Tag Archives: berlin

Berlin, Niemcy: Obrona baru kolektywnego Meuterei

OBRONA MEUTEREI !
Bar, to wciąż najlepsze miejsce – a najlepsze miejsce to wciąż ulice

Kneipecollective Meuterei jest zagrożone ewikcją zaplanowaną na 25 marca, po prawie dwóch latach bez podpisanej umowy.

W okresie w którym Berlin mierzy się z wielką transformacją, a autonomiczne infrastruktury są zagrożone atakami, miejsca takie jak Meuterei są szczególnie potrzebne.

Są potrzebne ludziom z sąsiedztwa, którzy nie mogą sobie finansowo pozwolić na nowe, ekskluzywne knajpy; są potrzebne dla osób ze środowiska, które potrzebują miejsca spotkań towarzyskich i politycznych, dla osób młodych, które szukają przestrzeni z dala od rodzicielskiej i nauczycielskiej kontroli, dla osób doświadczających bezdomności, które potrzebują odetchnąć w miejscu bez pał i ochroniarzy, dla osób, na których się nie wywiera nacisku ani których się nie wygania tylko dlatego, że nie chcą niczego kupić.

Meuterei jako bar kolektywny to miejsce, które zawsze jest otwarte na ludzi i grupy, które się organizują i potrzebują przestrzeni, na wydarzenia solidarnościowe i wydarzenia towarzyskie, które nas zbliżają.

Dla nas to jasne: państwo i kapitał po raz kolejny pokazują swoje prawdziwe oblicze. Poprzez eksmisje autonomicznych przestrzeni, gdzie walka zyskuje terytorium i samoorganizującą się przestrzeń, gdzie ludzie samostanowią o swoim sposobie życia, klasa rządząca po raz kolejny wyklucza każdą represjonowaną i wyzyskiwaną osobę. Rząd w Berlinie, umacniając państwo policyjne, antysocjalną i rasistowską politykę, wykorzystując pandemię dla swoich zysków i pogrążając ludność w niepewności, zwiększając autorytarny charakter państwa, nie robi nic innego jak służy interesowi kapitału, jego dominacji i przemocy.

My, będąc.y.e częścią walki empancypacyjnej i anty-autorytarnej, po raz kolejny musimy jasno pokazać, że nie przestrzegamy ślepo ich rozporządzeń, ustaw, ich systemu.

BRONIMY SIĘ, STAWIAMY OPÓR!

YAMEUTEREI, ZA KAŻDĄ AUTONOMICZNĄ PRZESTRZEŃ!

SOLIDARNOŚĆ ZNACZY ATAK!

#Berlin Policja atakuje i zatrzymuje fotoreportera podczas gdy ten dokumentuje aresztowanie mające miejsce podczas dzisiejszej demonstracji przeciwko ewikcji #Meuterei. Aparat prawdopodobnie został uszkodzony.


(Źródło: Rigaer94)

Berlin, Niemcy: Rigaer94 wzywa do międzynarodowej solidarności – “spodziewamy się zniszczenia naszej przestrzeni”

Po eksmisji anarcha-queer-feministycznego house projectu Liebig34, która miała miejsce 9 października 2020 roku, państwo i kapitał kontynuuje swoją ofensywę przeciwko samozorganizowanym strukturom w północnym rejonie Friedrichshain i innych częściach miasta. Liebig34 jest odtąd pod kontrolą właściciela, a obecność jego gangu miała wpływ na miejscowe życie. Mieszkańcy i goście mniej używali tzw. Dorfplatzu („placu wiejskiego”) leżącego bezpośrednio przed domem jako wspólnej przestrzeni, i doszło tam do niewielkich konfrontacji z najeźdźcami. Przejmując jeden ze strategicznych punktów w tym rejonie, i usuwając jednocześnie polityczną przeszkodę, państwo i kapitał mogło się skupić na Rigaer94 leżący ledwo kilka metrów od Dorfplatzu, którego sprawa była od roku ciągle poruszana przez media.

Kilka dni temu, gliniarze i pracownicy budowlani zniszczyli osadę bezdomnych w Rummels Bucht, kilka kilometrów od nas. Pretekstem w tym przypadku był ekstremalny mróz – w rzeczywistości, zrobiono to w imię zysków inwestorów. W kilku następnych tygodniach spodziewana jest również eksmisja Potse Youth Center – miasto jest obecnie w trakcie usuwania wszelkich buntowniczych miejsc.

Co zaczęło się od śmiesznych skarg parlamentarnej opozycji w sprawie bezpieczeństwa pożarowego tego domu, ostatecznie stało się jednym z głównych celów zainteresowania sił porządkowych. Wszyscy ci, którzy poświęcali swoją energię na kreowanie odpolitycznionego obrazu Rigaer94 jako domu pełnego brutalnych gangsterów, zaczęli mówić, że martwią się o bezpieczeństwo mieszkańców, którzy według nich mogą tragicznie zginąć w pożarze. Ich retoryka jest bardzo czytelna, bo opiera się głównie na tym, że dom jest wyposażony w kilka mechanizmów pozwalających na szybkie zabarykadowanie głównych wejść. Barykady te, są tak naprawdę głównym gwarantem bezpieczeństwa mieszkańców. Nie tylko media społecznościowe są pełne faszystów grożących atakiem na dom, ale i gliniarze przez kilka ostatnich lat pokazali, że są w stanie nie tylko przeprowadzać bardzo brutalne, zgodne z prawem akcje, ale również otwarcie koordynować z siłami pasożytniczymi, to znaczy – zorganizowanymi faszystami i mafijną strukturą branży nieruchomości. Na przykład, właściciel Liebig34 – ale i inne firmy – znane są w Berlinie z tego, że podpalają domy by je eksmitować. Przesłanie stojące za fałszywą dyskusją na temat naszego bezpieczeństwa, była niczym innym jak bezpośrednią groźbą i wezwaniem dla sił pasożytniczych do podpalenia naszego budynku. Jednocześnie miała ona na celu wytworzenie opinii publicznej i podstawy prawnej potrzebnych do zniszczenia struktury domu bez konieczności zdobycia nakazu eksmisji.

Prawna przeszkoda na drodze do nakazu eksmisji pojawiła się w 2016 roku, kiedy Rigaer94 odparł trwającą trzy tygodnie znaczącą akcję policyjną. Pod wpływem presji społecznej, sąd ogłosił że inwazja na dom była nielegalna, i nie uznał prawników właściciela, którym swoją drogą jest firma kurierska z Wielkiej Brytanii. Ostatni rozwój wydarzeń fundamentalnie zmienił tę sytuację. Na początku lutego sąd zadecydował, że policja musi udzielić wsparcia firmie kurierskiej, aby zagwarantować tzw. „bezpieczeństwo pożarowe” w Rigaer94. Na mocy tej decyzji, właściciel zostaje oficjalnie rozpoznany w świetle prawa, a niedługo spróbuje wejść do domu w towarzystwie państwowego eksperta ds. bezpieczeństwa pożarowego i –oczywiście – ogromnych sił policyjnych. W podobnych nalotach na Rigaer94, wkraczające do niego specjalne siły policyjne i pracownicy budowlani znaczne uszkadzali budynek; ich celem zawsze było uczynienie domu niezdatnym do zamieszkania, zanim może być eksmitowany i luksusowo odrestaurowany.

Spodziewamy się, że pretekst bezpieczeństwa pożarowego zostanie użyty nie tylko do usunięcia naszych barykad, ale i legalnego przeprowadzenia nalotu na cały budynek i eksmitowania mieszkań, by stworzyć permanentne bazy dla gangu właściciela, który zacznie niszczyć dom od środka. Zgodnie z planem, bezpieczeństwo pożarowe jest teraz stosowane jako narzędzie do terroryzowania buntowniczych struktur, które przejęły kontrolę nad domem ponad 30 lat temu, i które brały udział w wielu społecznych walkach, tak jak i w obronie tego rejonu przed państwem oraz kapitałem. Ogólnie rzecz biorąc sądzimy, że nie należy nie doceniać znaczenia bojowej społeczności w połączeniu z okupowanym terytorium. Rigaer94, wraz ze swoim autonomicznym klubem młodzieżowym i samozorganizowaną, niekomercyjną przestrzenią Kadterschmiede, jest miejscem w którym zbiegają się ze sobą polityczne i osiedlowe organizacje, zapewniając dom nie tylko walczącym ludziom, ale również spuściźnie dawnego ruchu skłoterskiego, obecnego ruchu sprzeciwiającego się gentryfikacji oraz każdej formie anarchistycznych idei. Wiele demonstracji jak i politycznych i kulturowych wydarzeń miało tu swój początek, i nie należy też zapominać, że twierdza ta wsparła wiele konfrontacji z siłami państwa. To dzięki tej politycznej tożsamości Rigaer94 i sięgające dalej [outreaching] buntownicze struktury i sieci traumatyzują całe pokolenia gliniarzy i polityków, tym samym stając się głównym celem ich agresji przeciwko tym, którzy się opierają. W momencie, w którym ostatnie niekomercyjne, samozorganizowane miejsca w Berlinie są eksmitowane, kiedy pandemia jest używana do szerzenia wirusa kontroli, wyzysku i opresji, musimy poważnie potraktować groźbę bardzo możliwej próby eksmitowania nas, mogącej odbyć się w przeciągu kilku następnych dni czy tygodni, i tym samym, decydujemy się dalej na organizację kolektywnymi metodami by bronić naszych ideologii i politycznych przestrzeni. Jednakże, politycznie ważnym jest także wciąż walczyć w naszych wszystkich społecznych zmaganiach rewolucyjnego ruchu poza tym domem, i nie pozwalać tym u władzy wcinać się w nasze polityczne plany i opór.

Być może wyeksmitują nasz dom, ale nie wyeksmitują naszych idei. Aby utrzymać je żywymi i dolać oliwy do ich ognia, zapraszamy wszystkich by przybyli do Berlina, i wywołali chaos w mieście bogaczy. Wzywamy od teraz do każdego rodzaju wsparcia mogącego pomóc nam zapobiec zniszczeniu Rigaer94. Jeśli jednak stracimy je na rzecz wroga, jesteśmy gotowi stworzyć scenariusz, w którym nie będzie wygranych.

Rigaer94

Więcej informacji tu: Rigaer94

(Tłumaczenie z squat.net)

Berlin, Niemcy: Sylwester – O utracie kontroli przez policję w berlińskiej dzielnicy Neukölln

Berlin. 02.01.2021 r. W trakcie Sylwestra pały utraciły kontrolę nad ulicą Sanderstrasse. Były również ataki wymierzone w bagiety w innych dzielnicach Berlina.

“Podczas gdy media mówią o sukcesie działań policyjnych w Berlinie, hermetyczne zamknięcie rosnącego w siłę antypolicyjnego obszaru Schöneberg dookoła Potsdamer/Palasstrasse pod zwierzchnictwem R2G [koalicja dwóch partii o tendencjach socjaldemokratycznych, demokratyczno-socjalistycznych i ekologicznych] przestało się spotykać z jakąkolwiek polityczną krytyką; wydarzyły się również inne rzeczy które należy zaadresować. Na praktycznie całkowicie wyludnionych ulicach, pały polowały na wszystkich młodych ludzi w różnych proletariackich rejonach miasta, którzy odważyli się wyjść na ulicę oraz atakować radiowozy, mimo stanu wyjątkowego – młodzież ta zaatakowała również konwój Policji Federalnej w Wedding, Neukölln, Lichterfelde; były też potyczki z policją w Victoriapark – w którym to ludzie razem świętowali – a na ulicy Urbanstrasse, mołotowy poleciały w stronę jednego radiowozu; zamieszki były też na ulicy Sanderstrasse, gdzie bagiety całkowicie straciły kontrolę nad sytuacją przez conajmniej godzinę. Relację dotyczących tych wydarzeń otrzymały.liśmy od osoby towarzyszącej z Berlina.” – Sunzi Bingfa

Tak właściwie to poszedłem na Sylwestra tylko po to, aby nie spędzić tego JBĆ 2020 pełnego eksmisji, często bezsensownych restrykcji, represji spod niesolidarnościowego sztandaru “zostańwdomu” – w moim domu tak jak nakazały państwo i policja.

Powiedziane było, że około 2900 policjantów zaleje pobliskie okolice w celu egzekwowania wytycznych, które narzucone zostały pełną siłą ze względu na pandemię. Ci którzy nie pozostaną posłuszni wobec trwającego od marca szoku, będą stłumieni przez siłę państwową.

Więc podczas mojej wycieczki przez Kotti, ulicę Kottbusser Strasse, Kottbusser Damm po następny “anty-petardowy rejon” zwany jako Hermannplatz – nie spodziewałem się niczego dużego.

Działo się tam dużo mniej niż zazwyczaj podczas nocy sylwestrowej, ale nie było aż tak przerażająco martwo, jak na początku pierwszego lockdownu: ludzie na zewnątrz, petardy odpalone, fajerwerki latają; panuje wyczekująca wesołość, mimo obecności obserwującej nas siły pańswowej.

Na krótko przed północą na Kottbuser Damm na poziomie ulicy Sanderstrasse, zaczął się tworzyć faktyczny raban. Vany z Hermannplatz oraz Kotti ruszyły szaleńczo pod scenę, i nagle zaczyna się na dzielni tworzyć poruszenie – spektakl dopiero teraz się zacznie.

Uzbrojone w kaski gliny zaczynają okupować ulicę Sanderstrasse, jednak spotykają się oni z ogromnym oporem: zaczynają lecieć w ich stronę petardy, fajerwerki, butelki oraz kamienie. Wóz policyjny z kamerą ustawia się nagle wraz z kierunkiem ulicy Sanderstrasse i zaczyna filmować cały incydent. W międzyczasie, bagieciarze starają się kroczyć bocznymi uliczkami, które w tamtym czasie wypełnione były mieszkańcami i ludźmi z tamtej okolicy.

Utrata kontroli przez siły państwowe stała się oczywista – praktycznie cała godzina potężnych głośnych wybuchów fajerwerków, a do tego wszelkie próby zatrzymania buntujących się – szybko zostają odpierane. Raz na jakiś czas, można było zauważyć w ciemności jakiś lecący mołotow.

Coraz więcej mieszkańców zaczyna wychodzić ze swoich domów, przyklaskując, ciesząc się z fajerwerków, czerpiąc przyjemność z tego momentu.

Z biegiem czasu, pałom udało się ściągnąć na miejsce więcej sił, pędząc na chybił trafił przypadkowymi mrocznymi ulicami. Sporo czasu minęło odkąd widziałem oddziały policyjne z tarczami – wydają się być zdezorientowani, a w pewnych przypadkach nawet odpuszczają pościgi. Nagle, zakończyło się to równie gwałtownie, tak jak się to zaczęło. Aresztowano tylko jedną osobę na ulicy Friedelstrasse naprzeciwko mostu Hobrecht.

W międzyczasie, obszar wokół ulicy Sanderstrasse oraz Kottbusser Damm został zamknięty przy pomocy kordonów policyjnych: policja zaczęła zbierać mołotowy i inne dowody, a przechodni ubrani na czarno zostają zatrzymywani, poddani kontroli osobistej i spisani.

“Przez koronę wszyscy zwariujemy” – brzmiała fraza która utkwiła nam w pamięci tamtej nocy. W tamtym czasie, cholernie dużo wycieńczenia, ale i ulgi rezonowało z tychże słów: czuliśmy wyzwolenie, które spontanicznie wyrosło z momentu podczas którego choć na chwilę, zapomnieliśmy o bezsilności, rozpaczy, strachu, zmartwieniu czy trudności – dając nam tym samym radość i nadzieję.

(Tłumaczenie z Enough14)

Niemcy, Berlin: Zasadzka na patrol policji w odpowiedzi na wydarzenia na Politechnice Ateńskiej i w Paryżu z 17 listopada 2020 roku

Otrzymano 30.11.2020:

Policyjny radiowóz został uszkodzony rzucanymi kamieniami, we wczesnych godzinach porannych 19 listopada na ulicy Rigaer w berlińskim Friedrichshain. Oto oświadczenie:

Kamienie w radiole z 51 posterunku policji na ulicy Rigaer.

Pragnąc dołączyć do międzynarodowej walki przeciwko dyktaturom u władzy i w solidarności z buntownikami w północnej części Friedrichshain, rano 19 listopada zaatakowaliśmy gliniarzy patrolujących ulicę Rigaer w radiowozie.

Na całym świecie aparaty państwowe wykorzystują kryzys zdrowotny do rozszerzania kontroli i represji. Drastyczne środki, które rzekomo mają na celu jedynie powstrzymanie infekcji, służą przede wszystkim izolacji społeczeństwa i dalszej eksploatacji naszego życia. Podczas osoby pracujące idą do pracy zgodnie z ryzykownymi normami higienicznymi, centra handlowe podtrzymują szaloną konsumpcję, a transport publiczny pęka w szwach, a życie towarzyskie w miejscach publicznych jest praktycznie zakazane. Stwierdzenie jest jasne: ci, którzy nie spożywają, powinni albo być w pracy, albo zostać w domu – co najwyżej pracując nad własnym ciałem poprzez ćwiczenia fizyczne, zapewniając w ten sposób jego produktywność. Życie społeczne jest nie tylko ograniczone, ale ze względu na podejmowane działania jest jeszcze mniej mile widziane w przestrzeni publicznej niż zwykle – a mianowicie wcale. Dotyczy to w równym stopniu większości krajów europejskich.

Tak jak w Grecji, gdzie państwo wykorzystuje wirusa jako powód do zakazania wszelkich publicznych zgromadzeń, wszelkich zgromadzeń publicznych w tak ważnym dniu przeciwko dyktaturze (chodzi o 17 Listopada – przypis. tł). Ale opór przeciwko zakazowi był dynamiczny i zdecydowany. Tak więc, zwyczajowa przestrzeń, w której tego dnia zawsze odbywają się wydarzenia i dyskusje na  Politechnice, zostało zajęte mimo groźby surowych kar finansowych. Policjanci jednak usunęli okupację i aresztowali 70 osób. W dniu demonstracji Ateny były okupowane przez gliniarzy, którzy polowali na grupy osób protestujących, pobili i aresztowali wiele z nich. Mimo to wielu osobom udało się wyjść na ulice, zrobić małe sąsiedzkie demonstracje i wreszcie pozostać na ulicach przez chwilę pomimo godziny policyjnej.

To samo we Francji: rząd wykorzystuje „kryzys zdrowotny”, aby przeforsować nowe obrzydliwe prawo. „Globalne prawo bezpieczeństwa”, które pozwala gliniarzom na używanie dronów i oprogramowania do rozpoznawania twarzy w publicznych kamerach według własnego uznania. Jednocześnie ma zostać uchwalone prawo, zgodnie z którym filmowanie i publikowanie zdjęć gliniarzy lub „elementów służących do ich identyfikacji” będzie podlegać karze do jednego roku więzienia lub 45 000 euro grzywny. Z pewnością parlamentowi jest w tej chwili dość łatwo dyskutować o tej ustawie, podczas gdy cała ludność jest pod kontrolą gliniarzy w zamknięciu, a demonstracje czy wiece są zabronione. Niemniej jednak we wtorek, 17 listopada, tysiące ludzi zgromadziło się przed budynkiem parlamentu, aby demonstrować przeciwko tej ustawie. Prawo, które podkreśli fakt, że Francja jest państwem policyjnym, w którym nie tylko trudno jest bezpośrednio skonfrontować się z gliniarzami, ale także zwyczajne wpadnięcie na patrol może być niebezpieczne. 

Niemniej jednak, bez względu na to, jak opresyjne i autorytarne są poszczególne państwa, wszędzie można dokonać ataków na jego sługusów, jeśli się tego nie spodziewają i są nieprzygotowani, a nawet prawie bezradni. Nadal możemy wybrać miejsce i momenty naszych ataków, aby zadać im obliczalne ryzyko dla siebie, tak aby nigdy nie czuli się bezpiecznie.

Pragnąc dołączyć do międzynarodowej walki przeciwko dyktaturom u władzy i w solidarności z buntownikami w północnej części Friedrichshain, rano 19 listopada zaatakowaliśmy gliniarzy patrolujących ulicę Rigaer w radiowozie. Gliniarze przyznali się, że była to jednostka ze stacji 51 (tj. Wedekindwache), więc musimy chcemy wspomnieć, że to oni są odpowiedzialni za zabójstwo Marii B. w styczniu oraz liczne ataki na zbuntowane struktury w Berlinie-Friedrichshain.

Precz z demokracją!

Precz z dyktaturą!

Niech żyje opór i anarchia!

(tłumaczenie z Mpalothia)

 

 

 

Berlin, Niemcy: Policyjny komisariat celem ataków i sabotażu w odwecie za ewikcje Liebig34

„Życie to okienko wrażliwości” – Donna Haraway

We have thus hit a small window of vulnerability in the local police state and have come a few thousand euros closer to the €34 million bill. The Directorate of Operations was instrumental in clearing the Syndicate and will again take a leading role on October 9.

Nocą 7 października zaatakowaliśmy budynek dyrekcji operacyjnej policji do tłumienia zamieszek  przy Sewanstraße w Berlinie-Lichtenbergu. Pozamykaliśmy z zewnątrz drzwi i bramy, powybijaliśmy okna kamieniami i butelkami z farbą, oraz sprawiliśmy, że jedna radiola nie nadaje się już do użytku oraz wywróciliśmy prywatne motocykle policjantów. Tą akcją chcemy wyrazić naszą solidarność z Liebig34, który ma zostać rozliczony za 2 dni.

Odnaleźliśmy tym sposobem małe okienko na słaby punkt w państwie policyjnym i dorzuciliśmy się o kilka tysięcy euro do kwoty 34 milionów euro strat. Dyrekcja Operacyjna odegrała kluczową rolę w ewikcji Syndykatu i 9 października ponownie odegra wiodącą rolę.

07.10.2020 Anschlag auf 13. Einsatzhunderschaft Sewanstrafle Lichtenberg

„Naszym zadaniem jest robienie kłopotów, wywoływanie silnej reakcji na niszczycielskie wydarzenia, a także zasiedlanie niespokojnych wód i odbudowa spokojnych miejsc” (Donna J. Haraway).

Ewikcja Liebig34 i logika systemu, z którego ta się bierze, oznaczają nic innego jak dewastację. Naszym zadaniem jest odnieść się do tego: wywołać niepokój i stworzyć alternatywy. Zmaganie Liebig34 z marginalizacją i uciskiem jest walką, na którą narażonych jest wiele osób w tym systemie. Liebig34 stworzył przestrzenie, w których można wspólnie poradzić sobie z jej skutkami, a które jednocześnie stają w głośnej i widocznej opozycji do dewastacji naszych ciał, naszych dusz, domu i okolicy.

Dlatego 9 października nie będzie chodziło tylko Liebig34, ale także o pokazanie zniszczeń, jakie ten system wytwarza, oraz zasobów, które są mobilizowane w celu ich wymuszenia. Padovicz (“właściciel” Liebig34) otrzymuje ochronę policyjną na 5 piętrze swojego hotelu na Ku’damm, eksmituje ludzi, którzy są regularnie narażeni na mizoginistyczną, homofobiczną, transfobniczną i rasistowską przemoc. Ktokolwiek mówi o przemocy podczas ataku na posterunki policji, nigdy nie doświadczył ani nie zrozumiał przemocy patriarchalnego systemu dominacji!

Pałarze twierdzą, że mają się czego obawiać. Ale to przecież oni, robocopy w sile 5000 zbirów, z silnie uzbrojonymi jednostkami antyterrorystycznymi i utworzeniem „Czerwonej Strefy” w piątek, chcą usunąć projekt queerowo-feministycznej przestrzeni i zdusić wszelki opór. Dla Berlina będzie to najdroższa i najbardziej wyszukana eksmisja od 1990 r., a wszystko po to, by aparat bezpieczeństwa państwa mógł ponownie wykazać swoją legitymizację – w imieniu kapitału.

To nie nienawiść do systemu, ale wzajemna solidarność trzyma nas razem i zawsze sprawia, że stawiamy opór. Walka prowadzona przez Liebig34 zjednoczyła wiele osób – sąsiadów, queerowe feministki ze świata nauki i literatury, anarchistyczną partyzantkę i inni lokatorów, którzy murem stoją za squatem. Czujemy się małą częścią tej solidarnościowej masy. Bądźmy silni oraz równocześnie wrażliwi, bez względu na to, co się stanie! Wypłyńmy na niespokojne wody, aby zbudować na nich spokój.

Wszystkie osoby 9 października na ulicę – niech eksmisja stanie się katastrofą!
Queer i feminizm – zawsze i wszędzie!

(źródło de.indymedia, tłumaczenie z Act For Freedom Now!)

Niemcy: Ataki na domy faszystów z AfD w Hamburgu i Berlinie

Hamburg: Atak na dom polityka AfD

Rankiem 20.05.2020 za pomocą kamieni i butelek z farbą zaatakowaliśmy mieszkanie polityka AfD (Alternatywa dla Niemiec) Benjamina Mennericha w Hamburgu-Billstedt. Na fasadzie jego domu ujawniliśmy jego poglądy i przynależność polityczną sąsiadom.

Rasistowski polityk AfD Benjamin Mennerich (urodzony 09.03.1981) mieszka na Möllner Landstraße 121c, EG. Po ukończeniu szkoły średniej w 2000 r. Mennerich dołączył do Bundeswehry i osiągnął stopień oficera. W 2017 r. Zakończył służbę dla ojczyzny i od tego czasu jest oficerem rezerwowym. Podczas swojej kariery niemieckiego żołnierza Mennerich dołączył do AfD. Jest kolejnym przykładem ideologicznego i personalnego skrzyżowania środowisk prawicowych z niemieckimi organami bezpieczeństwa. W maju 2019 r. Mennerich został wybrany do zgromadzenia okręgowego Hamburg-Mitte jako jeden z czterech członków AfD. Jego oddział okręgowy AfD można przypisać wewnętrznemu partyjnemu „skrzydłu” völkisch, które zostało formalnie rozwiązane w marcu 2020 r. W wyborach państwowych pod koniec lutego 2020 r. Mennerich zajął 13 miejsce na liście państw AfD i nie trafił do Bundesratu (odpowiednim polskiego Senatu).

Również na ulicach były żołnierz Bundeswehry wyrażał swoje nieludzkie postawy. W Hamburgu w 2018 roku brał udział w co najmniej trzech rasistowskich wiecach „Merkel-muss-weg” organizowanych przez neonazistoę Thorstena Gardlo (zdjęcie 2, środkowa, jasnoniebieska koszula). Prawicowi chuligani, kadry NPD, negacjoniści Holocaustu i politycy AfD regularnie gromadzili się tam, by organizować się przeciwko uchodźcom i migrantom. 1 września 2018 r. Benjamin Mennerich wziął udział w „cichym marszu” zorganizowanym przez faszystowski sojusz AfD, Pegidy i „Pro Chemnitz” w Chemnitz (zdjęcie 3, przedni prawy, w kurtce). Z tysiącami prawicowców Mennerich maszerował jako część rasistowskiego motłochu ulicami saksońskiego miasta. Uczestnicy skandowali nazistowskie hasła i wielokrotnie salutowali Hitlerowi. Podczas demonstracji miały miejsce fizyczne ataki i polowania na ludzi, którzy byli postrzegani jako „nieniemieccy”.

Benjamin Mennerich lubi wyglądać jak ktoś w stylu klasy średniej, nosi garnitur i krawat. Za tym wizerunkiem stoi zatwardziały nacjonalista i rasista ze szkoleniem wojskowym. Swoje polityczne przesłanie otacza nieszkodliwie brzmiącymi hasłami. Na stronie głównej frakcji swojego dystryktu  jest „zszokowany” rozpadającym się „wizerunkiem rodziny”, a także strukturą wiekową ludności niemieckiej i nie oznacza to nic innego, jak teorię spiskową „wielkiej wymiany”. Ten wyobrażony scenariusz zagrożenia stanowi ideologiczny nawias sceny prawicowej i wypycha konserwatystę noszącego garnitury wraz z brutalnymi neonazistami na ulice. Rezultat stanowi śmiertelne zagrożenie dla osób zaklasyfikowanych jako nie-Niemcy w perspektywie wykluczenia rasowego według myśli Benjamina Mennericha.

Nie ma znaczenia, jaka wewnętrzna wojenka obecnie jest toczona w AfD, podstawowa faszystowska orientacja partii się nie zmienia. Tak długo, jak partia istnieje i rozprzestrzenia nieludzkie poglądy, będziemy atakować jej przedstawicieli i ich miejsca zamieszkania!

Nie ma spokojnej nocy dla AfD!

Spraw, by rasiści znów się bali!

******

Berlin: Atak na ikonę AfD- Schachtschneidera

18.05.2020: Od czasu rasistowskich morderstw w Hanau i Celle doszło do wielu ataków na tych, którzy są współwinni prawicowego terroru jako funkcjonariusze AfD. Prawicowe media, autorzy i domniemani intelektualiści wspierają rozwój prawicowego ruchu. Dzisiaj w Berlinie został zaatakowany Karl Albrecht Schachtschneider, pod osłoną nocy spryskaliśmy jego mieszkanie farbą i obrzuciliśmy je kamieniami na Treiberpfad 28 w berlińskiej Weidmannslust.

Karl Albrecht jest ściśle związany z głównymi projektami prawicowego ruchu: jest członkiem zespołu kierującego projektem kampanii „Ein Prozent” (wraz z Philipem Steinem, Götzem Kubitschekiem, Jürgenem Elsässerem, Hansem-Thomasem Tillschneiderem i innymi), jest częstym gościem na prawicowym Compact TV a także prelegentem na licznych konferencjach tej telewizji. Jest członkiem rady Fundacji Desiderius-Erasmus, a także utrzymuje przyjazne stosunki z „Flügel”, w końcu był jednym ze zwolenników jej poprzedniej „Platformy Patriotycznej”. Znany jest również jako „ekspert prawa konstytucyjnego”, który wszczął szereg skarg konstytucyjnych, między innymi w sprawie traktatu lizbońskiego, przystąpienia Austrii do UE, unii walutowej, a wreszcie w 2016 r. w ramach „Ein Prozent” zamknięcia granic niemieckich.

Chociaż Schachtschneider nigdy oficjalnie nie dołączył do AfD, towarzyszy jej jednak od samego początku. W 2012 roku był jednym z założycieli „Wahlalternative”, bezpośredniego poprzednika AfD. Połączenie narodowego konserwatyzmu i otwartego neofaszyzmu interesowało go od dawna. Przykładowo jest także prezesem skrajnie prawicowego centrum badawczego Weikersheim, które zostało założone przez członka NSDAP Hansa Filbingera, który jako nazistowski sędzia marynarki wojennej wydał kilka wyroków śmierci. Latem 2008 roku był referentem na „Dienstagsgesgespräch” w Berlinie, który był ostatnio chroniony m.in. przez sympatyków Combat-18.

Oprócz książek i artykułów w Kopp Verlag, Sezession, Junge Freiheit, jego działalność w Compact jest szczególnie niebezpieczna. Żadne inne prawicowe medium nie jest w stanie radykalizować tak szybko i skutecznie oraz nadal docierać do tak szerokiej publiczności. Neo-naziści czytają Compact, gniewni obywatele czytają Compact, zwolennicy teorii spiskowych czytają Compact, posłowie AfD czytają Compact, a w odpowiednio wyposażonym radiowozie nie powinno również zabraknąć dostępu do Compact. 

Poświęcamy tę akcję pamięci Arcana Husseina Khalafa, Gökhana Gültekina, Sedata Gürbüza, Saida Nessara Hashemiego, Mercedes Kierpacz, Hamzy Kurtovića, Vili Viorela Păuna, Fatiha Saraçoğlu, Ferhata Unvara i Kaloyana Velkova.

(tłumaczenie z Anarchists Worldwide)

Berlin, Niemcy: Uściski i Całusy dla Liebig34

Liebig34 jest jednym z zagrożonych projektów w Berlinie. Po wygaśnięciu kontraktu najmu w 2018 roku i odmowie Gijora Padovicza – jednego z najbardziej prominentnych właścicieli nieruchomości w mieście – by go odnowić, mieszkańcy Liebig34 zdecydowali się pozostać w domu bez kontraktu. Od tamtego momentu wywiązała się złożona walka, mająca na celu opóźnienie i zapobiegnięcie eksmisji domu, która stała się symboliczna dla zmagań radykalnego ruchu przeciwko gentryfikacji, problemu gwałtownie narastającego w mieście w ciągu ostatnich dekad.

Postępowanie sądowe miało zakończyć się wyznaczoną na 30 kwietnia rozprawą sądową, która została przesunięta na 3 maja ze względu na obecne restrykcje związane z koronawirusem. Nawiasem mówiąc, pierwotnej daty obawiała się również policja, jako że 30 kwietnia i 1 maja stanowią dni intensywnej politycznej aktywności, i tak upolityczniona rozprawa w tym czasie prawdopodobnie skończyłaby się jeszcze większym oporem ze strony radykalnego ruchu lewicowego, utrudniając im robotę.

Przy utrzymywaniu przestrzeni i odmowie spłaty czynszu, ludzie z Liebig34 domagają się również ochrony dla innych zagrożonych projektów i zlikwidowania tzw. Berliner Linie, kontynuują walkę i tym samym jeszcze bardziej radykalizują dom i jego sympatyków. Sam projekt wziął udział w planowaniu wielu demonstracji i zorganizował również kilka własnoręcznie (jak tę 8 marca), opublikował przeróżne apele i teksty oraz przeprowadził wiele radykalnych akcji, jak zrzucanie bomb z farbą z ich domu na policję i bojkotowanie ich obecności w sądzie, łącznie z nagim demonstrowaniem pod salą sądową. Sympatycy też zostali zradykalizowani, co pokazali ogromnym wsparciem na demonstracjach, wieloma atakami z wykorzystaniem bomb z farbą, spaleniem samochodu prawnika właściciela nieruchomości i na wiele innych sposobów. Te reakcje na nadchodzącą eksmisję są inspirującym przykładem tego, jak przestrzenie mogą walczyć, i tego, że nawet jeśli fizyczna przestrzeń jest utracona, idee pozostaną na poczet przyszłych walk, zyskana została solidarność z międzynarodowym ruchem i zainspirowano podobne formy oporu.

Liebig34, wraz z kilkoma innymi projektami, zawiera jedną z niewielu otwartych przestrzeni radykalnego ruchu w Berlinie. To miejsce, w którym elementy szerszego ruchu mogą się spotkać i tworzyć polityczne jak i społeczne więzi, wspólnie kształtując zmagania i razem walczyć. Liebig34 to anarcho-queer-feministyczny skłot – projekt (włączając w to punkt informacyjny i otwartą dla koncertów i spotkań przestrzeń, oraz i kuchnię społeczną) bez cis-mężczyzn, cecha sprawiająca, że jest to przestrzeń bez seksizmu czy struktur patriarchalnych. Poza polityczną istotą projektu, Liebig34 jest ważną przestrzenią w dzielnicy Friedrichshain. W okolicy, której charakter zniekształciła ekstremalna gentryfikacja, Liebig34 jest cierniem w planach kapitału. W okolicy, w której kwoty czynszu gwałtownie wzrosły, wpływając na duże części społeczeństwa, fasady luksusowych budynków zdradzają społeczny i finansowy status mieszkańców, znajdujący również swoje odbicie w cenach produktów w okolicznych sklepach. Struktury takie jak Liebig34 temu przeciwdziałają, ograniczając gentryfikację rejonu, odzyskując przestrzeń publiczną dla zastosowań wykraczających poza ograniczenia i restrykcje kapitału, i demonstrując, że wyzyskiwani i ich wyzyskiwacze nie mogą i nie będą koegzystować. Konflikt ten osiągnął swój szczyt w dzielnicy, w której państwowa represja, ciągła kontrole policyjne i policyjna przemoc składają się na życie codzienne.

Ulice otaczające Rigaer Strasse, okolicę od dawna kojarzoną z radykalnym ruchem, latami uznawane były przez policję za Gefahrengebiet – strefę zagrożenia pozwalającą policji na implementację szczególnych taktyk właściwych dla danych części miasta postrzeganych jako ośrodki przestępczości, takich jak losowe legitymowanie i przeszukania. Osiągnęło to zenit w ostatnich miesiącach za sprawą obecności BPE (Brennpunkt – und Präsenzeinheit – jednostka „punktu zapłonu”- i asysty), ekstremalnie agresywna jednostka policyjna, która ma na celu zastraszanie okolicy, ruchu i rozbicie ich zmagań. Obecność aktywnych projektów mieszkaniowych i współpraca pomiędzy nimi wyraźnie wykazuje, że solidarność, polityczna kolaboracja i opór są w stanie stworzyć pęknięcia w mechanizmie państwowej represji, które za cel ma polityczną izolację i społeczne wygnanie upolitycznionych i zradykalizowanych grup.

Z tych względów, wierzymy, że wsparcie i solidarność z Liebig34 są potrzebne bardziej niż kiedykolwiek. Rozumiejąc powagę tej politycznej sytuacji, spuściznę pozostawioną po naszej odpowiedzi na wezwanie, i odpowiedzialność, którą mamy jako część berlińskiego radykalnego ruchu, stoimy w solidarności z Liebig34, tworząc relacje i polityczne więzi, i uczestnicząc w ich wezwaniach. Przez bezpośrednie, anty-hierarchiczne zmagania opieramy się przyszłości, którą próbują nam narzucić. 30 kwietnia wspieramy wydarzenia, które będą miały miejsce w Liebig34, deklarując potrzebę dla ciągłości oporu przeciwko państwu i kapitałowi, którego nie można przełożyć na później.

SOLIDARNOŚĆ NASZĄ BRONIĄ

RAZEM PRZECIWKO PAŃSTWU

(tłumaczenie z Anarchists Worldwide)

Berlin, Niemcy: Samochody faszystowskiego polityka AfD podpalone przez Grupy Autonomiczne

1 kwietnia, 2020.

Chcielibyśmy okazać solidarność ze wszystkimi, którzy chcą przekroczyć granice do jednego z najbogatszych i najbardziej nasyconych krajów na świecie. Ale nasza siła  jest nie wystarczająca, aby rozpowszechniać to przesłanie, ani by budować struktury zapewniające bezpieczeństwo i dostęp dla osób bez paszportów lub dla imigrantów. Siedzimy więc w milczeniu przed ekranami, wypełnieni nienawiścią oglądając zdjęcia z granicy turecko-greckiej i przerażeni atakiem w Hanau.

W odpowiedzi skupiamy się na namacalnym wrogu wewnątrz.

Obecne „ustalenia” BKA (Federalnego Urzędu Policji Kryminalnej) w Hanau pokazują, że zabójca nie jest skrajnie prawicowym zamachowcem według ich kategorii, jest to po prostu cyniczny komentarz, który odsuwa dyskurs od tego, kto w tym kraju, jest narażony na niebezpieczeństwo agitacji, gróźb, a nawet śmiertelnych ataków ze strony NSU (National Socialist Underground).

W odpowiedzi skupiamy się na namacalnych Wrogach, na tych, którzy skutecznie pracują nad umocnieniem islamofobii i rasizmu niewielkich rozmiarów w talk show, mediach społecznościowych lub działaniach medialnych jako ideologii, która jest moralnie równa innym prądom demokratycznym. Oczywiście jest to niezbyt trudne przedsięwzięcie w RFN i całej Europie. Potrzebna była tylko inna otwarcie rasistowska partia, taka jak AfD, aby wszyscy inni bez wahania łapali się na jej propagandę.

Niezależnie od tego, czy odczłowieczające poglądy zostały ugruntowane przed społecznie akceptowalną reprezentacje, czy Niemcy zradykalizowały się w związku z polityką lata 2015 r. – AfD to pociąg, który jest aprobowany, a który ostatecznie musi być postrzegany jako uczciwy wyraz opinii części ludności niemieckiej.

Atakowanie działaczy AfD w sposób ukierunkowany jest tylko jedną metodą, którą musimy zastosować w projekcie walki z faszyzmem.
Bezpośrednie działania mogą towarzyszyć procesowi, który musi jednak rozwinąć znacznie więcej punktów ataku.
Tymczasem trzeba działać na za dnia i nocy, aby opowiedzieć się po stronie o wiele bardziej niewygodnej i odizolowanej niż w przypadku niemieckiej normalności.

Wzywamy do kontynuacji i dokończenia naszych projektów nawet w czasach koronawirusa, w czasach pustych miast. W odległej, sterylnej nowej dzielnicy Falkenberg ulice były martwe jak przed pandemią. Atak jest możliwy, a siłom obserwacyjnym trudno będzie podążać za nami (bez pomocy technicznych) nierozpoznanymi na długich dystansach.
Kto wie czy nie zostaniemy wyszkoleni w zakresie lepszego poruszania się w tych warunkach?

W nocy 1 kwietnia spłonął samochód żołnierza z AfD w BVV Lichtenberg, Marianne Kleinert, David-Friedländer-Weg 72, oraz szary Renault Laguna, B-MK2589.

Grupy Autonomiczne

(tłumaczenie z Anarchists Worldwide)

Berlin, Niemcy: Kryzys koronawirusa – 200 osób wychodzi na ulice na nielegalne demo (wideo)

Berlin-Kreuzberg, Kottbusser Tor, 28.03.2020

Motto: Czas nie stoi w miejscu – przemyślany protest w czasach koronawirusa i stanu wyjątkowego.

Protestujący zgromadzili się indywidualnie i w grupach po dwie osoby, trzymali się w odległości 2 metrów od siebie i większość z nich nosiła ochraniacze na usta / nos. Po 30 minutach zgromadzeni rozwiązali protest. Policja poprosiła ich o zakończenie już o wiele wcześniej.

Przemowa na filmie to cały wkład audio odtwarzany podczas tego protestu z widocznym głośnikiem.

Fragmenty:
„Nie chcemy tendencji do izolacji i dobrowolnego więzienia”.
„Nie sam wirus, ale struktury władzy są odpowiedzialne za zasięg tego kryzysu”.
„Problemem jest rasizm, kapitalizm i patriarchat”.

Filmy Freundeskreis

YOUTUBE www.youtube.com/freundeskreisvideo

TWITTER www.twitter.com/freundeskreisv

INSTAGRAM www.instagram.com/FreundeskreisVideoclips

MASTODON https://masthead.social/@Freundeskreis_Videoclips

FACEBOOK https://facebook.com/Freundeskreis-Videoclips-2-431924590975977/

KONTAKT: videoclips(at)gmx(dot)de

(via Deutschland Indymedia)

(tłumaczenie z Anarchists Worldwide)

Berlin, Niemcy: Podpalenie pojazdów Bosch Security i Dr. House Solutions

Żadnych ewikcji, żadnej kontroli bezpieczeństwa!

Nie wprowadzono jeszcze godziny policyjnej, jednak podczas gdy za dnia ludzie w parkach i na placach łapią pierwsze ciepłe promienie słońca, po zmroku na ulicach panuje cisza i pustka. Życie wycofało się do rzekomej sfery prywatnej, szerokie kontakty społecznej zostały przerwane, komunikacja przeniosła się do strefy cyfrowej. W przestrzeni publicznej dominują teraz opinie podyktowane odgórnie. Otwarte spotkania, demonstracje- prawie każda wymiana i opór stają się teraz niewidzialne. Dystopia.

Po stanie wyjątkowym czeka nas kryzys gospodarczy, jego zwycięzcy i przegrani. Chcemy przyczynić się do strat odpowiednich ludzi: inwestorów, właścicieli domów, spekulantów. Nawet podczas deklarowanych godzin policyjnych, będziemy kontynuować sabotowanie kół kapitalistycznego systemu i przerywać ciszę.

19 marca podłożyliśmy ogień pod pojazdy firmy ochroniarskiej Bosch przy Ostseestraße, w dzielnicy Pankow w Berlinie a następnego wieczoru podpaliliśmy pojazdy należące do Dr. House Solutions przy Tiroler Straße, w tej samej dzielnicy.

Firma Bosch była wystawcą podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Policji a w lutym także organizatorem kongresu cyfrowego w Berlinie. Żeby poradzić sobie z kryzysami, wojnami, stanami wyjątkowymi i codziennym kapitalistycznym obłędem Inteligentnych Miast w interesie klas rządzących, potrzebują ciągłego rozwoju technologii bezpieczeństwa. Między innymi z tych powodów, pojazdy Boscha zostały podpalone w grudniu przez FAZ, w Hamburgu.

Dr. House Solutions należy do sieci spółek Padovic. Ze względu na ewikcję Liebig34, do której wciąż dążą, destrukcję Rummelsburger Bucht, szantaż spekulacyjny najemców, Padovic i jemu podobni są celami naszych ataków. Również berliński senat chce kontynuować tę ewikcje 17 kwietnia, tak więc z pełną odpowiedzialnością trzeba powiedzieć: to spotka się z oporem. Jednak tak jak w parę ostatnich nocy, nie będziemy czekać na Dzień X, ponieważ w relacji między nami a systemem i jego porządkiem, jedyne co może zaistnieć to atak.

(tłumaczenie z Anarchists Worldwide)