Ogłaszamy utworzenie Rewolucyjnego Ruchu Abolicjonistycznego i wysuwamy wezwanie do wszystkich tych, którzy poszukują wolności, którzy angażują się we zniesienie niewolnictwa i pragną wyzwolenia dla wszystkich.
USA zostały zbudowane na niewolnictwie i pomimo wojny secesyjnej, ucisk ten nigdy nie skończył się. Ruch abolicjonistyczny walczył przeciwko tej tyranii, lecz współczesne niewolnictwo i masowa brutalność trwają nietknięte.
Zwracamy się do wszystkich środowisk wolnościowych, szczególnie do tych pochodzących z krajów Ameryki Południowej, nie tylko po to aby zwrócić uwagę na sytuację w Wenezueli od kwietnia 2017 roku, ale również dlaczego tak pilnie domagamy się międzynarodowej solidarności. Wołamy o zwrócenie uwagi na naszą dramatyczną sytuację, zorientowanie się w antyhierarchicznej (właściwym słowem używanym w Wenezueli jest “Ácrata”) praktyce jaką stosowaliśmy w ruchu, i jak to się skończyło.
Oświadczenie odpowiedzialności za atak na flotę samochodów firmy “Deutsche See” na ulicy Große Elbstraße 244 w Hamburgu dnia 28 kwietnia 2017.
We wczesnych latach osiemdziesiątych Europejczycy przenieśli swoje łowiska na południe. Pływające faktorię przetwórstwa rybnego wytrzebiły lokalną populację, pozostawiając niewiele dla miejscowych rybaków. Mieszkańcy wschodniego wybrzeża Afryki, niedaleko Somalii, zostali przez Europejczyków zmuszeni do zajęcia się piractwem.
W nocy z 09.05 na 10.05, śląscy anarchiści w ramach protestu przeciwko Europejskiemu Kongresowi Gospodarczemu odbywającemu się w Katowicach przeprowadzili akcję plakatowania, rozrzucania ulotek oraz zabarwili na czerwono wodę w fontannie obok centrum kongresowego. Poniżej znajduję się ich oświadczenie.
Problem licytacji jest tematem tabu w powszechnej dyskusji. Teoretycznie nikt nie lubi licytacji ( no może poza „Trójką”). Dotychczas rządy podobno prowadziły „bitwy negocjacyjne” próbując im zapobiec. Banki mówią nam, że nie chcą licytacji ponieważ, są dla nich stratne. Notariusze udając, że posiadają sumienie oraz empatie więc podobno zaprzestają takich procedur.
Na portalu gnwp.eu pojawił się dziś ciekawy wpis. Przechwycono treść sms’ów Remigiusza Stalewskiego, właściciela sklepu “Narodowy” w Poznaniu. Remika może większość z was kojarzyć z ostatniej manifestacji antyfaszystowskiej w Poznaniu. Stał on wtedy na czele szary dzielnej husarii przez obrotowe drzwi, a opuszczony przez adeptów sztuki husarskiej dostał wtedy srogą nauczkę od antyfaszystów.
Z treści wiadomości przychodzących i wychodzących, możemy się dowiedzieć m.in. że Remik lubi sobie poimprezować, że cało i bezpiecznie wraca już tramwajem z miejsca słynnej bitwy pod Starym Browarem, że nowy duszpasterz pragnie poznać całą ekipę Młodzieży Wszechpolskiej oraz, że ktoś chciał zamówić w jego patriotycznym sklepie kij bejsbolowy z motywem polski walczącej.
Wenezuela niedługo doświadczy insurekcji. Ci którzy nie zdali sobie z tego sprawy, najzwyczajniej w świecie nie przebywali na ulicy, karmieni przez ocenzurowane rządowe media nie będą wiedzieli kiedy nadejdzie. Po upadku demokracji, która przeszła w dyktaturę, ludzie przestali się bać rządu i represji. W przeciwieństwie do poprzedniego stanu rzeczy, w trakcie protestu powstał wspólny, intersekcjonistyczny front walki zarówno w Caracas jak i w innych częściach kraju. Podczas konfrontacji z organami represji, wybierani są nieformalni koordynatorzy, organizujący obronę i pomoc medyczną. Czuć powiew zmian, a co człowiek, to inna inicjatywa.
Na demo do Tczewa przybyłem lekko spóźniony. To co mnie tam spotkało już na miejscu lekko mnie zdziwiło. Około 40 nacjonalistów, którzy dziarsko krzyczeli coś przez megafony z muzyką RAC (rock against communist) w tle. Za nagłośnienie robił im telefon przystawiony do mikrofonu. Protestujących przeciwko faszyzmowi było około 40 osób, w tym 10 antyfaszystek i antyfaszystów.