?

Włosi zdecydowanie mają krótką pamięć. Wyglądają na szczęśliwych lub obojętnych wobec ponownie rodzącego się faszyzmu, propagowania symboli i programów politycznych, które przywodzą na myśli czasy Mussoliniego, ataków na migrantów, Romów i bezdomnych w wykonaniu grup szerzących terror, marszów na Rzym (i nie tylko) w rocznice śmierci ich wodza.

Tak jakby dwadzieścia lat dyktatury nie było ludzką, polityczną i społeczną tragedią, która objęła cały kraj i rozciągnęła się na świat, tak jakby nie był to totalitarny reżim, który odebrał ludziom wszelką indywidualną wolność, tak jakby jego ekspansjonistyczne cele nie zostały okupione tysiącami ludzi wymordowanych w rzezi, jaką była II wojna światowa.

Faszyzm nigdy nie został unicestwiony: zarazek zakonserwował się, przetrwał opór, ewoluował i dostosował się do współczesnych warunków. W czasie, kiedy system odpornościowy jest osłabiony, znów stał się zaraźliwy. We Florencji i Maceracie faszyści już zaczęli strzelać do tych, których kolor skóry im nie odpowiada, tak jak wcale nie tak dawno temu wysadzali bomby w pociągach, bankach i na stacjach kolejowych, zabijając przypadkowych ludzi.

Instytucje, coraz mniej i mniej są zainteresowanie utrzymywaniem fasady antyfaszyzmu, są usatysfakcjonowane bredniami o wprowadzaniu „rejestru antyfaszystowskiego”, rodzaju kontraktu, jaki polityczne ugrupowanie będą musiały podpisać, by otrzymać możliwość publicznych wystąpień. W międzyczasie faszystowskie placówki są otwierane w całym kraju, ich wyborcze punkty mnożą się jak grzyby po deszczu, a ich marsze opanowują miasta celtykami i faszystowskimi salutami. Każdy, kto dysponuje choćby szczątkową historyczną pamięcią, dostrzega podobieństwo do propagandy i metod wczesnego faszyzmu, obecnie podawanych we współczesnym sosie. Szczery antyfaszysta przygląda się, w najlepszym wypadku wylewając woje oburzenie wirtualnym przyjaciołom raz na jakiś czas; ostatecznie być może zagłosuje na Ligę Północną.

„Jakby nie patrzeć, prawda jest taka, że ci migranci…”

Mieszkańcy półwyspu, którzy padli ofiarą uderzającej zbiorowej amnezji, odkrywają, że znów czują dumę z bycia Włochami, mającymi kulturową i ekonomiczną wyższość nad masami zdesperowanych ludzi dobijających do włoskich wybrzeży z nadzieją przeżycia. Zdaje się, że nikt nie pamięta czasów, kiedy nasi przodkowie dobijali do innych wybrzeży, uciekając przed biedą i prześladowaniami, starając się ze wszystkich sił przeżyć w „bogatszych” krajach, gdzie często byli marginalizowani i dyskryminowani, spotykali się z wyzyskiem jeszcze większym, niż w ich kraju pochodzenia oraz oskarżeniami o importowanie zorganizowanej przestępczości. Wygląda na to, że nikt nie zdaje sobie sprawy, że obecne masowe migracje zostały wywołane przez neokolonialne wojny prowadzone przez Włochy i ich sojuszników, bomby zrzucane na domy i grabież surowców. Nikt nie czuje wstydu z powodu hipokryzji, jaką jest to, jak wygodne dla włoskiej ekonomii jest wykorzystywanie pracy robotników budowlanych, zbieraczy owoców, opiekunek, prostytutek, dilerów narkotyków i tak dalej, co zapewnia konkurencyjne ceny zachcianek i kaprysów Włochów, którzy jednocześnie chórem krzyczą, że „trzeba ich odesłać do domu”.

Łatwo przychodzi zapominanie o obozach koncentracyjnych, by uniknąć porównania ich do tych, jakie buduje się obecnie dla migrantów (CPR – Centra Pobytu Tymczasowego – we Włoszech i Libii). Łatwo przychodzi zapominanie, czym był faszyzm, by dać się omamić pustym słowom oferującym proste rozwiązania i wspólnego wroga, którego należy się pozbyć. Łatwo jest udawać, że milczenie nie oznacza współudziału i że obojętność wobec zinstytucjonalizowanego rasizmu dnia dzisiejszego nie karmi wprowadzania coraz bardziej totalitarnego reżimu, któremu będziemy musieli stawić czoła w przyszłości.

W grudniu 2011 roku CasaPound odcięła się od Casseriego (członka ich ruchu, który zabił dwoje Senegalczyków we Florencji, a potem popełnił samobójstwo w trakcie policyjnego pościgu), przedstawiając go jako szaleńca. „Zapomnieli”, że uważali go za swojego ideologa aż do momentu morderstw. Był także ich wiernym bojownikiem w Pistoi.

Dzisiaj Forza Nuova wraz Ligą Północną zapowiadają, że pokryją koszty prawne procesu swojego towarzysza broni, Trainiego (który otworzył ogień do migrantów w Maceracie, raniąc kilka osób), i zapewniają go o swojej solidarności i ochronie ze strony politycznych instytucji. Jednocześnie gazety wypluwają zdjęcie poćwiartowanej kobiety obok zdjęcia czarnego mężczyzny i trują nasze umysły statystyką przestępstw dokonanych przez cudzoziemców, tym samym legitymizując coraz bardziej morderczy rasizm.

I tak, kiedy organizacje „partyzanckie” [https://en.wikipedia.org/wiki/ANPI przyp. tłum.] i lewicowi politycy ujawniają milczący serwilizm, rezygnując z demonstrowania wobec prośby burmistrza Maceraty, by „zachować spokój na ulicach”, faszyści mogą bez przeszkód maszerować przez centrum miasta w imię „rozsądku” jako politycznego i emocjonalnego motywu usprawiedliwiającego ksenofobiczne działania. Miesiąc później wyborcza i medialna propaganda uzbroiła przypadkowego rasistę, który postanowił zamordować pierwszą czarnoskórą osobę, jaką spotkał, Idy’ego Diene [54-letni Senegalczyk został zastrzelony przez 65-letniego Roberto Pirrone na ulicy we Florencji].

Pozostając we Florencji – nasz towarzysz, Ghespe, pozostaje zamknięty w Sollicciano od ponad pół roku po tym, jak został oskarżony o wysadzenie szyby faszystowskiej księgarni CasaPound, Il Bargello, przy ulicy Leonardo da Vinciego w Sylwestra 2017 roku (zdarzenie to zyskało sławę dzięki niekompetencji sapera, który został ranny w wyniku rozbrajania bomby bez żadnego zabezpieczenia). Wobec innych towarzyszy zastosowano środki zapobiegawcze, podczas gdy oczekują na procesy za, między innymi, atakowanie dawnych siedzib faszystów w Viale d’Annunzio młotami i cegłami oraz podłożenie kolejnego ładunku wybuchowego pod tą samą księgarnią miesiąc później. Nie obchodzi nas czy są winni – ktokolwiek podjął się tych działań, zwyczajnie przekuł w czyn antyfaszyzm, który nie ogranicza się do deklaracji dobrych chęci i tchórzliwego instytucjonalnego sprzeciwiania się faszyzmowi, tylko działa osobiście. Przyczynia się do niszczenia faszystowskich siedzib tu i teraz.

Ktokolwiek to zrobił, miał dość stania z boku i przyglądania się.

Cała nasza solidarność jest z tymi, którzy spotkali się lub nadal spotykają z mściwością Państwa zainteresowanego utrzymywaniem przy życiu faszystowskich wartości. Jesteśmy razem z tymi, którzy decydują się się na działanie przeciwko wszystkim formom faszyzmu, nie posiadając do tego legitymacji i odrzucając mediacje, w imię walki o świat pozbawiony więzień, granic i władzy.

„Żaden rząd nie walczy z faszyzmem, by go zniszczyć. Kiedy burżuazja widzi, że władza ucieka jej z garści, ucieka się do faszyzmu, by zapewnić sobie przetrwanie”
Buenaventura Durruti

Anarchiści

(źródło: Panico Anarchico, tłumaczenie z Act For Freedom!)

Komunikat ZAD: Po 3 dniach ewikcji, czy są gotowi by zabić, żeby zapobiec kolektywnym działaniom?

Środa 11 kwietnia: Sześć kolejnych osiedli i miejsc zamieszkałych na terenie ZAD zostało dziś zniszczonych: Sécherie, Acatrelle, Isolette, Boîte Noire, Entre Deux i Gaieté… Podejmowane są kolejne próby wymazania nas i naszej historii.

Dziś w południe setki naszych sprzymierzeńców przybyło na piknik będący jednocześnie protestem. O godz. 14, na wielopokoleniowy tłum tańczący do rytmów batucady na polu obok Les Fosses Noires, zaczął padać deszcz puszek z gazem łzawiącym i granatów z gumowymi odłamkami (tzw. “sting-ball”). Podczas tego, jak i kolejnych niezwykle brutalnych ataków, do których następnie doszło w pobliżu budynku La Grée i skrzyżowania La Saulce, mieszkańcy odnieśli liczne obrażenia. Zespół medyczny mówi o ponad 80 odniesionych ranach. Lista opublikowana o godz. 5:45 (niekompletna i niedoszacowana z uwagi na trudności z poruszaniem się wewnątrz Strefy i dotarciem do wszystkich rannych) opisuje 15 ran odniesionych na skutek użycia Flash-Balls (kontrowersyjny rodzaj amunicji w broni ręcznej używanej przez francuskie oddziały prewencji), w tym przypadek poważnych obrażeń twarzy; 16 ran zadanych zostało przez granaty z gazem łzawiącym wystrzelone prosto w głowę. Kolejne 22 rany powstały na skutek wybuchów granatów: około piętnaście spowodowały odłamki, w tym rana w gardle, z podejrzeniem uszkodzenia ścięgien oraz nerwów. Niektóre ranne osoby mają problemy ze słuchem na skutek wybuchu granatów F4 rzuconych na oślep prosto w tłum, jest również 12 kolejnych przypadków obrażeń głowy, w tym również oczu. Jedna z poważnie rannych osób musiała zostać ewakuowana przez swoich opiekunów, których samochód przetrzymywano przez ponad 30 minut zanim udostępniono im dostęp do ekipy medycznej, po czym tym samym opiekunom zabroniono powrotu do bazy medycznej. Trzech przedstawicieli mediów zostało rannych w wyniku celowego postrzału. Prefektura podjęła również decyzję o odcięciu prądu w tradycyjnych budynkach, które wciąż stoją w pobliżu zaatakowanych osiedli. Gdy zapadał zmrok, bez prądu została kobieta w ciąży wraz z dwójką małych dzieci.

W osiedlach, które przetrwały pośród tych lasów i pól, w domach setek tysięcy ludzi w tym kraju, dla których ZAD wciąż jest symbolem nadziei, na usta wszystkich ciśnie się dziś jedno pytanie: jak daleko posunie się rząd Macrona? Tego popołudnia, dla tłumu uwięzionego pomiędzy kordonami policji, jasne było, że państwo jest gotowe, by zabijać, aby tylko zakończyć tą operację. Ranne ciała oraz śmierć, która mogłaby być skutkiem bezwzględnego ataku policji są ceną, którą państwo Macrona jest gotowe zapłacić, by wyeliminować możliwość rozwoju eksperymentalnej kolektywnej przestrzeni, by podjąć próbę wymazania solidarności.

W dalszym ciągu żądamy zakończenia ewikcji oraz zaprzestania przemocy wojska/policji. Nie mamy innego wyboru niż nadal bronić naszego życia i naszych domów. Niezrozumiałe dla nas jest to, że rząd udaje – jak prefekt Nicole Klein zrobiła to dzisiaj – że istnieje jakakolwiek chęć powrotu do dialogu, przeprowadzając jednocześnie tak zdecydowaną akcję likwidacji osiedli. ZAD jest udręczony, ale ZAD trwa dalej.

Wzywamy wszystkie osoby, które mogą do nas dołączyć od jutra, a także tłumnie w tą niedzielę. Przypominamy, że w czwartek o 9 rano w sądzie w Nantes prefekt będzie musiała wytłumaczyć się ze swoich działań, w tym bezprawnych ewikcji (zwłaszcza w związku z ewikcją 100 Noms), przed sądem.

Pamiętajcie również o demonstracji przeciwko ewikcjom w ZAD, w sobotę 14 kwietnia w Nantes (spotykamy się o 16:30 przy Place du Cirque) oraz o wielkim zgromadzeniu w reakcji na ewikcje w niedzielę 14 kwietnia, na terenie ZAD.

(przetłumaczone przez LaZad info24h  z Enough is Enough)

11 czerwca 2018: Dzień przeciw zapomnieniu

11 czerwca jest międzynarodowym dniem solidarności z Mariusem Masonem i wszystkimi długoletnimi więźniami anarchistycznymi. Iskrą w wiecznej nocy represji państwowych. Dzień przeznaczony na uhonorowanie tych, którzy zostali nam skradzeni. W tym dniu uczestniczymy w pieśniach, wydarzeniach i akcjach, aby uczcić naszych schwytanych towarzyszy i bliskich. W przeszłości 11 czerwca uroczystości były międzynarodowe i szeroko zakrojone – od zgromadzeń z przyjaciółmi po różne inspirujące ataki; świadczenia z fundraisingu i nocne pisane do więźniów po wszystkie sposoby, w których utrzymujemy płomień przy życiu.

Budując solidarność do dziś każdego roku, kilkoro z nas spotyka się, aby omówić i zastanowić się nad lekcjami z poprzednich lat i odnowić to wezwanie do ciągłej solidarności. W tym roku zapraszamy do odkrycia tego na nowo i zastanowienia się, w jaki sposób utrzymanie wsparcia dla długoterminowych więźniów zależy bezpośrednio od utrzymania ruchów i walk, których wszyscy jesteśmy częścią. Jak możemy oczekiwać, że będziemy kontynuować dziesięciolecia wsparcia, ponieważ ruchy, grupy i ludzie przychodzą i odchodzą, wypalają się i wpadają w męczące przypływy i strumienie walki? Idąc głębiej, czego możemy się nauczyć od długoletnich więźniów i ich spuścizny solidarności? W jaki sposób możemy utrzymać i poprawić stan zdrowia naszych ruchów, a co za tym idzie wzmocnić to wsparcie?

W ciągu ostatnich kilku lat krytyka uwięzienia rozkwitła, co często prowadziło do niezliczonych wysiłków i projektów wspierających więźniów. Uosobieniem stabilności, zaangażowania i długowieczności to więźniowie Wyzwolenia Czarnych, Nowej Lewicy, ruchy tubylcze i ci, którzy nieustannie ich wspierają od dziesięcioleci. Oprócz tych wysiłków nastąpił wzrost organizowania się przeciwko samej masowej karze więziennej. Chociaż mniejsze grupy były w tym pionierskie przez wiele lat wcześniej, to zachęcające jest widzieć więcej osób podejmujących tę pracę. Wzmocniono również wysiłki na rzecz wsparcia rebeliantów więziennych, którzy angażują się we wszystko, od strajków pracy po spalanie i niszczenie całych jednostek wewnątrz. W tym samym czasie, coraz więcej osób krytykuje samo państwo – stwierdzając, że jest ono utrzymywane w mocy przez filary więzień i policji. Wreszcie, jest więcej wysiłków mających na celu zaspokojenie potrzeb więźniów queer i trans, kryminalizacji ofiar przemocy domowej i seksualnej oraz osób żyjących z problemami zdrowia psychicznego.

W duchu 11 czerwca, który zaprasza wszystkich do uczestnictwa zgodnie z ich własnymi pragnieniami, osobistymi powinowactwami i taktycznymi preferencjami, który zachęca nas do tak różnorodnej działalności. Jedną rzeczą, z której szczególnie się cieszyliśmy, było to, jak rozpowszechniły się rozliczne newslettery, blogi, książki i ziny napisane przez więźniów.

Po latach dyskusji na temat wzmacniania głosów więźniów, widzimy wyniki i doceniamy niezliczone godziny spędzone przez więźniów i zwolenników, aby uruchomić i utrzymać te publikacje. Dopełnieniem tych wysiłków są te, które pogłębiły międzynarodową solidarność, tłumacząc i przekazując słowa naszych towarzyszy, i ci, którzy podjęli piękne gesty i wiadomości solidarności ze śmiałymi działaniami i atakami.

Wśród tych wielu projektów wsparcia więźniów widzimy różne orientacje, taktyki, strategie i praktyki. Razem z ekspansją inicjatyw doszło do niekończących się sytuacji kryzysowych i naglących wezwań do działania, aby udzielać więźniom wsparcia, oprócz wszystkich innych ciągłych kryzysów w tym koszmarnym świecie. Mając tak wiele do zrobienia, jesteśmy zmuszeni dokonywać wyborów. Tradycyjny aktywizm, który wymaga tak dużej ilości naszej energii, musi być ukierunkowany na natychmiastowe i często symboliczne reakcje kosztem długofalowych strategii, po prostu nie wystarczy. Musimy działać z dbałością o podtrzymanie naszych ruchów i projektów, aby pozostać w stanie wspierać towarzyszy spędzających dziesiątki lat w więzieniu. Wymaga to holistycznego podejścia do walki i życia w solidarności. Gesty jednorazowe są ważne, a czasami najlepsze, co możemy zrobić. Ale co to wnosi na dłuższą metę?

11 czerwca jest tylko jednym dniem, jest manifestacją codziennej siły i męstwa uwięzionych towarzyszy, za kulisami pracy tych, którzy ich wspierają. Są to najczęściej odwiedziny; pisanie; zbieranie pieniędzy; rozpowszechnianie informacji; i dzielenie się dziełami sztuki, wierszami i pismami. Inspirują nas Jeremy Hammond i ekipy Mariusa Masona, które konsekwentnie pracują nad utrzymaniem ich w łączności z resztą świata. Wracamy do Więzienia w Sacramento Support walczącego przez lata o uwolnienie Erica McDavida. Jesteśmy pokorni wobec tak wielu, którzy pomogli długoterminowym więźniom takim jak Zolo Azania, Russell Maroon Shoatz, David Gilbert, Sean Swain, Mumia Abu-Jamal, Jalil Muntaqim, Leonard Peltier i wielu innych publikujących książki napisane w ich celach.

Wizje i możliwości

W obliczu zarówno długofalowej perspektywy pomagania towarzyszom przez dziesięciolecia w więzieniu, jak i krótkoterminowej pracy związanej z tą solidarnością, ryzykujemy zagubienie się w napięciu rozpaczy i manii, które nie pozostawiają miejsca na refleksję. Trudno wiedzieć, jak się w tym wszystkim poruszać, gdy mamy do czynienia z przytłaczającym zadaniem, jakim jest poprawienie niedostatku i nędzy naszych towarzyszy, a jednocześnie pozostając krytycznym wobec reformizmu. Chcemy, aby nasi towarzysze byli wolni, a wszystkie więzienia zostały natychmiast zburzone, ale nie mamy pojęcia, jak to zrobić. Pomimo dziesięcioleci naszych wspólnych dział solidarnościowych z anarchistycznymi więźniami, nie mamy żadnego planu, tylko wizje.

Continue reading 11 czerwca 2018: Dzień przeciw zapomnieniu

Wezwanie do intergalaktycznych działań solidarnościowych, by powstrzymać ewikcję ZAD (wideo)

Pisząc to czujemy zapach gazu łzawiącego na naszych dłoniach. Wiosenna symfonia śpiewu ptaków jest przerywana wybuchowym echem granatów hukowych. Nasze oczy łzawią, mniej od gazu bardziej ze smutku; ponieważ domy naszych przyjaciół, szopy i gospodarstwa ekologiczne są niszczone. Buldożery, wspierane przez 2500 policjantów z oddziałów prewencyjnych, pojazdy opancerzone, helikoptery drony, szaleją pośród tych lasów, pastwisk i mokradeł, by zmiażdżyć przyszłość, którą budujemy tutaj, na ZAD (Zone à defendre).

Wzywamy do podjęcia działań solidarnościowych wszędzie gdzie tam, gdzie tylko jest to możliwe, mogą to być pikiety pod lokalnymi francuskimi ambasadami czy konsulatami lub akcje wymierzone przeciwko wszelkim odpowiednim symbolom (korporacyjnym lub innym) Francji! A jeśli nie jesteś zbyt daleko, przyprowadź swych niepokornych znajomych, aby dołączyć do nas w strefie. Jeśli rząd francuski usunie ZAD, będzie to jak eksmitowanie nadziei.

Przez pięćdziesiąt lat ten unikalny krajobraz przypominający szachownicę, był miejscem nieustającej walki z kolejną infrastrukturą niszczącą klimat – nowym lotniskiem dla pobliskiego miasta Nantes. Rolnicy i mieszkańcy wsi, aktywiści i przyrodnicy, lokatorzy i związkowcy prowadzili nieustępliwą walkę ekologiczną, a trzy miesiące temu, 17 stycznia, francuski rząd ogłosił, że projekt portu lotniczego zostanie porzucony. Ale to niesamowite zwycięstwo, zdobyte dzięki różnorodności kreatywnych taktyk, od petycji po bezpośrednie działania, prawne wyzwania do sabotażu, rzuciło na nas cień. Z tym samym oddechem, który ogłosił porzucenie, przyszło ogłoszenie, że ludzie okupujący 4000 akrów wyzwolonego terytorium, 300 osób żyjących w 80 różnych kolektywach, zostaną eksmitowani, ponieważ nie ośmieliliśmy się być tylko przeciwko lotnisku, ale także jego ŚWIATA.

Od tego zwycięskiego dnia bitwa przekształciła się i nie chodzi już o niszczycielski projekt infrastrukturalny, ale o współdzielenie terytorium, w którym mieszkamy. Powstrzymaliśmy to miejsce przed przykryciem betonem, więc to od nas zależy, aby zadbać o swoją przyszłość. Dlatego ruch twierdzi, że powinniśmy mieć prawo do zarządzania ziemią jako wspólnym (Sześć Punktów w deklaracji dla Zad, ponieważ nigdy nie będzie portu lotniczego). Dziś jest to walka o ZAD w Od tego zwycięskiego dnia bitwa przekształciła się i nie chodzi już o niszczycielski projekt infrastrukturalny, ale o współdzielenie terytorium, w którym mieszkamy. Powstrzymaliśmy to miejsce przed przykryciem betonem, więc to od nas zależy, aby zadbać o swoją przyszłość. Dlatego ruch twierdzi, że powinniśmy mieć prawo do zarządzania ziemią jako wspólnym (Sześć Punktów w deklaracji dla Zad, ponieważ nigdy nie będzie portu lotniczego). Dziś jest to walka o ZAD w Notre Dame Des Landes..

ZAD wystartował w 2009 roku po napisaniu listu (rozprowadzanego tutaj podczas pierwszego francuskiego obozu klimatycznego) przez mieszkańców, którzy zapraszali ludzi do okupowania strefy i skłotowania porzuconych farm. Teraz strefa stała się jednym z największych w Europie laboratorium wspólnego życia. Z piekarniami, piracką stacją radiową, warsztatem naprawy traktorów, browarem, chatami, salą bankietową, ogrodami ziołowymi, studiem rapowym, mleczarnią, polami warzywnymi, tygodnikiem, młynem, biblioteką, a nawet surrealistyczną latarnią morską. Stało się konkretnym eksperymentem w odzyskiwaniu kontroli nad codziennym życiem.

W 2012 r. próba eksmisji strefy przez francuskie państwo w celu zbudowania lotniska została zapalczywie odparta, pomimo licznych wyburzeń, 40 000 osób pomogło ją odbudować, a rząd się wycofał. Policja nie postawiła stopy na ZAD, aż do poniedziałku rano, kiedy o 3 rano żandarmi przedostali do strefy.

Pierwszego dnia zniszczyli jedne z najpiękniejszych chat i stodół, ale wczoraj powstrzymaliśmy gliniarzy przed dostaniem się do Vraies Rouge, gdzie akurat przebywa jeden z naszych negocjatorów z rządem. Zniszczenie domu tych, którzy zgodzili się usiąść przy stole, było strategicznym błędem. Świetna ekipa prasowa ZAD wykorzystała to jako chwyt medialny i dzisiaj wygrywamy bitwę o fabułę. Jeśli wystarczająco dużo ludzi dotrze do strefy w ciągu następnych dni, możemy wygrać bitwę na terytorium. Musimy się buntować, od kucharzy po lekarzy, wojowników i obserwatorów. Wątpimy, by wiejska rebelia zakończyła się przed weekendem, na kiedy to oczekujemy przybycia ludzi, aby przyszli i odbudowali strefę.

Już w ponad 100 miastach w całej Francji odbyły się demonstracje solidarnościowe, gdzie zajęte zostały gmachy władzy w kilku miastach. Zapatyści zademonstrowali w Chiapas w Meksyku, były akcje w Brukseli, Hiszpanii, Libanie, Londynie, Polsce, Palestynie i Nowym Jorku, a podziemny parking ambasady francuskiej w Monachium stał się celem sabotażu. Nigdy nie będą w stanie eksmitować naszej solidarności.

Co możesz zrobić? :

– opublikować swoje raporty na Twitterze używając tych tagów: @zad_nddl #zad #nddl
– banery i zdjęcia solidarnościowe
– akcje solidarnościowe
– zgromadzenia np. pod ambasadą Francji
– wysłanie kilku słów otuchy na maila la ZAD
– nagłaśnianie sprawy wśród znajomych
Mail do la ZAD: zad@riseup.net
klucz publiczny PGP: BF88 9401 C668 17E0 1A63 CF80 3FE5 5D27 5205 DC9F
Możecie również wysyłać swoje wyrazy wsparcia przez nas -> https://www.facebook.com/lazadinfo24h/

(tłumaczenie z Zad For Ever)

La ZAD: Kolejny koniec świata jest możliwy

Lekcja 50 lat zmagań w Notre-Dame-des-Landes

17 stycznia 2018 r. Francuski rząd ogłosił w telewizji, za pośrednictwem premiera Edouarda Philippe’a, że ​​rezygnuje z kontynuowania bardzo kontrowersyjnego projektu budowy nowego lotniska w Notre-Dame-des-Landes (NDDL). Ta decyzja przyczyniła się do zakończenia pięciu dekad walki politycznej, gospodarczej, prawnej, środowiskowej i osobistej. Lotnisko miało być zlokalizowane około 30 kilometrów na północ od miasta Nantes w zachodniej Francji; Zamiast tego miejsce stało się la ZAD-the Zone a Défendre (Zone To Defend). To, co zaczęło się jako mały obóz protestacyjny, przekształciło się w słynną na całym świecie przestrzeń autonomicznych eksperymentów, która trwała prawie dziewięć lat.

W momencie, gdy publikujemy ten artykuł, w wyniku ogromnej policyjnej operacji rozpoczęto atak na ZAD, aby go eksmitować. Francuski rząd gotów był przegrać walkę o zbudowanie lotniska, ale żadne państwo nie oddaje autonomii nikomu na jego terytorium. Moment triumfu ZAD jako pojedynczej walki mógł oznaczać jego zgubę jako przestrzeń zaraźliwej wolności.

Jednak samo państwo nie mogło zniszczyć tak żywego projektu. Jak szczegółowo omówimy poniżej, dynamika, która wyłoniła się z okupacji, umożliwiła policji wznowienie ofensywy. Pod pewnymi względami ten wzorzec jest wbudowany w cykl życia ruchów opartych na konkretnych celach; ale z drugiej strony, to, co wydarzyło się w ZAD, jest możliwe do uniknięcia i powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski, jeśli mamy nadzieję stworzyć trwałe autonomiczne strefy.

Podobieństwa do historii Standing Rock są oczywiste. W USA, począwszy od kwietnia 2016 r., tysiące ludzi zmobilizowało się do zablokowania budowy rurociągu przez Dakotę Północną. Po miesiącach starć z policją prezydent Barack Obama zaprzeczył zezwoleniu na ostatni etap rurociągu; protestujący ogłosili zwycięstwo, a wielu opuściło obóz. W ciągu kilku miesięcy Donald Trump odwrócił decyzję Obamy, policja eksmitowała ostatnich maruderów w obozie w brutalnym rajdzie, a rurociąg ruszył mimo wszystko. ZAD i Standing Rock oferują ostrzegawcze opowieści o niebezpieczeństwach zwycięstwa.

Jak jeden zadeista pisał w liście do okapujących Standing Rock u szczytu tego ostatniego ruchu,

“Wszystkie rzeczy, o których marzysz: rób je teraz, gdy twoi wrogowie się tłoczą, próbując wymyślić następny kąt natarcia. Nigdy nie będzie mniej represji, mniej policji i prywatnej ochrony, mniej dronów i psów. Osobiście żałuję, że nie pchnęliśmy mocniej, zanim zmieniły się nasze możliwości, nie przyjmując rzeczy w najpełniejszy sposób, jaki mogli osiągnąć. Mam nadzieję, że nie będziesz tego żałować.”

W poniższym tekście śledzimy historię 50-letniego oporu na lotnisku w NDDL i analizujemy wewnętrzną dynamikę, która wytycza scenę dzisiejszego nalotu policji.

Starcia z policją w ZAD

 

Lotnisko przy Notre-Dame-des-Landes: od kołyski po grób

Lata 60 .: Początek Historii.

Idea budowy nowego lotniska w rejonie Nantes sięga lat sześćdziesiątych. W tym czasie region paryski (Ile-de-France) stale konsolidował coraz więcej kapitału. Aby odwrócić tę tendencję, francuski rząd postanowił rozpocząć nowy projekt decentralizacji, tworząc nowe obszary, które byłyby atrakcyjne dla inwestorów.

W Grand Ouest, obszarze geograficznym, w tym w miastach Nantes i Saint-Nazaire, władze lokalne są pełne obawy, że brakuje w regionie odpowiedniej infrastruktur. Na przykład, zdezelowane lotnisko w Nantes nie spełniało ich wymagań, czyli takich gdzie mogłby przyjąć miliony pasażerów, zapewnić loty transatlantyckie i zaoferować pas startowy dla Concorde, stać się, nowym narodowym lotniczy klejnotem. W 1965 r. Władze prefektury Loire-Atlantique zgodziły się rozpocząć poszukiwania dodatkowej lokalizacji aeronautycznej dla regionu.

W 1968 r. Notre-Dame-Des-Landes zostało wybrane jako najlepsze miejsce do budowy nowego lotniska ze względu na położenie między Rennes i Nantes. Lokalni rolnicy sprzeciwili się projektowi; w 1972 r. utworzyli pierwszą organizację, która miała się przed nim bronić. W 1974 r. utworzono odroczoną strefę rozwoju w Notre-Dame-des-Landes. Ten oficjalny dekret pozwolił rządowi na stopniowe kupowanie ziemi na tym obszarze. Jednak kryzys naftowy z lat 70. i otwarcie nowej linii kolei dużych prędkości (TGV) w Nantes w 1989 r. opóźniły projekt na kilka dziesięcioleci.

Bez lotniska!

2000: Znowu lotnisko

W 2000 roku projekt został odrodzony pod rządami socjalistycznego premiera Lionela Jospina. Jean-Marc Ayrault, ówczesny mer Nantes (i późniejszy premier pod przewodnictwem François Hollande’a), miał osobiste plany restrukturyzacji swojego miasta. Plan z 1970 roku był już przestarzały. Po utworzeniu specjalnej komisji do zbadania tej kwestii, władze lokalne otrzymały oficjalny raport potwierdzający, że projekt promował “użyteczność publiczną i zainteresowanie”. Pomimo przyjętego niedawno projektu Grenelle de l’Environnement1 stwierdzającego, że nie należy budować nowego lotniska we Francji, 9 lutego 2008 r. państwo francuskie podpisało dekret ważny przez 10 lat, określający “użyteczność publiczną i interes” budowy nowego lotniska.

W tym momencie różne grupy zaczęły protestować, ponieważ problemy środowiskowe zostały odłożone na bok w celu przyspieszenia procesu walidacji. Przeciwnicy lotniska zorganizowali kampanie informacyjne w skali lokalnej i krajowej.

W 2009 roku ich determinacja opłaciła się. Tego lata lokalni działacze i mieszkańcy zorganizowali “klimatyczny obóz akcji” na wyznaczonym miejscu przyszłego lotniska. Setki aktywistów dyskutowało o kwestiach, które są przedmiotem decyzji o budowie międzynarodowego lotniska na tych terenach i historycznych domach farmerskich. Pierwsza poważna okupacja miała miejsce podczas tego obozu. Rozumiejąc, że francuski rząd jest zdecydowany realizować projekt, działacze postanowili zająć miejsce przyszłego lotniska, zajmując budynki i gospodarstwa, z których ludzie zostali wygonieni przez władze i budować własne szałasy i domy. Na żarzących się popiołach “obozu klimatycznego” narodził się ZAD2. Po rozpoczęciu okupacji kilka organizacji zdecydowało się na przestrzeganie protokołu prawnego, przedstawiając Conseil d’Etatkilka zastrzeżeń do projektu lotniska, koncentrując się na ochronie środowiska. Conseil d’Etat odrzuciła ich żądania.

Spośród licznych zarzutów przeciw budowie lotniska w Notre-Dame-des-Landes, najważniejsze to:

  • Oprócz oczywistego faktu, że samoloty przyspieszają globalną zmianę klimatu, nowe lotnisko zniszczy około 2000 hektarów dobrze zachowanych lasów i mokradeł. Projekt miałby ogromny wpływ na różnorodność biologiczną regionu, w tym na setki gatunków zwierząt i naturalne źródła wody w obrębie i wokół ZAD, które są oficjalnie “chronione”.
  • Lotnisko wpłynęłoby również na ludzi, niszcząc grunty rolne i eliminując główny dochód lokalnych rolników i ich rodzin. Umowa na budowę lotniska zawierała przepisy mające na celu wydalenie mieszkańców strefy budowy. Życie w pobliżu lotniska spowodowałoby również problemy zdrowotne i jakości życia mieszkańców.
  • Wystąpiły również problemy gospodarcze związane z portem lotniczym. Po co wkładać pieniądze w tworzenie nowego lotniska zamiast renowacji istniejącego? Co stanie się ze starszym lotniskiem, gdy nowe będzie działać? Nowe lotnisko w regionie miałoby wpływ na mieszkańców również w inny sposób, ponieważ wzrosłyby podatki.
  • Wreszcie brak przejrzystości. Początkowo władze promowały nowe lotnisko, tłumacząc, że będzie ono większe niż istniejące. Jednak przeciwnicy ujawnili, że plany przyszłego lotniska wskazują, że dodatkowa przestrzeń nie zostanie wykorzystana do zwiększenia “komfortu” pasażerów w terminalach, ale raczej do stworzenia większego obszaru handlowego. To zwiększyło popularność sprzeciwu.
Klasyczny slogan ZAD: “Przeciwko lotnisku i jego światu”.

2010: Walka się wzmaga

W grudniu 2010 r. spółka zależna VINCI, znanego na całym świecie francuskiego koncesjonariusza i przedsiębiorstwa budowlanego, została wybrana jako nowy partner państwa dla projektu portu lotniczego. Zgodnie z umową, VINCI otrzymywałoby od państwa środki na zaprojektowanie, budowę i eksploatację przyszłego portu lotniczego na okres 55 lat, oprócz istniejącego portu lotniczego między Nantes a Saint-Nazaire. Otwarcie nowego lotniska w NDDL zostało ustalone na 2017 rok.

Continue reading La ZAD: Kolejny koniec świata jest możliwy

Madryt, Hiszpania: Zamieszki po śmierci senegalskiego imigranta ściganego i pojmanego przez policję

Wieczorem w czwartek 15 marca w Madrycie wybuchły zamieszki w sąsiedztwie Lavapies, gdy 35-letni senegalski imigrant Mmame Mbage został znaleziony martwy wczesnym wieczorem. Według wielu migrantów na miejscu, zmarł z powodu zatrzymania krążenia po ściganiu przez policję miejską na motocyklach. Jak wielu innych, próbował przetrwać sprzedając bibeloty na chodniku.

Wszystko zaczęło się od demonstracji zorganizowanej w okolicy wkrótce po tym śmiertelnym pościgu. Krzyczano “policyjni mordercy”, część protestujących rzucała kamieniami, brukiem i butelkami w policję, która odpowiadała, w tym strzelając gumowymi kulami. Barykady z ulicznych mebli, śmieci i koszy na śmieci zostały wzniesione wzdłuż ulic, a następnie podpalone, zarówno w celu zablokowania dostępu oddziałom specjalnej policji do kontroli zamieszek, jak i do ataku na struktury świata krat i granic, które wykorzystują i zabijają. Rowery z wypożyczalniami samochodów zostały spalone, oddziały banków zaatakowane i splądrowane.

W wyniku starć nocnych rannych zostało około dwudziestu osób w tym 16 policjantów. Aresztowano 6 osób.

(źródło Sans Attendre Demain, tłumaczenie z Act For Freedom Now!)