Podczas gdy Japonia walczy z rekordową i śmiertelną falą upałów, wiele osób oczekuje na Igrzyska Olimpijskie 2020, które zostaną otwarte w Tokio za dokładnie dwa lata. Bezpieczeństwo sportowców, nie wspominając o personelu, wolontariuszach i widzach, jest sprawą najwyższej wagi, jeśli temperatura osiągnie 40 stopni, tak jak ostatnio.
W związku z tym nie można przecenić znaczenia czasu i miejsca dla protestu w dzielnicy Okotowa z dnia 22 lipca, przeciwko igrzyskom olimpijskim w 2020 roku. Zgromadzenie i marsz w niedzielne popołudnie na moście łączącym Omotesandō z Sanktuarium Meiji liczyło około 100 uczestników. Za demonstrantami znajdowała się stacja Harajuku, która przeszła modernizację jeszcze przed 2020 r., a w oddali widać żurawie górujące nad Shibuyą, które przekształcają dzielnice, w tym projekt zmiany parku Miyashita w obiekt hotelowy. A na pierwszym planie wielkie narodowy stadion Yoyogi, ikona olimpady z 1964 roku.
Wzywając do bojkotu nadchodzących Igrzysk, na wiecu było wiele wystąpień aktywistów z grup potępiających Igrzyska w 2020 r. z takich powodów, jak eksmisje mieszkańców, promowanie nacjonalizmu, ogromne straty finansowe i środowiskowe, zagrożenia stwarzane przez promieniowanie z Fukushimy i odbudowa po katastrofie w północno-wschodniej Japonii oraz obawy przed rosnącą inwigilacją i represyjną taktyką ze strony państwa i policji.
Marsz, otoczony ciasno przez nieproporcjonalnie dużą liczbę policjantów z tarczami i kontyngentem policji bezpieczeństwa dokumentującym uczestników, podążał drogą przechodzącą przez Kishi Memorial Hall, w którym mieści się Japoński Komitet Olimpijski, a także poprzez serce Shibuya, gdzie tłoczą się z kupujący, a następnie kończąc w pobliżu zabitego deskami parku Miyashita, który jest jednym z miejsc leżących u podstaw ruchu anty-2020.
Uczestniczyłem w tym proteście, z powodu moich badań nad ruchem przeciwko Igrzyskom Olimpijskim w Tokio, które powinienem zakończyć latem 2019 roku. Chociaż inni naukowcy spoza Japonii również byli obecni, wydarzenie to nie przyciągnęło jednak uwagi prasy. Alternatywny magazyn “Nasza planeta” nakręcił wideo z przemarszu i wydawało się, że przynajmniej jeden inny dziennikarz jest na wiecu, ale ruch anty-2020 nadal cieszy się zaskakująco małym zainteresowaniem ze strony japońskich mediów.
Rewolucyjny Ruch Abolicjonistyczny ogłasza pierwszy coroczny dzień Nata Turnera!
Aby uczcić pierwszy dzień rocznicy strajku więziennego, RAM ogłasza pierwszy dzień imienia Nata Turnera, który odbędzie się 21 sierpnia 2018 roku. To nie przypadek, że będzie to pierwszy dzień Ogólnokrajowego Strajku Więziennego i nie możemy być bardziej zaszczyceni, mogąc uczestniczyć w tym wydarzeniu w tym historycznym momencie.
Tego dnia w 1831 r. rozpoczęło się powstanie Nata Turnera. Nat Turner i jego grupa złożona z 70 towarzyszy podróżowali z plantacji na plantację, by zabijać swoich ciemiężców i uwalniać tych, których napotkali po drodze. Ten akt buntu jest ważnym prekursorem dzisiejszej walki. Inicjatywa tych odważnych ludzi, którzy ryzykowali własnym dobrobytem, aby uwolnić tych, którzy są w niewoli, mówi zarówno o bojowości niezbędnej do obrony wspólnoty, jak i bezinteresowności walki rewolucyjnej.
Dzień Nata Turnera to święto dla rewolucjonistów, tych, którzy walczą z obecnymi formami niewolnictwa i angażują się w wyzwolone społeczeństwo. Upamiętniamy tych, którzy przyszli przed nami, i tych, którzy dziś poświęcają swoje życie, aby znieść ten straszliwy system współczesnego niewolnictwa.
Dołączcie do nas solidarnie ze strajkującymi więźniami i uroczystościami upamiętniającymi Nata Turnera i wszystkich rewolucjonistów z przeszłości i teraźniejszości, podczas gdy my skupimy się na walce tu i teraz!
Kontekst strajku więziennego:
Ludzie uwięzieni w Stanach Zjednoczonych, którzy cierpią najgorsze nadużycia władzy na świecie, wzywają 21 sierpnia do ogólnokrajowego strajku więziennego. My, w Rewolucyjnym Ruchu Abolicjonistycznym, stoimy wraz z tymi odważnymi osobami i wspieramy ich żądania dotyczące lepszych warunków i rewolucyjnych akcji, ponieważ ryzykują życiem i zdrowiem, nie tylko dla siebie, ale także dla milionów uwięzionych w całym kraju.
Impuls do tego wezwania powstał z powodu haniebnej i żałosnej utraty życia w Lee Correctional Institution w Południowej Karolinie. Problem, jak twierdzą organizatorzy strajków, wynika z chciwości i “… braku szacunku dla ludzkiego życia, który jest zakorzeniony w ideologii karnej naszego narodu”. Od rasistowskich praktyk policyjnych, szykanowania rodzin i rutynowych metod tortur, mamy system, który jest jednym z najbardziej barbarzyńskich na świecie. Podczas gdy reformy mogą złagodzić niektóre cierpienia, wszyscy zdajemy sobie sprawę, że całkowite zniesienie tego systemu jest konieczne.
Od czasu wojny secesyjnej rząd Stanów Zjednoczonych zobowiązał się do kontynuowania systemu niewolnictwa. Czarnoskórzy są nadzorowani, prześladowani, kontrolowani i przetrzymywani w niewoli. Walka o czarne wyzwolenie osiągnęła niezrównane wyżyny wraz z Czarnymi Panterami, a reakcją państwa było uczynienie największej populacji więziennej na świecie, kryminalizacja czarnego ludu i zniszczenie programów społecznych. Niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych nigdy nie dotyczyło przede wszystkim wolnej siły roboczej, lecz kontrolowania, posiadania i ostatecznie negowania czarnoskórej ludności. Plantacje z przeszłości zmieniły się w dzisiejsze więzienia, takie jak to w Luizjanie, które wcześniej było plantacją Angola. W więzieniu istnieją te same rodzaje kontroli co na plantacji. System więzienny, podobnie jak system niewolniczy z przeszłości, nie jest zjawiskiem społecznym, o którym należy rozmawiać, ale takim, który należy całkowicie zniszczyć.
Montreal, 26 czerwca 2018 r. – Jesteśmy antykolonialnymi działaczami i artystami, którzy zniszczyli dwa zabytki w Montrealu by zwrócić uwagę na brytyjski i francuski kolonializm. Pomnik Maisonneuvena na Place d’Armes w Starym Montrealu, a także pomnik Macdonalda na Place du Canada w zachodniej części śródmieścia, zostały pokryte w nocy czerwoną farbą. Zabytki te są publicznym usprawiedliwieniem dla ludobójstwa rdzennych narodów Turtle Island i rasizmu ogólnie.
Zdecydowaliśmy się zniszczyć te pomniki dokładnie pomiędzy dwoma świętami nacjonalistycznymi – St-Jean-Baptiste i Dniem Kanady – jako odrzucenie wszelkich form osadnictwa i nacjonalizmu. Powtarzamy uliczne hasło anarchistów z Montrealu: Ni patrie, ni état; ni Québec, ni Canada! Przeciwstawiamy się również rasistowskiej skrajnej prawicy – czy to tu w Quebecu, czy pozostałym kanadyjskim nacjonalistom, czy to frankofoni czy anglofoni – którzy nostalgicznie wyrażają się o rasistowskiej, ludobójczej i białej supremacji z przeszłości. Nasz wandalizm również jest wymierzony przeciwko nim.
Pomnik Macdonalda, wzniesiony w 1895 roku, celebruje białego supremacjonistę. Jako premier John A. Macdonald był bezpośrednio zaangażowany w ludobójstwo ludności rdzennej poprzez działania takie jak specjalne szkoły, mające na celu niszczenie i eliminowanie rdzennych kultur. Był otwartym rasistą, wrogo nastawionym wobec chińskich i indyjskich imigrantów, a w czasach swojego urzędowania otwarcie promował “aryjską” Kanadę. Macdonald jest również odpowiedzialny za powieszenie metyskiego męczennika Louisa Riela.
Pomnik Maisonneuvena, również wzniesiony w 1895 roku, upamiętnia osadnika i “założyciela” Montrealu, Paula de Chomedey de Maisonneuve, ten obraźliwy monument upamiętnia masakrę i przymusowe nawracanie rdzennej ludności. Jeden z cytatów umieszczony na pomniku, przypisany Maisonneuvowi, celebruje kolonialną agresję przeciwko Konfederacji Haudenosaunów (Irokezów): “Il est de mon honneur d’accomplir ma mission; tous les arbres de l’île de Montréal devraient-ils se changer en autant d’Iroquois.” (Moim honorem jest wycięcie z tej wyspy wszystkich Irokezów podobnie jak uczyniono to wcześniej z drzewami – przyp. tłum.).
Oba te posągi powinny być stale niszczone, dopóki nie zostaną ostatecznie usunięte z przestrzeni publicznej, a zamiast tego umieszczone w archiwach lub muzeach, gdzie ich miejsce wśród innych historycznych artefaktów. Przestrzeń publiczna powinna świętować zbiorowe zmagania o sprawiedliwość i wyzwolenie, a nie białą supremację i ludobójstwo.
– Jacyś działacze antykolonialni, artyści i wandale.
Ponieważ niektóre anarchistyczne komórki w Kijowie zaczęły palić samochody, zdecydowaliśmy się przyłączyć do tej działalności.
21 maja 2018 r. Upatrzyliśmy sobie średniej wielkości crossovera marki Lexus RX. Stał w pobliżu wielopiętrowego budynku pod adresem: Kijów, ulica Artyleryjska 9a. Pożar zniszczył również pobliski SUV Mitsubishi Pajero.
Jak się okazało, Lexus należał do wiceprzewodniczącego Europejskiej Partii Ukrainy Siergieja Grachewa. Na oficjalnej stronie EPU znalazło się oświadczenie (1, 2) o podpaleniu samochodu. Bingo!
Siergiej Graczow – polityk, liberał i zwykły łajdak, mówiąc łagodnie. Nie lubimy jego stylu życia i jego partii. Jako anarchiści stoimy na stanowiskach samorządu i równości społecznej. Nie dzielimy polityków na prorządowych i opozycyjnych. Dla nas wszyscy są wrogami i zdrajcami. Każdy z nich zasługuje na absolutną nienawiść i odwet.
Według właściciela Lexusa jego sąsiedzi obudzili go donosząc mu, że jego samochód stoi w płomieniach. Próbował sam gasić samochód za pomocą gaśnicy, ale bezskutecznie. Dobrze wiedzieć, że gaśnice nie mogą ugasić anarchistycznego napalmu.
Jak donoszą służby reagowania, wezwanie do ognia przyszło o 2:19, a ogień został ugaszony o 2:43. Tym razem strażacy pracowali bardzo szybko.
O samym podpaleniu nie będziemy dużo rozmawiać – wszystko można zobaczyć na filmie i zdjęciach. Możemy jedynie zalecić użycie grubej warstwy napalmu bez benzyny do podpalenia, na chronionych terenach lub w pobliżu dużych kompleksów mieszkalnych. Płyn zaczyna się palić stopniowo, bez niepotrzebnych dźwięków lub migania, bez zakłócania snu, psów, najemców i wzroku.
PS. Niedawno na wzgórzu Łysaya w Kijowie nacjonaliści spalili obozowisko Romów. Musisz być absolutną szumowiną, aby zniszczyć chaty żebraków i włóczęgów! Wzywamy młodych radykałów, którzy nie całkiem stracili rozum, do przyłączenia się do podpalenia majątku bogatych i potężnych.
W poniedziałek popołudniu, 21 maja grupa około 70 osób z antyautorytarnego kolektywu Rouvikonas pojawiła się pod budynkiem Rady Państwa (instytucja pełniąca rolę Najwyższego Sądu Administracyjnego Grecji) w samym centrum Aten. Anarchiści_tki natychmiast rozpoczęli_ły demolować fasadę budynku, wybijać okna i obrzucać budynek bombami z czarną farbą. Zniszczony również został wykrywacz metalu i inne urządzenia w wejściowym lobby do budynku, a wszystko to w obecności pilnującego policjanta. Po szybkiej akcji udało im się bez przeszkód wrócić na Egzarchię. Atak trwał nie dłużej niż minutę.
Komunikat odpowiedzialności wraz z filmem z akcji podpisały obok kolektywu Rouvinokas inne anarchistyczne grupy, m.in. Nea Filadelphia oraz Wolnościowa Inicjatywa z Salonik. Powodem dla ataku była decyzja wydana przez ten właśnie sąd o kolejnych cięciach budżetowych, które jak zwykle dotkną najuboższych.
Kolektyw Rouvinokas przeprowadza tego typu akcję od lat, korzystając z zaskoczenia i liczebności swoich rajdów (są w stanie zmobilizować nawet 200 osób). O wcześniejszych akcjach możecie przeczytać tutaj.
Tradycyjnie urzędnicy “lewicowego” rządu SYRIZY wypowiedzieli się w podobny, jak zawsze sposób. Minister sprawiedliwości, transparentności i praw człowieka Stavros Kontonis w ten sposób odniósł się do ataku: “Takie ataki jak ten, oraz akcje mające na celu podważanie autorytetu Rady Państwa oraz jej urzędników są atakami wymierzonymi w demokratyczne instytucje.” Dodał również że, “Tchórzliwe praktyki przemocy są niedopuszczalne i godne potępienia, tworzą klimat strachu wśród obywateli stając się tym samym wodą na młyn skrajnie prawicowej propagandy”.
Głos zabrał również Vassilis Doumas, prezes policyjnego związku zawodowego, który uznał że takie ataki są “powodem do wstydu dla państwa i jego sił porządkowych”. Nie od dziś wiadomo z kim greccy gliniarze sympatyzują, a kogo szczególnie nienawidzą.
Oryginalny anonimowy komunikat Brygady Antymonarchicznej im. Henri Paula, udostępniony przez submedia:
Przed kolonialnym świętem “Dnia Wiktorii” dwie statuy królowej Wiktorii zostały (ponownie) zniszczone w Montrealu.
Podkreślono rasistowskie i imperialistyczne dziedzictwo monarchii brytyjskiej.
18 maja 2018 r., Montrealu – Dni przed przestarzałym i obrażającym Dniem Królowej Wiktorii, dwie charakterystyczne rzeźby królowej w Montrealu zostały zdewastowane zeszłej nocy.
Pomnik Wiktorii w centrum Montrealu (wzniesiony w 1872 r.) oraz posąg z brązu na Sherbrooke Street (wzniesiony w 1900 r.) na Uniwersytecie McGill zostały spryskane czerwoną farbą.
Te akcje są zakorzenione w opozycji do kolonializmu i imperializmu oraz niechęci do pasożytniczej monarchii brytyjskiej (i wszystkich monarchii). Inspiracją do tego jest również niedawny wandalizm (z zieloną farbą) tych samych posągów królowej Wiktorii przed świętem Patryka w marcu tego roku przez Delhi-Dublin Anti-Colonial Solidarity Bridage.
Posągi te reprezentują, według antykolonialnej brygady, “dziedzictwo ludobójstwa, masowych morderstw, tortur, masakr, terroru, przymusowego głodu, obozów koncentracyjnych, kradzieży, denominacji kulturalnej, rasizmu i białej supremacji”.
Posągi królowej Wiktorii powinny zostać zdemontowane i umieszczone w muzeum jako historyczny artefakt. Publiczne posągi i pomniki nie powinny reprezentować ucisku. Obecność posągów królowej Wiktorii w Montrealu, by ponownie zacytować Delhi-Dublin Anti-Colonial Solidarity Brigade stanowi, “obrazę dla rdzennych narodów w Ameryce Północnej (Turtle Island) i Oceanii, a także ludów Afryki, Bliskiego Wschodu, Karaibów, subkontynentu indyjskiego i wszędzie gdzie Imperium Brytyjskie dopuściło się okrucieństw.”
Posągi te są również obraźliwe dla ludzi, którzy reprezentują postępowe zmagania Irlandczyków, a także Québecois. Jednak potępiamy skrajnie prawicowe antyimigranckie rasistowskie ugrupowania w Quebecu, które adaptują dziedzictwo patriotów, ale faktycznie reprezentują idee neofaszystowskie.
Ważny kontekst: nasza akcja ostatniej nocy wpisuje się w tradycje obierania za cel kolonialnych symbolami i pomników, które po aktach wandalizmu są ostatecznie usuwane.
Ponownie przytoczymy słowa Brygady Solidarności Delhi-Dublin: “Nasze działanie jest prostym wyrazem antykolonialnej i antyimperialistycznej solidarności, i zachęcamy innych do podjęcia podobnych działań przeciwko rasistowskim pomnikom i symbolom, które powinny być w muzeach, nie zajmując naszych wspólnych przestrzeni publicznych. ”
– Komunikat brygady anty-monarchicznej Henri Paula*
* Henri Paul był kierowcą luksusowego Mercedesa z Lady Dianą, który rozbił się w Paryżu w 1997 roku. Każdy członek brytyjskiej monarchii zasługuje na pijanego francuskiego kierowcę!
Na 1 maja, CLAC, czyli konwergencja antykapitalistyczna, rozpoczęła demo w Parc LaFontaine w Montrealu. Ludzie weszli na chodniki, żeby nie dopuścić gliniarzy do oflankowania demonstracji. Po koło 5 minutach, zaczęło się! Anarchiści zaatakowali policję kamenami, cegłami, flagami i fajerwerkami.
– Wczoraj 44 naszych towarzyszek i towarzyszy zostało aresztowanych oskarżonych o zniszczenie mienia, prowokację i walkę z policją. Nasz zespół prawny próbował do nich dotrzeć, ale wciąż nie może tego zrobić, ponieważ aresztowani są w izolacji (02.05.18)
– Jedna osoba z zespołu prawnego została aresztowana i pobita.
– Do tej pory naszych 12 towarzyszy nadal jest uwięzionych, a policja kontynuuje polowanie na czarownice.
Wzywamy do międzynarodowej solidarności z aresztowanymi towarzyszami, wszelkimi dostępnym metodami.
Chociaż jest to ekskluzywny komunikat skierowany do osób z Yogyakarty lub do Indonezji w ogóle, wzywamy do międzynarodowej presji i solidarności przeciwko temu zepsutemu systemowi feudalnemu, który wciąż istnieje w tym stuleciu!
Pozdrowienia dla ukochanego ludu Yogyakarty, który przyczynili się do kampanii oczerniania naszej demonstracji, której jednym z motywów przewodnich było potępienie feudalnego charakteru władzy.
Uwierzcie nam, że się tego spodziewaliśmy, nawet podczas trwania demonstracji, że pojawi się niechęć społeczeństwa. Jest to bardzo zrozumiałe. Feudalizm tworzy takie przekonanie, że królowie i szlachta są jak pół-boskie istoty; ich władza jest święta i usprawiedliwiona. W systemie feudalnym ktoś zostaje władcą, ponieważ urodził się w odpowiedniej rodzinie: rodzinie królewskiej. Całe terytorium feudalne jest własnością króla i jego rodzin, a lud jest po prostu okupantem, który może zostać eksmitowany w każdej chwili z woli króla.
System ten utrwala się między innymi przez tę irracjonalną wiarę w feudalne rządy. W Yogyakarcie feudalizm czyni cały region “wyjątkowym”. Politycznie ten szczególny status oznacza, że Yogyakarta nie jest rządzona przez wybranego gubernatora, tak jak inne prowincje w Indonezji. Zamiast tego regionem rządzi gubernator, który jest także sułtanem. Społecznie-kulturowo ten specjalny status ma inne znaczenie; daje fałszywe poczucie dumy. Yogyakarta jest wyjątkowa, ponieważ rządzi nią sułtan, a ludzie są z tego dumni.
W jaki sposób jest bycie rządzonym przez kogoś o niekontrolowanej mocy, może być powodem do dumny? Co jest tak dumnego z bycia podwładnym innej istoty ludzkiej, tylko dlatego, że urodziła się w rodzinie królewskiej?
Nasza demonstracja nie miała na celu wywołać współczucia. Gdybyśmy chcieli przyciągnąć uwagę, nie zrobilibyśmy demonstracji, która zakłóciłaby reprodukcję wartości społecznych. Nie, to nie było jej celem. Nie jesteśmy partią polityczną, organizacją “lewicową”, organizacją pozarządową ani zwolennikami obecnych władz lub opozycji, które to potrzebują poparcia i sympatii ludzi.
Nasza demonstracja miała zakłócić obieg kapitału w Yogyakarcie. Celowo chcemy stworzyć sytuację nie sprzyjającą inwestycjom kapitałowym, czy to krajowym, czy zagranicznym, które zintensyfikują rozwój i gentryfikację, które pozbawiają prawa przedstawicieli klasy średniej i niższej klasy w Yogyakarcie.
Dobrze odgaliśmy, że opinia publiczna będzie wściekła przez nasz wandalizm i prowokacyjne telefony.
Zniszczenie jednego posterunku policji i wezwanie do “zabicia Sułtana!” bardzo rozzłościły mieszkańców Yogyakarty. Ten gniew jest nieobecny, gdy policja wielokrotnie, używając przemocy, znajduje się na pierwszej linii konfliktu między interesami ludzi, po stronie władców, tak jak w Temon, Kulonprogo, gdzie trwa – proces zdobywania ziemi przez sułtana poprzez legitymację feudalnego systemu własności gruntów, w imię ekspansji kapitału branży turystycznej. Gniew jest również nieobecny, gdy mieszkańcy kampungu miejskiego (nieformalne osiedla, slumsy) mają do czynienia z niedoborem wody, spowodowanym przez korzystanie z wód gruntowych przez hotele i apartamenty, których budowa nasila się, przy błogosławieństwie sułtana.
Tak, to właśnie sułtan jest jedną z głównych przyczyn wielu problemów w Yogyakartcie; eksmisji, grabieży ziemi, gentryfikacji i rozwoju, który odbywa się kosztem biednych ludzi. Sułtan i jego rodzina królewska, a także jego kumple, to ci, którzy dominują w każdym ekonomicznym aspekcie Yogyakarty.
Yogyakarta jest jedną z najbardziej ekonomicznie nierównych prowincji w Indonezji. Rozwój w Yogyakartcie nie jest realizowany dla interesu ogółu, ale interesu klasy rządzącej: kapitalistów i feudałów. W Yogyakarcie dwa niegodziwe systemy mając romans, miażdżąc ludzi; tych, którzy nie są szlachtą.
Matko, czy nie zmęczyło cię to, że musisz odwiedzać swoje dzieci w więzieniach, dwa razy w tygodniu, ponieważ zostały zmuszone by kraść lub obrabowywać ludzi, aby przeżyć? A powodem, dla którego znajdują się w tych przeludnionych więzieniach, jest głęboko zakorzeniona nędza, która dominuje w Yogyakarcie. Czy twój sułtan się troszczy?
Nie interesuje nas bycie podziwianym. Nie jesteśmy partią polityczną, która potrzebuje głosów obywateli w wyborach.
Jesteśmy po prostu ludźmi, którzy mają dosyć. Dosyć wszystkiego, co się dzieje wokół nas i jak ludzie są uśpieni tą fałszywą świadomością, gdy mówi im się, że wszystko jest w porządku.
Wzywamy ludzi z klasy średniej i niższej, intelektualistów, artystów, naukowców, tych, którzy twierdzą, że są liberałami i umiarkowani, oraz innych, którzy wolą być “neutralni”. Czy pamiętacie historyczne wydarzenie, które zrodziło pojęcie nowoczesnego państwa narodowego? Okres, który nazywacie okresem Oświecenia, w którym królowie zostali zgilotynowani na Place de la Révolution. Czy nie stworzyło to, tego co nazywacie demokracją?
Nie chcemy powtarzać ani gloryfikować historii. Demokracja, której spaczoną mutację utrzymujecie przy życiu nie doprowadzi nas do niczego poza ubóstwem i degradacją ekologiczną.
Jesteśmy wolnościowcami. Jesteśmy tymi, których nazywacie anarchistami. Marzymy o świecie, w którym ludzie współpracują ze sobą, polegają na sobie, rządzą sami, w sposób horyzontalny, bez władców, królewskich, politycznych kontraktów, kontraktów społecznych czy kapitalistów. Chcemy życia w najprawdziwszej formie, w którym ludzkie naturalne pragnienia są dostosowane do natury; życia bez klas, rasowych, etnicznych, religijnych i innych fałszywych podziałów.
Jesteśmy tymi, których nazywacie utopistami.
Chcemy wolnego społeczeństwa bez ciemiężców. Chcemy społeczeństwa, w którym ludzie mogą mieć jakiekolwiek przekonania, orientacje seksualne lub cokolwiek innego obawiając się bycia prześladowanym.
Całkowita wolność!
W poniedziałkową noc (30 kwietnia) wiele tweetów spekulowało wokół trasy tegorocznej demonstracji w Paryżu. Prefektura wydała dokument z bardzo krótką trasą dla demo i wiele osób napisało na Twitterze, że trasa jest pułapką. Więc tak, byliśmy trochę zdenerwowani tym, jak sprawy się rozwiną.
Zanim zaczęło się demo, odbyło się uliczne przyjęcie w Place de la Bastille, na placu, gdzie kilka godzin później zaczęło się demo. Byliśmy tam jakieś dwie i pół godziny wcześniej, przed rozpoczęciem demo. Zbadaliśmy działania policji na placu i zauważyliśmy, że policjanci trzymali się z daleka.
Coraz więcej osób przybywało do Bastylii, pierwsze osoby zaczęły zmieniać ubrania, a na ostatnie 30 minut przed rozpoczęciem demo czarny blok urósł do około 2000 osób. Ale wielu innych ludzi również było zamaskowanych, nawet niektórzy członkowie związku CGT.
Demo zaczęło powoli maszerować, Czarny Blok szedł na początku. Przeszliśmy przez most nad La Seine, a po drugiej stronie policjanci obserwowali sytuację, Czarny Blok zatrzymał się i monitorował policjantów. Sytuacja ta trwała około 15 minut, a potem pojawiły się pierwsze strzępy potłuczonego szkła reklamowych tablic i kilku petard.
Demo znów zaczęło maszerować i po około 200 metrach jego uczestnicy zaatakowali oddział McDonaldsa. Kilka mołotowów wrzucono do środka. Czarny blok zasłonił atak banerami, więc zespołom prasowym i fotografom trudno było filmować i fotografować napastników. Niektórym udało się sfotografować napastników (którzy oczywiście byli zamaskowani), ale większość mediów nie była w stanie tego zrobić. Co było dobre. Nigdy nawet nie staramy się mieć nagrań audio z takich sytuacji, ponieważ chcemy zabezpieczyć akcje, ale nie narażać przy tym ludzi na niebezpieczeństwo.
Stało się jasne, że gdyby istniała pułapka, demo nie czekałoby i nie wkroczyło w nią. Wściekłość przeciwko symbolom kapitalistycznego porządku została natychmiast uwolniona. Salon samochodów Renault również został zaatakowany i podpalony. Nie tylko samochód jak na zdjęciu poniżej.
Pojawili się gliniarze, poleciały pierwsze kamienie i granaty z gazem łzawiącym. Barierki zostały postawione na ulicach, aby kupić trochę czasu. Demo wróciło na most, a po drugiej stronie została linia policyjnych suk z gliniarzami w środku. Gliniarze, którzy stali teraz, mieli ludzi z przodu i z tyłu, ponieważ duże części ogromnego dema jeszcze nie przeszły przez most, policjanci poprosili związkowców, aby nie przekraczali mostu, lecz by prosto. To był błąd taktyczny, ponieważ gliniarze na początku mostu byli mniej więcej otoczeni. Kamienie i mołotowy wystrzeliły w niebo, pojawiło się więcej gazu łzawiącego.
15 kwietnia to coroczny Dzień Okradania Pracodawcy. Dzisiaj, niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie, miliony pracowników na całym świecie okradają swoich pracodawców, desperacko próbując spowolnić proces, który stopniowo zwiększa przepaść między tymi, którzy pracują, a tymi, którzy czerpią zyski. (Tak, nawet w niedzielę). To dobry dzień na zastanowienie się nad kradzieżą w miejscu pracy. Jeśli nie masz pojęcia, dlaczego ludzie kradną od swoich pracodawców, przejrzyj najczęściej zadawane pytania na temat kradzieży od dnia pracy lub tekst naszych kolegów, jak usprawiedliwić kradzież w miejscu pracy. Z drugiej strony, jeśli chcesz po prostu delektować się kilkoma nudnymi opowieściami o pracownikach, którzy chcą się wyrównać, mamy dla ciebie to samo.
Pamiętaj, że nie popieramy żadnego z poniższych zachowań. Nie próbujemy nakłonić cię do powieszenia banera lub prowadzenia nielegalnej działalności! To, co chcielibyśmy zobaczyć, miałoby dotknąć tych, którzy gwałtownie narzucają obowiązujący system własności i zysku dla reszty z nas, aby dać do myślenia o tym, co robią i pomóc nam stworzyć świat, w którym kradzież z pracy będzie niemożliwa, ponieważ nie ma takich rzeczy jak własność, praca lub kradzież. Zmień ich serca i umysły! Jeśli tego nie zrobimy, mamy nadzieję, że spodobają ci się następujące (na pewno fikcyjne!) Opowieści o ryzyku i odzyskiwaniu.
Aby przeczytać więcej materiałów i innych podobnych historii, zapoznaj się obchodami Dnia Okradania Pracodawcy z poprzednich lat:
Sno-Från-Jobbet-Dagen: Baner brzmi: “Twoja praca cię pożera – ukradnij coś w zamian!” Linia reklamy widoczna wciąż pod nią zachęca: “Nie pozwól, by pyłki zatrzymały cię w tym roku”.
Otrzymaliśmy anonimowy filmik z Szwecji, gdzie przedsiębiorczy buntownicy świętowali kilka dni wcześniej Dzień Okradania Pracodawcy 2018 roku, promując go wśród współpracowników.
Możesz także przeczytać o Dniu Okradania Pracodawcy po niemiecku i wielu innych językach.
Kradzież z pracy to hazard, ale może być dobrym zakładem
W repertuarze punkowych prac była praca zwana tournee plakatowym. Wiele osób, które spędzały trochę czasu na kampusach uniwersyteckich, może przywołać wspomnienie tego podróżującego spektaklu. Wyobraźcie sobie: firma zamawia absurdalne ilości plakatów z zagranicy i wysyła swoich sługusów, by sprzedawali je tym pustym osobowością, które są studentami Ameryki. Założeniem jest, że ci pierwszoroczni studenci, zagubieni w morzu swojej przyszłości, desperacko trzymają się wszelkiego rodzaju materialnej afirmacji, którą pieniądze mogą kupić – aby być konkretnymi, poprzez zalepianie ich niewiarygodnie pustych ścian pięknymi portretami złożonych tożsamości mozolnie budowanych przez całe życie.
Ogólnie rzecz biorąc, preferencje studentów obejmują konstelację piwnego ponga, filmów akcji, młodych kobiet w bikini, wszechobecnego oblicza Boba Marleya i trochę wierszy o Jezusie.
Umiejętności życiowe potrzebne do tej pracy są podobne do umiejętności wymaganych w innych aspektach punkowego stylu życia, szczególnie dla każdego, kto uczestniczył w jakimkolwiek innym rodzaju trasy. Budzisz się i jesz paskudne śniadanie w hotelu, potem wsiadasz do vana i udajesz się do nieznanego celu; szef sprzedaży może Cię zapoznać z miejscem dzisiejszej sprzedaży (wymagania dotyczące tek roli nie obejmują dostępności, bycia obecnym, bycia świadomym, co się dzieje lub bycia trzeźwym); przygotowałeś swoje stoisko z plakatami, starannie ułatwiłeś dostęp do niego i obserwujesz zegar aż do zakończenia imprezy. Potem zamykasz sprzedaż, udajesz się do najtańszego motelu, który firma mogłaby dla ciebie znaleźć, wypełnisz całą papierkową robotę i płaczesz do snu. Powtórz to następnego dnia, i następnego, i następnego – przez sześć tygodni.
Praca przyciągnęła wyrzutków z kilku grup społecznych. Największą frakcją, ze względu na powiązania naszej subkultury i wirusowy charakter naszego stosunku do zatrudnienia, byli punkowowcy. Oprócz nas było też trochę hippisów, dziwaków, kilku nołnejmów (w tym niektórych nie-subkulturowych, pozornie odnoszących sukcesy ludzi) i zdrowej porcji Europejczyków. Ludzie z ostatniej kategorii znajdowali się w wyjątkowej sytuacji. Poprzez podejrzanych pośredników, obiecywano im pracę zarobkową w USA – oczywiście po cenie. Firma zadbała o to, by zyski pracowników zostały wyczerpane z tego, co zawdzięczają spółce za zapewnienie sobie zatrudnienia, jak to czyni wiele firm.
Na dodatek mieliśmy za zadanie sprzedać bzdurę amerykańskiej kultury. W wiejskim Kansas obserwowałem, jak osłupiała osoba z Czech była pytana o telewizyjny serial “Przyjaciele”. Potem zdezorientowany student zapytał towarzysza: “Skąd się wzięli Rosjanie na kampusie?”