Grecja, Saloniki: 27 maja Aresztowano dwóch anarchistów

We wczesnych godzinach, w środę 27 maja 2020, dwóch anarchistów zostało aresztowanych z powodu próby podpalenia lub ataku bombowego w domach: byłego członka Nowej Demokracji (partia rządząca, konserwatywno-liberalna, centroprawicowa) oraz obecnego prezesa Funduszu Kredytowego – Dimitrisa Stamatisa.

Greckie media donoszą, że jeden z zatrzymanych był widziany przez policjanta w cywilu, jak chodził i sprawdzał dom w pobliżu Kalamarii. Niedługo potem drugi z zatrzymanych został złapany w momencie umieszczania domowej roboty urządzenia, które miało zapłonąć lub wybuchnąć. Ten który był od obczajki został złapany kilka godzin później jadąc rowerem przez miasto.

W domach zatrzymanych odbyła się szczegółowa operacja przeszukiwania, w sumie dotyczyła czterech zeskłotowanych domów w dzielnicy Ano Poli w Salonikach. Dziesięć osób aresztowano, ale po kilku godzinach zostali wypuszczeni, ponieważ przeszukiwanie nie wykazało niczego przeciwko nim.

Dwójka anarchistów została oskarżona o zbrodnie kryminalnej współpracy,  próby wykonania ataku bombowego, próby podpalenia, posiadania i wytwarzania materiałów wybuchowych, które mogłyby być niebezpieczne dla życia, złamanie prawa dotyczącego broni, petard i narkotyków, oraz stawianie oporu przeciwko władzy.

1 czerwca stanęli przed sądem w Salonikach.

SIŁA I SOLIDARNOŚĆ Z TOWARZYSZAMI. NIE ZAPOMNIMY WIĘŹNIÓW SPOŁECZNEJ WOJNY.

ŻADNEGO KROKU W TYŁ.

KAŻDY PŁOMIEŃ I WYBUCH JEST SYGNAŁEM WOLNOŚCI I POWSTANIA PRZECIW WŁADZY.

KAŻDY ANARCHISTYCZNY WOJOWNIK JEST DOBRZE NAOSTRZONYM NOŻEM WYMIERZONYM PRZECIWKO ŚWIATU OPRESJI I NĘDZY.

Grupa Inicjatywa solidarności.

Tzw. USA: RAM wzywa do Międzynarodowej Solidarności z Powstaniem w USA

Rewolucyjny Ruch Abolicjonistyczny (RAM) wzywa do międzynarodowej solidarności: „Zaatakujcie ich kruche bastiony władzy!”

Rewolucyjne pozdrowienia z miejsc, w których insurekcja rozciąga się przez terytorium tzw. Stanów Zjednoczonych. Prosimy nasze/naszych towarzyszki/szów z całego świata o bezlitosne i natychmiastowe akcje solidarnościowe wymierzone w USA.

W ciągu ostatnich kilku dni, nabyliśmy tyle doświadczeń, że są one równoważne z dziesięcioleciami starannej nauki. Poprzez robienie tego, co wcześniej uznawaliśmy za niemożliwe, zdemaskowałyśmy/liśmy kraj w którym mieszkamy, pokazując tym samym jego prawdziwą postać: ten kraj nie jest niczym więcej niż kruchym papierowym tygrysem. Stając naprzeciw masywnemu i technologicznemu państwu policyjnemu, czarnoskórzy Amerykanie zademonstrowali, że od dnia dzisiejszego nie pozwolą się już więcej dać zastraszyć przez struktury władzy, utwierdzone przez biały terror oraz przemoc.

Continue reading Tzw. USA: RAM wzywa do Międzynarodowej Solidarności z Powstaniem w USA

Nowa Kaledonia, Kouaoua: Kopalnia niklu doświadczyła ognia

Wczesnym porankiem 24 maja pas taśmociągu kolejny raz stanął w płomieniach.

Zgodnie z informacją z mediów “Nouvelle Calédonie La 1ere” z 24 maja 2020: “200 metrów węża (nazwa lokalsów na taśmociąg przewożący nikiel) zapłonął w dwóch różnych miejscach: 100 metrów ponad i 100 metrów poniżej, sto metrów od wyjścia z kopalni, na poziomie dopływu wody. Ogień był ugaszony przez należące do SLN (firmy kopalni) ciężarówki-polewaczki. Taśmociąg który transportuje rudę niklu w stronę nadbrzeża był celem ataków podpalaczy od 2017 roku.”

Około 20 razy doszło do podpaleń od roku 2017.

Wielokrotne oskarżenia różnych osób za te podpalenia przeciwko przemysłowi wydobycia rudy niklu nigdy nie zachwiały istniejącej opozycji podpalaczy.

(ź: anarchistsworldwide)

Minneapolis, U$A: Bitwa o Posterunek Trzeciego Okręgu – Osobista relacja

Gdy dotarłem popołudniu na teren Trzeciego Okręgu [policyjnego], atmosfera była jowialna, podczas gdy tysiące osób chillowało sobie przy palącym się samochodzie w rozpieprzonym Targetowym [amerykański supermarket] mini-markecie. Na tle spalonego szkieletu dwupiętrowego budynku z którego wylewał się wodospad żaru, ludzie celebrowali zarówno swój sukces, jak i surrealizm całej sytuacji. Wokół Targetowego parkingu krążyły wypełnione ludźmi pojazdy, z których wydobywały się okrzyki namawiające do jebania policji, oraz utwór Lil Boosie: „Fuck the police”, który stał się hymnem tamtych zamieszek.

Gdy już zaszło słońce, a oblężenie posterunku z Trzeciego Okręgu się już poważnie zaczęło, wszystkie kotłujące się w protestujących emocje – przemieniły się w gniew. Ostatecznie, wybito posterunkowi okna, a następnie się do niego włamano. W ramach ostatecznej walki o terytorium i w akcie tchórzostwa, psy ukryły się na tyłach komisariatu, z którego wypuszczali w kierunku wkurwionych włamywaczy gaz łzawiący. Zirytowani, oraz w nastroju do walki wolni ludzie północy, cisnęli różne przedmioty zza tarcz zrobionych z dykty, w stronę ukrywających się psów. Z kończącą się amunicją oraz bez szans na wygraną, psom nie pozostało już nic innego, jak tylko zdecydować się na żałosne wycofanie się z bitwy. Nareszcie, posterunek – a razem z nim okręg – zostały przejęte.

Continue reading Minneapolis, U$A: Bitwa o Posterunek Trzeciego Okręgu – Osobista relacja

Mauricio Morales – 11 Lat Później, Insurekcjoniści o Tobie Pamiętają

Minęło już 11 lat odkąd wyruszyłeś w swoją ostatnią podróż… 11 lat… a my wszyscy byliśmy zaskoczeni, gdy nadeszła pierwsza rocznica twojej śmierci, Mauri. Lata mijają, ale coś zawsze pozostaje, racja?

Dla tych z nas, którzy ciebie znali, i tych z nas, którzy poznali ciebie po twojej śmierci, było to 11 lat twojej obecności wśród nas, 11 lat dalszego propagowania, włamań, nachodzenia, śmiania się głośno lub szeptem, uparcie rozprzestrzeniając Czarną Śmierć.

Jak wiele stało się w przeciągu tych lat; nie ma żadnej racjonalnej metody mogącej to zliczyć. Są ci, którzy powiedzą, że przegraliśmy, inni, że wiele zyskaliśmy; naprawdę ważne jest jednak to, że trwamy… i że anarchia, jako konkretna praktyka przeciwko wszelkiej formie dominacji, jako nieprzerwana praktyka pozostaje niepohamowana. I właśnie dlatego nasi polegli cieszą się świetnym zdrowiem i nadal się śmieją, dzisiaj już innym śmiechem.

Jak bardzo spodobałyby ci się ulice w tych miesiącach (uśmiechamy się, gdy wyobrażamy sobie odpowiedź), byłeś jednak, Mauri, w trakcie tych pamiętnych dni, w oku chaosu i jego słodkich uniesieniach. Byłeś tam, bo są tam ci, którzy nalegają na wyjście z tobą w chaos.

Właśnie tak braterstwo, ikonoklastyczna pamięć i solidarność były pielęgnowane, przeciwko każdej granicy, represji i śmierci… jak pisali ze szwajcarskiego więzienia kilka lat temu.

Po akcji z 22 maja 2009 roku, kiedy odnalazłeś swoją śmierć atakując klawiszy, nie było żadnego komunikatu, który mógłby objaśnić twoje stanowisko… ale było twoje życie, twoje zapiski, twoje wiersze, twoje piosenki, twoje opowieści, twoje doświadczenia pełne potknięć, błędów, gniewu, śmiechu i sukcesów, twoja stała wytrwałość w próbach by, wszelkimi niezbędnymi środkami, rozświetlić noc i zepsuć imprezę klawiszom świata.

Zapiski te wędrowały od serca do serca, poszukując czynnych dłoni, w których panuje Anarchia. W twoich listach, czarnych tuszem, rozplątuje się gmatwanina twoich idei, uczuć i przekonań; wyraźnie widać, kim zdecydowałeś się być i jakie obrałeś drogi, ryzykując wszystko… nie oczekując aplauzu publiczności, nie szukając zgody powszechnego zadowolenia albo wygranej w konkursie popularności.

W twoich zapiskach ci, którzy ciebie nie znali, odnajdują cię i wykuwają swoje własne więzi współudziału; to właśnie potęga czarnej pamięci, która otwiera skróty i drogi tam, gdzie policyjne, dziennikarskie czy obywatelskie obelgi mają się na siebie nakładać… tak istotny jest ten konflikt towarzyszy, doświadczeń i generacji, że w próbie zerwania tych więzi, 11 lat po twojej śmierci, usłyszeń można szemrania powtarzające dziennikarskie wymysły. To dobrze, że nie jesteś jeszcze popularny… jesteś jednak obecny wśród tych, którzy są nasi, którzy nie pozwalają się poskromić i tych, którzy decydują się na nieposkromienie swoich gorzkich dusz, i tak echo twojego szyderczego śmiechu nadal szerzy się ulicami, wzniecając pożary nawet w najsmutniejsze i najzimniejsze noce.

Nie ma dnia, w którym nie cierpielibyśmy z powodu twojej nieobecności, ale trwamy… Będziesz żył w naszych życiach, Mauri.

Ponad wszelkimi okolicznościami i wszelką pandemią…

z pomocą Anarchii i przeciwko wszelkiej władzy, pozostaniemy najgorszą czarną plagą!!

Z nieskończoną miłością…

Za wszystkich towarzyszy, których zabrakło…

Za wszystkich tych, którzy nadal podnoszą puls konfliktu…

Za więźniów wojny…

Nasza pamięć jest czarna, tak jak nasze serce…

Wieczna pogarda dla klawisza!

(tłumaczenie z Anarchists Worldwide)

Filipiny: oświadczenie Lokalnej Sieci Autonomicznej w sprawie domniemanych prześladowań anarchistów na terenie Filipin

Lokalna Sieć Autonomiczna (LAN) to zdecentralizowana sieć jednostek i kolektywów, utworzona z anarchistów, anty-autorytarystów oraz autonomicznych aktywistów na terenie archipelagu tzw. Filipin. Od początku tego millenium, osoby powiązane z siecią, kontaktują się ze sobą regularnie, bez względu na to czy przesiadują w północnej czy południowej części kraju. Wszyscy należący do tej sieci, bazują na kulturze porozumienia oraz zaufania, dzięki czemu dochodzi regularnie do różnych sposobów organizacji, kampanii lub po prostu wielu form aktywności i projektów.

Spotkaliśmy się ostatnio z opublikowanym w internecie artykułem, dotyczącym domniemanych prześladowań anarchistów na terenie Filipin. Artykuł ten nazywał się [przyp. tłum.: po polskim tłum. z CzT] “Filipiny: Prześladowania anarchistów nie ustępują” i został opublikowany po raz pierwszy przez Anarchistyczną Komunistyczną Grupę (ACG – Anarchist Communist Group) z Wielkiej Brytanii, a następnie rozpowszechniany na innych międzynarodowych anarchistycznych portalach informacyjnych [przyp. tłum.: w tym u nas na Czarnej Teorii]. Większość osób z LAN, zareagowała na ten artykuł w podobny sposób: “jest to bardzo alarmujące”. Jako że temat był kwestią lokalną, postanowiliśmy wszcząć własne dochodzenie w sprawie opisanych tam wydarzeń. Miało to na celu ustalić, na ile prawdziwe były opisane tam wieści.

Aby nadać wam szerszego kontekstu, prawdą jest, że reżim Duterte dokonuje regularnych represji, a obecny rząd jest o wiele bardziej prześladowczy niż wszystkie poprzednie. W wyniku Wojny Narkotykowej, którą Duterte wszczął w 2016 roku, zabito około 30.000 osób; jest to fakt. Niektóre ofiary tych zabójstw pozarządowych, były osobowościami znanymi w świecie narkotykowym, jednak pozostałe setki ofiar, nie były nawet w najmniejszym stopniu powiązane z tym światkiem. Ciągłe zabójstwa i morderstwa były między innymi przeprowadzane na osobach o poglądach lewicowych, dysydentach, przywódcach chłopskich, organizatorach społeczności i innych aktywistach. Anarchistów z Filipin również nie oszczędzono, przez co w 2018. roku zamordowano oraz aresztowano wolontariuszy z Jedzenia Zamiast Bomb (link do artykułu opisującego wydarzenia).

Jednakże wymieniona sprawa została już dawno rozwiązana, a naszych aresztowanych towarzyszy wypuszczono. Od samego początku wszczęcia tej antynarkotykowej wojny, LAN się jej całkowicie sprzeciwia, tak samo jak sprzeciwia się okrucieństwom, na które zezwolił obecny rząd. W ramach tego, Lokalna Sieć Autonomiczna regularnie tworzy wydarzenia, protesty, publikuje ziny i podejmuje różne inne inicjatywy związane z kwestią masowych antynarkotykowych morderstw.

Autorytarny rząd Duterte, traktuje czasy pandemii COVID-19 jako wojnę. Zamiast skupić się na wzmocnieniu zdrowia publicznego, obsadza on w całym kraju punkty kontrolne nad którymi władzę sprawują policja oraz wojsko. Prawdą jest, że podczas kwarantanny ludzie ucierpieli – dotyczy to przede wszystkim osób z biednych i zmarginalizowanych zurbanizowanych miejsc. Rząd nie jest przygotowany na ten kryzys zdrowotny. Zamiast popierać obywateli i pomagać ludziom którzy w wyniku pandemii stracili pracę, rząd usilnie stara się kontrolować i decydować o życiu ludzi, nie mając przy tym żadnego konkretnego planu i ignorując tym samym faktyczne potrzeby tych ludzi. Przykładem takich działań, jest chociażby opóźniona w realizacji pomoc finansowa, przez którą ludzie muszą wychodzić na ulicę i żebrać o jedzenie.

Po informacjach które uzyskaliśmy w trakcie naszego prywatnego dochodzenia, dotyczącego domniemanych prześladowań oraz morderstw na terenie Filipin, możemy wywnioskować, że opisany wcześniej artykuł jest nieprawdziwy. Nie byliśmy w stanie potwierdzić żadnych informacji ani sytuacji opisanych w wymienionym artykule. Potwierdzają to osoby, które poznały autorów tego artykułu. Osoby odpowiedzialne za tamten tekst, nie są ani powiązani z LAN, ani nie uczestniczyli nigdy wcześniej w żadnych anarchistycznych projektach czy inicjatywach. Staraliśmy się z nimi skontaktować aby porozmawiać o zaistniałej sytuacji, w ramach sprostowania kilku rzeczy oraz zaproponowania im uczestnictwa w akcjach solidarnościowych, jednak jedynym odzewem z ich strony było defensywne podejście do sprawy. Dowiedzieliśmy się również, że przed napisaniem tamtego artykułu, autorzy prosili osoby zza granicy o pomoc finansową. Jako że artykuł zawierał w sobie wiele nieprawidłowości, a dodatkowo autorzy ubiegali się o pomoc finansową, kwestionujemy motywy osób odpowiedzialnych za sianie tych dezinformacji.

My – anarchiści z tego Archipelagu, nie jesteśmy w tym momencie celem Państwa. Z tego co nam wiadomo, Rząd nie wie o tym że się organizujemy. Jesteśmy bardzo ostrożni, i podchodzimy bardzo taktycznie do publicznego promowania anarchizmu. Nie chcemy dopuścić do tego, aby przez jakiś niewiarygodny artykuł napisany przez nieznajomą grupę osób, nasz anarchizm uległ zagrożeniu. Środowisko anarchistyczne jest u nas bardzo nieliczne, przez co wszyscy się praktycznie znamy; w obecnej erze cyfryzacji i internetu, dowiedzielibyśmy się czy któryś z naszych towarzyszy zniknął z powierzchni ziemi. Tym samym, nie słyszeliśmy o żadnych masakrach dokonanych w Cebu, a po raz pierwszy spotkaliśmy się z tymi informacjami, na zagranicznych portalach informacyjnych. Wiemy o tym, że Rząd ma na celowniku desydentów, ale nie dlatego bo są oni anarchistami.

Z tego też powodu, LAN domaga się od wszystkich portali informacyjnych, usunięcia i nierozpowszechniania tamtego fałszywego artykułu: czy to z blogów, stron internetowych, facebooka czy twittera. Prosimy o to, ze względu na zapewnienie nam – anarchistom z Archipelagu – bezpieczeństwa. A tamten artykuł, bezpośrednio zagraża naszemu funkcjonowaniu: nie dość że przez swój alarmujący wydźwięk, to jeszcze do tego przez złowieszczy nagłówek.

W tej sprawie, liczymy na międzynarodową solidarność naszych zagranicznych towarzyszy.

Jeśli jesteście zainteresowani w uzyskiwaniu informacji i nowości na temat ruchu czy kolektywów powiązanymi z LAN, śledźcie te strony:

• Bandilang Itim: https://bandilangitim.noblogs.org &
https://twitter.com/ BandilangItimPH
• Etniko Bandido Infoshop:
https://etnikobandidoinfoshop.wordpress.com/ &
https://www.facebook.com/ebinfoshop/
• Safehouse Infoshop: https://www.facebook.com/safehouse.infoshop
• Onsite Infoshop: https://onsiteinfoshopphilippines.wordpress.com/
• Feralcrust: https://feralcrust.noblogs.org/ &
https://www.facebook.com/feralcrustinfoshop/
• Pirate Studio Space: https://www.facebook.com/piratestudiospace/
• FlyingHouse/Ncspace/Tarima:
https://www.facebook.com/flyinghouse2013/

Lokalna Sieć Autonomiczna, Maj 14, 2020.

(tłumaczenie z Anarchists Worldwide)

Niemcy: Ataki na domy faszystów z AfD w Hamburgu i Berlinie

Hamburg: Atak na dom polityka AfD

Rankiem 20.05.2020 za pomocą kamieni i butelek z farbą zaatakowaliśmy mieszkanie polityka AfD (Alternatywa dla Niemiec) Benjamina Mennericha w Hamburgu-Billstedt. Na fasadzie jego domu ujawniliśmy jego poglądy i przynależność polityczną sąsiadom.

Rasistowski polityk AfD Benjamin Mennerich (urodzony 09.03.1981) mieszka na Möllner Landstraße 121c, EG. Po ukończeniu szkoły średniej w 2000 r. Mennerich dołączył do Bundeswehry i osiągnął stopień oficera. W 2017 r. Zakończył służbę dla ojczyzny i od tego czasu jest oficerem rezerwowym. Podczas swojej kariery niemieckiego żołnierza Mennerich dołączył do AfD. Jest kolejnym przykładem ideologicznego i personalnego skrzyżowania środowisk prawicowych z niemieckimi organami bezpieczeństwa. W maju 2019 r. Mennerich został wybrany do zgromadzenia okręgowego Hamburg-Mitte jako jeden z czterech członków AfD. Jego oddział okręgowy AfD można przypisać wewnętrznemu partyjnemu „skrzydłu” völkisch, które zostało formalnie rozwiązane w marcu 2020 r. W wyborach państwowych pod koniec lutego 2020 r. Mennerich zajął 13 miejsce na liście państw AfD i nie trafił do Bundesratu (odpowiednim polskiego Senatu).

Również na ulicach były żołnierz Bundeswehry wyrażał swoje nieludzkie postawy. W Hamburgu w 2018 roku brał udział w co najmniej trzech rasistowskich wiecach „Merkel-muss-weg” organizowanych przez neonazistoę Thorstena Gardlo (zdjęcie 2, środkowa, jasnoniebieska koszula). Prawicowi chuligani, kadry NPD, negacjoniści Holocaustu i politycy AfD regularnie gromadzili się tam, by organizować się przeciwko uchodźcom i migrantom. 1 września 2018 r. Benjamin Mennerich wziął udział w „cichym marszu” zorganizowanym przez faszystowski sojusz AfD, Pegidy i „Pro Chemnitz” w Chemnitz (zdjęcie 3, przedni prawy, w kurtce). Z tysiącami prawicowców Mennerich maszerował jako część rasistowskiego motłochu ulicami saksońskiego miasta. Uczestnicy skandowali nazistowskie hasła i wielokrotnie salutowali Hitlerowi. Podczas demonstracji miały miejsce fizyczne ataki i polowania na ludzi, którzy byli postrzegani jako „nieniemieccy”.

Benjamin Mennerich lubi wyglądać jak ktoś w stylu klasy średniej, nosi garnitur i krawat. Za tym wizerunkiem stoi zatwardziały nacjonalista i rasista ze szkoleniem wojskowym. Swoje polityczne przesłanie otacza nieszkodliwie brzmiącymi hasłami. Na stronie głównej frakcji swojego dystryktu  jest „zszokowany” rozpadającym się „wizerunkiem rodziny”, a także strukturą wiekową ludności niemieckiej i nie oznacza to nic innego, jak teorię spiskową „wielkiej wymiany”. Ten wyobrażony scenariusz zagrożenia stanowi ideologiczny nawias sceny prawicowej i wypycha konserwatystę noszącego garnitury wraz z brutalnymi neonazistami na ulice. Rezultat stanowi śmiertelne zagrożenie dla osób zaklasyfikowanych jako nie-Niemcy w perspektywie wykluczenia rasowego według myśli Benjamina Mennericha.

Nie ma znaczenia, jaka wewnętrzna wojenka obecnie jest toczona w AfD, podstawowa faszystowska orientacja partii się nie zmienia. Tak długo, jak partia istnieje i rozprzestrzenia nieludzkie poglądy, będziemy atakować jej przedstawicieli i ich miejsca zamieszkania!

Nie ma spokojnej nocy dla AfD!

Spraw, by rasiści znów się bali!

******

Berlin: Atak na ikonę AfD- Schachtschneidera

18.05.2020: Od czasu rasistowskich morderstw w Hanau i Celle doszło do wielu ataków na tych, którzy są współwinni prawicowego terroru jako funkcjonariusze AfD. Prawicowe media, autorzy i domniemani intelektualiści wspierają rozwój prawicowego ruchu. Dzisiaj w Berlinie został zaatakowany Karl Albrecht Schachtschneider, pod osłoną nocy spryskaliśmy jego mieszkanie farbą i obrzuciliśmy je kamieniami na Treiberpfad 28 w berlińskiej Weidmannslust.

Karl Albrecht jest ściśle związany z głównymi projektami prawicowego ruchu: jest członkiem zespołu kierującego projektem kampanii „Ein Prozent” (wraz z Philipem Steinem, Götzem Kubitschekiem, Jürgenem Elsässerem, Hansem-Thomasem Tillschneiderem i innymi), jest częstym gościem na prawicowym Compact TV a także prelegentem na licznych konferencjach tej telewizji. Jest członkiem rady Fundacji Desiderius-Erasmus, a także utrzymuje przyjazne stosunki z „Flügel”, w końcu był jednym ze zwolenników jej poprzedniej „Platformy Patriotycznej”. Znany jest również jako „ekspert prawa konstytucyjnego”, który wszczął szereg skarg konstytucyjnych, między innymi w sprawie traktatu lizbońskiego, przystąpienia Austrii do UE, unii walutowej, a wreszcie w 2016 r. w ramach „Ein Prozent” zamknięcia granic niemieckich.

Chociaż Schachtschneider nigdy oficjalnie nie dołączył do AfD, towarzyszy jej jednak od samego początku. W 2012 roku był jednym z założycieli „Wahlalternative”, bezpośredniego poprzednika AfD. Połączenie narodowego konserwatyzmu i otwartego neofaszyzmu interesowało go od dawna. Przykładowo jest także prezesem skrajnie prawicowego centrum badawczego Weikersheim, które zostało założone przez członka NSDAP Hansa Filbingera, który jako nazistowski sędzia marynarki wojennej wydał kilka wyroków śmierci. Latem 2008 roku był referentem na „Dienstagsgesgespräch” w Berlinie, który był ostatnio chroniony m.in. przez sympatyków Combat-18.

Oprócz książek i artykułów w Kopp Verlag, Sezession, Junge Freiheit, jego działalność w Compact jest szczególnie niebezpieczna. Żadne inne prawicowe medium nie jest w stanie radykalizować tak szybko i skutecznie oraz nadal docierać do tak szerokiej publiczności. Neo-naziści czytają Compact, gniewni obywatele czytają Compact, zwolennicy teorii spiskowych czytają Compact, posłowie AfD czytają Compact, a w odpowiednio wyposażonym radiowozie nie powinno również zabraknąć dostępu do Compact. 

Poświęcamy tę akcję pamięci Arcana Husseina Khalafa, Gökhana Gültekina, Sedata Gürbüza, Saida Nessara Hashemiego, Mercedes Kierpacz, Hamzy Kurtovića, Vili Viorela Păuna, Fatiha Saraçoğlu, Ferhata Unvara i Kaloyana Velkova.

(tłumaczenie z Anarchists Worldwide)

Palermo, Włochy: Z Południowej Sekcji Izolacji w więzieniu Pagliarelli

Davide przesłał nam następujący komunikat, który mamy przyjemność opublikować, został on napisany wraz z jego towarzyszem z izolatki w więzieniu Pagliarelli w Palermo. Bezwarunkowo będziemy nadal stać u boku naszego towarzysza!

Z południowej części izolacji więzienia Pagliarelli w Palermo

Jesteśmy dwojgiem więźniów, którzy zostali wrzuceni do sekcji izolacyjnej „Południe” więzienia Pagliarelli (w Palermo) bez żadnych środków prawnych, które mogłyby to uzasadnić. Nazywamy się Carmine Lanzetta (AS3 [zatrzymany w obwodzie „High Surveillance 3”) od stycznia w całkowitej ciągłej izolacji, rozpoczętej dziesięciodniową izolacją dyscyplinarną, która nadal trwa, oraz Davide Delogu, sardyński anarchista, od lutego w ciągłej izolacji z powodów porządku i bezpieczeństwa, dla których nie powinniśmy być w izolacji dłużej niż 15 dni, przetrzymywani jako zakładnicy w całkowitej izolacji, która jest zemstą.

Oboje nie kłaniamy się anihilacji, w której nasi oprawcy nas ścigają, i walczymy z piekielną nędzą tej niesławnej sekcji więzienia, która ma zostać zamknięta, a w konsekwencji przeniesiona. W połowie tego oddziału jest nas po dwóch w celach, w których nie ma nic w środku, daleko od siebie. W drugiej połowie umieszczają więźniów będących w kwarantannie zapobiegawczej. Wszyscy używamy tego samego prysznica i tego samego telefonu. Staliśmy się ich królikami doświadczalnymi. Ktoś, jeszcze przed nami, próbował złożyć skargę do prokuratora i do sędziego, ale te starania są blokowane lub dokumenty znikają. Nie ma również odpowiedzi na skargę naszych prawników wysłaną za pośrednictwem poczty elektronicznej PEC; administracja więzienna wykorzystuje nagły przypadek Covid-19, więc prawnicy nie mogą wejść do więzienia, aby nas odwiedzić. Znajdujemy się w izolatce, która została zniesiona od 2000 roku z powodu nieludzkich warunków, jakie stwarza a która nadal jest wprowadzana w życie. W celach nie ma nic w środku, są pozbawione wszystkiego: telewizora, radia, drzwi do łazienki, okna, szmat, mioteł do sprzątania, gorącej wody, z zawsze zatkniętym mini zlewem, przestrzeni spacerowej, która nie jest boksem bez łazienki, ale nie brakuje nam odchodów, czegoś, nad czym nie chcemy się rozwodzić.

Dopuszczają się wszelkiego rodzaju nadużyć, nie będąc w stanie nas sobie podporządkować, jednak nie zmienia to antyfony. Ci, którzy sprawują władzę w tym więzieniu, są niebezpiecznymi ludźmi, poczynając od komendanta Rizza, który czuje się wszechmocny, i wszystkich zwierzchników, którzy kontynuują prześladowania, jak zastępca dyrektora, który z łatwością wprowadza dyscyplinarną izolację, nawet jeśli wie, w jakie nieludzkie warunki prowadzi ludzi. A dyrektor Francesca Vezzana jest współodpowiedzialna za to wszystko. Wszystko to musi się skończyć, domagamy się zamknięcia tego oddziału izolacji „Południe” i przeniesienia nas do innego więzienia.

Dlatego od dziś, 14 maja 2020 roku, rozpoczynamy strajk żywnościowy, odmawiając chodzenia do boksów i niegodnych przestrzeni spacerowych, próbując codziennie przez 20-30 minut bić w kraty.

Rozpocznijmy strajk na stałe, na razie unikajmy głodu i pragnienia, abyśmy byli silni, kiedy będziemy prowadzić bardziej zdecydowane formy walki, ponieważ ograniczając się do tych, nie posuniemy się zbyt daleko, abyśmy mogli staw czoła eskadrze [grupom strażników specjalizujących się w biciu i masakrowaniu więźniów], która jest tutaj, aby dostać to, czego chcemy do końca.

Aktualizacja nastąpi.

Więźniowie sekcji izolacyjnej „Południe”, więzienie Pagliarelli, Palermo
Carmine Lanzetta
Davide Delogu

(tłumaczenie z Anarchists Worldwide)

Filipiny: Akcja wzajemnej pomocy w walce z pandemią Covid-19 (wideo)

Na Filipinach już od dwóch miesięcy trwa kwarantanna. A jednak pewien lokalny samorząd przedłużył ją do 30 maja, i spodziewamy się, że zostanie przedłużona jeszcze raz, ponieważ do tej pory nie było żadnych masowych testów na obecność wirusa w różnych społecznościach.

W erze pandemii COVID-19 autorytarny reżim Duterte traktuje obecny kryzys jak wojnę i rozmieszcza policję i wojsko w punktach kontrolnych zamiast dbać o zdrowie i potrzeby medyczne ludzi. Prawdą jest, że w wyniku tej blokady ludzie cierpieli, szczególnie biedni mieszkańcy miast i regionów zmarginalizowanych. Rząd nie jest tak naprawdę przygotowany na radzenie sobie z kryzysem zdrowotnym. Zamiast pomagać i wspierać ludzi, którzy stracili pracę, rząd wkłada więcej wysiłku w kontrolowanie ruchów ludzi bez jasnych planów, jak ludzie będą żyć. Na przykład pomoc finansowa rządu została opóźniona i niektórzy ludzie wychodzą na ulice, prosząc o jedzenie.

Widzimy, jak katastrofalna jest ta pandemia, a rząd zawodny, niekompetentny, powoduje wiele zamieszania i niepokoju. Nie możemy całkowicie polegać na filipińskim rządzie, dlatego postanowiliśmy działać zgodnie z naszymi potrzebami.

Aby dowiedzieć się o niektórych lokalnych inicjatywach dotyczących wzajemnej pomocy podczas pandemii Covid-19 obejrzyjcie niektóre z naszych krótkich filmów.

(tłumaczenie z Anarchists Worldwide)

Pracownicy zjednoczeni są zwyciężeni

Nadesłano anonimowo, osoba autorska odnosi się tu do pracy Afredo M. Bonanno – “Let’s Destroy Work, Let’s Destroy the Economy“. Podsyłajcie teksty na czarnateoria [at] riseup [dot] net.

Nie wszyscy, którzy pracują, są pracownikami, i nie wszyscy pracownicy pracują. “Klasa pracownicza” (a więc i “pracownik”, jej atom, i model klasowy w ogóle) to wymysł tych, którym społeczeństwo wydaje się na tyle nieskomplikowane, że sprowadzenie go do mieszanki generalizujących kategorii i opisanie za pomocą prostackich mechanizmów brzmi jak dobry pomysł. Przydatne to wszystko tylko dla tych, którzy dzielą, by rządzić – reszcie z nas tylko przeszkadza.

Praca nie byłaby możliwa gdyby nie miliardy tych, którzy pracując i będąc zarządzanymi zaczęli się z nią identyfikować (pracowników), czy przynajmniej się do niej przyzwyczaili. Narzekają, że są „wyzyskiwani”, że odbiera się im owoce ich wysiłków, że muszą uczciwie pracować, podczas gdy rządzący bawią się za ich „uczciwie zarobione pieniądze” kradzione im w podatkach. Niesamowita to niesprawiedliwość, jeśliby tylko spojrzeć, jaki „dobrobyt” wytwarzają: coś im się za podtrzymywanie świata konsumpcji i towaru powinno należeć. Mówi się nam, że pracownicy są filarem tego społeczeństwa. Jeśli tak, to nic dziwnego, że żyjemy w takim koszmarze.

Państwo to, wśród wielu innych rzeczy, niezwykle skuteczny pośrednik. Jest jak zabrudzony filtr, odsiewając z życia wszystko to, co nie pochodzi od niego, przy okazji zanieczyszczając je własnymi toksynami. Kiedy jakakolwiek organizacja (na przykład syndykalistyczny związek zawodowy czy federacja anarchistyczna) próbuje pośredniczyć w naszym organizowaniu się – w sięganiu po to, czego pragniemy – pokazuje, czym tak naprawdę jest: kolejnym odpadkiem na filtrze państwa. Gdy mówi: „Organizujcie się!”, ma na myśli: „my wam pokażemy, jak się odpowiednio zorganizować – sami nie potraficie”. Sprzeciwia się centralizmowi, myśląc, że ukatrupiła bestię państwowości, całkowicie ślepa będąc na to, jak rozproszone i niehierarchiczne są relacje władzy. Widzi klasę pracowniczą jako od kapitalizmu odrębną i jedynie przez niego uciśnioną, nie dostrzegając tego, że o ile kapitalizm może funkcjonować bez klasy pracowniczej (co ostatnie dziesięciolecia potwierdziły, a teraźniejszość potwierdza), klasa pracownicza jest niczym bez kapitalizmu.

Wmawia się nam, że musimy tolerować nasze łańcuchy – przecież nie można mieć wszystkiego od tak od razu.

Kapitalizm nie doświadcza kryzysu – jest kryzysem. Jest w stanie poradzić sobie z milionowym bezrobociem, z szalejącą inflacją czy miażdżącą deflacją, wszystkie te rzeczy są jego przejawami. Kryzys nigdy nie stwarzał dla niego żadnego zagrożenia, podobnie jak rewolucja. Tak jak w czasie „stabilności”, prawa pracownicze są opium państwa i Kapitału, tak w momencie „kryzysu”, walka klasowa i inne formy „oporu” są pułapką, a organizacje pracownicze przynętą. Dzięki temu pracownicy siedzą potulnie, gdy im się mówi, że i tak nie ma sensu się wychylać, a raz na jakiś czas można pozwolić im się wyżyć; i rytm życia społecznego toczy się własnym tempem. To, czy kapitalizm jest zagrożony, zależy w pełni od nas, nie od relacji klasowych czy „praw” ekonomii. Wybierajmy własne bitwy, bo jeśli damy narzucić sobie front, bardzo szybko wezmą nas w ogień krzyżowy.

Pracownicza niewola nie byłaby więc możliwa bez zdolności części pracowników do wiary w swój wyzwoleńczy potencjał. Nazywają siebie proletariatem i prekariatem; zaklinają rzeczywistość w nadziei na to, że używając innych słów będą bardziej wolni. Są niewolnikami pragnącymi biczować się sami gdy osiągną już swoją „samorządność” i będą w stanie „wspólnie zarządzać środkami produkcji”. Ich masochizm jest tak silny, że jedyne wyobrażenie o wolności sprowadza się do bycia swym własnym katem. Myślą, że stoją Kapitałowi wbrew, podczas gdy ich rewolucyjność jest tylko trybikiem w maszynie. Nawet jeśli strajk generalny nie byłby dla niego wyłącznie dużym, łatwym do trafienia celem i rzeczywiście doprowadził do czegoś, co z pracowniczej perspektywy można by nazwać sukcesem, wynikiem takiej skutecznej „pracowniczej rewolucji społecznej” byłaby wyłącznie inna forma kapitalizmu; z larwy pracy nie rozwinęło się jeszcze nic poza nim. Nie „przewaga ekonomiczna” decyduje o potędze państwa – gdyby nie pracownicze sprowadzanie wszystkiego do ekonomii i produkcji, w ogóle nie byłaby problemem.

Front pracowniczy to zwykłe kłamstwo.

Jeśli więc chcesz się organizować, a nie być organizowanym, przestań być pracownikiem.

Walka klasowa nie jest twoją walką – tylko TWOJA walka jest twoją walką. Walka klasowa nie jest naszą walką – tylko NASZA walka, jest naszą walką.

Walczmy więc razem na podstawie tego, co czyni nas wyjątkowe, nie w oparciu o to, co nas niszczy.

A zamiast niszczenia siebie, w nadziei na lepszy świat i wolność:

zniszczmy pracę, zniszczmy gospodarkę!