Mellipa, Chile: Wybuch ładunku pod drzwiami kościoła dzień po przybyciu papieża

O godzinie 01:00 w dniu 14 stycznia 2018 r. Na skrzyżowaniu ulic Fuenzalida i San Agustín anonimowi napastnicy zdetonowali urządzenie zapalające przy głównym wejściu do kościoła San Agustin de Melipilla. Po tym, jak drzwi świątyni zajęły się ogniem, przechodnie zadzwonili po straż pożarną, która uniemożliwiła dalsze rozprzestrzenienie się ognia.

Policja szybko przybyła na miejsce zdarzenia, ale nie była w stanie już nikogo aresztować.

Manifest odpowiedzialności za akcję został wyrażony w napisie pozostawionym przez sprawców nieopodal drzwi do kościoła:

“Jedyny kościół, który oświeca, to ten, który płonie. Nie dla papieża.”

Kościół San Agustin de Melipilla był miejscem pracy administracyjnej i był zamknięty dla ogółu społeczeństwa, trwały tam właśnie naprawy po tym, jak został uznany pomnikiem narodowym.

Atak nastąpił pomimo pogróżek ze strony państwa dotyczących wzmocnienia bezpieczeństwa przed przybyciem Papieża do Chile. Akcja w Melipilli wydarzyła się niedługo po serii podobnych ataków na kościoły, które miały miejsce w dniu 12 stycznia 2018 roku.

Ze swojej strony burmistrz Regionu Metropolitalnego Claudio Orrego oświadczył: “Nikt nie jest zmuszony zgodzić się z wizytą Papieża, ale na używanie przemocy nie ma miejsca w demokracji”.

(źródło Noticias de la Guerra Social, tłumaczenie z Insurrection News)

 

 

Wezwanie do solidarności z uczestnikami protestów w Tunezji

Otrzymano 16.01.2018:

Solidarność z ludem Tunezji

Przyjaciele z całego świata solidaryzują się z narodem Tunezyjskim. Domagamy się, aby tunezyjskie służby bezpieczeństwa natychmiast zwolniły wszystkich pozostałych więźniów politycznych i zrzekły się wszelkich zarzutów przeciwko demonstrantom. Rząd Tunezji musi szanować prawo Ludu do wolności słowa. Rząd Tunezji musi natychmiast wycofać się ze wszelkich planowanych cięć budżetowych. My, przyjaciele z całego świata, nie zaakceptujemy niczego innego.

Ze względu na naciski ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), rząd Tunezji podjął uchwały podatkowe i rozpoczął cięcia budżetowe. 1 stycznia 2018 roku ludność Tunezji wyszła na ulice, aby domagać się godności i protestować przeciwko tej opresji. W odpowiedzi tunezyjskie służby bezpieczeństwa pobiły i zadusiły gazem łzawiącym ludzi, którzy chcieli skorzystać z prawa do sprzeciwu. Tunezyjskie służby bezpieczeństwa aresztowały i wniosły oskarżenia kryminalne przeciwko ponad 700 osobom.

W dniu 17 grudnia 2010 roku Mohamed Bouazizi oblał się benzyną i podpalił. Bouazizi zmarł później z powodu odniesionych obrażeń. Wcześniej rano lokalny urzędnik rządowy próbował wymusić od Bouaziziego łapówkę. Urzędnik samorządu lokalnego twierdził, że sprzedaż owoców i warzyw wymaga pozwolenia, co było kłamstwem. Nie mogąc zapłacić łapówki, urzędnik samorządowy zaatakował Bouaziziego i skonfiskował jego wózek na produkty. Ludzie wyszli na ulice, aby zaprotestować przeciwko skorumpowanemu rządowi i domagać się poszanowania ich godności. 14 stycznia 2011 roku  dyktator Tunezji Ben Ali uciekł z kraju. W Tunezji nazywa się tamte wydarzenia rewolucją godności.

Lud Tunezji kontynuuje walkę o godność, a naszym obowiązkiem jest stać z nimi solidarnie!

Przysięgamy miłość, wzajemną pomoc i solidarność z narodem Tunezyjskim. Potrzebne jest więcej ludzi, aby tłumaczyć wypowiedzi i filmy z języka tunezyjskiego na inne języki używane na całym świecie. Proszę udostępnić i ponownie opublikować to oświadczenie o solidarności.

Ludzie będą mieli chleb i wolność!

فاش_نستناو #

#Fech_Nestannew

Facebook: https://www.facebook.com/فاشنستناو–1784313681639144/

Nota od Insurrection News: Aby dowiedzieć się czegoś więcej o wydarzeniach w Tunezji zajrzyjcie na January 2018 News of Opposition section of the Dialiectical Delinquents website. 

(tłumaczenie z Insurrection News)

Założyciel The Pirate Bay: Netflix i Spotify są zagrożeniem, nie rozwiązaniem

Oryginalnie opublikowano 6 stycznia na Torrent Freak

Peter Sunde, założyciel i dawny rzecznik The Pirate Bay wierzy, że poziom piractwa będzie malał. To jednak, że dystrybucja treści online będzie pod kontrolą kilku potężnych podmiotów, wcale nie będzie oznacza dla nas nic dobrego. „Netflix, Spotify i im podobne to nie rozwiązanie, tylko strata dla nas”, mówi.

Dziesięć lat temu internet był zupełnie innym miejscem. Piractwo kwitło, tak jak kwitnie teraz, ale ludzi stojących za największymi stronami z torrentami było wtedy słychać głośniej, niż teraz.

Toczyła się bitwa o prawo do swobodnego dzielenia się treścią online. Wtedy była to w dużej mierze konieczność, jako że nadal nie wypracowano rozwiązań prawnych, ale dla wielu była to również bitwa idealistyczna.

Jako rzecznik The Pirate Bay, Peter Sunde był w tamtym okresie jednym z wiodących głosów. Wierzył, i wierzy nadal, że ludzie powinni dzielić się czymkolwiek, czym chcą, bez ograniczeń. Koniec, kropka.

Dla Petera i trzech innych osób związanych z Pirate Bay, ostatecznie zakończyło się to wyrokami więzienia. Nie byli jedynymi, którzy odczuli konsekwencje. Przez ostatnią dekadę, dziesiątki stron torrentowych zamknięto pod groźbą konsekwencji prawnych, zmuszając ich operatorów do przejścia w ukrycie.

Dzisiaj, dziesięć lat po rozmowie, w której porozmawialiśmy z Peterem o przyszłości stron z torrentami i dzielenia się plikami, zwracamy się do niego ponownie. Wiele się zmieniło, ale jak współzałożyciel The Pirate Bay widzi te sprawy obecnie?

-Prywatnie sprawy mają się u mnie dobrze, nadal pracuję nad serialem na temat aktywizmu, który ujrzy światło dzienne w przyszłym roku. Poza tym, pracuję nad Njalla, Ipredatorem i innymi znanymi projektami. Zasadniczo w moich projektach nadal chodzi o to samo, o co chodziło dziesięć lat temu. Teraz po prostu próbuję innego podejścia!

Jakkolwiek Peter pozostaje wierny aktywistycznym korzeniom, walcząc o prywatność i wolność w Internecie, jego perspektywy nie są już tak pozytywne, jak kiedyś.

Jest dumny, że Zatoka nigdy się nie poddała i walczyli w sądzie do końca. Osiągnęli moralne zwycięstwo, ale Peter zdaje sobie sprawę, że większą bitwę przegrali.

-Jestem dumny i szczęśliwy, mogąc codziennie rano spojrzeć w lustro z poczuciem, że postąpiłem właściwie. Wielu skorumpowanych ludzi zaangażowanych w nasze procesy prawdopodobnie czuje się całkiem gównianie. No, a przynajmniej czuliby się tak, gdyby mieli uczucia.

Continue reading Założyciel The Pirate Bay: Netflix i Spotify są zagrożeniem, nie rozwiązaniem

Belgia: Analiza fali ataków skierowanych przeciwko przemysłowi zbrojeniowemu

W Europie wojny wydają się należeć do odległej przeszłości. Obrazy okopów, obozów koncentracyjnych, nalotów bombowych na europejskie stolice i lądowań na wybrzeżu Francji od czasu do czasu wychodzą z archiwum z okazji obłudnego upamiętnienia i wszyscy myślą, że to były dobre czasy. Jednak nasza obecna era charakteryzuje się wszechobecnością logiki wojennej. Pomyśl o “interwencjach” w Iraku i Syrii, konfliktach, za które w dużej mierze odpowiadają członkowie międzynarodowej koalicji. Ale wojna też tu jest, bardzo widoczna w mundurach khaki, które patrolują nasze ulice lub na wyczerpanych i zmęczonych twarzach uchodźców, którzy zostali przetransportowani do Europy przez falę uderzeniową odległych bombardowań. Czasami w wybuchu skandalu, wszyscy nagle dostrzegają, że region Walonii (w południowej Belgii) sprzedaje broń Arabii Saudyjskiej …

Mniej widoczne i skrzętnie ukryte, jest również obecne w biurach, magazynach i warsztatach w całej Belgii. Wiele firm bierze udział w obecnych wysiłkach wojennych, produkując niezbędny sprzęt do konfliktów tutaj i gdzie indziej, uzbrajając gliniarzy i żołnierzy, wyposażając więzienia i lotniskowce, umożliwiając obserwację ulic Brukseli i dewastację Aleppo. Firmy te nie trafiają na pierwsze strony gazet, nie przyciągają uwagi przechodniów na ulicach i nie mają kampanii reklamowych, ponieważ prawdopodobnie nie są skłonni do przechwalania się pieniędzmi pochodzącymi ze śmierci. Mimo to jest ich wiele. Według Rolanda Teheux, szefa Agoria (belgijskiej federacji firm technologicznych) w sektorach lotniczym, kosmicznym, bezpieczeństwa i obronnym, działa obecnie 92 przedsiębiorstw, których łączny roczny obrót wynosi 3,6 miliarda euro. Można się zorientować w zakresie tych sektorów, odwiedzając stronę internetową bazy danych “Grupy ds. Badań i Informacji na temat Pokoju i Bezpieczeństwa” (GRIP), która wymienia 75 firm zbrojeniowych w Belgii.

Możemy oczywiście czuć się całkowicie bezradni w obliczu tych wojen po drugiej stronie świata i państwowego terroryzmu w kraju i za granicą. Jednak wrzesień 2017 roku nie był zbyt przyjemny dla belgijskiego przemysłu zbrojeniowego. Według mediów, trzy firmy w tym sektorze wydają się być celem zdeterminowanych podpalaczy. W nocy z 25 września 5000 metrów kwadratowych powierzchni magazynowej firmy Varec w Mechelen wzbiło się w dym, wymagając interwencji straży pożarnej z Mechelen, Duffel, Berlaar, Lier i Nijlen. Gdyby podpalenia nie zostały formalnie opisane przez prokuraturę jako celowe, nie odnotowano by, że istnieją dwa odrębne miejsca, z których rozprzestrzenił się ogień. Według samej firmy Varec, jest “znanym na całym świecie producentem gumowych części metalowych i komponentów syntetycznych do pojazdów wojskowych”. Wygląda na to, że zadawane obrażenia były znaczące, ponieważ strażacy musieli pracować do rana następnego dnia, aby kontrolować ogień. Dwa dni później, w okolicach Genka okazało się, że firma Teksam zmieniła się w ognisko. Tutaj także szkody były ogromne: warsztaty i biura uszkodzone przez ogień, zamówienia gotowe do wysłania całkowicie zniszczone, 40 pracowników pozostało bez pracy … ogień wydaje się być podkładany przez złośliwych ludzi: znaleziono butle z gazem na miejscu. Firma Teksam projektuje i produkuje maszty teleskopowe dla armii na całym świecie. Następnego dnia o 8 rano w Herstal, pożar na dachu budynku należącego do Forges de Zeebrugge już miał zająć. Pracownicy, najwyraźniej ostrzeżeni przez pojawienie się gęstego dymu, odkryli urządzenie składające się z butli gazowych połączonych ze sobą i z bezpiecznikiem. Urządzenie zostało rozbrojone przez ekspertów od materiałów wybuchowych. Zeebrugge Forges, spółka zależna grupy Thales, produkuje bomby, amunicję i pociski do samolotów i śmigłowców.

Ataki te stanowią naruszenie atmosfery milczącego współudziału, uległej akceptacji tak zwanej chorobliwej niemocy w obliczu tych wojen i nasilającej się codziennej kontroli naszego życia. Pokazują, że wszechmoc wojska nie jest nieomylna. Pokazują także, że walka z militaryzmem, władzą i społecznym status quo nie ogranicza się do pustych słów lub akcji symbolicznych, petycji lub działań nacisku politycznego, że można uderzać tam, gdzie się ich nie spodziewają, i to bez czekania.

Opublikowano w ‘L’imprévu’, anarchist newspaper, No. 3, Listopad 2017 (Bruksela)

(źródło Sans Attendre Demain, tłumaczenie z Insurrection News)

Santiago, Chile: Skoordynowane ataki bombowe i podpalenia kościołów przed wizytą papieża

13.01.2018: Wcześnie rano dnia 12. stycznia 2018 seria ataków bombowych i podpaleń wstrząsa stolicą zaledwie 3 dni przed przybyciem papieża Franciszka do Chile, zgniłego przywódcy oraz głowy instytucji splamionej krwią i zbudowanej na torturach, grabieży i inkwizycjach.

1) Podpalenie parafii Santa Isabel de Hungria, położonej na ul. Las Catalpas 99 na osiedlu Dworzec Centralny.

Niezidentyfikowani agresorzy przeskoczyli przez płot i około 15 minut po północy pozostawili urządzenie zapalne, które spowodowało poważne uszkodzenia drzwi oraz osmolenie okien. Ogień został ugaszony przez księży oraz sąsiadów, którzy powstrzymali kościół parafialny przed całkowitym spaleniem.

Na miejscu znaleziono ulotki, w których sprawcy wzięli na siebie odpowiedzialność, GOPE (Grupa Policji do Zadań Specjalnych) oraz Labocar (wydział badawczy policji) szybko przybyły na miejsce, lecz nie udało im się nikogo aresztować.

2) Atak bombowy na Kaplicę Capilla Christo, położoną ulicy Peninsula 2167 na osiedlu Peñaloén.

Około 3:10 nastąpiła eksplozja gaśnicy wypełnionej prochem strzelniczym, uszkadzając część zewnętrznej bramy oraz ścianę obok głównych drzwi.

Na miejscu znaleziono podobne ulotki. Na miejsce przybył personel GOPE i Labocar w celu zbadania pozostałości po gaśnicy, nie dokonawszy żadnych aresztowań.

3) Atak bombowy na Kaplicę Emmanuela, Parafia Świętych Apostołów, ulica Salzburska 4068, os. Recoleta.

Około 3:20 bomba zrobiona z prochu strzelniczego wtłoczonego do metalowego cylindra wybucha po tym jak nieznani napastnicy wyważyli zamek w drzwiach wejściowych do kaplicy, uszkadzając drzwi i tłukąc szyby.

Na miejscu również znaleziono ulotki oraz przybył personel GOPE i Labocar, który zbadał szczątki bomby nie aresztowawszy nikogo.

4) Nieudane podpalenie Kościoła Chrystusa Ubogiego na ul. Matucana 540, os. Quinta Normal

Rano, 12. stycznia przy drzwiach kościoła znaleziono urządzenie samozapalne, którego zapłon nie nastąpił.

Urządzenie składało się z bębna wypełnionego 5 litrami benzyny z zegarem, który nie uaktywnił eksplozji. Media niezdarnie próbowały powiązać ten atak z ruchem młodzieżowym „Lautaro”, opierając się na obecności ich graffiti i ulotek w okolicy, jednakże należy zwrócić uwagę, że ta organizacja dąży do organizacji innych praxes w czasie wizyty papieża, z perspektywy popularnej organizacji, zdecydowanie odcinającej się od tego typu „wybuchowych” akcji.

5) Nieudany atak ogniowy na Parafię Jezusa Mistrza, położoną przy al. Centralnej 3895 na os. Quinta Normal w Villa Portales.

Urządzenie takie samo jak wcześniejsze znaleziono o tym samym czasie, nim zdążyło poczynić jakiekolwiek szkody.

Na miejsce, gdzie znaleziono ulotki szybko wysłano GOPE i Labocar.

Działania insurekcyjne szybko stały się głównym tematem w mediach tuż przed przybyciem papieża. Różni politycy, przywódcy kościelni, policja i prokuratura odwiedzili podpalone i uszkodzone świątynie w celu wyrażenia swojego zmartwienia i sprzeciwu wobec tego typu akcji.

Continue reading Santiago, Chile: Skoordynowane ataki bombowe i podpalenia kościołów przed wizytą papieża

Tampa, USA: Samoorganizacja Sex Workerów dla ochrony ofiar handlu ludźmi

Email sexworkersolidaritynetwork@gmail.com
Fanpage fb.com/SexWorkerSolidarityNetwork/

#Jan6 #DecolonizeKennedy

Urząd Miasta Tampa planuje podpisać rasistowskie i homofobiczne rozporządzenie o “łaźniach”*. Dekret ten pozwala policji na bezkarne dręczenie i aresztowanie sex workerów, co negatywnie odbije się również na ofiarach handlu ludźmi – zamiast pomocy dla nich, nowe rozwiązanie prawne ułatwi pracę handlarzom, a poszkodowanym utrudni ucieczkę i znalezienie pomocy. Lud Tampa na to nie pozwoli!

Sieć Wsparcia Dla Sex Workerów, Demokratyczni Socjaliści Ameryki – Okręg Tampa, Restorative Justice Coalition i Hillsborough Community Protection Coalition połączyły siły na rzecz działań mających na celu wymuszenie usunięcia rzeczonego rozporządzenia z listy legislacyjnej samorządu. W tym celu, szóstego stycznia odbył się protest na schodach Ratuszu miasta Tampa.

Rada Miasta Tampa dwudziestego pierwszego grudnia przeprowadziła jawne głosowanie, w którym zadecydowała o przejściu projektu “rozporządzenia o łaźniach”do drugiego czytania, pomimo wyraźnego sprzeciwu i propozycji realnej pomocy dla ofiar handlu żywym towarem.

Zaproponowane zmiany dają policji wymówkę do nalotów na salony masażu. Aresztowanie i wpis w akta jest rzeczą, która niezwykle utrudnia znalezienie domu i legalnej pracy, co z kolei sprawia, że zarówno sex workerzy z wyboru, jak i ofiary handlu ludźmi, będą bardziej wystawieni na działanie handlarzy. Czyli prawo, które ma chronić ofiary, stworzy ich więcej.

“Łaźna publiczna” w najnowszej historii stanowiła safe space dla społeczności queerowej przed nienawiścią i homofobią mainstreamu. Gdy zasięg epidemii AIDS sięgnął zenitu, rozwiązania podobne do rozporządzeń z Tampa służyły stygmatyzacji i kryminalizacji nieheteronormatywności. Wszyscy dobrze wiemy, że działania te ani nie miały udziału w powstrzymaniu epidemii AIDS, ani nie odwiodły gejów od bycia gejami. Musimy brać naukę z błędów przeszłości, a naszą politykę opierać o nową wiedzę i przy użyciu nowoczesnych środków. Nigdy zaś przy procesie tworzenia i prezentacji tego rozporządzenia nie mieliśmy do czynienia z przedstawieniem badań, które uzasadniają jego istnienie.

Kilku członków Rady Miasta otwarcie przyznało się, że przede wszystkim celują w “Azjatyckie” studia masażu. W rzeczywistości, pracownicy tychże stanowią istny tygiel narodowościowy. Tym samym jasnym staje się, że główną pobudką niektórych radnych jest rasizm.

Członkowie grupy “Clean-Up Kennedy” również zaadaptowali retorykę rozwiązania problemu “handlu ludźmi”, de facto grupa ta chce zakazu sexworkingu i ścisłych regulacji dla biznesów należących do mniejszości narodowych. Słowo “Clean-Up (wyczyścić)” to eufemizm na “czystkę” celem podniesienia wartości okolicy – organizacja chce po prostu wyrzucić z Bulwaru Kennedy’ego mniejszości.

Zaproponowane przez Radę Miasta rozwiązania są stratą pieniędzy podatników. Uważamy, że wykorzystanie ich na rzecz walki z ubóstwem przyniosą większe profity społeczności lokalnej. Zaporowe ceny lokali mieszkalnych sprawiają, że ponad 1500 mieszkańców hrabstwa Hillsborough jest bezdomna. Poziom biedoty Tampa to 20%, czyli jest on wyższy o 6% niż średnia krajowa – 1 na 5 mieszkańców żyje w ubóstwie.

To desperackie próby zapewnienia sobie towarów pierwszej potrzeby, mieszkania i opieki medycznej, wystawiają ludzi na niebezpieczeństwo zostania ofiarą handlu ludźmi. Jedynym rozwiązaniem tego problemu, jest rozwiązanie problemu biedoty w Tampa i zapewnienie bezpieczeństwa ofiarom.

(tłumaczenie z Insurrection News)

Illegalistyczna praktyka: Notatki o dekadzie bezprawia – Paul Z. Simons

(Czasami dostaję pytania o moje życie w świecie bezprawia, a jednocześnie niechętnie dyskutuję o wszelkich bieżących działaniach, które mogą być interpretowane przez kogokolwiek jako nielegalne, zdaję sobie sprawę, że jeśli chodzi o moje wcześniejsze przewinienia, większość z nich się przedawniła. Zanim zacznę, ważna uwaga lub dwie, po pierwsze: nigdy świadomie nikogo nie skrzywdziłem. Szkoda materialna? Szkoda majątkowa? To już inna historia. Po drugie, większość moich działań kryminalnych była napędzana instynktem samozachowawczym, w niektórych przypadkach przez desperację – potrzebę jedzenia, schronienia, ćpania, dopiero później zrozumiałem polityczne znaczenie tych działań, ich popełnienie jako odrzucenie państwa narodowego i kapitału, w efekcie ich rezonans. -pzs)

Podstawowe pojęcia

Napad rabunkowy – Zazwyczaj zbrojny. Użycie siły lub groźba użycia siły w celu uzyskania pieniędzy lub towarów ze sklepu lub od osoby. Uważany za niechlujny, gwałtowny, zwykle przynoszącego efekt przeciwny do zamierzonego przez większość ludzi, z którymi się bujałem. Po co grozić osobie lub firmie, skoro możesz odejść bez szwanku, po prostu przechytrzając ich?

Włamanie – Wejście po kryjomu i pozbawienie miejsca zamieszkania, biura lub firmy cennego przedmiotu lub gotówki.

Nagraj i zwróć (Burn and return) – kradzież cennych towarów ze sklepu (z definicji głównie chodzi o nośniki multimedialne jak np. albumy muzyczne – przyp. tłum.), a następnie zwrócenie ich za pieniądze. Ogromna większość moich przestępstw pasuje do tej kategorii.

Kradzież w sklepach – pozbawianie sklepów lub biznesów przedmiotów (w godzinach pracy). Gra dla dzieci – niebezpieczna i głupia – wymieniłabyś batonik na parę kajdanek?

Szybka uwaga filozoficzna, pieniądze zdobyte przez przestępstwo są o wiele słodsze niż zarobione pieniądze. Fakt, że ktoś polegając na sobie lub grupie, wpędza w kozi róg, przechytrza i onieśmiela jakiegoś głupiego szefa i jego środki ostrożności, zamienia nieuczciwie zdobyte zyski w nieporównywalne wynagrodzenie. Plus poświęcony na to czas, choć krótki i rozszarpujący nerwy, nigdy nie jest nudy.

Co dziwne, jednym z najlepszych sposobów na rozpoczęcie włamania jest zdobycie pracy w sklepie, na który zamierzasz uderzyć. W miejscu, w którym jest dużo gotówki, z której wpłatą każdy niechętnie się fatyguje i które ufa ci na tyle, by ci powiedzieć, że alarmy przeciwwłamaniowe są „tylko na pokaz”. Po jednym czy dwóch tygodniach trudu, jesteś gotowy. Okolica jest totalnie wymarłą w nocy, są tylne wejścia, które nie były używane od lat i miejmy nadzieję, że te wejścia mają okna. Czas jest kluczowy; polecam czas od 3 do 4 rano w poniedziałek, wtorek lub środę. Gliny się zmieniają, strażnicy (jeśli są) piją kawę, próbując nie zasnąć, a sąsiedzi są schowani do łóżek. Okna można łatwo usunąć poprzez przebicie szkła za pomocą młotka owiniętego tkaniną, a stalowe pręty można rozchylić za pomocą podnośnika samochodowego. Jeśli tyły są oświetlone przez reflektory, należy je odkręcić. W przypadku wysokich okien, użyj samochodu jako podestu, aby do nich dosięgnąć. Szybki skok do depozytu – do dokładnie tego miejsca, o którym wiadomo, że jest tam trzymana gotówka. Szybkie spojrzenie w lusterko wsteczne, aby upewnić się, że jesteś czysta – i cię nie ma. Jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Korzyści finansowe z włamań mogą być zaskakujące, w ciągu zaledwie dwudziestu minutowej akcji wyniosłem prawie 5000 $. Mogą też być przygnębiające, jedno włamanie trwało prawie godzinę i zarobiłem mniej niż 300 USD – ale to był wyjątek.

Burn and return to forma przestępstwa charakterystyczna dla tego bastionu podmiejskiego kapitalizmu, którym są sklepy dla majsterkowiczów. Ogólnie rzecz biorąc, ten typ sklepów musi podobać się mieszkańcom przedmieść, którzy gustują w majsterkowaniu. Dlatego ich polityka zwrotów jest szalenie luźna np. typowy Jan Podmiejski zazwyczaj kupuje tam bezpieczniki 80-watowe, kiedy potrzebuje tylko 40-watowych. Co więcej, zwykle nie wymagają oni paragonów i bezproblemowo wypłacą do stu dolarów, o ile osoba nie otrzymała zwrotu w poprzednim tygodniu. Mój przyjaciel często komentował to tak: „Home Depot to bankomat dla ćpunów”. Wygląda to tak, że przechodzisz przez sklep wyglądając jak normalny klient, wkładasz do kieszeni coś wartego około stu dolarów i opuszczasz scenę. Jedziesz do kolejnego sklepu tej samej firmy i zwracasz towar. Sęk w tym, że zawsze będą patrzyli na twój dowód osobisty, prawdopodobnie na prawo jazdy, aby upewnić się, że nie zwróciłeś towarów w szalenie szybkim tempie. Na szczęście w stanie, w którym żyłem, w czasach gdy miały miejsce te niegodziwości, numer prawa jazdy można było zmienić czerwonym długopisem, popiołem z papierosa i duchem czystego fałszerstwa. Jako przykład mój numer prawa jazdy zawierał trzy ósemki, które łatwo można było zmienić na szóstki lub trójki. Tym samym miałem cały wszechświat permutacji numerycznych do dyspozycji, gdy zwracałem gówno, które ukradłem. Należy zauważyć, że kiedy działo się to w latach 90-tych, żaden ze sklepów dla majsterkowiczów nie utrzymywał w ogóle centralnych rejestrów komputerowych. Przejście z jednego Loews do drugiego było jak przejście z jednej planety na drugą. Czuję się również zobowiązany zwrócić uwagę na to, że ochrona w tych sklepach jest kiepska, pewnego popołudnia grupa przyjaciół i ja, w ramach specjalnego zamówienia, wyszliśmy z Home Depot z wanną, umywalką i lustrem – i nikt nie zwrócił uwagi, gdy targaliśmy i pchaliśmy ciężkie wyposażenie łazienkowe przez kordon wrzeszczących detektory kradzieży.

Wreszcie kradzieże samochodów. Chociaż było to nieco rzadsze doświadczenia, były one ważne. Kradzieże samochodów – dla organów ścigania to poważny zarzut. Dlatego uciekałem się do niej tylko wtedy, gdy było to absolutnie konieczne – na przykład w przypadku, gdy było potrzeba samochodu, aby sięgnąć do okna, lub zorganizować ucieczkę ze sklepu. Rzecz w tym, że kradzież samochodu jest dość łatwa, ponieważ ludzie są leniwi. Żaden z moich znajomych ani ja nie miał umiejętności, by odpalić samochód poprzez rozebranie bloczka stacyjki, ale i tak nie trzeba było tego robić. W tym czasie niesamowita liczba ludzi zostawiała swoje samochody na ulicy niezamknięte i z kluczykami gdzieś w środku. To było szalone. Pewnego razu, dwaj przyjaciele przeszli ulicą w środku nocy i znaleźli nie mniej niż trzy samochody pod tylko jednym blokiem, które można było ukraść. Zabraliśmy tylko jeden. Należy zauważyć, że zawsze zostawialiśmy auta nieuszkodzone, gdzieś, gdzie można by je znaleźć, a w jednym przypadku nawet zostawiliśmy notkę z podziękowaniami. Camaro, jeśli mnie nie myli pamięć – to była wspaniała jazda.

Na zakończenie: działania te miały miejsce dawno temu w odległej galaktyce; w latach 90., twoje doświadczenia z przestępczością mogą się różnić. Moim zdaniem przestępstwo funkcjonuje jako rezonans między polityką, desperacją i zabawą. A jaki jest lepszy sposób na triangulację insurekcji? Wiele szczęśliwych ucieczek.

Paul Z. Simons

(źródło Anarchist News, tłumaczenie z Insurrection News)

 

Polska: Mowa końcowa jednego z wawa3 podczas rozprawy apelacyjnej

Otrzymano 10 stycznia 2018, mowa końcowa została wygłoszona na sprawie apelacyjnej 4 grudnia o 10:30 w sądzie okręgowym na Al. Solidarności w Warszawie:

“Jeżeli zależy wszystkim tu obecnym na faktycznym poznaniu moich motywów, moim stosunku do zarzutu, czy mojej perspektywy to wysłuchanie mnie do końca nie jest wielkim wysiłkiem. Jest to tylko kilka minut, nic w ten sposób się nie traci, a jeśli się uważnie posłucha – można trochę zyskać.

Te same gwałtowne emocje, które sprowadziły naszą trójkę na parking tamtego komisariatu, czyli: gniew i frustracja na wszechobecną przemoc policyjną, były przez nas odczuwane po tym, co spotkało nas na pałacu mostowskich. Tym, co policja robiła mi na komendzie utwierdziła mnie tylko i wyłącznie w przekonaniu, że to, co chciałem zrobić – było słuszne. Nie byliśmy pierwszymi, którzy mieli dość życia pod wypastowanym butem obrzydliwie bogatego wyzyskiwacza, czy pod policyjną pałką z warstwą zaschniętej krwi, a z pewnością też nie ostatnimi, którzy zdecydowali się na podjęcie takich działań.

Dużo najbliższych mi osób doradzało mi mówienie takich rzeczy, bym dostał mniejszy wyrok. Gdybym miał iść tą drogą, nie stałbym teraz tutaj w atmosferze sztucznej powagi, nie próbowałbym podpalić tych dwóch radiowozów. Tutaj nie chodzi o to, jak to powiedział sędzia z poprzedniego procesu „by zabłysnąć wśród znajomych”. Nie wiem kto przy zdrowych zmysłach ryzykuje wsadzenia paralizatora o mocy 40 tysięcy woltów na 10 sekund w krocze dla „zabłyśnięcia wśród znajomych”.

Całe życie ludzie mówią mi żebym kłamał, bym mówił rzeczy, których nie uważam bądź nie czuję. Bo rzeczy, które faktycznie czuję, wyrażam zbyt dosadnie. Może coś w tym jest. W maju zeszłego roku miałem tego dość i wyraziłem się zbyt dosadnie.
Każdego dnia narasta we mnie frustracja z powodu jak ten świat wygląda przez ludzi takich jak część tu obecnych.

Bawi mnie ta karykaturalna powaga, którą system próbuje stworzyć na tej sali. I żeby nikt sobie nie pomyślał. To, że trzęsą mi się nogi i się jąkam nie wynika z tego, że się boję „autorytetu”. Po prostu najzwyczajniej w świecie nie przywykłem do roztrząsania moich prywatnych, osobistych spraw przy tak wielkiej ilości osób, w szczególności, gdy sobie tego nie życzę, a w szczególności przy osobach obcych, którzy na dobrą sprawę, nie wiem co tu robią.

Nie jestem w stanie zrozumieć jaką trzeba mieć moralność żeby zostać czyimś katem, oskarżającym. Pod jakim względem ludzie wybierający taką ścieżkę życia czują się lepsi od pozostałych? Pod jakim względem są lepsi ode mnie? Ukończyli szkołę? Mają pracę gdzie zarabiają o kilka tysięcy złoty więcej niż ja? Naprawdę wszystkich ludzi tak bardzo wyprał obecny system, że praca czy durny papierek świadczy o wyższości jednego człowieka nad drugim? Zdaję sobie sprawę, że mówię o banałach. Osoby siedzące po mojej lewej stronie przykładają do tych rzeczy uwagę i na szczęście próbują coś z tym zrobić, za co bardzo ich cenię. Powód, dla którego mówię o tych banałach jest prosty. Doprowadza mnie to do szału. Na każdym kroku, każdego dnia. Ta furia przyczyniła się również do wydarzeń sprzed ponad półtora roku.

Mój znajomy stanął w obronie bezdomnego, który został zaatakowany przez uważającego się za lepszego, napakowanego faceta. Znajomy ów na czas przyszedł na pomoc, chwila dłużej i bezdomny by zmarł. Przyjechała policja bla bla bla. Co było potem? Cztery i pół roku więzienia. Dla kogo? Dla mojego znajomego.

Równi, równiejsi. Bogaci, biedni. Szlachetnie urodzeni, bez podstaw doceniani. Nosz ludzie! Nie jest „równiejszym” tu obecnym z tym źle, że cała reszta tonie w bagnie? Zarzyna się by egzystować? By przetrwać? Co z szarą warstwą? Naprawdę nie macie choć odrobiny wyrzutów? Ilu ludziom zmarnowaliście życia posyłając ich za kratki? Ile osób siedzi teraz w traumach po spędzeniu nocy na jednej z waszych komend? Jesteście tak ślepi, czy po prostu wam to odpowiada? Gdybyście w końcu to przyznali przynajmniej bym wiedział z czym mam do czynienia: z kretynizmem czy sadyzmem społecznym. Dla was nie ma granic, niech plebs się wali.

Continue reading Polska: Mowa końcowa jednego z wawa3 podczas rozprawy apelacyjnej

Białoruś: Przegląd anarchistycznych działań w 2017 roku (wideo)

Miniony rok był dość bogaty w życie polityczne Białorusi, najważniejszym wydarzeniem był wiosenny protest Białorusinów przeciwko obecnemu rządowi i jego antyspołecznej polityce. Chociaż protest został brutalnie rozproszony i rozpoczęto najbardziej bezprecedensowe represje od 2011 roku, nie można go uznać za jednoznaczną porażkę, choćby dlatego, że tzw. “Ustawa o pasożytach społecznych” została zawieszona i zmieniona.

Wiele osób zostało aresztowanych, uwięzionych i  ukaranych grzywną. Dwóch z naszych towarzyszy, Dmitrij Polienko i Kirill Aleksiejew, nadal jest w białoruskich więzieniach. Ale ruch anarchistyczny, pomimo wszystkich intryg naszych wrogów, przyniósł konkretne rezultaty. Po raz pierwszy anarchiści stali się zorganizowaną siłą podczas protestów w Brześciu i przejęli inicjatywę. Dzięki temu anarchiści otrzymali największe wsparcie dla wszystkich swoich niezależnych działań na Białorusi. Ponadto był to protest, w którym anarchiści byli w stanie przygotować całą kampanię, przeprowadzając nielegalny marsz w Mińsku i szereg działań w różnych miastach kraju. O anarchistach zaczęto rozmawiać, otrzymywali sympatię, przeprowadzano z nimi wywiady i nawiązywano współpracę. Pomimo represji, które nastąpiły później, takie uznanie jest bezwarunkowym osiągnięciem ruchu.

Po protestach Rewolucyjna Akcja uruchomiła projekt online „Gang Łukaszenki”, w którym zbierane są dossier dotyczące urzędników i władz odpowiedzialnych za represje. W odpowiedzi na blokowanie przez władze Białorusi (a także kilka kopii lustrzanych strony internetowej Rewolucyjnej Akcji i grup w sieciach społecznościowych), anarchiści uruchomili swoją aplikację na platformie mobilnej Android. Za jej pomocą można uzyskać dostęp do zablokowanych zasobów. Teraz organizacja jest reprezentowana we wszystkich głównych mediach internetowych: Youtube, Telegram, Facebook i Twitter.
Rewolucyjni aktywiści nie czekają w milczeniu aż nastąpią odpowiednie warunki rewolucyjne, zamiast tego zwiększają swoje doświadczenie, personel i starają się reagować na rzeczywiste wyzwania białoruskiej rzeczywistości, czy to znęcanie się w armii, czy podnoszenie opłat za energię. W zeszłym roku anarchiści po raz pierwszy od dawna użyli ciężkiego sprzętu i mołotowów w radykalnej akcji, kiedy to doszło do ataku na inspekcję podatkową w Homelu i podpalono billboard z reklamą komorników w Iwacewiczach.

Oprócz tej działalności istnieje codzienna rutyna, działalność nie ogłaszana z tego czy innego powodu, ale nie mniej ważna, a także codzienny aktywizm. Anarchiści są obecnie jedyną siłą polityczną na Białorusi, która nadal działa, pomimo politycznych trudności i agresywnego środowiska zewnętrznego. W nowym roku pojawią się nowe wyzwania, a ruch będzie musiał je osiągnąć, zdecydowanie dążąc do rezultatów. Walka trwa.

(źródło Revbel, tłumaczenie z Insurrection News)

 

Iran: Klasa robotnicza się budzi

Analiza sytuacji w Iranie z perspektywy anarchokomunistycznej

Po tym jak „umiarkowany” duchowny Hassan Rouhani został ponownie wybrany prezydentem w wyborach w 2017 roku, jego reżim kontynuował forsowanie neoliberalnych reform. Publiczna opieka zdrowotna została praktycznie zarżnięta, a prawa pracowników już nie istnieją. Wiele miejsce pracy sprekaryzowano (stosuje się umowy krótkoterminowe i podobne), a profesjonaliści – lekarze, inżynierowie, etc. – mierzą się ze znacznym obniżeniem standardu życia. Podczas gdy stołecznemu Teheranowi umożliwia się rozwój, w wielu prowincjonalnych miastach warunki się pogorszyły. Pojawiły się również problemy z zaopatrzeniem dla różnych grup etnicznych na terenie kraju.

Wielu ludzi musiało drastycznie ograniczyć konsumpcję produktów spożywczych, które dotychczas uznawali za podstawowe (produkty mleczne i mięsne). Panuje powszechne bezrobocie. Całe pokolenie młodych ludzi urodzonych w latach osiemdziesiątych, wśród nich wielu absolwentów wyższych uczelni, nie może znaleźć pracy albo zarabia bardzo mało. Wśród młodych bezrobocie przekracza 40%.

W ubiegłym roku miała miejsce pewna ilość spokojnych i słabo rozpropagowanych demonstracji, zgromadzeń i strajków okupacyjnych. Protestowali, między innymi, kierowcy autobusów wspierający swoje niezależne organizacje, emeryci walczący o zwiększenie świadczeń, nauczyciele i pielęgniarki przeciwko warunkom pracy, studenci przeciw prywatyzacji edukacji.

Rouhani przepchnął nowy plan bezpłatnych staży, który spotkał się z ostrą krytyką studentów. Aktywny działacz ze środowiska kierowców autobusów został wstrząsająco potraktowany i zamknięto go w więzieniu.

Sytuacja eskalowała w następstwie trzęsienia ziemi z 12 listopada. Ocaleni spotkali się z pogardą ze strony urzędników, co wywołało szeroką falę oburzenia wśród Irańczyków. Dalsze pogorszenie nastrojów wywołało ogłoszenie przez reżim Rouhaniego budżetu rocznego. Szkody spowodowane przez trzęsienie ziemi sięgnęły 600 milionów dolarów, jednak rząd nie zdołał zapewnić programu naprawczego, zostawiając sprawę indywidualnym darczyńcom! Ceny paliwa podniesiono o połowę. Nie zapewniono żadnych funduszy na rządowe programy budowlane.

Dodatkowo wzrastała społeczna świadomość powszechności korupcji i malwersacji wśród reżimowych oficjeli.

Czara goryczy przelała się wraz z pierwszym protestem w drugim największym mieście Iranu, Meshedzie, 28 grudnia 2017. Miasto jest twierdzą mułłów i rajem podatkowym dla reżimowych aparatczyków, a jednocześnie obrasta w slumsy.

Continue reading Iran: Klasa robotnicza się budzi