Tag Archives: międzynarodowa solidarność

La ZAD: Kolejny koniec świata jest możliwy

Lekcja 50 lat zmagań w Notre-Dame-des-Landes

17 stycznia 2018 r. Francuski rząd ogłosił w telewizji, za pośrednictwem premiera Edouarda Philippe’a, że ​​rezygnuje z kontynuowania bardzo kontrowersyjnego projektu budowy nowego lotniska w Notre-Dame-des-Landes (NDDL). Ta decyzja przyczyniła się do zakończenia pięciu dekad walki politycznej, gospodarczej, prawnej, środowiskowej i osobistej. Lotnisko miało być zlokalizowane około 30 kilometrów na północ od miasta Nantes w zachodniej Francji; Zamiast tego miejsce stało się la ZAD-the Zone a Défendre (Zone To Defend). To, co zaczęło się jako mały obóz protestacyjny, przekształciło się w słynną na całym świecie przestrzeń autonomicznych eksperymentów, która trwała prawie dziewięć lat.

W momencie, gdy publikujemy ten artykuł, w wyniku ogromnej policyjnej operacji rozpoczęto atak na ZAD, aby go eksmitować. Francuski rząd gotów był przegrać walkę o zbudowanie lotniska, ale żadne państwo nie oddaje autonomii nikomu na jego terytorium. Moment triumfu ZAD jako pojedynczej walki mógł oznaczać jego zgubę jako przestrzeń zaraźliwej wolności.

Jednak samo państwo nie mogło zniszczyć tak żywego projektu. Jak szczegółowo omówimy poniżej, dynamika, która wyłoniła się z okupacji, umożliwiła policji wznowienie ofensywy. Pod pewnymi względami ten wzorzec jest wbudowany w cykl życia ruchów opartych na konkretnych celach; ale z drugiej strony, to, co wydarzyło się w ZAD, jest możliwe do uniknięcia i powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski, jeśli mamy nadzieję stworzyć trwałe autonomiczne strefy.

Podobieństwa do historii Standing Rock są oczywiste. W USA, począwszy od kwietnia 2016 r., tysiące ludzi zmobilizowało się do zablokowania budowy rurociągu przez Dakotę Północną. Po miesiącach starć z policją prezydent Barack Obama zaprzeczył zezwoleniu na ostatni etap rurociągu; protestujący ogłosili zwycięstwo, a wielu opuściło obóz. W ciągu kilku miesięcy Donald Trump odwrócił decyzję Obamy, policja eksmitowała ostatnich maruderów w obozie w brutalnym rajdzie, a rurociąg ruszył mimo wszystko. ZAD i Standing Rock oferują ostrzegawcze opowieści o niebezpieczeństwach zwycięstwa.

Jak jeden zadeista pisał w liście do okapujących Standing Rock u szczytu tego ostatniego ruchu,

“Wszystkie rzeczy, o których marzysz: rób je teraz, gdy twoi wrogowie się tłoczą, próbując wymyślić następny kąt natarcia. Nigdy nie będzie mniej represji, mniej policji i prywatnej ochrony, mniej dronów i psów. Osobiście żałuję, że nie pchnęliśmy mocniej, zanim zmieniły się nasze możliwości, nie przyjmując rzeczy w najpełniejszy sposób, jaki mogli osiągnąć. Mam nadzieję, że nie będziesz tego żałować.”

W poniższym tekście śledzimy historię 50-letniego oporu na lotnisku w NDDL i analizujemy wewnętrzną dynamikę, która wytycza scenę dzisiejszego nalotu policji.

Starcia z policją w ZAD

 

Lotnisko przy Notre-Dame-des-Landes: od kołyski po grób

Lata 60 .: Początek Historii.

Idea budowy nowego lotniska w rejonie Nantes sięga lat sześćdziesiątych. W tym czasie region paryski (Ile-de-France) stale konsolidował coraz więcej kapitału. Aby odwrócić tę tendencję, francuski rząd postanowił rozpocząć nowy projekt decentralizacji, tworząc nowe obszary, które byłyby atrakcyjne dla inwestorów.

W Grand Ouest, obszarze geograficznym, w tym w miastach Nantes i Saint-Nazaire, władze lokalne są pełne obawy, że brakuje w regionie odpowiedniej infrastruktur. Na przykład, zdezelowane lotnisko w Nantes nie spełniało ich wymagań, czyli takich gdzie mogłby przyjąć miliony pasażerów, zapewnić loty transatlantyckie i zaoferować pas startowy dla Concorde, stać się, nowym narodowym lotniczy klejnotem. W 1965 r. Władze prefektury Loire-Atlantique zgodziły się rozpocząć poszukiwania dodatkowej lokalizacji aeronautycznej dla regionu.

W 1968 r. Notre-Dame-Des-Landes zostało wybrane jako najlepsze miejsce do budowy nowego lotniska ze względu na położenie między Rennes i Nantes. Lokalni rolnicy sprzeciwili się projektowi; w 1972 r. utworzyli pierwszą organizację, która miała się przed nim bronić. W 1974 r. utworzono odroczoną strefę rozwoju w Notre-Dame-des-Landes. Ten oficjalny dekret pozwolił rządowi na stopniowe kupowanie ziemi na tym obszarze. Jednak kryzys naftowy z lat 70. i otwarcie nowej linii kolei dużych prędkości (TGV) w Nantes w 1989 r. opóźniły projekt na kilka dziesięcioleci.

Bez lotniska!

2000: Znowu lotnisko

W 2000 roku projekt został odrodzony pod rządami socjalistycznego premiera Lionela Jospina. Jean-Marc Ayrault, ówczesny mer Nantes (i późniejszy premier pod przewodnictwem François Hollande’a), miał osobiste plany restrukturyzacji swojego miasta. Plan z 1970 roku był już przestarzały. Po utworzeniu specjalnej komisji do zbadania tej kwestii, władze lokalne otrzymały oficjalny raport potwierdzający, że projekt promował “użyteczność publiczną i zainteresowanie”. Pomimo przyjętego niedawno projektu Grenelle de l’Environnement1 stwierdzającego, że nie należy budować nowego lotniska we Francji, 9 lutego 2008 r. państwo francuskie podpisało dekret ważny przez 10 lat, określający “użyteczność publiczną i interes” budowy nowego lotniska.

W tym momencie różne grupy zaczęły protestować, ponieważ problemy środowiskowe zostały odłożone na bok w celu przyspieszenia procesu walidacji. Przeciwnicy lotniska zorganizowali kampanie informacyjne w skali lokalnej i krajowej.

W 2009 roku ich determinacja opłaciła się. Tego lata lokalni działacze i mieszkańcy zorganizowali “klimatyczny obóz akcji” na wyznaczonym miejscu przyszłego lotniska. Setki aktywistów dyskutowało o kwestiach, które są przedmiotem decyzji o budowie międzynarodowego lotniska na tych terenach i historycznych domach farmerskich. Pierwsza poważna okupacja miała miejsce podczas tego obozu. Rozumiejąc, że francuski rząd jest zdecydowany realizować projekt, działacze postanowili zająć miejsce przyszłego lotniska, zajmując budynki i gospodarstwa, z których ludzie zostali wygonieni przez władze i budować własne szałasy i domy. Na żarzących się popiołach “obozu klimatycznego” narodził się ZAD2. Po rozpoczęciu okupacji kilka organizacji zdecydowało się na przestrzeganie protokołu prawnego, przedstawiając Conseil d’Etatkilka zastrzeżeń do projektu lotniska, koncentrując się na ochronie środowiska. Conseil d’Etat odrzuciła ich żądania.

Spośród licznych zarzutów przeciw budowie lotniska w Notre-Dame-des-Landes, najważniejsze to:

  • Oprócz oczywistego faktu, że samoloty przyspieszają globalną zmianę klimatu, nowe lotnisko zniszczy około 2000 hektarów dobrze zachowanych lasów i mokradeł. Projekt miałby ogromny wpływ na różnorodność biologiczną regionu, w tym na setki gatunków zwierząt i naturalne źródła wody w obrębie i wokół ZAD, które są oficjalnie “chronione”.
  • Lotnisko wpłynęłoby również na ludzi, niszcząc grunty rolne i eliminując główny dochód lokalnych rolników i ich rodzin. Umowa na budowę lotniska zawierała przepisy mające na celu wydalenie mieszkańców strefy budowy. Życie w pobliżu lotniska spowodowałoby również problemy zdrowotne i jakości życia mieszkańców.
  • Wystąpiły również problemy gospodarcze związane z portem lotniczym. Po co wkładać pieniądze w tworzenie nowego lotniska zamiast renowacji istniejącego? Co stanie się ze starszym lotniskiem, gdy nowe będzie działać? Nowe lotnisko w regionie miałoby wpływ na mieszkańców również w inny sposób, ponieważ wzrosłyby podatki.
  • Wreszcie brak przejrzystości. Początkowo władze promowały nowe lotnisko, tłumacząc, że będzie ono większe niż istniejące. Jednak przeciwnicy ujawnili, że plany przyszłego lotniska wskazują, że dodatkowa przestrzeń nie zostanie wykorzystana do zwiększenia “komfortu” pasażerów w terminalach, ale raczej do stworzenia większego obszaru handlowego. To zwiększyło popularność sprzeciwu.
Klasyczny slogan ZAD: “Przeciwko lotnisku i jego światu”.

2010: Walka się wzmaga

W grudniu 2010 r. spółka zależna VINCI, znanego na całym świecie francuskiego koncesjonariusza i przedsiębiorstwa budowlanego, została wybrana jako nowy partner państwa dla projektu portu lotniczego. Zgodnie z umową, VINCI otrzymywałoby od państwa środki na zaprojektowanie, budowę i eksploatację przyszłego portu lotniczego na okres 55 lat, oprócz istniejącego portu lotniczego między Nantes a Saint-Nazaire. Otwarcie nowego lotniska w NDDL zostało ustalone na 2017 rok.

Continue reading La ZAD: Kolejny koniec świata jest możliwy

USA: Sean Swain rozpoczyna protest głodowy, zmaga się z represjami oraz prosi o wsparcie

Sean jest długoterminowym więźniem w stanie Ohio, anarchistycznym działaczem, autorem tekstów, komentatorem radiowym, artystą, muzykiem… Więcej informacji o nim można znaleźć w języku angielskim tutaj:

About Sean Swain

Notka od znajomych Seana z 5 kwietnia:
Nie mieliśmy kontaktu z Seanem od tygodnia ale odebraliśmy kilka słów przekazanych konspiracyjnie na pocztę że od 6 dni kontynuuje on protest głodowy.

Wiemy również że zmaga się teraz z represjami w różnej postaci takimi jak fałszywe raporty o jego zachowaniu, niewyjaśniane nagłe zmiany funkcjonowania systemu dzwonienia do bliskich czy nakładanie limitów na jego prawo do komunikacji ze światem zewnętrznym.

Chociaż na razie te informacje są niepotwierdzone, chcielibyśmy poprosić was o chwilę, aby zadzwonić do więzienia Warren Correctional w Ohio i zapytać o stan Seana oraz wyrazić obawy o to, jak jest on teraz traktowany.

Jak zadzwonić z Polski instrukcja:
https://www.kierunkowy.com/kierunkowy-do-usa-stanow-zjednoczonych/strona_356.html

Warren Correctional Institution:

(513) 932-3388–naciśnij 7 by być połączonym z biurem więzienia Warren

(tłumaczenie z Enough is Enough i It’s Going Down)

Z Francji do Londynu: Mały gest z Marsylii dla wszystkich walczących z represjami państwa i z TERF-ami

Otrzymano 02.04.2018:

Londyn: Trans-anarchizm przed sądem – kolejna rozprawa w przyszłym tygodniu!

Wśród ogłuszającego milczenia prawie wszystkich cis-anarchistów w Londynie, prześladowanie naszej towarzyszki “Wilczycy” trwa, ma ona właśnie rozprawę w sądzie o napaść, która odbędzie się w dniach 12-13 kwietnia, w sądzie Hendon Magistrates. Tymczasem aktywnie transfobiczne elementy lewicowe i “feministczne” – odbiorcy niezwykłej empatii z pewnych zakątków sceny anarchistycznej – nadal pokazują swoje prawdziwe twarze, nawiązując coraz ciekawsze znajomości: z dziennikarzami, klawiszami, politykami (w tym konserwatywnymi), szefami, i oczywiście policjantami i sędziami.

Na rozprawie w zimny lutowy poranek wsparcia udzieliło ponad 40 osób, w tym towarzysze z Bristolu, dodając otuchy naszej przyjaciółce na sali rozpraw, która nie przyznała się do oskarżenia o napaść. TERFy obiecały zademonstrować na dworze, lecz ostatecznie część z nich odradzała to pozostałym, a pojawiła się tylko bezwstydna i pozornie przyjacielska Wenecja Allan, w towarzystwie dwóch innych osób i dziesięcioletniego dziecka. Barierki mające powstrzymać tłum i policyjne suki pełne gliniarzy stały bezczynnie. Dziecko wyglądało na zdezorientowane.

W kontekście miesięcy prześladowań i szykan, rozkwit starych i nowych przyjaźni pod szarym niebem Londynu przewidywał nadejście wiosny. Okazja przypomniała nam o koneksjach i zdolnościach, które będziemy musieli opracować, aby przetrwać warunki, które nas otaczają.

Zgromadzenia solidarnościowe z towarzyszami nie mają sensu, jeśli tej solidarności nie można rozwinąć i wykorzystać do ataku. Nie mówimy o “przeciwstawianiu się”, ani nawet atakowaniu TERFów. Oczywiście musimy myśleć strategicznie o ich obecności i wpływie w “radykalnych” i autonomicznych kontekstach, ich chęci zmobilizowania liberalizmu i jego instytucji, by służyły swoim celom, i relacji pomiędzy tymi dwoma obszarami ich działalności. Ale nasze pragnienia znacznie przekraczają politykę obrony lub domagania się “praw”, reprezentacji, widoczności itp. … Nic dla nas nie pozostało w tym świecie, który zniszczył wszystkie uniwersa poza cis-hetero państwowością, a teraz próbuje sprzedać nam naszprycowane środkami uspokajającymi bańki queerowego, czy transowego życia, oblepiony brokatem wariant tej samej zgniłej egzystencji opartej na pracy, nędzy, granicach i wykluczeniu każdego rodzaju.

Walka z TERFami to walka o życie, pojedyncza i zbiorowa, która jest niezrozumiała dla tej obsesyjnej grupy, lub dla każdego, kto stara się narzucić jedność. Oczywiście jesteśmy już niezrozumiałe dla wielu, którzy popierają anarchistyczne poglądy, i są bardziej zainteresowani umocnieniem ich miejsca na moralnym wyżynach niż spotkaniem się z nami w miejscu, w którym najintensywniej doświadczany klasycznej, etatystycznej i seksistowskiej przemocy, na której cały system jest oparty. Nie, nie chcemy prowadzić kolejnej księgarni, ledwie mamy czas na czytanie. Będziemy chwytać wszelkie możliwe okazje, w jakichkolwiek przygnębiających okolicznościach, dzieląc chwilę, głupi baner, wymyśloną piosenkę, w której możemy próbować wyrwać się, współdziałać, wymamrotać aspiracje czegoś innego niż wszystkie to gówno.

Kilka praktycznych przemyśleń na temat rozprawy:
– TERF-y z dużym prawdopodobieństwem będa się starać, przynajmniej pojedyńczo, dokonać wszelkich prowokacji.
– Cis sojusznicy są szczególnie mile widziani w sądzie na 12 kwietnia, o 9 rano, żeby pomóc w uniemożliwieniu procesu.
– Każdy, kto zna się na taktyce TERF wie, że zakrycie twarzy jest niezbędne.

Działalność TERF’ów w Londynie ostatnio skupiła się na przemawianiu, oferując aspirującym TERFom możliwość skumania się z Helen Steele, podziwianej towarzyszce przez “niektórych anarchistów”, która wyróżniła się podczas jednego wydarzenia w lutym, popychając protestującego w dół ze schodów. Kolejne takie wydarzenie było zorganizowane przez posła Torysów Davida Davisa w Izbie Parlamentu, i jego współpracowników, w tym byłego oficera więziennego, którzy są prawdopodobnie dobrani dzięki specjalnemu doświadczeniu w dziedzinie transfobii. Znienawidzone TERF-y pojawiły się w Morning Star, wśród innych szmatławców.

Chcemy wyrazić uznanie dla wysiłków tych, którzy przeciwstawiają się TERF-om w swoich siłowniach, pubach lub sąsiedztwach, wychodząc poza ciszę i dwuznaczność, aby stworzyć przestrzeń dla feministycznego organizowania się i kultury, która, uwalniając się od ślepych zaułków, otwiera się jednocześnie na nowe intensywności, nowe kierunki działania, nowe współdziałanie i związki.

Ta przykład lokalnego ucisku pokazał nam również, że bliskość w walce i pożądaniu nie jest determinowana geograficznie. Krótko przed rozprawą otrzymaliśmy tę wiadomość od queerowych kryminalistek w Marsylii:

“Po przeczytaniu o sytuacji towarzyszki w Londynie; zdecydowałyśmy wykonać ten mały gest w Marsylii, aby wysłać jej naszą miłość i wsparcie w tej chwili i dla wszystkich trans bojowników walczących przeciwko państwu i represje terfów. Ku upadku cywilizacji. Kilkoro queerowych powstańców.”

Takie działania pomagają uczynić sytuację znośną. Cieszymy się z takich komunikatów, a przede wszystkim z radością witamy każdego, kto pragnie podzielić się z nami tymi wiosennymi dniami w szale i spisku “przeciwko egzystencji płci”.

Dla tych, którzy chcą nas uwięzić w “tożsamości”, a w rzeczywistości w prowokacjach i oskarżeniach … Dla tych, którzy wolą nas obgadywać za plecami, zamiast okazać wsparcia i zrozumieć krytykę wspólnej walki … Dla tych, którzy szerzą solidarność z abstrakcyjnymi pojęciami, i niezwykła sympatia do naszych oprawców … możemy tylko powiedzieć, co mówimy do państwa:

Bez komentarza!
Niewinna!
Do zobaczenia 12 i 13,
Jacyś wściekli Trans-anarchiści

(tłumaczenie z Act For Freedom Now!)

Włochy: Wsparcie oporu w lesie Hambach

Otrzymano 29.03.2018:

Ta kampania jest kontynuacją tej, która w 2012 roku stała się symbolem walki o wyzwolenie planety spod kajdan kapitalizmu: stawianie oporu by obronić las Hambach!

Od sześciu lat ludzie z całego świata poprzez udział w blokadach, akcjach sabotażu, i poprzez okupację lasu dali początek oddolnemu sprzeciwu wobec dewastacji przyrody przez korporację energetyczną RWE, która od końca lat siedemdziesiątych podbiła dziewicze lasy tworząc z nich jedną z najbardziej rozległych kopalni odkrywkowych węgla brunatnego w Europie.

„Earth Riot” zaprasza na serię fundraisingowych inicjatyw w temacie wyzwolenia planety, których celem jest wsparcie tych, którzy codziennie sprzeciwiają się dynamice represji typowych dla systemu kapitalistycznego.

Wyzwolenie planety to całkowite wyzwolenie!

To nie jest tylko kolejny urzekający slogan, to esencja walki o całkowite wyzwolenie, które aby było korzystne i wykonalne, musi przejść proces oddania  planecie wszystkiego tego co system kapitalistyczny jej zabrał. Pozbawienie prawdziwej wolności każdej żyjącej istocie w imię fałszywego rozwoju i tej niby supremacji narzuconej przez kulturę antropocentryczną i „boga pieniądza” jest dla nas czymś niedopuszczalnym.

KALENDARIUM IMPREZ:

11/4 – Torino – ore 20, via Baltea 3 – Mercoledì EXtra-Ordinari, conferenza con proiezioni e tavolo informativo: Support Hambi Resistance: Earth Liberation is Total Liberation

21/4 – Modena – ore 20.30, Stella Nera via Falloni 67 – Sound of Silenze vol. 3, conferenza + tavolo informativo: Dal greenwashing alla svendita degli ideali di liberazione

12/5 – Brescia – ore 19 presso Circolo Anarchico Bonometti via Borgondio 6 –
Support Hambi Resistance: Earth Liberation is Total Liberation: cena benefit + conferenza + proiezione + tavolo informativo

8/7 – provincia di Milano, Villa Fiorita (Cermusco)

(źródło Earth Riot, tłumaczenie z Insurrection News)

Reykjavík, Islandia: Pomnik NATO oblany farbą i smołą z pierzem w Światowy Dzień Afrin

Otrzymano on 26.03.18:

Reykjavík, Islandia
25 marca 2018

Wczoraj, w Światowy Dzień Afrin, w Reykjaviku pomnik poświęcony współpracy NATO z Rosją został zniszczony przy użyciu smoły i farby. Pomnik od 2002 roku hańbi oblicze miasta – ciągłe przypomnienie upokarzającego poddania się Islandii supermocarstwom i sojuszom wojskowym za cichą zgodą Rosji i NATO, Turcji, które teraz próbują zmiażdżyć rewolucję w Rożawie z pełną siłą – zabijając i wypędzają z domów mężczyzn, kobiety i dzieci. Ku zaskoczeniu nikt nie wyraził sprzeciwu wobec garstki państw zachodnich, ponieważ najwyraźniej bardziej troszczą się o swoją przyjaźń i kontakt z faszystą Erdoganem niż o sprawiedliwe i egalitarne społeczeństwo, które obecnie próbuje zniszczyć. Ich tchórzostwo i bezsilność przynoszą nam wszystkim wieczny wstyd. Miejsce pamięci, które upamiętnia przyzwolenie Erdoganowi na przekroczenie granicy i zabójstwa, nie powinno być bezpieczne – ani tutaj, ani nigdzie indziej.

Anarchistyczni ikonoklaści, towarzysze Haukura Hilmarssona (Sahina Hosseiniego)

(tłumaczenie z Insurrection News)

Wiedeń, Austria: Pełna gniewu spontaniczna demonstracja w Światowy Dzień Afrin

Otrzymano on 25.03.18:

Około 100 osób zebrało się w Wiedniu o godzinie 22, aby przeprowadzić 30-minutową spontaniczną, wściekłą i dziką demonstrację w międzynarodowym dniu solidarności z Afrin. Demonstracja była wyrazem gniewu wobec okupacji Afrin przez NATO, armię turecką, IS-faszystów i innych sojuszników. Przedni baner głosił “Fight4Afrin”. Głośne hasła były intonowane na ulicach, takie jak “Biji Berxwedane Efrine” (“Niech żyje opór Afrina”, “Ueberall Efrin, Ueberall Widerstand” (wszędzie Afrin, wszędzie opór), “Solidaritaet heisst Widerstand, Kampf dem Faschismus in jedem Land” (Solidarność oznacza opór, walkę z faszyzmem w każdym kraju) lub “Alerta, Alerta Antifascista” Płonęły race, dzięki którym demonstracja była widoczna i pozostawiła wiele śladów w okolicy, na obszarze dobrze znanym z zorganizowanych band faszystów i nacjonalistów różnej maści, nie tylko z Austrii, ale także wielu tureckich grup faszystowskich. Podczas demonstracji zablokowano kilka ulic, niszczono kapitalistyczne symbole – wystawy sklepowe i radiowóz, wybijano szyby w samochodach. Demonstranci zniknęli, zanim przybyli gliniarze i jak wiadomo, nikt nie mógł zostać aresztowany przez tych tchórzy.

Demonstracja odbyła się w części Wiednia, gdzie MHP i AKP są szczególnie popularne wśród mieszkańców i posiadają dobrze zorganizowane zaplecze. Dlatego była to ważna akcja antyfaszystowska i pokazała, że ​​aktywna solidarność jest potężnym krokiem do połączenia lokalnej walki z faszyzmem w Austrii z międzynarodowymi walkami o wolność w Rożawie i poza nią.

Przeciwstawić się oznacza przełamać apatię! Nagłaśniać o tym, że towarzysze giną każdego dnia walcząc z islamistycznymi bandami, zmusza nas to do podjęcia działań i wyrażenia naszej solidarności na ulicach z ludźmi w północnej Syrii.

Nadal będziemy razem walczyć każdego dnia przeciwko faszyzmowi w Turcji, północnej Syrii i Austrii.

Afrin jest wszędzie, opór jest wszędzie!

Jakieś zakapturzone dzieciaki solidarnie z poległymi towarzyszami.

(tłumaczenie z Insurrection News)

Belgrad, Serbia: Z Belgradu do Afrin NO PASARAN! (Wideo)

Antyfaszystowska solidarność z Afrin i Rożawą
19 marca Belgrad

Svugde je Afrin, svuda je otpor.
SOLIDARNOST SA AFRINOM,
PROTIV FAŠIZMA, DRŽAVA I KAPITALA!

W ostatnich dniach w Belgradzie odbyło się kilka akcji solidarnościowych wspierających walkę o wolność i autonomię w Afrin, części Demokratycznej Federacji Północnej Syrii (Rożawa).

Plakaty i graffiti na ścianach pojawiły się w kilku centralnych punktach miasta, takich jak tureckie centrum kulturalne, teren ambasady tureckiej, uniwersytety itd., aby potępić niewypowiedziany zysk, jaki bałkański przemysł zbrojeniowy wychodzi z ostatniego konfliktu w Rożawie i polityczne podporządkowanie rządu Vučiću AKP.

Ponadto, w poniedziałek został powieszony baner na budynku w Trg Republike (główny plac w Belgradzie) o treści: “Zatrzymaj inwazję w Afrin! Pozwólmy obronić samoorganizację przed państwami i kapitałem !! ”

Działania te mają na celu wsparcie oporu mieszkańców Rożawy, aby bronili swojej społecznej rewolucji, która stanowi zagrożenie dla ekspansjonistycznego faszyzmu AKP.

Milczący współudział UE i ONZ w inwazji jest również wspomniany, ponieważ dobrze wiadomo, jak wiele mocarstw odnosi korzyści nie tylko z powodów finansowych, ale także politycznych, z ataku na Afrin. W Belgradzie, podobnie jak na całym świecie, solidarność odsłania brudną stronę imperialistycznej wojny przeciwko ludowi Rożawy, którego dopuściła się koalicja tych sił.

Te akty sprzeciwu są preludium do międzynarodowego dnia akcji dla Afrin, zwołanego przez towarzyszy z Rożawy na 24 marca.

(tłumaczenie z Insurrection News)

Bogota, Kolumbia: Zamieszki wokół Universidad Pedagogica zablokowały dzielnicę finansową na cztery godziny

We wtorek 6 marca w kolumbijskiej Bogocie, dwie eksplozje przerwały ciszę wykładów. Pomiędzy pomalowanymi ścianami od zawsze lewicowego uniwersytetu, zlokalizowanego w środku finansowej dzielnicy, studenci grający na boisku sportowym rozglądają się we wszystkich kierunkach. Rozmowy nagle cichną. Jest 10:30, a stróże zakładają plecaki i oddalają się w pośpiechu. Nagle do tłumu dołącza mała grupka zakapturzonych osób. Nikt się nie odzywa. Studenci wyglądają jakby tańczyli, kiedy, nie robiąc zbędnego hałasu, spokojnie opuszczają plac, stopniowo zastępowani przez encapuchados (zakapturzonych). Szybko pojawia się ich około pięćdziesiąt osób; zwracają się w kierunku kamiennych ławek.

Miejsca na ławkach zajmują studenci. Można dosłyszeć, jak niektórzy z nich narzekają: „To się źle skończy”, ale opuszczają miejsce jak najszybciej. Na boisku można zobaczyć przynajmniej trzy różne grupy. Ich kaptury są zrobione z czarnego materiału, ich ciała całkowicie zakryte, nawet ich buty osłaniają wielkie skarpety. Niektóre osoby ubrane są w czarne plastikowe worki. Kiedy rozbrzmiewają pierwsze wybuchy, nie spieszą się. Niektórzy z nich rzucają o ściany czymś, co wygląda jak małe metalowe kulki. Kiedy uderzają w ścianę, eksplodują, robiąc masę hałasu. To właśnie „papas bombas”, tutejsza tradycja.

Proszą swoją widownię o ciszę i zaczynają wyjaśniać cel tego wszystkiego. Dwójka anarchistów wykrzykuje w kierunku zgromadzonych osób to, co ma do powiedzenie, po czym oddają głos feministce. Potem przemawia transseksualna kobieta z widowni. Mówi, że to, co ma się wydarzyć, jest dobre, ale walka ma miejsce również miejsce na co dzień. Że kobiety, geje, lesbijki, osoby trans muszą walczyć z przeróżnymi rodzajami opresji. Encapuchados i widownia głośno biją brawo. W trakcie przemów kilku zakapturzonych rozdaje polityczne broszury, między innymi anarchistyczne i feministyczne (związane ze zbliżającym się 8 marca). Potem nadchodzi kolej dysydentów z FARC. FARC, dobrze znana, już ponad 50-letnia partyzancka grupa, kilka lat temu uzgodniła porozumienie pokojowe z kolumbijskim rządem. Niektórzy z encapuchados są dysydentami z tej grupy, co widać po ich czarno-zielonych opaskach na ramieniu. Kiedy jednak zaczynają przemawiać, rozlega się głośny dźwięk syreny i przerywają, co nam, jako przeciwnikom autorytaryzmu, sprawia radość. Studenci i zakapturzeni zajmują miejsca u bram uniwersytetu. Wielu ludzi zasłania twarze i zbiera kamienie i puste butelki. ESMAD, policja przeznaczona do rozbijania manifestacji, widoczna jest już przez ogrodzenie uniwerku. Powoli go okrążają, kiedy encapuchados wychodzą z garściami pełnymi papas bombas. Rozpoczyna się starcie, gliniarze odpowiadają na potężne bomby gazem łzawiącym i gumowymi pociskami.

Niektórzy z encapuchados opuszczają budynki i atakują siedzibę Davivenda (dużego kolumbijskiego banku) lub wielki salon Renault. Renault jest francuskim producentem samochodów. Patrząc, jak rozpryskują się szyby ich sklepu, nasze myśli powędrowały do towarzyszy zamkniętych we francuskich więzieniach po ostatnich społecznych protestach [1]. Niektórzy buntownicy niszczą także billboardy w okolicach uniwersytetu i malują anarchistyczne graffiti (Rabia y solidaridad (A) ; ¡Arriba el tropel! ; Tombos = bastardos ; (A)-K Anarchistas al Kombate).

Pojawia się coraz więcej policjantów; próbują zbliżyć się do bram uniwersytetu, ale nie są w stanie całkowicie go okrążyć. Widać przynajmniej dwie policyjne ciężarówki z armatkami wodnymi, strzelające kanistrami z gazem w kierunku uniwersytetu. Wewnątrz ludzie rozpalają małe ogniska, by wciągały opary, osłabiając działanie gazu. W tym samym celu wąchają gałązki rozmarynu. Inni rzucają koktajlami mołotowa i papas bombas w ciężarówki. Na zewnątrz panuje totalny chaos. Gliny powstrzymują ogromny tłum gapiów przyjaźnie nastawionych do studentów, którzy zaciekle walczą z policją. Gapie ostrzegają ich przed nadjeżdżającymi policyjnymi ciężarówkami i motocyklami.

Należy przypomnieć, że w Kolumbii policja nie ma wstępu na teren uniwersytetów. Co dziwniejsze, zdaje się respektować to prawo. Z tego właśnie powodu zamieszki mogły trwać tak długo, a żadna ze stron nie zyskiwała przewagi.

Continue reading Bogota, Kolumbia: Zamieszki wokół Universidad Pedagogica zablokowały dzielnicę finansową na cztery godziny