Category Archives: Teoria

5 powodów by nie czekać na kolejne demo

Autonomiczna inicjatywa jest życiodajną krwią anarchii.

Bez osób marzących, intrygujących i zmieniających myśli w czyn, nic się nie dzieje. Organizatorzy protestów nie są tutaj inni; wyobrażają sobie sytuację, którą chcą ożywić i zapraszają innych, aby im pomogli. To samo dotyczy każdego anarchistycznego przedsięwzięcia z udziałem więcej niż jednej osoby. Ekologiczne grody, ataki, zbiórki pieniędzy, zawody, zespoły, wszystko to jest wynikiem ludzi decydujących się na stworzenie własnej rzeczywistości. Ciągły proces myślenia i działania bez bycia instruowanym, co robić, jest tym, co czyni anarchię możliwą. Niektórzy nazywają to autonomią, a bez niej anarchia jest niemożliwa.

Oczekiwanie na protesty nakłada obowiązek podejmowania działań na innych.

Jako anarchiści odrzucamy pogląd, że inni są odpowiedzialni za uczynienie naszego życia takim, jakim chcemy. To lepsze, niż ufać przywódcom, by spełniali nasze potrzeby i pragnienia. Musimy zrobić to, czego sami chcemy. Kiedy czekamy na protesty, zamiast robić to, co chcemy, przekazujemy odpowiedzialność za zaspokojenie naszych potrzeb organizatorom, marszałkom, aktywistom lub komukolwiek, kto planuje następną wielką rzecz. Jeśli mamy zamiar praktykować opór, nie możemy dać się ponieść prądowi obecnego, jak i nadchodzącego protestu.

Oczekiwanie na protesty ogranicza nasz potencjał.

Istnieje nieskończona liczba sposobów, w jakie możemy być silni; walka odbywa się na wielu poziomach. Możemy budować naszą zdolność do życia i wspierania się nawzajem, możemy wyostrzyć naszą analizę, aby lepiej zrozumieć i zwalczyć autorytet, możemy zyskać pewność siebie i nauczyć się nowych umiejętności, możemy zaatakować to, co powstrzymuje nas od wolności. Kiedy porzucamy nasze projekty, aby oczekiwać na następny marsz, ograniczamy naszą moc do tylko jednej formy.

Oczekiwanie na protesty oznacza jedynie działanie z policją i liberałami.

Wszystkie wielkie protesty gwarantują dwie rzeczy: policję i liberałów. Policja otrzymuje wynagrodzenie za utrzymanie pokoju społecznego, a liberałowie są bardziej niż chętni, aby próbować utrzymać go za darmo. Ci ludzie nie są najlepszym materiałem na kreatywnych buntowników. Z pewnością mogą się wokół nich dziać pewne rzeczy, ale przeważnie o małym znaczeniu – dlaczego więc robić z nimi, coś co możemy sami? Nie jest to wezwanie do całkowitego opuszczenia marszów i wieców, ale raczej do robienia rzeczy poza i obok nimi, gdy ma to więcej sensu.

Czekanie na protest to bezczynność.

(…) Kiedy odkładamy podejmowanie działań, o których wiemy, że są konieczne do stworzenia życia, jakiego chcemy – bez dominacji, poddajemy się bezwładnej apatii, z którą walczymy. Anarchia to nie tylko odległe horyzonty do osiągnięcia po rewolucji, to także każdy osiągnięty teraz i tutaj moment wolności.

(źródło Anthema, Volume 3, Issue 9, tłumaczenie z Insurrection News)

Z okazji Dnia Bez Zakupów (Buy Nothing Day)

Wiele z was zapewne zarzuci mi zaraz promowanie „etycznej” konsumpcji, która – jak wiadomo, nie istnieje w późnym kapitalizmie. Lecz należy tu poczynić pewne rozróżnienie. Jeśli całkowity bojkot konsumpcji ponad faktyczne potrzeby i czynny atak przeciwko tej chorobie podepniemy pod to hasełko zdegradowane w dużej mierze do rangi zwykłego mema internetowego, to dojdziemy do faktycznie zabawnych wniosków. Bowiem idąc tym tokiem rozumowania, skłotowanie nieruchomości, freeganizm, jazda na gapę, drobne kradzieże w sieciówkach etc. to też formy etycznej konsumpcji. Jeśli nie ma etycznej konsumpcji w późnym kapitalizmie, to najbardziej etyczny będzie po prostu jej brak.

Poza tym istnieje zasadnicza różnica pomiędzy bojkotem selektywnym, bo w jakiejś firmie wyszło, że niesprawiedliwie traktuje pracowników czy środowisko naturalne (tak jakby tego nie robiło 99% firm!), gdyż taki bojkot doprowadzi jedynie do prób ocieplenia wizerunku tych firm (np. McDonalds testujące wegańskie burgery, który nadal zasługuje na naszą nienawiść za potworny wyzysk pracownic i pracowników oraz dalsze opieranie większości swojego menu na produktach odzwierzęcych). Lub też ludzie przerzucą się w stronę innych firm – weźmy na przykład bojkot dyskontów – owszem, wybierając zakupy w mniejszym, nieco droższym sklepie wybieramy sklep, gdzie pracownice/-y mają trochę mniej stresujące warunki pracy, jednakże nadal otrzymują śmiesznie niskie wynagrodzenia, często nawet mniejsze niż w dyskontach, a o socjalu mogą z reguły zapomnieć.

Do produkcji sprzedawanych tam produktów nadal wykorzystywano pracę zatrudnionych na czarno za głodowe stawki, czy nawet dosłownie zniewolonych kobiet, dzieci i niezarejestrowanych imigrantów/-ek, tak samo jak tych sprzedanych w dyskontach, z certyfikowaną żywnością ekologiczną, czy Fair Trade włącznie. Bojkot totalny zaś jest bojkotem całego systemu. Jest to podkładanie nogi burżuazji, jako że bez handlu kapitalizm upadnie, gdyż jakkolwiek opiera się on na wyzysku pracy najemnej, praca ta jest zawsze półproduktem, a nie źródłem dochodu per se. Jeżeli będziemy bojkotować jednego wyzyskiwacza, nie kryjącego się ze swoją nieetycznością, gdy ten pierwszy upadnie, jego środki produkcji przejmie „etyczna” alternatywa, nadal jednak oparta na hierarchicznych stosunkach wyzysku. Jeśli dokonamy bojkotu każdej z opcji, każda kolejna upadająca korporacja nie będzie miała komu sprzedać swoich środków produkcji, które stopniowo zaczną być przejmowane przez proletariat.

Continue reading Z okazji Dnia Bez Zakupów (Buy Nothing Day)

Faszyści są narzędziami państwa – Peter Gelderloos 2007

1. Faszyzm rozpowszechnił się w wielu przemysłowych i postkolonialnych krajach, gdzie przybrał formy nacjonalizmu, neonazizmu oraz innych ekstremalnych form autorytaryzmu. W niemal każdym z tych przypadków, szeregowi członkowie ruchów faszystowskich wywodzą się na ogół z wykorzystywanych pośród uprzywilejowanej grupy społecznej (np. biała biedota). W przedwojennych Niemczech większość robotników zubożało w wyniku wielkiej depresji, co kontrastowało z wyobrażeniem ich samych jako potężnego i bogatego narodu. W dzisiejszych Niemczech, neonazistowskie partie polityczne wygrywają w większości wyborów, często uzyskując wynik ponad 10% w tych landach, które charakteryzują się najwyższym wskaźnikiem bezrobocia. Na biednym południu Stanów Zjednoczonych, biała biedota nie posiada bogactwa obiecanego białym z bogatszych miejsc i często to właśnie oni zasilają szeregi Ku Klux Klanu. Gdy w Rwandzie lud Hutu doznał ubóstwa i nędzy, zapragnął ziemi i bogactwa dołączając do faszystowskich ugrupowań odpowiedzialnych za ludobójstwo. Podobne faszystowskie ruchy powstawały nad Indusem w niemal całych Indiach, domagając się władzy jako większość etniczna na danym terenie. W ten sposób faszyzm można postrzegać jako odpowiedź na pozbawienie znaczenia i władzy oraz złamane obietnice uprzywilejowania.

2. Na faszyzm można spojrzeć też, jak na fenomen elity, ruch dżentelmenów. Nazistowska partia w Niemczech miała w swoich szeregach wielu bogatych przemysłowców, zaś czołowi hiszpańscy faszyści za czasów generała Franco w większości byli sojuszem generałów, posiadaczy ziemskich i religijnych przywódców. Mussolini stwierdził wręcz, że faszyzm powinien być raczej nazywany „korporacjonizmem”, ponieważ stanowi on mieszankę państwowej i korporacyjnej władzy. W USA Ku Klux Klan pierwotnie był „klubem gentelmanów”, a przed drugą wojną światową najbogatsi przemysłowcy (Hearst, Rockefeller, Ford, DuPont, Morgan) wspierali europejski faszyzm. Obecnie w Stanach Zjednoczonych wielu przedstawicieli konserwatywnej elity wspiera antyimigranckie ruchy takie jak Minutemen oraz inne krypto faszystowskie ugrupowania. Faszyzm jest szczególnie połączony z konserwatywnymi segmentami elit, które obawiają się, że ekspansywne strategie progresywnej części społeczeństwa zaszkodzą im oraz zdestabilizują cały system, z którego istnienia czerpią przecież korzyści. W tej odsłonie faszyzm jest sposobem na zachowanie przez elity tradycyjnej moralności, umocnieniem hierarchii społecznej oraz obroną przed rewolucyjną aktywnością pośród niższych klas.

Continue reading Faszyści są narzędziami państwa – Peter Gelderloos 2007

Liberalna fetyszyzacja non-violence a morderstwa dokonywane przez Alt-Right

Po związanych ze środowiskami białych nacjonalistów spod znaku Alt-Right morderstwami, które miały miejsce w ciągu ostatnich trzech tygodni, liberalni eksperci wciąż występują przeciwko wszelkim formom przemocy wobec faszystowskich ugrupowań terrorystycznych.

W swoich wypowiedziach stosują przede wszystkim dwa schematy myślowe – przywołują potencjalne konsekwencje i odwołują się do pacyfizmu.

Konsekwencje to przede wszystkim wspomaganie prawicy poprzez przyjmowanie optyki przemocy, ale także to, że – ponieważ uderzenie kogoś jest nielegalne – może sprowadzić kłopoty na sprawcę. Continue reading Liberalna fetyszyzacja non-violence a morderstwa dokonywane przez Alt-Right

Broszura: Gustavo Rodriguez – “Przemoc antagonistyczna” (PDF)

Czym różni się walka zbrojna od partyzantki miejskiej? Jaką przemoc popierają anarchiści? Jaka jest rola bojowych mniejszości? Czy anarchiści mają własne spojrzenie na kwestie walki prowadzonej w mieście? Co sądzą o dyscyplinie i podziale ról w organizacjach konspiracyjnych? Na te i inne pytania próbuje odpowiedzieć Gustavo Rodriguez – insurekcyjny działacz, myśliciel i przyjaciel Alfredo Bonanno – przywołując przykłady z historii anarchizmu.

BROSZURA-PDF

Sojusz libertariańsko-faszystowski

Augustus Invictus jest libertarianinem – widać to już po jego personaliach.

Ten dostojny i niezwyciężony [przekładając dosłownie jego imię i nazwisko – przyp. tłum.] polityk reprezentuje Libertariańską Partię Florydy w wyścigu po fotel w amerykańskim senacie.

Invictus po raz pierwszy pojawił się w centrum uwagi mediów w październiku 2015 roku, kiedy to na światło dzienne wyszły jego zainteresowania: owy libertarianin został oskarżony o wspieranie eugeniki i bycie wydalonym z sekty za ,,sadystyczne złożenie kozła w rytualnej ofierze”.

Nic się nie dzieje, wiesz, to tylko typowa libertariańska drama – eugenika i składanie ofiar ze zwierząt.

Continue reading Sojusz libertariańsko-faszystowski

Broszura: Czas, by anarchiści chwycili za broń

Przedmowa tłumacza

Po objęciu fotelu prezydenta przez Donalda Trumpa ta część środowiska anarchistycznego, która dotąd opowiadała się przeciwko dostępowi i używaniu broni palnej, popadła w konsternację. Otóż okazało się, że na fali popularności ruchów skrajnie prawicowych oraz poparciu ze strony nowego prezydenta, mniejszości i ludzie o poglądach odstających od obecnej rasistowskiej narracji, mogą, a nawet muszą, obawiać się o swoje życie. Będąc praktycznie nieuzbrojonymi, zostali postawieni w sytuacji, w której jakakolwiek forma protestu staje się niemalże walką o życie – i to bardziej niż kiedykolwiek. Całą tę sprawę postanowił poddać analizie amerykański anarchokomunista, ukrywający się pod pseudonimem Dr. Bones, prowadzący portal http://www.theconjurehouse.com/. Owocem jego pracy jest tekst, który mamy przyjemność przedstawić poniżej – ,,Czas, by anarchiści chwycili za broń”. To tekst, który w logiczny i dosadny sposób odbiera sens liberalnemu i naiwnemu podejściu, według którego lewica powinna pozostać “pokojowa” – cokolwiek miałoby to oznaczać i trzymać się od broni palnej z daleka. W obliczu ataków przeciwko mniejszościom, bezustannemu wzrostowi popularności skrajnej prawicy, próby określenia Antify jako “organizacji terrorystycznej” i wydarzeniach 20 stycznia, nadszedł moment, w którym anarchiści powinni zrewidować swój światopogląd wobec legalizmu, taktyki “non-violence” i używania broni palnej. I nie chodzi tu bynajmniej wyłącznie o anarchistów żyjących w Stanach Zjednoczonych.

Nie pozostaje nam wiec nic innego, niż oddać w wasze ręce efekt pracy Dr. Bonesa. Pracy w obliczu obecnej sytuacji w Stanach Zjednoczonych oraz wzrostowi popularności ruchów nacjonalistycznych w całej Europie bardzo potrzebnej.

Continue reading Broszura: Czas, by anarchiści chwycili za broń

Nieprzystosowany – “Kwestia wojowniczego ducha”

Anarchiści od zawsze byli zwolennikami rewolucji, walki zbrojnej i akcji bezpośredniej. Ktokolwiek kwestionuje związki anarchizmu z przemocą wyzwoleńczą, wydaje się pozostawać ślepy na całą historie zmagań jednostki i ruchów społecznych z władzą, które próbowała zazwyczaj przekupić albo utopić we krwi. Anarchiści kwestionowali taktykę negocjacji i kompromisów, dążąc do otwartego ataku i rozprawienia z rządzącymi; uprawiali apologię spontaniczności i gwałtownych zrywów, które niekontrolowane przez żadne siły, miały przeobrazić się w radykalny bunt znoszący dominujący porządek. Anarchizm nigdy nie ukrywał, że odrzucenie to będzie musiało dokonać się na drodze zbrojnej rewolucji, nie dlatego, że tak postanowili anarchiści, lecz ponieważ, jak pokazuje historia, władza nie oddaje ludziom wolności dobrowolnie. Wolność trzeba wziąć sobie siłą.

Continue reading Nieprzystosowany – “Kwestia wojowniczego ducha”

Michał Bogusz – “Anarchizm zdegenerowany”

CZ.T: Publikujemy połowę – bo akurat ona wydała nam się szczególnie interesująca –  tekstu Michała Bogusza, napisanego na podstawie referatu na konferencję „Z dziejów polskiego anarchizmu” (2–3 grudnia 2010) w Pobierowie, opublikowanego raz pierwszy w dokumentach pokonferencyjnych. Cały tekst razem z przypisami przeczytasz TU.

Anarchizm zdegenerowany – syndrom kryzysu tożsamości współczesnego ruchu anarchistycznego

Słabość ruchu

Pierwsza wojna światowa zadała potężny cios tradycyjnemu (xv) ruchowi anarchistycznemu, który zaczął powoli zamierać wraz z wejściem społeczeństw masowych w fazę totalitaryzmów (lub walki z nimi (xvi)). Od końca II wojny światowej, a zwłaszcza od pojawienia się ruchów kontestacji lat sześćdziesiątych (w Polsce od połowy lat dziewięćdziesiątych (xvii) mamy do czynienia z grupami, które nawiązują do ideałów anarchistycznych, niektóre z nich nazywają się wprost anarchistycznymi, a wszystkie czerpią z rożnych doktryn anarchistycznych oraz z tego, co można nazwać rewolucyjną estetyką anarchizmu, ale zarazem w propagowanych przez siebie projektach przebudowy społecznej i bieżącej działalności postulują wykorzystanie państwa (lub metod przymusu państwowego) do realizacji swojego programu. W ten sposób przeczą podstawowemu celowi, jakim dla anarchizmu (xviii) jest zniesienie przymusu państwowego.

Continue reading Michał Bogusz – “Anarchizm zdegenerowany”

Nieprzystosowany – Przytłoczeni nadmiarem czyli jak facebook zwala anarchizm z nóg

“Komputer, stanowiący praktyczne zastosowanie matematyki, posiada obecnie zdolność symulowania rzeczywistości w środowisku wirtualnym. Dzięki iluzjom i wrażeniom zmysłowym wytwarzanym przez tę maszynę, udało się wypełnić brak emocji i przyjemności, zagłuszyć niezadowolenie i wyobcowanie, poczucie pustki oraz daremność egzystencji. Gdy powstaje ten tekst, niezliczona rzesza ludzi w różnym wieku, tkwi przyklejona do ekranów monitora, rozładowując i regulując swoje zachowanie poprzez gry i rozrywkę, niektórzy zaś wręcz przenoszą tam swoje życie. Wielu poszukuje bliskiego kontaktu, przyjaźni i miłości na stronach internetowych społeczności. (…)*

Continue reading Nieprzystosowany – Przytłoczeni nadmiarem czyli jak facebook zwala anarchizm z nóg